Obraca Empirejskiej Shaery kołowroty. I gdy zwykłą Muzykę kto w Królestwach znosi/ Przez to niechybną Państwom odmianę przynosi.
Dobresz choć staroświeckie Polaków zwyczaje/ Przy posiedzeniu słyszeć skrzypce szałamaje. Lub Domowy zaśpiewał kto umiał przy Dudzie/ A miejsca niebywało Fałszom i Obłudzie.
Cóż gdy rzędem stanęły niewinne Dziewoje/ Jednakim Tonem głosy moderując swoje. Których widząc i słysząc goście zadumieli/ Mniemali że z postaci i z głosu Anieli.
Lepszasz jest pod pokrywką zła obłuda? czyli Przy wesołej uprzejme serce krotofili. Często lód przeźroczysty kałuże przykrywa/ Pod płaszczem Nabożeństwa Hypocrisis bywa.
Tej tedy proszą Muzy moje Licencji Jeśliby nieprzypadły snadź do Fantażyej Komu; Niechze
Obraca Empireyskiey Shaery kołowroty. Y gdy zwykłą Muzykę kto w Krolestwách znośi/ Przez to niechybną Páństwom odmiánę przynośi.
Dobresz choć staroświeckie Polakow zwyczáie/ Przy pośiedzeniu słyszeć skrzypce száłámáie. Lub Domowy záśpiewał kto vmiał przy Dudźie/ A mieyscá niebywáło Fałszom y Obłudźie.
Cosz gdy rzędem stanęły niewinne Dźiewoie/ Iednákim Tonem głosy moderuiąc swoie. Ktorych widząc y słysząc gośćie zádumieli/ Mniemáli że z postáći y z głosu Anieli.
Lepszasz iest pod pokrywką zła obłudá? czyli Przy wesołey vprzeyme serce krotofili. Często lod przeźroczysty káłuże przykrywa/ Pod płaszczem Nabożeństwá Hypocrisis bywa.
Tey tedy proszą Muzy moie Licentiey Iezliby nieprzypádły snadź do Fántáżyey Komu; Niechze
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 151
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
: ani go już w sfore Nie podobna pociągnąć, kiedy weźmie góre. a co dzień do odmiany, i czego nowego Skłonny zawsze? Czyli też wadzi nam co swego? Ze kiedyśmy względem ich Ekscessów i bródni, (Lubo to sprawiedliwie byli tego godni) Zasłużoną wielekroć dawali im kare, W tym się nie moderując przebierali miarę? I nazbyt w -niewolniczej grozie ich trzymali? Aż im wzięli Hetmana ,i nowe podali Komisarze i Wodze; Którzy swego zysku I prywaty pilnując; nie bez ich ucisku I ciężkich Traktamentów, tak że ledwie komu Co już było własnego, oprócz Zony, w domu, Tym się im naprzykrzyli. Ano było
: áni go iuż w sfore Nie podobna poćiągnąć, kiedy weźmie gore. a co dzień do odmiany, i czego nowego Skłonny zawsze? Czyli tesz wadzi nam co swego? Ze kiedyśmy wzgledem ich Excessow i brodni, (Lubo to sprawiedliwie byli tego godni) Zasłużoną wielekroć dawali im kare, W tym sie nie moderując przebierali miarę? I nazbyt w -niewolniczey groźie ich trzymali? Aż im wźieli Hetmana ,i nowe podali Komissarze i Wodze; Ktorzy swego zysku I prywáty pilnuiąc; nie bez ich ućisku I ćieszkich Tráktámentow, tak że ledwie komu Co iuż było własnego, oprocz Zony, w domu, Tym sie im náprzykrzyli. Ano było
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 4
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tak uważnie tę wszystkę materią traktować z sobą mogli i potem w zgodzie, bez trudnienia innych spraw sejmowych do konstytucji podać.
Tu nie czekając o dalszych artykułach rozmowy, różnej wiary posłowie gorąco barzo za oną przemową pp. duchownych jęli się poruszać, egzageracjami więcej, aniż racjami narabiając. Wstępowali zatem miedzy nie świeccy senatorowie, moderując one rzeczy i do zgodnych jakich środków one przywodząc, a zwłaszcza, że na ten zjazd, co się inym barzo podobało, zezwolić nie chcieli, owszem chcieli zaraz tamże, co była rzecz niepodobna, dopinać. Zaczem te wnosili środki oni to pp. senatorowie świeccy: naprzód na miejsce procesu (o który nie
tak uważnie tę wszystkę materyą traktować z sobą mogli i potem w zgodzie, bez trudnienia inych spraw sejmowych do konstytucyi podać.
Tu nie czekając o dalszych artykułach rozmowy, różnej wiary posłowie gorąco barzo za oną przemową pp. duchownych jęli się poruszać, egzageracyami więcej, aniż racyami narabiając. Wstępowali zatem miedzy nie świeccy senatorowie, moderując one rzeczy i do zgodnych jakich środków one przywodząc, a zwłaszcza, że na ten zjazd, co się inym barzo podobało, zezwolić nie chcieli, owszem chcieli zaraz tamże, co była rzecz niepodobna, dopinać. Zaczem te wnosili środki oni to pp. senatorowie świeccy: naprzód na miesce procesu (o który nie
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 376
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918