posłańca ciekawie: Coś mi to przywiozł? on o strojach plecie, Ta mówi, dawno strojem się nie bawię, Bom stara, a ten stroje chwali przecie,
Na koniec rzecze, ja oto nie stoję Komuś dał ogon, oddajże i stroje. Na kompanią Franc-Massonów dla Kawalerów, i na kompanią de Mops dla Dam.
ZA mego wieku dwie kompanii weszło, Zostatnią modą do Polskiej z Paryża Już tyle czasów temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znaczy wolnego mularza Jak mur mocnego w sekcie sekretarza. Niewiem z kąd Jejmość jakaś zaszła modna Przywioższy z sobą mopsa na obrużce Znać społeczności z ludźmi
posłańca ciekáwie: Coś mi to przywiozł? on o stroiach plecie, Ta mowi, dáwno stroiem się nie bawię, Bom stára, á ten stroie chwáli przecie,
Ná koniec rzecze, ia oto nie stoię Komuś dał ogon, oddayże y stroie. Ná kompanią Franc-Massonow dla Káwalerow, y ná kompanią de Mops dla Dam.
ZA mego wieku dwie kompanii weszło, Zostátnią modą do Polskiey z Paryża Już tyle czásow temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znáczy wolnego mularza Ják mur mocnego w sekcie sekretárza. Niewiem z kąd Jeymość iákaś zászła modna Przywioższy z sobą mopsa ná obrużce Znać społeczności z ludźmi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 340
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Kawalerów, i na kompanią de Mops dla Dam.
ZA mego wieku dwie kompanii weszło, Zostatnią modą do Polskiej z Paryża Już tyle czasów temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znaczy wolnego mularza Jak mur mocnego w sekcie sekretarza. Niewiem z kąd Jejmość jakaś zaszła modna Przywioższy z sobą mopsa na obrużce Znać społeczności z ludźmi będąc głodna, Kładzie przy sobie wierność na poduszce, Zachęca w order kompanij mopsa Niemając człeka przypyta się do psa. Ktoby mię spytał: cobym zdwojga tego Obrać myśliła, psa czy Franc-massona? Wolę człowieka zawsze chociaż złego, Wszak ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona,
Káwalerow, y ná kompanią de Mops dla Dam.
ZA mego wieku dwie kompanii weszło, Zostátnią modą do Polskiey z Paryża Już tyle czásow temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znáczy wolnego mularza Ják mur mocnego w sekcie sekretárza. Niewiem z kąd Jeymość iákaś zászła modna Przywioższy z sobą mopsa ná obrużce Znać społeczności z ludźmi będąc głodna, Kładzie przy sobie wierność ná poduszce, Záchęca w order kompánij mopsa Niemaiąc człeka przypyta się do psa. Ktoby mię spytał: cobym zdwoyga tego Obrać myśliła, psa czy Franc-massona? Wolę człowieka záwsze chociasz złego, Wszák ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 340
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
z Paryża Już tyle czasów temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znaczy wolnego mularza Jak mur mocnego w sekcie sekretarza. Niewiem z kąd Jejmość jakaś zaszła modna Przywioższy z sobą mopsa na obrużce Znać społeczności z ludźmi będąc głodna, Kładzie przy sobie wierność na poduszce, Zachęca w order kompanij mopsa Niemając człeka przypyta się do psa. Ktoby mię spytał: cobym zdwojga tego Obrać myśliła, psa czy Franc-massona? Wolę człowieka zawsze chociaż złego, Wszak ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona, Każdy to przyzna, niemasz myśleć naczym Ze głupia liga z rodzajem sobaczym.
Chociaż Franc-masson wyklęty z Ambony
z Paryża Już tyle czásow temu lichu przeszło, Czy świat do końca bliskiego się zniża, Franc-masson znáczy wolnego mularza Ják mur mocnego w sekcie sekretárza. Niewiem z kąd Jeymość iákaś zászła modna Przywioższy z sobą mopsa ná obrużce Znać społeczności z ludźmi będąc głodna, Kładzie przy sobie wierność ná poduszce, Záchęca w order kompánij mopsa Niemaiąc człeka przypyta się do psa. Ktoby mię spytał: cobym zdwoyga tego Obrać myśliła, psa czy Franc-massona? Wolę człowieka záwsze chociasz złego, Wszák ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona, Każdy to przyzna, niemasz myśleć náczym Ze głupia liga z rodzaiem sobáczym.
Chociaż Franc-masson wyklęty z Ambony
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 340
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Jeden drugiego nie cierpieć hołyszem, Nie lepszaż przyjaźn z takim kameratem? Niż dla wierności dać się zwać psu bratem.
Bo w tym stworzeniu ni dusza ni sekta, Miejsca nie znajdzie, podły gust niewieści U której takie psy mają respekta, Ze go całuje na kolanach pieści Przy tych karessach smrodliwie oddycha Czy to mops młody, czy stara mopsicha. Jeźli za wierność psa kładziesz przy sobie Na aksamitnym wezgłowiu u łużka Ja cię przestrzegam z afektu ku tobie Ze śmiele przyjdzie twój domowy służka, Przekupi wierność, mops na mięso łasy, Przynioższy z sobą kawałek kiełbasy. Na pysznego Narcyssa uciekającego od miłości Nimfy Echo nazwanej.
DArmo zaczynasz wojnę,
Jeden drugiego nie cierpieć hołyszem, Nie lepszaż przyiaźn z tákim kámeratem? Niż dla wierności dać się zwać psu brátem.
Bo w tym stworzeniu ni dusza ni sekta, Mieysca nie znáydzie, podły gust niewieści U ktorey tákie psy maią respekta, Ze go cáłuie na kolánach pieści Przy tych káressach smrodliwie oddycha Czy to mops młody, czy stára mopsicha. Jeźli zá wierność psa kłádziesz przy sobie Ná aksamitnym wezgłowiu u łużka Ja cię przestrzegam z affektu ku tobie Ze śmiele przyidzie twoy domowy służka, Przekupi wierność, mops ná mięso łasy, Przynioższy z sobą káwałek kiełbasy. Ná pysznego Narcyssa uciekaiącego od miłości Nimfy Echo nazwaney.
DArmo záczynasz woynę,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 342
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
podły gust niewieści U której takie psy mają respekta, Ze go całuje na kolanach pieści Przy tych karessach smrodliwie oddycha Czy to mops młody, czy stara mopsicha. Jeźli za wierność psa kładziesz przy sobie Na aksamitnym wezgłowiu u łużka Ja cię przestrzegam z afektu ku tobie Ze śmiele przyjdzie twój domowy służka, Przekupi wierność, mops na mięso łasy, Przynioższy z sobą kawałek kiełbasy. Na pysznego Narcyssa uciekającego od miłości Nimfy Echo nazwanej.
DArmo zaczynasz wojnę, z miłością Narcyssie, Darmo się z nią potykasz, w stalowym kiryssie, Darmo ufasz w orężu, w troj graniastą szpadę Gdyć nagie dziecko wziąć ją, potrafi przez zdradę Wnet jedna strzałka
podły gust niewieści U ktorey tákie psy maią respekta, Ze go cáłuie na kolánach pieści Przy tych káressach smrodliwie oddycha Czy to mops młody, czy stára mopsicha. Jeźli zá wierność psa kłádziesz przy sobie Ná aksamitnym wezgłowiu u łużka Ja cię przestrzegam z affektu ku tobie Ze śmiele przyidzie twoy domowy służka, Przekupi wierność, mops ná mięso łasy, Przynioższy z sobą káwałek kiełbasy. Ná pysznego Narcyssa uciekaiącego od miłości Nimfy Echo nazwaney.
DArmo záczynasz woynę, z miłością Narcyssie, Dármo się z nią potykasz, w stálowym kiryssie, Dármo ufasz w orężu, w troy graniastą szpádę Gdyć nágie dziecko wziąć ią, potrafi przez zdradę Wnet iedna strzałka
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 342
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
prawie bawiąc dziatwę, wiele nauczyć może, ile demonstrative każdą rzecz mogąc im pokazać. 26. O to też proszę, gdy z metrami zabawni będą, był zawsze przytomny gubernator, a to dlatego, by któren z pomienionych ucząc swej każdy sciencji, sekty jakowej z daleka panięciu nie namieniał lub cudzoziemskiego bractwa, jako to mopsów, frankmasonii, kutasowego i innych, których prawie corocznie crescit numerus. Co tedy postrzegszy, ma wraz takowego oddalić, o innego, lecz równie dobrego, się starając metra. 27. Prawnik, o którymem we dwudziestym napomknął punkcie, pro primo ma mieć wszystkie konstytucje, prawa polskie, do tego zaś wielką biegłość w
prawie bawiąc dziatwę, wiele nauczyć może, ile demonstrative kóżdą rzecz mogąc im pokazać. 26. O to też proszę, gdy z metrami zabawni będą, był zawsze przytomny gubernator, a to dlatego, by któren z pomienionych ucząc swej kóżdy sciencji, sekty jakowej z daleka panięciu nie namieniał lub cudzoziemskiego bractwa, jako to mopsów, frankmasonii, kutasowego i innych, których prawie corocznie crescit numerus. Co tedy postrzegszy, ma wraz takowego oddalić, o innego, lecz równie dobrego, się starając metra. 27. Prawnik, o którymem we dwudziestym napomknął punkcie, pro primo ma mieć wszystkie konstytucje, prawa polskie, do tego zaś wielką biegłość w
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 188
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak