po lgniących brzegach z stadem kaczem Kwoce kłopot, tak księdzu z głupiem spowiedaczem.
Parobczaka tak pyta: „Nie wie więcej czego?” — „Wiem, ojcze, ale bo nie powiem ci tego.” „Czemuż nie masz powiedzieć? — cóż po twej spowiedzi?” — Długo się z niem spowiednik molestuje, biedzi Mniemając, że był casus reseruatus jaki. Aż ów: „Wiem w waszej gruszce wylęgłe już ptaki. Warujcież zaś powiedzieć o nich memu bratu, Bo drugi raz i spowiedź zarwana by katu!” 137. MODA TERAŹNIEJSZA ANNI 1698 vi
Przypatrzcież się, jako to baran idzie w górę: Do
po lgniących brzegach z stadem kaczem Kwoce kłopot, tak księdzu z głupiem spowiedaczem.
Parobczaka tak pyta: „Nie wie więcej czego?” — „Wiem, ojcze, ale bo nie powiem ci tego.” „Czemuż nie masz powiedzieć? — coż po twej spowiedzi?” — Długo się z niem spowiednik molestuje, biedzi Mniemając, że był casus reseruatus jaki. Aż ów: „Wiem w waszej gruszce wylęgłe już ptaki. Warujcież zaś powiedzieć o nich memu bratu, Bo drugi raz i spowiedź zarwana by katu!” 137. MODA TERAŹNIEJSZA ANNI 1698 vi
Przypatrzcież się, jako to baran idzie w górę: Do
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 43
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
przeciw którym i egzempcje żołnierskie nie idą, remorantur et sistunt, fides, fundamentum iustitiae, impunitate languescit, a to w pomysł nie idzie, żeby sposób uprzątnienia criminalium causarum się obmyślił.
Ośmnasta: Trzeba konstytucje o zadwornych pozwiech obostrzyć, gdyż i teraz nimi przecię, choć tak wiele konstytucyj jest o tym, ludzie nimi molestują; inter cetera forum na to trybunał contra convenientes aby było postanowione.
Dziewiętnasta: Prowincja pruska ducalis, której teraz kuratela superstiti mente capto duce na KiM. przypadła, za pewną sumę zaprzedana brandenburskim margrabiomby miała być z wielką szkodą i niebezpieczeństwem koronnym, którzy już, gdzieby mieli tę kuratelę, o potwierdzenie lenna,
przeciw którym i egzempcye żołnierskie nie idą, remorantur et sistunt, fides, fundamentum iustitiae, impunitate languescit, a to w pomysł nie idzie, żeby sposób uprzątnienia criminalium causarum się obmyślił.
Ośmnasta: Trzeba konstytucye o zadwornych pozwiech obostrzyć, gdyż i teraz nimi przecię, choć tak wiele konstytucyj jest o tym, ludzie nimi molestują; inter cetera forum na to trybunał contra convenientes aby było postanowione.
Dziewiętnasta: Prowincya pruska ducalis, której teraz kuratela superstiti mente capto duce na KJM. przypadła, za pewną sumę zaprzedana brandeburskim margrabiomby miała być z wielką szkodą i niebezpieczeństwem koronnym, którzy już, gdzieby mieli tę kuratelę, o potwierdzenie lenna,
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 433
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
M. Szwedzki toż co i on uczynić zechce; Teraz zaś ponieważ najwięcej Okrętów ze Zbozem ku Norwegiej przechodził dla Sustentacji Wojska sobie przeciwnego być niemoże/ aby dłużej mniał na to przez szpary jako mówią patrzyc/ przez co Nieprzyjaciel jego wtaki Stan bywa przywiedziony że potym będzie mógł Kraje jego pustoszyć/ napadać i molestować. Poseł Hiszpański I. M. P. Marquis/ Beretti Landy/ przy zwykłych sobie Komplimentach/ powiedał i to/ że się z tego nie pomału Weseli/ że Ich M. M. PP. Sztadowie żadnej cząstki nie mają/ wtej tak plugawej Akcji/ którą popełniła Angelska Natia/ na przeciwko Hiszpanom/ starając
M. Szwedzki tosz co y on ućzynić zechce; Teraz zas poniewasz naywięcey Okrętow ze Zbozem ku Norwegiey przechodźił dla Sustentatiey Woyska sobie przećiwnego być niemoże/ áby dluzey mniał ná to przez spary iako mowią pátrzyc/ przez co Nieprzyiáciel iego wtáki Stán bywa przywiedźiony że potym będźie mogł Kráié iego pustoszyć/ nápadáć y molestowáć. Poseł Hiszpáński I. M. P. Márquis/ Beretti Landi/ przy zwykłych sobie Complimentách/ powiedał y to/ że śię z tego nié pomáłu Weseli/ że Ich M. M. PP. Sztadowie żadney ćząstki nie máią/ wtey ták plugáwey Actiey/ ktorą popełniłá Angelska Nátia/ ná przeciwko Hiszpánom/ stáráiąc
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 71
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
były, że mi ów stan naznaczyły. Trudno mu też dać nagany, postępków żaden nie zgani, Bo którzy go kolwiek znali, wszyscy pochwałę dawali.
Leć jeszczem się nie skwapiała, bym co deklarować miała; Bo lepiej deliberować, niżeli potym żałować. Lub codziennie następują, coraz mię egzaminują. Najbardziej brat molestował, bo najlepiej w tym pracował. Nie chcę nic im deklarować.
Tamtemu się nie tak godzi, temu zaś wszytko uchodzi. Bo, co pocznie, trudno ganić - wie też, jako się z czym sprawić. Miękczy słowy łagodnemi, uniża się aż do ziemi, Sam się nie śmie naprzykrzać, ale biskup ustawicznie
były, że mi ów stan naznaczyły. Trudno mu też dać nagany, postępków żaden nie zgani, Bo którzy go kolwiek znali, wszyscy pochwałę dawali.
Leć jeszczem się nie skwapiała, bym co deklarować miała; Bo lepiej deliberować, niżeli potym żałować. Lub codziennie następują, coraz mię egzaminują. Najbardziej brat molestował, bo najlepiej w tym pracował. Nie chcę nic im deklarować.
Tamtemu się nie tak godzi, temu zaś wszytko uchodzi. Bo, co pocznie, trudno ganić - wie też, jako się z czym sprawić. Miękczy słowy łagodnemi, uniża się aż do ziemi, Sam się nie śmie naprzykrzać, ale biskup ustawicznie
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 144
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
najlepiej w tym pracował. Nie chcę nic im deklarować.
Tamtemu się nie tak godzi, temu zaś wszytko uchodzi. Bo, co pocznie, trudno ganić - wie też, jako się z czym sprawić. Miękczy słowy łagodnemi, uniża się aż do ziemi, Sam się nie śmie naprzykrzać, ale biskup ustawicznie mię słowy molestuje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Naostatek wmawia we mnie, coby rad słyszał ode mnie.
Gdym kilka dni ich zbywała, a deklarować nie chciała, Tylko, że chcę słowo trzymać, aby stanu nie odmieniać - Leć mi w tym wiary nie dają, inszego słowa czekają, - Więc-żem w Warszawie być miała,
najlepiej w tym pracował. Nie chcę nic im deklarować.
Tamtemu się nie tak godzi, temu zaś wszytko uchodzi. Bo, co pocznie, trudno ganić - wie też, jako się z czym sprawić. Miękczy słowy łagodnemi, uniża się aż do ziemi, Sam się nie śmie naprzykrzać, ale biskup ustawicznie mię słowy molestuje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Naostatek wmawia we mnie, coby rad słyszał ode mnie.
Gdym kilka dni ich zbywała, a deklarować nie chciała, Tylko, że chcę słowo trzymać, aby stanu nie odmieniać - Leć mi w tym wiary nie dają, inszego słowa czekają, - Więc-żem w Warszawie być miała,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 144
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
/ którzyby się u nich uczyć chcieli/ otwierali/ i w nich nauczali/ pod klątwą i innym karaniem zakazując Rektorom wszelakich Akademi/ i ludziom stanów wszelakich/ pod tymże karaniem/ aby oni ani Jezuitów/ ani ich Mistrzów wszkołach uczących/ ani ich dyscypułów świeckich/ do szkół ich chodzących/ turbować abo molestować w tym śmieli. gdzie inter alia też tak mówi. Cum inquibusdam vniuersitatibus, quorumdam priuilegiorumpraetextu, interdum scholasticis prohibeatur, ne huiusmodi lectiones (to jest w Kolegiach Jezuickich o których mówi) Poty Pius verè pius na dusze ludzi zwłaszcza młodych; którego postępki świątobliwe/ i dzieła Kościołowi pożyteczne tak się Panu Bogu podobały/
/ ktorzyby się v nich vczyć chćieli/ otwieráli/ y w nich náuczáli/ pod klątwą y innym kárániem zákázuiąc Rektorom wszelákich Akádemiy/ y ludziom stanow wszelakich/ pod tymże karániem/ áby oni áni Iezuitow/ áni ich Mistrzow wszkołách vczących/ áni ich dyscypułow swieckich/ do szkoł ich chodzących/ turbowáć ábo molestowáć w tym smieli. gdźie inter alia tesz ták mowi. Cum inquibusdam vniuersitatibus, quorumdam priuilegiorumpraetextu, interdum scholasticis prohibeatur, ne huiusmodi lectiones (to iest w Kollegiách Iezuickich o ktorych mowi) Poty Pius verè pius ná dusze ludźi zwłaszcża młodych; ktorego postępki swiątobliwe/ y dźieła Kośćiołowi pożyteczne ták się Pánu Bogu podobały/
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 97
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
trybunał. Nie wiem, czyjegoby tu prawa mieli ostrzegać pp. Wiśliczanie, jeśliby się im ten artykuł nie podobał, tylko podobno prawa KiMci; ale kiedyby się teto sądy raz z ulżeniem wielkiego ciężaru KiMci, a z wielkim zasię pożytkiem pospolitym na ten trybunał zwaliły, że już więcej KiMci nie molestują, tylko te, któreby się ex paritate votorum na sejm wytoczyć musiały, tedy się tu już nic nie ubliży prawu KiMci, choćby się też i żadna akcja przedeń nie wytoczyła, pożytkowi zaś pospolitemu tymby się postrzegło lepiej, imby się pilniej zabiegło wszelakim okazjom abutendorum iudiciorum; siła bowiem może temporis
trybunał. Nie wiem, czyjegoby tu prawa mieli ostrzegać pp. Wiśliczanie, jeśliby się im ten artykuł nie podobał, tylko podobno prawa KJMci; ale kiedyby się teto sądy raz z ulżeniem wielkiego ciężaru KJMci, a z wielkim zasię pożytkiem pospolitym na ten trybunał zwaliły, że już więcej KJMci nie molestują, tylko te, któreby się ex paritate votorum na sejm wytoczyć musiały, tedy się tu już nic nie ubliży prawu KJMci, choćby się też i żadna akcya przedeń nie wytoczyła, pożytkowi zaś pospolitemu tymby się postrzegło lepiej, imby się pilniej zabiegło wszelakim okazyom abutendorum iudiciorum; siła bowiem może temporis
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 232
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ach, nędznicy, jako wyskować! Ach, niestetyż, biadaż mnie, już chcę ustępować, Przez to małe dziecię stąd muszę już wędrować.
Hic fugiet zły Daemon, ipse
ECHUS dicet
Cha, cha, cha, mój braciszku, o cóż się frasujesz? Nie frasuj się, powiedz mi, cóż się molestujesz? Błazen-eś ty, jak baczę, lada ocz narzekasz, A tak silno, aże też w piekle słychać, stękasz! Nie frasuj się, powiedz mi, a ja tobie wiernie Pomogę w każdej rzeczy, wiedz o tym pewnie!
PRIMUS DAEMON Nie baw mnie, ach, niestetyż, strach ci na
ach, nędznicy, jako wyskować! Ach, niestetyż, biadaż mnie, już chcę ustępować, Przez to małe dziecię stąd muszę już wędrować.
Hic fugiet zły Daemon, ipse
ECHUS dicet
Cha, cha, cha, mój braciszku, o cóż się frasujesz? Nie frasuj się, powiedz mi, coż się molestujesz? Błazen-eś ty, jak baczę, lada ocz narzekasz, A tak silno, aże też w piekle słychać, stękasz! Nie frasuj się, powiedz mi, a ja tobie wiernie Pomogę w każdej rzeczy, wiedz o tym pewnie!
PRIMUS DAEMON Nie baw mnie, ach, niestetyż, strach ci na
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 123
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
do kochanych Wraca się zwolenników/ snem twardym związanych. Zawrzały powiekami zapłakane oczy: Niepochybna się postać sieroctwa ich toczy. Sny/ malują wizerunk troski nie błaganej: Przydawając ciężaru duszy sfrasowanej. Różne myśli/ różne się fantazje roją/ Wymówki im nie staje/ wstydzą się i boją. Co postrzegszy Zbawiciel/ litością ujęty/ Molestować ich niechce: Ale zaś do świętej Nawraca się modlitwy: w niebo ręce wznosi/ Upada na oblicze/ już potrzecie prosi: Już/ jeśliże Ojcze mój/ ten kielich nie może Minąć mię/ stań się wola twoja wieczny Boże. Jużysz niechaj się kończy sprawa przedsięwzięta/ Niech z człowieka zdejmuje jarzmo śmierć przeklęta
do kochánych Wraca się zwolennikow/ snem twárdym związánych. Záwrzáły powiekámi zápłákáne oczy: Niepochybna się postáć śieroctwá ich toczy. Sny/ máluią wizerunk troski nie błagáney: Przydawáiąc ćiężaru duszy zfrásowáney. Rożne myśli/ rożne się fántázye roią/ Wymowki im nie sstáie/ wstydzą się y boią. Co postrzegszy Zbáwićiel/ litośćią vięty/ Molestowáć ich niechce: Ale záś do świętéy Náwraca się modlitwy: w niebo ręce wznośi/ Vpada ná oblicze/ iuż potrzećie prośi: Iuż/ iesliże Oycze moy/ ten kielich nie może Minąć mię/ sstań się wola twoiá wieczny Boże. Iużysz niechay się kończy spráwá przedśięwźięta/ Niech z człowieká zdeymuie iárzmo śmierć przeklęta
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 9.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
przyklękają przed nim na jedno kolano; Witaj królu Żydowski: Potym zawołano Wszystkiej ratusznej roty: w rząd się odprawują/ Witaj Królu Żydowski: ci mu na twarz plują: Witaj Królu/ policzki drudzy wycinają: Nos łamią/ gęby krzywią/ ci świszczą/ krzykają. Tu wrzeszczą: witaj Królu Żydowski chłopięta; Tu Żydzi molestują: zachodzą nas święta/ Odprawujcie się. Wnetże/ tylko niech obaczy Nasz pan starosta Króla: niechaj się uraczy Tą śmieszną krotofilą. Zatym go porwali: Szaty na nim i ciernia na głowie niechali. Tak na poły żywego/ z trzciną w ręce prawej/ Zawiedli do starosty/ dla dalszej rozprawy. O królu
przyklękáią przed nim ná iedno koláno; Witay krolu Zydowski: Potym záwołano Wszystkiey ratuszney roty: w rząd się odpráwuią/ Witay Krolu Zydowski: ći mu ná twarz pluią: Witay Krolu/ policzki drudzy wyćináią: Nos łamią/ gęby krzywią/ ći świszczą/ krzykáią. Tu wrzeszczą: witay Krolu Zydowski chłopiętá; Tu Zydźi molestuią: záchodzą nas świętá/ Odpráwuyćie się. Wnetże/ tylko niech obaczy Nász pan stárostá Krolá: niechay się vraczy Tą śmieszną krotofilą. Zátym go porwáli: Száty ná nim y ćiernia ná głowie niecháli. Ták ná poły żywego/ z trzćiną w ręce práwey/ Záwiedli do stárosty/ dla dálszey rozpráwy. O krolu
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 55.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610