cyją i apetyt naprawia, wiatr i niezdrowe powietrze odraża, nad wszelkie piżma i perfumy osobliwiej pachnie, zgoła żyć bez niej niepodobna. Dlatego co żywo się z całym swoim zarobkiem do browaru na ofertę garnie, do starozakonnej Abrahama albo Dawida arki składa i płaci ów zbawienny likwor, w którym kołtuny przemierzłego parszystwa za driakiew mokły. Ale pytam się, miły gnypiu, jak się też masz po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk głodnych bękartów bez miłosierdzia i politowania trawisz? Serce ci rozweseliła? A za cóż tak ciężko z sobą nudzisz, że swojej
cyją i apetyt naprawia, wiatr i niezdrowe powietrze odraża, nad wszelkie piżma i perfumy osobliwiej pachnie, zgoła żyć bez niej niepodobna. Dlatego co żywo się z całym swoim zarobkiem do browaru na ofertę garnie, do starozakonnej Abrahama albo Dawida arki składa i płaci ów zbawienny likwor, w którym kołtuny przemierzłego parszystwa za dryjakiew mokły. Ale pytam się, miły gnypiu, jak się też masz po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk głodnych bękartów bez miłosierdzia i politowania trawisz? Serce ci rozweseliła? A za cóż tak ciężko z sobą nudzisz, że swojej
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 199
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
rzeki w morze Płyną, póki człek ziemię dla żywiołu orze, Póki zima za latem, noc za dniem w kolei, Póty ich stawać będzie w piersiach ludzkich dziei. Będą je sobie późni przez ręce prawnucy Podawać, psi zazdrością spasą się i krucy, Nie oschną jej z gorzkich łez już wygniłe ślepie, Blada jako mokły śledź, sucha, równa szczepie; Bo jej odrastające sęp z Awernu płuca W nieszczerym ścierwie targa i na dwór wyrzuca. W takiej męce Titius do skały przykuty. Przebóg, dosyć ma zazdrość, zazdroszcząc pokuty! Niezwykłym to uraża ludzkie uszy echem, Żeby grzech był pokutą, a pokuta grzechem; Niechże się tam
rzeki w morze Płyną, póki człek ziemię dla żywiołu orze, Póki zima za latem, noc za dniem w kolei, Póty ich stawać będzie w piersiach ludzkich dziei. Będą je sobie późni przez ręce prawnucy Podawać, psi zazdrością spasą się i krucy, Nie oschną jej z gorzkich łez już wygniłe ślepie, Blada jako mokły śledź, sucha, równa szczepie; Bo jej odrastające sęp z Awernu płuca W nieszczerym ścierwie targa i na dwór wyrzuca. W takiej męce Tityus do skały przykuty. Przebóg, dosyć ma zazdrość, zazdroszcząc pokuty! Niezwykłym to uraża ludzkie uszy echem, Żeby grzech był pokutą, a pokuta grzechem; Niechże się tam
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 392
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924