to nocne nazwane Miesiącznemi, to Dzienne rzeczone Słonecznemi. Inne Fixa nieruchome, na murach, kamieniach erygowane: Te same jeżeli są in Plano Horyzontali, zowią się Horyzontalia: jeżeli są perpendiculariter erygowane, zowią się Verticalia. Inne są ratione pozycyj Wschodnie, Zachodnie, Południowe, Północe: inne Inklinata. inne Ekwinoctialia: inne Mobilia, alias Ruchome, wtenczas erygowane, gdy godziny potrzeba mieć notitiam, jakie są: Annulus, Cilindrus, Qua drangulare, z magnesem, albo bez magnesu. Są też różnych Narodów kompasy, jakoto Babilońskie, pokazując godziny od Wschodu Słońca: Włoskie, od Zachodu Słońca: Inne Astronomiczne, na których godziny indicantur od
to nocne nazwane Miesiącznemi, to Dzienne rzeczone Słonecznemi. Inne Fixa nieruchome, na murach, kamieniach erygowane: Te same ieżeli są in Plano Horyzontali, zowią się Horizontalia: ieżeli są perpendiculariter erygowane, zowią się Verticalia. Inne są ratione pòzycyi Wschodnie, Zachodnie, Południowe, Pułnocne: inne Inclinata. inne AEquinoctialia: inne Mobilia, alias Ruchome, wtenczas erygowane, gdy godziny potrzeba mieć notitiam, iakie są: Annulus, Cilindrus, Qua drangulare, z magnesem, albó bez magnesu. Są też rożnych Narodow kompasy, iakoto Babylonskie, pokazuiąc godziny od Wschodu Słońca: Włoskie, od Zachodu Słońca: Inne Astronomiczne, na ktorych godziny indicantur od
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 293
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Mężczyzny, w Marcu, Kwietniu, i Maju się nawiedzający zobopolnie. Nicolaus de Comitibus, i Paulus Venetus.
W Rzymie też Insuła Z. Bartolomaei teraz zwana, od Kościoła Jego, osobliwym urosła sposobem; Kiedy Tarkwiniusz Pyszny Król Rzymski Czystą Lukrecją uczynił nieczystą per violentium, Brutus z Senatem zniósłszy się, detronizował go, Mobilia jego w Tyber rzekę rzucić kazał, osobliwie Zboże, z czego urosła ta Insuła TYBERYNA, jako świadczy Livius Dec. 1. 12 Wiele o Insułach pisze Maiolus. ale teraźniejszy wiek, że tylko najwyborniejszemi rzeczami delektuje się, ja też gustowi się akomodując, co w Kircherze. Szentywanim. Jonstonie czytam, i Niderndorfie,
Męszczyzny, w Marcu, Kwietniu, y Maiu się nawiedzaiący zobopolnie. Nicolaus de Comitibus, y Paulus Venetus.
W Rzymie też Insuła S. Bartholomaei teraz zwana, od Kościoła Iego, osobliwym urosła sposobem; Kiedy Tarkwiniusz Pyszny Krol Rzymski Czystą Lukrecyą uczynił nieczystą per violentium, Brutus z Senatem zniosłszy się, detronizował go, Mobilia iego w Tyber rzekę rzucić kazał, osobliwie Zboże, z czego urosła ta Insuła TYBERINA, iako swiádczy Livius Dec. 1. 12 Wiele o Insułach pisze Maiolus. ale teraznieyszy wiek, że tylko naywybornieyszemi rzeczami delektuie się, ia też gustowi się akommoduiąc, co w Kircherze. Szentywanim. Ionstonie czytam, y Niderndorffie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 537
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
której wygrany zupełnie dekret pro parte Zabiełły z przysądzeniem mu starostwa wilkijskiego, nie będąc praktyk pisania dekretów, cum adiutorio Antoniewicza, patrona asesorskiego, pisałem. Po tej sprawie marszałek kowieński z Strutyńskim, starostą szakinowskim, grał w karty tak nieszczęśliwie, że do ostatniego szeląga, nawet tabakiery, zegarki i szpinkę, i inne mobilia poprzegrywał. Nazajutrz mię sługa jego Strebejko obudził, powiedając o tym nieszczęściu. Zaraz tedy, lubo sam nie miałem, bo zawsze indigens byłem, ale pożyczywszy u imć księdza Obrębskiego, rektora jezuickiego brzeskiego, czerw, zł 200, dałem mu, które mi wprędce marszałek kowieński odesłał, a ja księdzu Obrębskiemu
której wygrany zupełnie dekret pro parte Zabiełły z przysądzeniem mu starostwa wilkijskiego, nie będąc praktyk pisania dekretów, cum adiutorio Antoniewicza, patrona asesorskiego, pisałem. Po tej sprawie marszałek kowieński z Strutyńskim, starostą szakinowskim, grał w karty tak nieszczęśliwie, że do ostatniego szeląga, nawet tabakiery, zegarki i szpinkę, i inne mobilia poprzegrywał. Nazajutrz mię sługa jego Strebejko obudził, powiedając o tym nieszczęściu. Zaraz tedy, lubo sam nie miałem, bo zawsze indigens byłem, ale pożyczywszy u jmć księdza Obrębskiego, rektora jezuickiego brzeskiego, czerw, zł 200, dałem mu, które mi wprędce marszałek kowieński odesłał, a ja księdzu Obrębskiemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 222
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
domu Zabiełłówny, siostry marszałka kowieńskiego. Stamtąd zaś na inkwizycją do Giełwan między Marcinkiewiczem, koniuszym powiatu upickiego, a Żabą, kasztelanem połockim, w sprawie takiej, że Marcinkiewicz miał za sobą Krojerównę, córkę Żabinej, kasztelanowej połockiej, która gdy bezpotomnie umarła, pretendowała matka wrócenia tychże Giełwan w posagu danych, klejnotów i mobiliów, a Marcinkiewicz stawał z zapisami tychże dóbr i mobiliów od nieboszczki żony sobie uczynionymi, i w magdeburii szadowskiej przyznanymi, którym Żabowie, kasztelanowie połoccy, fabrykacją zadawali. Trybunał zatem inkwizycją uznał, jeżeli te zapisy nie sfabrykowane, tak do Giełwan, jako i do Szadowa. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza,
domu Zabiełłówny, siostry marszałka kowieńskiego. Stamtąd zaś na inkwizycją do Giełwan między Marcinkiewiczem, koniuszym powiatu upitskiego, a Żabą, kasztelanem połockim, w sprawie takiej, że Marcinkiewicz miał za sobą Krojerównę, córkę Żabinej, kasztelanowej połockiej, która gdy bezpotomnie umarła, pretendowała matka wrócenia tychże Giełwan w posagu danych, klejnotów i mobiliów, a Marcinkiewicz stawał z zapisami tychże dóbr i mobiliów od nieboszczki żony sobie uczynionymi, i w magdeburii szadowskiej przyznanymi, którym Żabowie, kasztelanowie połoccy, fabrykacją zadawali. Trybunał zatem inkwizycją uznał, jeżeli te zapisy nie sfabrykowane, tak do Giełwan, jako i do Szadowa. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 246
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do Giełwan między Marcinkiewiczem, koniuszym powiatu upickiego, a Żabą, kasztelanem połockim, w sprawie takiej, że Marcinkiewicz miał za sobą Krojerównę, córkę Żabinej, kasztelanowej połockiej, która gdy bezpotomnie umarła, pretendowała matka wrócenia tychże Giełwan w posagu danych, klejnotów i mobiliów, a Marcinkiewicz stawał z zapisami tychże dóbr i mobiliów od nieboszczki żony sobie uczynionymi, i w magdeburii szadowskiej przyznanymi, którym Żabowie, kasztelanowie połoccy, fabrykacją zadawali. Trybunał zatem inkwizycją uznał, jeżeli te zapisy nie sfabrykowane, tak do Giełwan, jako i do Szadowa. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza, a z strony Żabów Chodźko, podstarości grodzki oszmiański.
Ekspediowała
do Giełwan między Marcinkiewiczem, koniuszym powiatu upitskiego, a Żabą, kasztelanem połockim, w sprawie takiej, że Marcinkiewicz miał za sobą Krojerównę, córkę Żabinej, kasztelanowej połockiej, która gdy bezpotomnie umarła, pretendowała matka wrócenia tychże Giełwan w posagu danych, klejnotów i mobiliów, a Marcinkiewicz stawał z zapisami tychże dóbr i mobiliów od nieboszczki żony sobie uczynionymi, i w magdeburii szadowskiej przyznanymi, którym Żabowie, kasztelanowie połoccy, fabrykacją zadawali. Trybunał zatem inkwizycją uznał, jeżeli te zapisy nie sfabrykowane, tak do Giełwan, jako i do Szadowa. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza, a z strony Żabów Chodźko, podstarości grodzki oszmiański.
Ekspediowała
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 246
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
potem na inkwizycją do Szadowa, gdzie pisarz miejski szadowski począł się mięszać. Na resztę inkwizycja w Szadowie już rozpoczęta zerwana została meo, przy-znam się, suasu, ażeby nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów. Kombinacja potem nastąpiła. Wrócił Giełwany, przy mobiliach utrzymawszy się, które nie były wielkiego waloru.
Po tej inkwizycji pojechałem do Wilna gdzie, co wziąłem za
inkwizycje, oddałem bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, na ekspens prawny, który w Wilnie mając pod samym zamkiem stancją, z wielkim ekspensem, mając ustawicznie prawie deputatów u siebie, bawił się czekając na
potem na inkwizycją do Szadowa, gdzie pisarz miejski szadowski począł się mięszać. Na resztę inkwizycja w Szadowie już rozpoczęta zerwana została meo, przy-znam się, suasu, ażeby nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów. Kombinacja potem nastąpiła. Wrócił Giełwany, przy mobiliach utrzymawszy się, które nie były wielkiego waloru.
Po tej inkwizycji pojechałem do Wilna gdzie, co wziąłem za
inkwizycje, oddałem bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, na ekspens prawny, który w Wilnie mając pod samym zamkiem stancją, z wielkim ekspensem, mając ustawicznie prawie deputatów u siebie, bawił się czekając na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 246
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
znać. Cóż gdy te same galony, w Wrocławiu w Berlinie w Frankfurcie nad Odrą, nawet i wpomniejszych robią Miasteczkach, których gdyby Panowie i Szlachta, niezażywali, profesja tych, co galony robią upadłaby. Toż się vicissim ma rozumieć o wszelkich potrzebach do stroju, dopieroż o karetach, szorach, mobiliach, i wszystkich aparencjach Szlacheckich, których w naszej suppozycyj, zda się per immodicum luxum zażywają, kraju jednak swego non depauperant, i owszem wszystkie rzemiosła, przez to umacniają, i dają rzemieślnikom omnem modum vivendi et subsistendi. Stan zaś miejski jest najbardziej nato od BOGA postanowiony, aby swemi manufakturami przyodziwał, tak Osobę
znać. Coż gdy te same galony, w Wrocławiu w Berlinie w Frankforcie nad Odrą, nawet y wpomnieyszych robią Miasteczkach, ktorych gdyby Panowie y Szlachta, niezażywali, professya tych, co galony robią upadłaby. Toz się vicissim ma rozumieć o wszelkich potrzebach do stroju, dopieroż o karetach, szorach, mobiliach, y wszystkich ápparencyach Szlacheckich, ktorych w naszey suppozycyi, zda się per immodicum luxum zażywaią, kraju iednak swego non depauperant, y owszem wszystkie rzemiosła, przez to umacniaią, y daią rzemieśnikom omnem modum vivendi et subsistendi. Stan zaś mieyski iest naybardziey nato od BOGA postanowiony, aby swemi manufakturami przyodziwał, tak Osobę
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 113
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
maksym, które, jako opponuntur dobrym Rządom, ta łatwo kombinować każdy może, że nie Clima, lub kraju przywara są okazją mizeryj. A najprzód Najjaśniejszy Król, z całym Dworem swoim, i z Jaśnie Oświeconymi Książęty, Ministrami, Senatorami etc. cokolwiek mają po Pokojąch Argenetryj. Galan- teryj, Obiciów, Zwierciadeł, mobiliów, Obrazów etc. to wszystko wielkim sumptem, w Cudzych kupione krajach u niemniejszym sprowadzone. Cóż dopiero i strojach pisaćbymi potrzeba, z których jedne, prawie co ćwierć Roku variantur w modach, drugie usu consumuntur, a postaremu ze wszystkich Ichmościów, począwszy od stopy do głowy na śpilkę żaden niema na sobie,
maxym, ktore, iáko opponuntur dobrym Rządom, tá łátwo kombinować każdy może, że nie Clima, lub kraiu przywára są okázyą mizeryi. A náyprzod Náyiaśnieyszy Krol, z cáłym Dworem swoim, y z Jaśnie Oświeconymi Xiążęty, Ministrami, Senátorami etc. cokolwiek maią po Pokoiąch Argenetryi. Galan- teryi, Obiciow, Zwierciadeł, mobiliow, Obrazow etc. to wszystko wielkim sumptem, w Cudzych kupione kraiach u niemnieyszym sprowádzone. Coż dopiero i stroiach pisaćbymi potrzeba, z ktorych iedne, práwie co ćwierć Roku variantur w modach, drugie usu consumuntur, á postáremu ze wszystkich Jchmościow, począwszy od stopy do głowy ná śpilkę żaden niema ná sobie,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 121
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
i Mursów Urak, Raslan, Nanschy i Ejtymir Adschy, w niektóre Prowincje Rosyjskie ad Gubernia Cazan et Woronicz należące wtargnęli, wiele Miasteczek, Wsi, Kościołów i na kilka tysięcy Domów popalili, więcej niż dwa tysiące obywatelów zabili, 14340. ludzi w niewolą, konie, i bydła rogatego wiele zabrali, nie rachując mobilia i innszych rzeczy więcej niż Summę 5 00000. Rublów wynoszących. Roku 1714. Ciż Tatarowie i mięszkający o koło Azossa podobnią jako i Roku przeszłego uczynili inwazją, w Czaryczyniu w Ziemi Kozaków Duńskich, et in Territorio Charków i Izum, zabijając i wniewolą zabierając ubogich Obywatelów i całą Ziemię ogniem niszcząc i krwią
y Mursow Urak, Raslan, Nanschy y Eytymir Adschy, w niektore Prowincye Rossyiskie ad Gubernia Cazan et Woronicz należące wtargnęli, wiele Miasteczek, Wśi, Kośćiołow y ná kilka tyśięcy Domow popalili, więcey niż dwa tyśiące obywatelow zabili, 14340. ludźi w niewolą, konie, y bydła rogatego wiele zabrali, nie rachuiąc mobilia y innszych rzeczy więcey niż Summę 5 00000. Rublow wynoszących. Roku 1714. Ciż Tatarowie y mięszkaiący o koło Azossa podobnią iako y Roku przeszłego uczynili inwazyą, w Czaryczyniu w Ziemi Kozakow Duńskich, et in Territorio Charkow y Izum, zabiiaiąc y wniewolą zabieraiąc ubogich Obywatelow y całą Ziemię ogniem niszcząc y krwią
Skrót tekstu: OstList
Strona: 3
Tytuł:
List Jaśnie Wielmożnego Imci Pana Graffa Ostermanna Ministra Gabinetu Imperatorowej JejMci Rosyjskiej Do Najwyższego Wezyra Porty Ottomańskiej
Autor:
Andrej Iwanowicz Ostermann
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1750
Wielu tam ludzi w ów dzień śmierć potkała, a tylko przy zdrowiu zostali, którzy do kamienicy biskupa przemyskiego Szembeka uszli. Wszedłszy potem całe niemal wojsko saskie, godzinę rabowało miasto, gdzie zabrano na kilkanaście milionów różnym panom polskim i szlachcie w depozytach; osobliwie Łaszcz wojewoda bełski na 5 milionów miał szkody w zabranych pieniądzach i mobiliach. Ordynata wzięto w areszt. Owego też zdrajcę Wetza pułkownika i Górzyńskiego degradowanego marszałka, zastawszy obudwu w areszcie, wolno wypuścił Fleming; a tu się oczywiście pokazało, że ci obadwa byli saskimi przyjaciółami. A tak ufność Sasom ordynata przywiodła do konfuzji i do milionowych szkód, bo ci niepoczciwi Sasi jeżeli komu dotrzymali słowa,
Wielu tam ludzi w ów dzień śmierć potkała, a tylko przy zdrowiu zostali, którzy do kamienicy biskupa przemyskiego Szembeka uszli. Wszedłszy potém całe niemal wojsko saskie, godzinę rabowało miasto, gdzie zabrano na kilkanaście milionów różnym panom polskim i szlachcie w depozytach; osobliwie Łaszcz wojewoda bełski na 5 milionów miał szkody w zabranych pieniądzach i mobiliach. Ordynata wzięto w areszt. Owego téż zdrajcę Wetza pułkownika i Górzyńskiego degradowanego marszałka, zastawszy obudwu w areszcie, wolno wypuścił Fleming; a tu się oczywiście pokazało, że ci obadwa byli saskimi przyjaciołami. A tak ufność Sasom ordynata przywiodła do konfuzyi i do milionowych szkód, bo ci niepoczciwi Sasi jeżeli komu dotrzymali słowa,
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 253
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849