w Macedoniej, gdy przed nim uciekała. Tę Pogaństwo mieli za Boginią Wieszczą, któraby rozkazowała słusznych rzeczy od Bogów żądać, i która tajemne zamysły Bogów objawiała. F Modrego Triorona woła. Trion jest dziw morski, zwierzchnią połowicą ciała podobny mężowi z rękami: drugą połowicą spodnią rybie, grzbiet i ogon okryty mając łuską modrawą. Ten czasem trąbi krzykliwie w skorupę zakrętną morskich Małżów: i przetoż Poëtowie zowią go trębaczem Neptunowym. G A skoro się tknęła Bożych ust. To jest Trytonowych; tak wiele grube Pogaństwo Bogów miało, że też i Trytona Poeta tu Bogiem zowie. Przemian Owidyuszowych H O siostro/ o żono. Deukalion żonę swą
w Mácedoniey, gdy przed nim vćiekáłá. Tę Pogáństwo mieli zá Boginią Wieszczą, ktoraby roskázowáłá słusznych rzeczy od Bogow żądáć, y ktora táiemne zamysły Bogow obiáwiáłá. F Modrego Trioroná woła. Tryon iest dźiw morski, zwierzchnią połowicą ćiáłá podobny mężowi z rękámi: drugą połowicą spodnią rybie, grzbiet y ogon okryty máiąc łuską modráwą. Ten czásem trąbi krzykliwie w skorupę zakrętną morskich Małżow: y przetoż Poëtowie zowią go trębáczem Neptunowym. G A skoro się tknęłá Bożych vst. To iest Trytonowych; ták wiele grube Pogáństwo Bogow miáło, że też y Trytoná Poëtá tu Bogiem zowie. Przemian Owidyuszowych H O śiostro/ o żono. Deukálion żonę swą
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 22
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Turcica Militiae. Umarł Roku 1552.
IULIUS CAESAR tak nazwany, iż w Familii Juliuszów jeden de caese matris utero wydawszy na świat, genuine wyprutek, (inaczej zowie się Caeso, takowy partus ludzki) albo à caesarie, tojest od włosów długich, iż się z niemi urodził, czyli à caesis oculis, od modrawych oczu. Juliuszów zaś imię bierze ta Familia od Ilusa albo Julusa Askaniusza, Eneaszowego syna. Julius ten Caesar wielki to był wojownik, z Wielkim Aleksandrem comparandus, pięć razy Konsul. Te tylko vitia trzy jego cmiły sławę, iż był ambitiosus, avarus, luxuriosus. Ambicja i łakomstwo go przyprowadziło, iż dwóch sobie Krasa
Turcica Militiae. Umarł Roku 1552.
IULIUS CAESAR tak nazwany, iż w Familii Iuliuszow ieden de caese matris utero wydawszy na swiat, genuine wyprutek, (inaczey zowie się Caeso, takowy partus ludzki) albo à caesarie, toiest od włosow długich, iż się z niemi urodził, czyli à caesis oculis, od modrawych oczu. Iuliuszow zaś imie bierze ta Familia od Ilusa albo Iulusa Askaniusza, Eneaszowego syna. Iulius ten Caesar wielki to był woiownik, z Wielkim Alexandrem comparandus, pięć razy Konsul. Te tylko vitia trzy iego cmiły sławę, iż był ambitiosus, avarus, luxuriosus. Ambicya y łakomstwo go przyprowadziło, iż dwoch sobie Krasa
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 645
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
znać ze z Matczynej Pierwej rady/ podzierzgła w te mnie mataczyny Skąd dobyć się nie mogę. To wiesz com sprawiła/ Ty też jakom raz sobie już postanowiła Nie Żyć więcej; proszę daj śmierć mi nieodwłóczną/ Niech wstydem tym nie świecę/ i członki odpoczną Kiedyżkolwiek strapione. Co tylko wyrzekła/ Chmura jakaś modrawa oczy jej powlekła/ Dzień biały odejmując. Skąd zbywszy nadzieje Życia więcej/ bez wszytkiej pamięci omdleje. Punkt III. Nadobnej Paskwaliny Punkt III Nadobnej Paskwaliny, Punkt III.
Którym czasem/ w takowym widząc ją zaćmieniu/ Niżby przyszła do siebie/ ku jej wyzwoleniu Satyr ręce obróci/ wielkie i niezgrabne/ A sztuk
znáć ze z Mátczyney Pierwey rády/ podzierzgłá w te mie mátáczyny Zkąd dobydź się nie mogę. To wiesz com spráwiłá/ Ty też iakom raz sobie iuż postanowiłá Nie zyć więcey; proszę day smierć mi nieodwłoczną/ Niech wstydem tym nie świecę/ y członki odpoczną Kiedyżkolwiek strapione. Co tylko wyrzekłá/ Chmurá iákaś modráwa oczy iey powlekła/ Dzien biały odeymuiąc. Zkąd zbywszy nadzieie Zycia więcey/ bez wszytkiey pámięci omdleie. Punkt III. Nadobney Pasqualiny Punkt III Nadobney Pasqualiny, Punkt III.
Ktorym czásem/ w takowym widząc ią záćmieniu/ Niżby przyszłá do siebie/ ku iey wyzwoleniu Sátyr ręce obroci/ wielkie y niezgrabne/ A sztuk
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 105
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
A gdy tak wszyscy z początku dobrego Weselili się i szczęścia pierwszego O dalszym sobie tusząc powodzeniu Szczęśliwie wróżą, Boskiemu imieniu Wszystkie swe siły cale poświęcają I przyszłą bitwę Jego władzy dają. Wtym też już wieczór zachodził powoli, Już też i słońce po skrwawionej roli Z purpurowemi swe koło obłoki Pod sam ocean toczyło głęboki. Potym modrawa noc zaszła z sygnety, Które posadził na niebie Bóg święty; Jak diamenty i ognie pałały, A przebiegając po niebie igrały Prawie dając znać, że i same nieba Za Królem pójdą, gdy będzie potrzeba. Lecz i król nie śpi Kazimirz w tej dobie, Ale uważa, jako począć sobie Nazajutrz z wojskiem ma dla
A gdy tak wszyscy z początku dobrego Weselili się i szczęścia pierwszego O dalszym sobie tusząc powodzeniu Szczęśliwie wróżą, Boskiemu imieniu Wszystkie swe siły cale poświęcają I przyszłą bitwę Jego władzy dają. Wtym też już wieczór zachodził powoli, Już też i słońce po skrwawionej roli Z purpurowemi swe koło obłoki Pod sam ocean toczyło głęboki. Potym modrawa noc zaszła z sygnety, Które posadził na niebie Bóg święty; Jak dyjamenty i ognie pałały, A przebiegając po niebie igrały Prawie dając znać, że i same nieba Za Królem pójdą, gdy będzie potrzeba. Lecz i król nie śpi Kazimirz w tej dobie, Ale uważa, jako począć sobie Nazajutrz z wojskiem ma dla
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 110
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
et Solidago Seracenica. Bugula. Gall. Guldengünsel.
ŻYwokost czerwony/ abo czerwone Głowienki/ czworakie się znajdują.
Pierwszy/ korzeniem Babczanemu podobny/ cienki/ biały/ w ziemi nie głęboko siedzący/ i tam i sam rozpierzchły. Z tego kłącze twarde/ wewnątrz czcze pochodzi/ gęsto zewsząd liściem miękkim obsadzone/ od spodku modrawe/ zwierzchu zielonomodre/ zlekka około karbowane. Rózga na stopę wzwyż wełnista/ czworogranowita/ kwiatu błękitnego/ abo modrego/ który po części z rózgi miedzy liściem pochodzi/ częścią w wierzchu kiści. Księgi Pierwsze. 2. Consolida. Wasserwundt kraut.
Drugi/ pierwszemu mało nie we wszystkim podobny/ tylko liścia więtszego
et Solidago Seracenica. Bugula. Gall. Guldengünsel.
ZYwokost czerwony/ ábo czerwone Głowienki/ czworákie się znáyduią.
Pierwszy/ korzeniem Bábczánemu podobny/ ćienki/ biały/ w źiemi nie głęboko śiedzący/ y tám y sám rozpierzchły. Z tego kłącze twárde/ wewnątrz czcze pochodźi/ gęsto zewsząd liśćiem miękkim obsádzone/ od spodku modráwe/ zwierzchu źielonomodre/ zlekká około kárbowáne. Rozgá ná stopę wzwysz wełnista/ czworogránowita/ kwiátu błękitnego/ ábo modrego/ ktory po częśći z rozgi miedzy liśćiem pochodźi/ częśćią w wierzchu kiśći. Kśięgi Pierwsze. 2. Consolida. Wasserwundt kraut.
Drugi/ pierwszemu máło nie we wszystkim podobny/ tylko liśćia więtszego
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 260
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, modry. Inne drugie: które z pierwszych pochodzą przez miksturę jednego, z drugim: jakich zwyczajnie zażywają malarze. Tę zaś miksturę pokazuje figura następująca: w której linijki pochodzące od pierwszych kolorów okazują jaki z nich wynika kolor.
Popielaty Wodnisty. Śniady. Cielisty. Zielony. Ceglasty. Płowy. Złocisty. Purpurowy. Modrawy. Biały. Żółty. Czerwony. Modry. Czarny. O tylości rzeczy.
XX. Quantitas albo tylość rzeczy materialnych jest kwalitatywa, według której ma rzecz jaka części jedne, oprócz innych, czyniąc ekstensyą, podpadając wymiarowi w szerz, w zdłuż, i w głębią: zaczym jest fundamentem impenetracyj. J dla tegoć dusza
, modry. Jnne drugie: ktore z pierwszych pochodzą przez mixturę iednego, z drugim: iákich zwyczainie zażywaią malarze. Tę zaś mixturę pokázuie figura nástępuiąca: w ktorey liniiki pochodzące od pierwszych kolorow okázuią iáki z nich wynika kolor.
Popielaty Wodnisty. Sniady. Cielisty. Zielony. Ceglasty. Płowy. Złocisty. Purpurowy. Modrawy. Biały. Zołty. Czerwony. Modry. Czarny. O tylości rzeczy.
XX. Quantitas álbo tylość rzeczy materyalnych iest kwalitatywa, według ktorey ma rzecz iáka części iedne, oprocz innych, czyniąc extensyą, podpadáiąc wymiarowi w szerz, w zdłuż, y w głębią: záczym iest fundamentem impenetracyi. J dla tegoć dusza
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: Sv
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
znaki Cesarskie zoczył z ptakiem, co ma łeb dwojaki, I lilie francuskie, gardy z kły ostremi, Zbladł i chciał na zad cofnąć z więźniami swojemi. Tak pasterz nieostrożny, gdy węża śpiącego W trawie zdeptał, w skok kroku pomyka rączego I w pół martwy uchodzi w stronę nie bez trwogi, Gdy ten wzdyma modrawy brzuch, wznosi grzbiet srogi.
XXXIII.
Obstąpiwszy go naszy, snadnie pojmali I Astolfowi wespół z więźniami oddali. Wesół grof niewymownie, całuje starego Oliwiera, obłapia Brandymarta swego; Sansonetowi wszyscy chęć swą ukazują I z niem pospołu wszystkich zaraz rozwięzują, A Maurowi zapłatę aby słuszną dali, Co ich przywiózł, do wiosła w
znaki Cesarskie zoczył z ptakiem, co ma łeb dwojaki, I lilie francuskie, gardy z kły ostremi, Zbladł i chciał na zad cofnąć z więźniami swojemi. Tak pasterz nieostrożny, gdy węża śpiącego W trawie zdeptał, w skok kroku pomyka rączego I w pół martwy uchodzi w stronę nie bez trwogi, Gdy ten wzdyma modrawy brzuch, wznosi grzbiet srogi.
XXXIII.
Obstąpiwszy go naszy, snadnie poimali I Astolfowi wespół z więźniami oddali. Wesół grof niewymownie, całuje starego Oliwiera, obłapia Brandymarta swego; Sansonetowi wszyscy chęć swą ukazują I z niem pospołu wszystkich zaraz rozwięzują, A Maurowi zapłatę aby słuszną dali, Co ich przywiózł, do wiosła w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 191
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
rozłazi a śnieg z gór odchodzi. Bezpieczniej trochę potrwać/ aż trybem swym pójdzie/ I nurt własnej rzeki swej wód zwyczajnych dojdzie. Przystał/ i rzekłTeseus: Dom/ yrady twoje Przyjmuje Achleoe. tak przyjął oboje/ I wszedłdo dom z lekkich morskich pian/ i zdziarstw chropawych/ Mchów po wilgotnej ziemi/ bez miary modrawych. Konchami/ a szkarłatną skorupą sklepione Podniebienie w przeplaty Tedy odmierzone Gdy były dwie części dnia przez Hiperiona/ Siedli Teseus/ i z nim towarzyska strona. Stąd Irionic/ zowad Traeżeński uczciwy Bohatyr Leleks/ mając włos po skroni siwy. Wszech inszych Akarnański zdrój raczył jednako; Bose Nimfy nakrywszy stoły/ nastarczały Przysmaków:
rozłáźi á śnieg z gor odchodźi. Bespieczniey trochę potrwáć/ aż trybem swym poydźie/ Y nurt własney rzeki swey wod zwyczáynych doydźie. Przystał/ y rzekłTeseus: Dom/ yrády twoie Prziymuie Achleoe. ták przyiął oboie/ Y wszedłdo dom z lekkich morskich piąn/ y zdźiarstw chropáwych/ Mchow po wilgotney źiemi/ bez miáry modráwych. Konchámi/ á szkárłatną skorupą sklepione Podniebienie w przepláty Tedy odmierzone Gdy były dwie częśći dniá przez Hyperioná/ Siedli Teseus/ y z nim towárzyska stroná. Ztąd Iryonic/ zowad Traeżenski vczćiwy Bohatyr Lelex/ máiac włos po skroni śiwy. Wszech inszych Akarnánski zdroy raczył iednáko; Bose Nymphy nakrywszy stoły/ nástarczáły Przysmákow:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 206
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
mknie się z skorą i (co rzecz mierzjona) Lubo się członków dzierży daremnie targniona/ Lub silne kości z członki rannemi otwiera. A krew/ jak gdy ognista w wodzie się pociera Szyną/ sapi: i wi jadksie gorącym się skwarzy. Miary nie masz/ łakomy zapał wnątrze parży/ Pot z ciała występuje wszytkiego modrawy: Żyły spalone brzęczą/ jad zatym plugawy Gdy szpik kopił/ w zgórę się wysadksiwszy z ręką: Karm się/ jął krzyczeć/ moją Saturnia męką? Karm/ i z nieba złośnico przypatrz się bolowi: Nasyc złe serce; lubo/ nieprzyjacielowi Mogęli paść pod litość/ bo tym (znam się) tobie
mknie się z skorą y (co rzecz mierźiona) Lubo się członkow dźierży dáremnie targniona/ Lub śilne kośći z członki ránnemi otwiera. A krew/ iák gdy ognista w wodźie się pociera Szyną/ sápi: y wi iádxie gorącym się skwárzy. Miáry nie mász/ łákomy zápał wnątrze párży/ Pot z ćiałá występuie wszytkiego modráwy: Zyły spalone brzęczą/ iad zátym plugáwy Gdy szpik kopił/ w zgorę się wysádxiwszy z ręką: Karm się/ iął krzyczeć/ moią Sáturnia męką? Karm/ y z niebá złośnico przypátrz się bolowi: Nasyc złe serce; lubo/ nieprzyiaćielowi Mogęli páść pod litość/ bo tym (znam się) tobie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 222
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
: Morskich w tej mierze bogów przynależy prosić. Stała basza wysoka: na wierzchu wydanym/ Miejsce/ a smaczne miejsce/ nawom ukneszanym. Tam wstąpiwszy/ po brzegu dobytek nie żywy Ujźrzą: serca się krają. szkodnik niecnotliwy Z ukrwawioną paszczęką/ sierć zjuszył po sobie. Z tamtąd Peleus k morskim brzegom ręce obie Do modrawej Psamaty złożył; by przystała Gwałt okrutny poskromić/ a ich ratowała: Na prośbę Eacidy nic nie uczyniła; Aż mu winę małżonka terys przeprawiła. Wilk jednak od bydlęcej krwie nie zawściągniony. Dobytek wzbyt szamotał/ srodze zajuszony: Aż targającego kark załapionej krowy/ Barwę/ i ciało wdała w kamień marmorowy. Krom barwy
: Morskich w tey mierze bogow przynależy prośić. Stałá bászá wysoka: ná wierzchu wydánym/ Mieysce/ á smáczne mieysce/ nawom vkneszánym̃. Tám̃ wstąpiwszy/ po brzegu dobytek nie żywy Vyźrzą: sercá się kráią. szkodnik niecnotliwy Z vkrwáwioną pászczeką/ śierć ziuszył po sobie. Z támtąd Peleus k morskim brzegom ręce obie Do modráwey Psámaty złożył; by przystáłá Gwałt okrutny poskromić/ á ich rátowáłá: Ná prośbę AEácidy nic nie vczyniłá; Aż mu winę małżonká terys przepráwiłá. Wilk iednák od bydlęcey krwie nie zawśćiągniony. Dobytek wzbyt számotał/ srodze záiuszony: Aż tárgáiącego kárk záłápioney krowy/ Bárwę/ y ćiáło wdáłá w kámień mármorowy. Krom bárwy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 280
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636