koło drzewa skrapiać należy, aby drzewa nie wysuszył. Przestrzegać aby para z gnoju nie szła na kwiat albo owoc, gdyż to zaszkodzi. Zioła też smrodliwe od drzew takich, oddalać potrzeba, jako to głuchą pokrzywę, bezdrzewo, piołun, wierzbę, bo gorzkością swą szkodzą słudkim owocom. Na gnoje te potrzeba mieć moczydła, alias doły cembrowane w ziemi, albo kadzie wkopane. Ze na drzewach osobliwie jabłoni bywa wiele jabłek dobrych jest okazją suchość, która zwyczajnie dzieli rzeczy i jest mnóstwa matką. Jeśli drzewo stare mało rodzi, chciej gałęzi jego umniejszyć, albo zwierzchu zrzynać, skorę chropowatą aż do świeżej, odmłodnieje drzewo, ato
koło drzewa skrapiać należy, aby drzewa nie wysuszył. Przestrzegać aby para z gnoiu nie szła na kwiat albo owoc, gdyż to zaszkodzi. Zioła też smrodliwe od drzew takich, oddalać potrzeba, iako to głuchą pokrzywę, bezdrzewo, piołun, wierzbę, bo gorzkością swą szkodzą słudkim owocom. Na gnoie te potrzeba mieć moczydła, alias doły cembrowane w ziemi, albo kadzie wkopane. Ze na drzewach osobliwie iabłoni bywa wiele iabłek dobrych iest okazyą suchość, ktora zwyczaynie dzieli rzeczy y iest mnostwa matką. Iezli drzewo stare mało rodzi, chciey gałęzi iego umnieyszyć, albo zwierzchu zrzynać, skorę chropowatą aż do swieżey, odmłodnieie drzewo, ato
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 376
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
latorośli uczynić wolność. Za czasów Warrona takie się szczepienie praktykowało. Jeśliby blisko drzewa drzewo stało utnij jednemu gałoź, drugiego nagnij latorośl, zaciesz, wsadź w tamte rozszczepione, obwiąż, za rok, jak się przyjmie ów kabłąk przetnij, wyprostuj, będziesz miał szczep, co widziałem na pomarańczach teraz praktykowane, przy zażywaniu moczydła, alias gnoju dobrze przegniłego, z wodą gnojną utemperowanego. Może też takiego zaginania i szczepienia zażyć czyniąc arkady nad ulicami dla chłodu i ornamentu. W szczepieniu dobieraj miejsca, aby były szczepy ku wschodowi słońca, ku południowi, nie mając zasłony żadnej. W Maurytanii drzewa przez rok kwitną i rodzą, iż tam deszcze rzadko
latorosli uczynić wolność. Za czasow Warrona takie się szczepienie praktykowało. Iezliby blisko drzewa drzewo stało utniy iednemu gałoź, drugiego nagniy latorosl, zaciesz, wsadź w tamte rozszczepione, obwiąż, za rok, iak się przyimie ow kabłąk przetniy, wyprostuy, będziesz miał szczep, co widziałem na pomarańczach teraz praktykowane, przy zażywaniu moczydła, alias gnoiu dobrze przegniłego, z wodą gnoyną utemperowanego. Może też takiego zaginania y szczepienia zażyć czyniąc arkady nad ulicami dla chłodu y ornamentu. W szczepieniu dobieray mieysca, aby były szczepy ku wschodowi słońca, ku południowi, nie maiąc zasłony żadney. W Maurytanii drzewa przez rok kwitną y rodzą, iż tam deszcze rzadko
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 378
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, radujcie się kury; Ale o cóż na świecie łacniej, jak o ciury. 32. PŁYWACZOWI
Widzieć mnie było wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem,
, radujcie się kury; Ale o cóż na świecie łacniej, jak o ciury. 32. PŁYWACZOWI
Widzieć mnie było wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem,
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987