, na którym św. Jana ścięto. Katedra kamienna, na której św. Marek uczył i przepowiadał wiarę, jako krzesło jakie. Prophetiae na kamieniach przed św. Dominikiem i Franciszkiem, ośmdziesiąt lat o nich czynione. Skały szmat, gładkiej jak kamień wygładzony, tej skały, która z siebie wodę dała na uderzenie laski Mojżeszowej; znać i dziureczki albo meaty, i ta opoka w murze wprawiona. Innych raritates siła.
Kościół i klasztor benedyktynów na wyspie, bardzo wspaniały i piękny, z perspektywami na morze. Refektarz dziwnie piękny i wielki, w miniaturach wszystek. Ołtarz marmurowy, słup u niego marmurowy, na którym naturalnych żył kilka figury różne
, na którym św. Jana ścięto. Katedra kamienna, na któréj św. Marek uczył i przepowiadał wiarę, jako krzesło jakie. Prophetiae na kamieniach przed św. Dominikiem i Franciszkiem, ośmdziesiąt lat o nich czynione. Skały szmat, gładkiéj jak kamień wygładzony, téj skały, która z siebie wodę dała na uderzenie laski Mojżeszowej; znać i dziureczki albo meaty, i ta opoka w murze wprawiona. Innych raritates siła.
Kościół i klasztor benedyktynów na wyspie, bardzo wspaniały i piękny, z perspektywami na morze. Refektarz dziwnie piękny i wielki, w miniaturach wszystek. Ołtarz marmurowy, słup u niego marmurowy, na którym naturalnych żył kilka figury różne
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
I dziś, chceli Żyd czyję twarz widzieć wesołą, Choć łeb goły, niech ręką nie wita go gołą. Jeśli tak Jakub ojca, jeśli odrwił brata, Ostrożnie trzeba z Żydem, choć ręka kosmata. 413. ŻYD SZROMOWATY
Obaczywszy srogi cios u Żyda przez szczękę: „Znać, żeś nie czytywał ksiąg mojżeszowych — rzekę — Kędy wam dla wielkiego, do sukien, sekretu, Pętlice rozkazano przyszywać, a nie tu, Żebyście pamiętali, zawsze patrząc na nie, Zakon Boży i jego z nieba rozkazanie. Ty, żebyś swą pętlicę każdego mógł czasu Widzieć, trzebać by nosić zwierciadło u pasu.” „Nie ja
I dziś, chceli Żyd czyję twarz widzieć wesołą, Choć łeb goły, niech ręką nie wita go gołą. Jeśli tak Jakub ojca, jeśli odrwił brata, Ostrożnie trzeba z Żydem, choć ręka kosmata. 413. ŻYD SZROMOWATY
Obaczywszy srogi cios u Żyda przez szczękę: „Znać, żeś nie czytywał ksiąg mojżeszowych — rzekę — Kędy wam dla wielkiego, do sukien, sekretu, Pętlice rozkazano przyszywać, a nie tu, Żebyście pamiętali, zawsze patrząc na nie, Zakon Boży i jego z nieba rozkazanie. Ty, żebyś swą pętlicę każdego mógł czasu Widzieć, trzebać by nosić zwierciadło u pasu.” „Nie ja
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 179
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i w kościele: Wielkie żniwo, lecz żeńców Chrystus miał niewiele. Nasz ksiądz biskup krakowski, znać, że ich ma dosyć, Kiedy gwałtem i cudze każe niwy kosić. Tak ma być: czuły pasterz i lecie nie drzymie, Żeby z głodu nie marły jego owce zimie. 436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu,
i w kościele: Wielkie żniwo, lecz żeńców Chrystus miał niewiele. Nasz ksiądz biskup krakowski, znać, że ich ma dosyć, Kiedy gwałtem i cudze każe niwy kosić. Tak ma być: czuły pasterz i lecie nie drzymie, Żeby z głodu nie marły jego owce zimie. 436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 189
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krukom kruki, Podobne dziadom rodzi Sarmacja wnuki. Bogatym konia dawał świętego Marcina, Który swój płaszcz z ubogim na poły rozcina, Chociaż nań krwawię służył; nieba dzisia siąga Nagi żebrak, a wżdy mu nie ciśnie szeląga. Osła księżej, niech jeżdżą przykładem swej głowy, Albo one od cieląt filistyńskie krowy, Z Mojżeszowym zakonem arki bożej cugi, Lecz że co koń od krowy i co pan od sługi, To respektem starego, w nowym jest zakonie, Więc im cztery słoneczne dał w kolędzie konie Albo owe, którymi w ognistej karocy I w szorze płomienistym jeździli prorocy. Ilekroć konia cesarz Julijusz osiadał, Zawsze mu się pod nogi na
krukom kruki, Podobne dziadom rodzi Sarmacyja wnuki. Bogatym konia dawał świętego Marcina, Który swój płaszcz z ubogim na poły rozcina, Chociaż nań krwawię służył; nieba dzisia siąga Nagi żebrak, a wżdy mu nie ciśnie szeląga. Osła księżej, niech jeżdżą przykładem swej głowy, Albo one od cieląt filistyńskie krowy, Z Mojżeszowym zakonem arki bożej cugi, Lecz że co koń od krowy i co pan od sługi, To respektem starego, w nowym jest zakonie, Więc im cztery słoneczne dał w kolędzie konie Albo owe, którymi w ognistej karocy I w szorze płomienistym jeździli prorocy. Ilekroć konia cesarz Julijusz osiadał, Zawsze mu się pod nogi na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 271
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Aże go stróż na pańskie wyprawuje z pługiem. Nieszczęsny odpoczynek, wolałbym ci młócić, Orać niźli całą noc po pijanu kłócić; Nigdy się tak za pługiem nie poci, jako tu: Co godzina koszulę musi kręcić z potu. 222 (D). DO DUCHOWNYCH
Sprawcie się, księża: w księgach Mojżeszowych czytam, Że Pan Bóg, dawszy żony, nie dał wsi lewitom, Sobie, nie gospodarstwu, i lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da
, Aże go stróż na pańskie wyprawuje z pługiem. Nieszczęsny odpoczynek, wolałbym ci młócić, Orać niźli całą noc po pijanu kłócić; Nigdy się tak za pługiem nie poci, jako tu: Co godzina koszulę musi kręcić z potu. 222 (D). DO DUCHOWNYCH
Sprawcie się, księża: w księgach Mojżeszowych czytam, Że Pan Bóg, dawszy żony, nie dał wsi lewitom, Sobie, nie gospodarstwu, i lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szły, poszedł na Cmentarz, obszedł Kapłaństwo, jakiemu takiemu przypomniał prawa o trądzie: i rozumiał, że był bezpieczny: w-tym zaraził człowieka jednego, o którym macie u Łukasza Świętego. Wysypały się krosty, serca sobie dodawały; niedajmy się Chrystusowi: nie będzie się nas śmiał dotknąć, bo tego prawo Mojżeszowe zakazuje: toć nam nie będzie nic. A Chrystus co czyni? jedno rękę swoję wyciągnął, a trąd w-nogi: i co się miał Panu opierać, co miał go zarażać, albo nań obowiązek oczyszczenia w-prowadzać, uciekł precz, mówi Święta Ewangelia. Confestim lepra discessit ab illo. zarazem trąd od
szły, poszedł ná Cmentarz, obszedł Kápłáństwo, iákiemu tákiemu przypomniał práwá o trądźie: i rozumiał, że był beśpieczny: w-tym záráził człowieká iednego, o ktorym maćie v Łukaszá Swiętego. Wysypáły się krosty, sercá sobie dodawáły; niedaymy się Chrystusowi: nie będźie się nas śmiał dotknąć, bo tego práwo Moyżeszowe zákázuie: toć nąm nie będźie nic. A Christus co czyni? iedno rękę swoię wyćiągnął, á trąd w-nogi: i co się miał Pánu opieráć, co miał go zárażáć, álbo nąń obowiązek oczyśćienia w-prowadzáć, vćiekł precz, mowi Swięta Ewángelija. Confestim lepra discessit ab illo. zárázem trąd od
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 17
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się do niego nie odzywa; z-tym wszystkim ma się dobrze, nie żałuje chleba i wina by i dla Abrahama. Familia Melchisedech, za rodowitość stanie urodzaj. Familyj nie potrzebuje kto chleba; Herby sławne, ale nie pożyteczne dobro; znamienita pieczęć dostatek w-domu. Będzie też czasem druga familia ni Księgi Mojżeszowe, zrodził się, to Księga rodzaju Genesis, wyszedszy z-gniazda, przetarł się między ludźmi, to jego Exitus to Exodus Dostało się potym w-rękę chleba Kościelnego, który wszytkich nakarmił, ba i obkarmił, to Lewityk. Leviticus z-Żydowskiego tłumaczy Benedyctus Parystensis: Copulatus złączony, zmałżonkowany, tak też czasem będzie familia
się do niego nie odzywa; z-tym wszystkim ma się dobrze, nie żáłuie chlebá i winá by i dla Abráháma. Fámilyiá Melchisedech, zá rodowitość stánie urodzay. Fámilyi nie potrzebuie kto chlebá; Herby sławne, ále nie pożyteczne dobro; známienita pieczęć dostátek w-domu. Będźie też czásem druga fámilyia ni Kśięgi Moyzeszowe, zrodźił się, to Kśięga rodzáiu Genesis, wyszedszy z-gniazdá, przetárł się między ludźmi, to iego Exitus to Exodus Dostáło się potym w-rękę chlebá Kośćielnego, ktory wszytkich nákarmił, bá i obkarmił, to Lewityk. Leviticus z-Żydowskiego tłumáczy Benedictus Paristensis: Copulatus złączony, zmałżonkowány, ták też czasem będźie fámilyia
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 84
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się z-tym domem, z-tą familijią spowinowacił, skrewnił, przeto on zacny bo Leciticus Copulatus, bo się tak spokrewnił. Potym to wszystko się rozrodzi, na drobne kawałki pójdzie, to numeri; rozrodziwszy się cóż czynić? udać udać się do Deutoronomium do prawka, do statutu. to familia ni twoje pięć Ksiąg Mojżeszowych. Ale, to mi to familia co o niej powiedzą Abraham genuit Isaac, Isaac genuit Iacob, Iacob autem genuit Iudam, a na końcu de qua natus est IEsus, gdy to nie tylko jest Pan, ale Pan z Panów: Dziad jego te włości trzymał, wujowie tak Królikowali, a kiedy jeszcze narodzi się
się z-tym domem, z-tą fámilyiią zpowinowáćił, zkrewnił, przeto on zacny bo Leciticus Copulatus, bo się ták zpokrewnił. Potym to wszystko się rozrodźi, ná drobne káwałki poydźie, to numeri; rozrodźiwszy się coż czynić? udáć udáć się do Deutoronomium do prawká, do státutu. to fámilyia ni twoie pięć Kśiąg Moyzeszowych. Ale, to mi to familyia co o niey powiedzą Abraham genuit Isaac, Isaac genuit Iacob, Iacob autem genuit Iudam, á ná końcu de qua natus est IEsus, gdy to nie tylko iest Pan, ále Pan z Pánow: Dźiad iego te włośći trzymał, wuiowie ták Krolikowáli, á kiedy ieszcze národzi się
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Iudam, a na końcu de qua natus est IEsus, gdy to nie tylko jest Pan, ale Pan z Panów: Dziad jego te włości trzymał, wujowie tak Królikowali, a kiedy jeszcze narodzi się Chrystus Król, którego Królowaniu nie będzie końca, to to familia Abrahama. 1. Czyta Teolog na tychże Księgach Mojżeszowych Po Księgach rodzaju świata i plemienia ludzkiego, że najpoważniejsza rzecz była wyście cudowne Izraelczyków z-Egiptu, i przeprowadzenie przez morze, przeto zarazem wtóra Księga, od wyścia tego, nazywa się Exodus i Exitus wyściem: Terminus nazywa się, i dokończeniem niewoli Egipskij. DO MEGO PRZEDŚIĘWŹIĘĆIA biorę tę Księgę, pokornie podawam ją,
Iudam, á ná końcu de qua natus est IEsus, gdy to nie tylko iest Pan, ále Pan z Pánow: Dźiad iego te włośći trzymał, wuiowie ták Krolikowáli, á kiedy ieszcze národzi się Christus Krol, ktorego Krolowániu nie będźie końcá, to to fámilyia Abráháma. 1. Czyta Teolog ná tychże Kśięgách Moyzeszowych Po Kśięgách rodzáiu świátá i plemienia ludzkiego, że naypoważnieysza rzecz byłá wyśćie cudowne Izráelczykow z-Egiptu, i przeprowádzenie przez morze, przeto zárázem wtora Księgá, od wyśćia tego, názywa się Exodus i Exitus wyśćiem: Terminus názywa się, i dokończeniem niewoli Egipskiy. DO MEGO PRZEDŚIĘWŹIĘĆIA biorę tę Księgę, pokornie podawam ią,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
bez faworu/ który Metamorphosim Nasona/ po Polsku uczy mówić. Ale to więtsza: myliłby się ten barzo/ któryby te przemiany/ w tych Księgach wystawione/ baśniami płonnymi być rozumiał/ i w nich nic do prawdy podobnego/ nie najdował; owszemby się wydał/ że mało jest wiadomy w Księgach Mojżeszowych/ z których wiele rzeczy Ouidius, (takie jest ludzi mądrych zdanie) lubo to pod cieniem/ w Księgi swoje przełożył; i zda się tak/ jakoby mu/ i Historyjej jego/ akomodować się chciał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to pewna/ i nieomylna/ że więtsza część jest takowych gadek/ pod
bez faworu/ ktory Metamorphosim Násoná/ po Polsku vczy mowić. Ale to więtsza: myliłby się ten bárzo/ ktoryby te przemiány/ w tych Kśięgách wystáwione/ báśniámi płonnymi bydź rozumiał/ y w nich nic do prawdy podobnego/ nie náydował; owszemby się wydał/ że máło iest wiádomy w Kśięgách Moyzeszowych/ z ktorych wiele rzeczy Ouidius, (tákie iest ludźi mądrych zdánie) lubo to pod ćieniem/ w Kśięgi swoie przełożył; y zda się ták/ iákoby mu/ y Historyey iego/ ákkommodowáć się chćiał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to pewna/ y nieomylna/ że więtsza część iest tákowych gadek/ pod
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638