wie, na co, i poradzi. Zdybiesz łanuszkę, uszczkni; daleko szmer z lichem Mijaj, ma rada, szaleć nie chceszli opichem; Bo kto się na czym nie zna, tego niech nie liźnie: Dobry jest wąż driakwi, dobry i truciźnie. Znajdziesz pczoły, jest tam miód pewny; a w mrowisku Na co gmerać, na co się dać kąsać bez zysku? Wszytko to, jako w lesie, wszytko, jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo
wie, na co, i poradzi. Zdybiesz łanuszkę, uszczkni; daleko szmer z lichem Mijaj, ma rada, szaleć nie chceszli opichem; Bo kto się na czym nie zna, tego niech nie liźnie: Dobry jest wąż dryjakwi, dobry i truciźnie. Znajdziesz pczoły, jest tam miód pewny; a w mrowisku Na co gmerać, na co się dać kąsać bez zysku? Wszytko to, jako w lesie, wszytko, jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 14
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kroku Ich utrzyma, póki się i ci nie poprawią, I w-Zamku obleżeni zatym nie wybawią, Którzy już przepadali. Jednak dla nawału Tym większego co dalej, przyszło się pomału Brać ku Obozowi, posiełku nie mając, Ile słyszy od Zbiegów którzy uciekając, Jednostajnie twierdzili o Chmielnickim blisko Samym następującym. A jako mrowisko Od sśońca rozparzone, albo suche liście Z-drzewa swego opadnie, w-takiej jego przyście Liczbie opowiadając. Wiec skoro się ruszy Obóz Pod Konstantynów; lako gdy posuszy Zioła rane Syriusz, tak serca we wszytkich Upadną z tych rumorów, do ryterat brzydkich Zaraz się pobudżając. A nie gmin lekliwy Ale sami Żołnierze, i
kroku Ich utrzyma, poki sie i ći nie poprawią, I w-Zámku obleżeni zátym nie wybawią, Ktorzy iuż przepadáli. Iednak dla nawału Tym wiekszego co daley, przyszło sie pomału Brać ku Obozowi, posiełku nie maiąc, Ile słyszy od Zbiegow ktorzy ućiekaiąc, Iednostaynie twierdźili o Chmielnickim blisko Sámym nastepuiącym. A iako mrowisko Od sśońca rozparzone, albo suche liśćie Z-drzewá swego opadnie, w-tákiey iego przyśćie Liczbie opowiádáiąc. Wiec skoro sie ruszy Oboz Pod Konstantynow; lako gdy posuszy Zioła rane Syryusz, tak serca we wszytkich Upadną z tych rumorow, do ryterat brzytkich Zaraz sie pobudźáiąc. A nie gmin lekliwy Ale sami Zołnierze, i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 51
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
gorętsza była od żelaza rozpalonego: że zaś nie prędzej ostygłaby jak tylko w 5000 lat: więc, gdyby po oddaleniu się swoim od słońca przechodziła tylko blisko ziemi, na wągl i wapno ją spaliłaby. Albo gdyby sąmym tylko ogonem ziemi dosięgła, wylałaby morze ogniste, a ludzi i zwierzęta jak mrówki w mrowisku sparzyłaby, i zatopiła. Anglik jeden człowiek umiejętnością a bardziej nowością zdań sławny, chce dowieść, iż ogon komety składający się z mokrych i suchych kurzaw pociągniony od ziemi, był po części przyczyną potopu, powszechnego, o którym nas upewnia, pismo Święte. Skądże się tego dowiedział? oto iż mu nie wystarczały wody
gorętsza była od żelaza rozpalonego: że zaś nie prędzey ostygłaby iak tylko w 5000 lat: więc, gdyby po oddaleniu się swoim od słońca przechodziła tylko blisko ziemi, na wągl y wapno ią spaliłaby. Albo gdyby sąmym tylko ogonem ziemi dosięgła, wylałaby morze ogniste, a ludzi y zwierzęta iak mrowki w mrowisku sparzyłaby, y zatopiła. Anglik ieden człowiek umieiętnością a bardziey nowością zdań sławny, chce dowieść, iż ogon komety składaiący się z mokrych y suchych kurzaw pociągniony od ziemi, był po części przyczyną potopu, powszechnego, o którym nas upewnia, pismo Święte. Zkądże się tego dowiedział? oto iż mu nie wystarczały wody
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 276
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
utrapione barziej o swej nędzy wystą aniżeli by się mieli żywym pokazować. Młotu na Czarownice ROZDZIAŁ II. O niepokoju w domach od duchów nieczystych i przenasladowaniu ludzkim. Przyczyny dla których Egzorcyzmy nie zawsze pomocne bywają. Nakoniec, co zacz ci duchowie są, którzy niepokoje w domu czynią.
Mrówki które blisko ludzi abo bydła mrowiska swe czynią/ często bywają rozmiatane/ to przez ludzką ciekawość/ to przez podeptanie bydła/ to przez bieganie psów/ więc też i od ptastwa. I przydaje się to im/ jako ziarnu onemu/ które przy drodze padło/ a przyleciawszy ptacy zjedli je. Przez te mrówki które nieopatrznie mnożą się blisko nieprzyjaciół/ mogą
vtrapione bárziey o swej nędzy wystą ániżeli by się mieli żywym pokázowáć. Młotu ná Czárownice ROZDZIAŁ II. O niepokoiu w domách od duchow nieczystych y przenásládowániu ludzkim. Przyczyny dla ktorych Exorcizmy nie záwsze pomocne bywáią. Nákoniec, co zacz ći duchowie są, ktorzy niepokoie w domu czynią.
MRowki ktore blisko ludźi ábo bydłá mrowiská swe cżynią/ cżęsto bywáią rozmiátáne/ to przez ludzką ciekáwość/ to przez podeptánie bydłá/ to przez biegánie psow/ więc też y od ptástwá. Y przydáie sie to im/ iáko źiárnu onemu/ ktore przy drodze pádło/ á przyleciawszy ptacy ziedli ie. Przez te mrowki ktore nieopátrznie mnożą sie blisko nieprzyiacioł/ mogą
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 299
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
czynić. Część Wtóra Młotu na Czarownice Trunkiem jednym staje się odmiana w umysłach Boga odstępujących Część Wtóra czary jeśli się godzi z miejsba na którym kładzione bywają znosić. Młotu na Czarownice ROZDZIAŁ IIII. Różność między czarnoziężnikami i czarownikami o sprawach czarowniczych, i rzeczach które są czarom na przeszkodzie.
Mrówki skrzydeł niemające/ abo daleko od mrowiska odchodzące/ od inszych bestii łatwo bywają deptane/ te abowiem której skrzydła mają unoszą się od ziemie/ żeby bestiom ziemskim w plon się niedostawały. Przez skrzydła/ cnoty mają być rozumiane/ abowiem się nimi dobrzy barzo ku gorze wynosząl Mrówki zaś błąkające się/ które skrzydeł z cnot nie mają/ abo daleko nieostrożnie domu
czynić. Część Wtora Młotu ná Czárownice Trunkiem iednjm stáie sie odmiáná w vmjsłách Bogá odstępuiących Część Wtora czáry iesli sie godzi z miejsbá ná ktorjm kłádzione bywáią znośić. Młotu ná Czárownice ROZDZIAŁ IIII. Rozność między cżárnoźiężnikámi y czárownikámi o spráwách czárowniczych, y rzeczách ktore są czarom ná przeszkodzie.
MROwki skrzydeł niemáiące/ ábo dáleko od mrowiská odchodzące/ od inszych bestyi łátwo bywáią deptáne/ te ábowiem ktorey skrzydłá máią vnoszą sie od źiemie/ żeby bestyom źiemskim w plon sie niedostawáły. Przez skrzydłá/ cnoty máią bydź rozumiáne/ ábowiem sie nimi dobrzy bárzo ku gorze wynosząl Mrowki záś błąkáiące sie/ ktore skrzydeł z cnot nie máią/ ábo dáleko nieostrożnie domu
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 315
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zwyczaju męża lżyć/ i z nim się swarzyć nie zaniechała. Której mąż rzekł. Teraz już czas przyszedł/ żebym ci obietnicę moję spełnił. Wziąwszy ją tedy zewlokł z szat/ aż do koszule/ a wziąwszy jej ręce i nogi/ obszył w niedźwiedzią którę/ na ramiona wziąwszy/ łającą i przeklinającą zaniósł na mrowisko ogroda swego/ gdzie należącą: gdy mrówki namienioną ostrą wilgotność z siebie wypuściły/ i uszy/ nos/ usta/ i insze członki jej przebiegając srodze ją trapiły/ poczęła się kajac/ i z okrutnym lamentem/ zaklinaniem/ i przysięgą obiecowała mężowi swemu/ napotym być posłuszną we wszytkim/ by ją tylko wyrwał z karania
zwyczáiu mężá lżyć/ y z nim sie swárzyć nie zániecháłá. Ktorey mąż rzekł. Teraz iuż czás przyszedł/ żebym ci obietnicę moię spełnił. Wźiąwszy ią tedy zewlokł z szat/ áż do koszule/ á wźiąwszy iey ręce y nogi/ obszył w niedźwiedźią ktorę/ ná rámioná wźiąwszy/ łáiącą y przeklináiącą zániosł ná mrowisko ogrodá swego/ gdźie należącą: gdy mrowki námienioną ostrą wilgotność z śiebie wypuśćiły/ y vszy/ nos/ vstá/ y insze członki iey przebiegáiąc srodze ią trapiły/ poczęłá się káiác/ y z okrutnym lámentem/ záklinániem/ y przyśięgą obiecowáłá mężowi swemu/ nápotym bydź posłuszną we wszytkim/ by ią tylko wyrwał z karánia
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 362
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
miała rzekła. Tych wszytkich pieniędzy w namienionym mieście znajmu ciała mego nabyłam. Co wyrzekszy/ zaraz jako dym z oczu jego zniknęła. Iże latawica była/ swą sprosną mową i zniknieniem pokazała. Młotu na Czarownice Pomsta trojaka. Część Wtóra zony złej i krnąbrnej przykład karania. Młotu na Czarownice zonę mąż związawszj na mrowisko wrzucił. karanie niebaczne Okrutni abo srodzj którzy mają być nazywani. Część Wtóra Apoc: 9. de Ciuit Dei lib 3 cap. 5. Młotu na Czarownice Lib: 15. cap. 21. Szatani czemu latawcami bywają. Część Wtóra wszeteczenstwem ciało i dusza maże się. 1. Cor: 6. de apib
miáłá rzekłá. Tych wszytkich pieniędzy w námienionym mieśćie znaymu ćiáłá mego nábyłám. Co wyrzekszy/ záraz iáko dym z ocżu iego zniknęłá. Iże latáwicá byłá/ swą sprosną mową y zniknieniem pokazáłá. Młotu ná Czárownice Pomstá troiáka. Część Wtora zony złey y krnąbrney przykład karánia. Młotu ná Czárownice zonę mąż związawszj ná mrowisko wrzućił. karánie niebáczne Okrutni ábo srodzj ktorzy máią być názywáni. Część Wtora Apoc: 9. de Ciuit Dei lib 3 cap. 5. Młotu ná Czárownice Lib: 15. cap. 21. Szátáni czemu latáwcámi bywáią. Część Wtora wszeteczẽstwem ćiáło y duszá máże się. 1. Cor: 6. de apib
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 364
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
sprawić może Panna Matka Młotu na Czarownice Część Wtóra Białegłowy więtsze mają przesladowanie od latawcom niżeli męsczyzna lekarstwo przeciw latawcõ Młotu na Czarownice Lekarstwa przeciw latawcõ nie zawsze skuteczne. Część Wtóra wymysły białogłowskie. Brzemię fałszywe. Młotu na Czarownice ROZDZIAŁ XI. O przyczynach i sposobach posiadania ludzi od szatanów Także lekarstwa opętanym służące.
Mrówki przy drzewach mrowiska swe mające/ drzewom szkodzą/ korzenie abowiem grzyząc i wilkotność odwracając/ korzeń schnie/ zatym drzewo i gałęzie. W naturze ludzkiej trojaki człowiek najduje się. Pierwszy zwierzchowny/ na którego cieleśnie oko patrzyć może. We wnętrzny abo bydlęcy/ który niepojmuje tego/ co jest dusznego/ głupstwo abowiem go opanowało/ że rozumieć
spráwić moze Pánná Mátká Młotu ná Czárownice Część Wtora Białegłowy więtsze máią przesládowánie od latáwcom niżeli męzczyzná lekárstwo przećiw latáwcõ Młotu ná Czárownice Lekárstwá przeciw latáwcõ nie zawsze skuteczne. Część Wtora wymysły biáłogłowskie. Brzemię fałszywe. Młotu ná Czárownice ROZDZIAŁ XI. O przyczynách y sposobách pośiadánia ludzi od szátánow Tákże lekárstwá opętánym służące.
MRowki przy drzewách mrowiská swe máiące/ drzewom szkodzą/ korzenie ábowiem grzyząc y wilkotnośc odwracáiąc/ korzeń schnie/ zátym drzewo y gáłęźie. W náturze ludzkiey troiáki cżłowiek náyduie się. Pierwszy zwierzchowny/ ná ktorego ćieleśńie oko pátrzyć może. We wnętrzny ábo bydlęcy/ ktory niepoymuie tego/ co iest dusznego/ głupstwo ábowiem go opánowáło/ że rozumiec
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 375
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
konterfet tamże Złość księżej abo duchownych 356 Złość białychgłów/ 358 Znak T 455 Znak krzyża z. potężny 456 Znaki wiernych/ 247 Z znaków przyrodzonych opowiedania/ 423 Znoża mleko/ 154 Żołnierz z potworą do Jeruzalem jedzie/ 297 Żołnierskie charaktery/ 246 Zony złej i krnąbrnej przykład karania/ 362 Zonę złą mąż związawszy na mrowisko wrzucił/ 363 Z potworami nieżartować/ 293 Zwierzchowna straż Anielska/ 13 Zwodnice baby 28 Skońcenie Rejestru. Regestr. Regestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr. Rejestr.
conterfet támże Złość xięźey ábo duchownych 356 Złość białychgłow/ 358 Znák T 455 Znák krzyżá s. potężny 456 Znáki wiernych/ 247 Z znákow przyrodzonych opowiedánia/ 423 Znożá mleko/ 154 Zołnierz z potworą do Ieruzálem iedźie/ 297 Zołnierskie cháráktery/ 246 Zony złey y krnąbrney przykład karánia/ 362 Zonę złą mąż związawszy ná mrowisko wrzućił/ 363 Z potworámi nieżártowáć/ 293 Zwierzchowna straż Anielska/ 13 Zwodnice báby 28 Skońcenie Reiestru. Regestr. Regestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr. Reiestr.
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 473
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Kto Epimenidesa — nie wiem; to wiem, że mię Śmierć trojga dzieci budzi, zruciwszy na ziemię Z betów świeckich, gdzie, choć co na jawi cieleśni Widzą ludzie, w rzeczy nic nie masz, wszytko się śni. Tedy przetarszy oczy, wprzód na swe łożysko Pojrzawszy, plunę: możeż gorsze być mrowisko? Gdzie leżąc, kędykolwiek obrócę się bokiem, Wszędym nieszczęściu, żalom, chorobom obrokiem. Złe jedno z siebie zrucisz, aż drugie, aż trzecie, Aż i dziesiąte oślep lezie; rzekłbyś, że cię Z nogami zjedzą. Wszakże choć ich tyła chmura, Brydnia są mrówki względem onego jaszczura, Który
. Kto Epimenidesa — nie wiem; to wiem, że mię Śmierć trojga dzieci budzi, zruciwszy na ziemię Z betów świeckich, gdzie, choć co na jawi cieleśni Widzą ludzie, w rzeczy nic nie masz, wszytko się śni. Tedy przetarszy oczy, wprzód na swe łożysko Pojźrawszy, plunę: możeż gorsze być mrowisko? Gdzie leżąc, kędykolwiek obrócę się bokiem, Wszędym nieszczęściu, żalom, chorobom obrokiem. Złe jedno z siebie zrucisz, aż drugie, aż trzecie, Aż i dziesiąte oślep lezie; rzekłbyś, że cię Z nogami zjedzą. Wszakże choć ich tyła chmura, Brydnia są mrówki względem onego jaszczura, Który
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 185
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987