tam jęli go zabijać: gdzie w szarwerku tym dostało się nie raz i Książęciu Włodzimierzowi. Posiłkuje go Brat Michael/ i lud na sobie/ lub dobrze ubiczowany zatrzymuje; a tym czasem Włodzimirz Ihora z domu Matczynego wyprowadzi/ drzwi zawrze: i z nim ujdzie dalej do Dworu Książęcia Mścisława/ w którym obaczywszy go zajuszeni mordercy/ rzucili się nań/ a łatwo wrota wytłukszy/ wzięli Ihora. Ten gdy go okrutnie mordują/ wyrzecze: Panie w ręce twoje oddaję duch mój: a zdarszy i tę suknię/ którą go był Brat Włodzimirz nakrył/ nagrawali się z Świętego/ i Książęcego ciała jego: a że jeszcze trocha dychał/ z
tám ięli go zábiiáć: gdźie w szárwerku tym dostáło się nie raz y Xiążęćiu Włodźimierzowi. Pośiłkuie go Brát Micháel/ y lud ná sobie/ lub dobrze vbiczowány zátrzymuie; á tỹ czásem Włodźimirz Ihorá z domu Mátczyne^o^ wyprowadzi/ drzwi záwrze: y z nim vydźie dáley do Dworu Xiążęćiá Mścisłáwá/ w ktorym obaczywszy go záiuszeni mordercy/ rzućili się nań/ á łátwo wrotá wytłukszy/ wźięli Ihorá. Ten gdy go okrutnie morduią/ wyrzecze: Pánie w ręce twoie oddáię duch moy: á zdárszy y tę suknię/ ktorą go był Brát Włodźimirz nákrył/ nágrawáli się z Swięteg^o^/ y Xiążęcego ćiáłá iego: á że ieszcze trochá dychał/ z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 100.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ciała członki twego tyranizować/ ach mnie i więcej niż Mścisław/ tamten cię postem dręczył/ paleniem mordował/ na koniec strzały w piersiach twych uwięzieniem zamordował/ ten nie peryt Anatomista po członkach cię (gdzieżeście rozbierania i nauki spectatorowie Doktorzy?) rozbiera; ten cię zmarłego (gdzieżeś nad zmarłemi Tobiaszowe miłosierdzie) nieszczęsny morderca ukręcając święte członki twoje katuje; ten grób (gdzieżeś święte grobów poszanowanie/ gdzie statucie przeciwko ich gwałtowników?) błogosławionej dusze twojej roztargiwa. Wskrzesł widzę znowu Cinna Hanus/ Niemiec Chirurg Chorągwie Jego Mci Pana Strusa na tenczas do Moskwy; osadzić Dmitra Roztrichę na Północego Carstwa Stolicy idącej/ ten przywędrowawszy z miasta Kijowa do
ćiáłá członki twego tyránizowáć/ ách mnie y więcey niż Mścisław/ támten cię postem dręczył/ paleniem mordował/ ná koniec strzały w pierśiách twych vwięźieniem zámordował/ ten nie perit Anátomistá po członkách ćię (gdźieżeśćie rozbieránia y náuki spectatorowie Doktorzy?) rozbiera; ten ćię zmárłego (gdźieżeś nád zmárłemi Tobiaszowe miłośierdźie) nieszczęsny mordercá vkręcáiąc święte członki twoie kátuie; ten grob (gdźieżeś święte grobow poszánowánie/ gdźie státućie przećiwko ich gwałtownikow?) błogosłáwioney dusze twoiey rostárgiwa. Wskrzesł widzę znowu Cinná Hánus/ Niemiec Chirurg Chorągwie Ie^o^ Mći Páná Strusá ná tenczás do Moskwy; osádźić Dmitrá Rostrichę ná Pułnocnego Cárstwá Stolicy idącey/ ten przywędrowawszy z miástá Kiiowá do
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 114.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
essentiam intramentem, sed per effectu suae malitice Nestro w Roku 6600. Marci 5. 13. Lucae 8. 32. Cuda i Paraeneses. Dla trzech przyczyn Bóg diabłów na ludzi przepuszcza. Traktatu wtórego Jako uwolniony od czarta opętany. PARAENESIS. Joan: c. 82. 44. i 47.
NIe dziw że morderca Diabeł ludzi grzesznych siodła/ ponieważ Qui ex Parte diabolo est peccatum facit, Kto z ojca diabła jest grzech czyni/ i jemu tak należy/ jako ów Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to jest: Który jest z Boga/ nie grzeszy. Ici to są/
essentiam intramentem, sed per effectu suae malitice Nestro w Roku 6600. Marci 5. 13. Lucae 8. 32. Cudá y Paraeneses. Dla trzech przyczyn Bog diabłow ná ludźi przepuszcza. Tráctatu wtorego Iáko vwolniony od czártá opętány. PARAENESIS. Ioan: c. 82. 44. y 47.
NIe dźiw że mordercá Dyabeł ludźi grzesznych śiodła/ ponieważ Qui ex Parte diabolo est peccatum facit, Kto z oyca dyabłá iest grzech czyni/ y iemu ták náleży/ iáko ow Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to iest: Ktory iest z Bogá/ nie grzeszy. Ići to są/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 134.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
urodą i kwitnącym wiekiem, Skąd zdało się, żeś znacznym miał urość człowiekiem. Ale nasze nadzieje zła śmierć oszukała, Gdy idące do pory nagle popsowała. Ległeś od rąk okrutnych: jako więc kłos lęże. Kiedy go sroga burza gradowa dosięże.
O nocy nieszczęśliwa! Tyś winna w tej mierze, Że morderca aż dotąd pomsty swej nie bierze. Pod twoim czarnym płaszczem okrutnik ukryty Dotąd mi niewiadomy, lecz gdy by odkryty Mógł być jakim sposobem, poczułbyś i w grobie, Kochany bracie, jakom szczyrze kochał w tobie. Pewnie by krwie twej drogiej zdrajca swą przypłacił, Choć bym przy miłej pomście własny żywot
urodą i kwitnącym wiekiem, Zkąd zdało się, żeś znacznym miał urość człowiekiem. Ale nasze nadzieje zła śmierć oszukała, Gdy idące do pory nagle popsowała. Ległeś od rąk okrutnych: jako więc kłos lęże. Kiedy go sroga burza gradowa dosięże.
O nocy nieszczęśliwa! Tyś winna w tej mierze, Że morderca aż dotąd pomsty swej nie bierze. Pod twoim czarnym płaszczem okrutnik ukryty Dotąd mi niewiadomy, lecz gdy by odkryty Mogł być jakim sposobem, poczułbyś i w grobie, Kochany bracie, jakom szczyrze kochał w tobie. Pewnie by krwie twej drogiej zdrajca swą przypłacił, Choć bym przy miłej pomście własny żywot
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
matka widząc strachem wspłonie, I gdy go chce ratować, dziewczę wtym utonie. Ona z tego przypadku gdy w krwawych łzach brodzi, Mąż z lasa powróciwszy na ten widok wchodzi A żalem zwyciężony bez wszelkiej uwagi, Jak miał w ręku siekierę, tak śmiertelne plagi Daje niewinnej żonie. O co pod straż wzięty, Jako morderca mieczem katowskim jest ścięty.
Tak syn, córka, żona, mąż, cóż z nieszczęściem rzeczem? Nożem, wodą, siekierą zginęli i mieczem. 825. Na Jana.
Włos żółtawy, łeb łysy, na oku ślepota. Wierz mi Janie, żeś szalbierz i wielki niecnota. 826. Rozsądek prosty, krótki
matka widząc strachem wspłonie, I gdy go chce ratować, dziewczę wtym utonie. Ona z tego przypadku gdy w krwawych łzach brodzi, Mąż z lasa powrociwszy na ten widok wchodzi A żalem zwyciężony bez wszelkiej uwagi, Jak miał w ręku siekierę, tak śmiertelne plagi Daje niewinnej żonie. O co pod straż wzięty, Jako morderca mieczem katowskim jest ścięty.
Tak syn, corka, żona, mąż, coż z nieszczęściem rzeczem? Nożem, wodą, siekierą zginęli i mieczem. 825. Na Jana.
Włos żołtawy, łeb łysy, na oku ślepota. Wierz mi Janie, żeś szalbierz i wielki niecnota. 826. Rozsądek prosty, krotki
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Gdzie drab, w niekarnych brykający zbytkach, W domu i w cudzej wolność wszelką żenie, W gumnach, w szpiklirzach, w oborach, w dobytkach Na zażywanie ma i obelżenie. Ani w świątnicach pańskich i przybytkach. Gdzie czcimy Ciała Boskiego złożenie, Dyskretniejszego zwykł zażywać serca Szarpacz, gwałtownik, zabójca, morderca. Gdzie poświęcone kościoły na szkapy, Na pojedynki i bitwy cmentarze, Na proste wyrki, łóżka i kanapy Poobracano straszliwe ołtarze, A święte progi, filary, oczapy, Rozpusna w swojej hołota niekarze, Sprofanowawszy niewstydami farby, Na wielkie wszyrz, wzdłuż porąbała karby. Gdzie słudzy Boscy, pobożni kapłani,
. Gdzie drab, w niekarnych brykający zbytkach, W domu i w cudzej wolność wszelką żenie, W gumnach, w szpiklirzach, w oborach, w dobytkach Na zażywanie ma i obelżenie. Ani w świątnicach pańskich i przybytkach. Gdzie czcimy Ciała Boskiego złożenie, Dyskretniejszego zwykł zażywać serca Szarpacz, gwałtownik, zabójca, morderca. Gdzie poświęcone kościoły na szkapy, Na pojedynki i bitwy cmentarze, Na proste wyrki, łóżka i kanapy Poobracano straszliwe ołtarze, A święte progi, filary, oczapy, Rospusna w swojej hołota niekarze, Sprofanowawszy niewstydami farby, Na wielkie wszyrz, wzdłuż porąbała karby. Gdzie słudzy Boscy, pobożni kapłani,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 168
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
sekundanci, adyjutanci i koadijutorowie. Stąd, jako się już wyżej powiedziało, same kłótnie, niechęci, przeklęctwa, obmierzenia i bitwy postępować zwykły na opłakane w pożyciu nieszczęśliwości. O czym niewczęsny ów lament krótko, ale do wyrozumienia nuci.
Cóżem zrobiła, żem się zabiła, niestety! Impet nasz serca jest kat morderca kobity. Skutek kochania bez wytrzymania szkodliwy, Grób mi odmyka tchem nieboszczyka smrodliwy. Kajcie się, dziwki, wszak bez pokrywki nieszczęście, Mnie pożałujcie, na nim tamujcie zamęście. Szczęśliwy, kto się, jako po głosie, nim zbłądzi, Cudzym przypadkiem przed swym upadkiem rozsądzi. Chłop lada jaki wszytkie niesmaki przez życie Przynosi
sekundanci, adyjutanci i koadijutorowie. Stąd, jako się już wyżej powiedziało, same kłótnie, niechęci, przeklęctwa, obmierzenia i bitwy postępować zwykły na opłakane w pożyciu nieszczęśliwości. O czym niewczęsny ów lament krótko, ale do wyrozumienia nuci.
Cóżem zrobiła, żem się zabiła, niestety! Impet nasz serca jest kat morderca kobity. Skutek kochania bez wytrzymania szkodliwy, Grób mi odmyka tchem nieboszczyka smrodliwy. Kajcie się, dziwki, wszak bez pokrywki nieszczęście, Mnie pożałujcie, na nim tamujcie zamęście. Szczęśliwy, kto się, jako po głosie, nim zbłądzi, Cudzym przypadkiem przed swym upadkiem rozsądzi. Chłop lada jaki wszytkie niesmaki przez życie Przynosi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 257
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
się za nim w grób przez siłę darłam, Pierś, szyję nie raz na zgubę otwarłam, Lecz chciwą śmierci rękę zemsty kształtem Miłość od śmierci odrywała gwałtem. Mogąc się bowiem zemścić na tyranie, A nie chcąc, ciężej szkodziłabym ranie Przez ból martwego w mężu moim serca Niż przez zabójstwo, okrutny morderca. Tedy, bogini z wielkim bogiem w parze, Weź dziś ofiarę moję na ołtarze. Z całego Greczek wyboru i braku Jednę mnie sobie mąż obrał do smaku I kochał jednę, kwiat swój na urodzie I wszytko z życiem sposobiąc wygodzie. Za to mu więcej powinnam, niż mogę, Lecz i to dosyć,
się za nim w grób przez siłę darłam, Pierś, szyję nie raz na zgubę otwarłam, Lecz chciwą śmierci rękę zemsty kształtem Miłość od śmierci odrywała gwałtem. Mogąc się bowiem zemścić na tyranie, A nie chcąc, ciężej szkodziłabym ranie Przez bol martwego w mężu moim serca Niż przez zabójstwo, okrutny morderca. Tedy, bogini z wielkim bogiem w parze, Weź dziś ofiarę moję na ołtarze. Z całego Greczek wyboru i braku Jednę mnie sobie mąż obrał do smaku I kochał jednę, kwiat swój na urodzie I wszytko z życiem sposobiąc wygodzie. Za to mu więcej powinnam, niż mogę, Lecz i to dosyć,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 265
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, a bez żadnej zwłoki, Niedbać na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezjusz; Żołnierze. Galezjusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do ataku, Wydrzyjmy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżcie, wiążcie morderców, niech wyznają śmiało, Gdzie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dziedziczną żegnali Dziedziną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z ataku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Ojca mego. Albina. Cóż za rozbój dla BOGA, w wolnej dróg krainie,
, á bez żadney zwłoki, Niedbać na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezyusz; Zołnierze. Galezyusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do attaku, Wydrzyimy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżćie, wiążcie mordercow, niech wyznaią śmiało, Gdźie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dźiedźiczną żegnali Dźiedźiną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z attaku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Oyca mego. Albina. Coż za rozboy dla BOGA, w wolney drog krainie,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Fv
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodziców szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Ojca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zabójca: Lubom w tych więzach dzisiaj w ręku twych spętana, Sądzę cię za mordercę i mam za Tyrana. Cnota kiedy się mężnie w powinność uzbroi, Mało dba o fortele, przygód się nie boi. Kloryda: I nacoż te wymysły, wyznam prawdę śmiele, Ze bez gniewu na prędkie pozwolę wesele. Filida: Czyń co chcesz ja przy cnocie stanę uporczywie, Niech ginę, niechaj wiek swój pędzę
waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodźicow szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Oyca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zaboyca: Lubom w tych więzach dźisiay w ręku twych spętana, Sądzę cię za mordercę y mam za Tyrana. Cnota kiedy się mężnie w powinność uzbroi, Mało dba o fortele, przygod się nie boi. Kloryda: Y nacoż te wymysły, wyznam prawdę śmiele, Ze bez gniewu na prędkie pozwolę wesele. Filida: Czyń co chcesz ia przy cnocie stanę uporczywie, Niech ginę, niechay wiek swoy pędzę
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754