, póty cnotą słyną (Co świętych w pierworodnym liczono kościele! Dziś nie masz i jednego, cnotliwych niewiele); Skoro przez lat półtora tysiąca spowszednie, Nastąpiły bajeczki, historyjki, brednie, Lada babskie komenty — lecz że rzeczy nowe, Musiały im dać miejsce zbawienne i zdrowe. Jednak ja na to wszytko oczy swoje mrużę: Nie będęli mógł ludziom, Bogu się przysłużę. Dobrze trafię, dobrze się z moim zejdę cylem, Kiedy śmierć Jezusowę, jakim mogę stylem, Ku wieczystej boskiego chwale majestatu, Prostym wierszem polskiemu prezentuję światu. Stareć piszę nowiny; co gorsza, że na zły Czas wieku tego: gdzież by lektora nalazły?
, póty cnotą słyną (Co świętych w pierworodnym liczono kościele! Dziś nie masz i jednego, cnotliwych niewiele); Skoro przez lat półtora tysiąca spowszednie, Nastąpiły bajeczki, historyjki, brednie, Lada babskie komenty — lecz że rzeczy nowe, Musiały im dać miejsce zbawienne i zdrowe. Jednak ja na to wszytko oczy swoje mrużę: Nie będęli mógł ludziom, Bogu się przysłużę. Dobrze trafię, dobrze się z moim zejdę cylem, Kiedy śmierć Jezusowę, jakim mogę stylem, Ku wieczystej boskiego chwale majestatu, Prostym wierszem polskiemu prezentuję światu. Stareć piszę nowiny; co gorsza, że na zły Czas wieku tego: gdzież by lektora nalazły?
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 554
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mu usprawiedliwić. Niech kto chce na mnie skarży i żałuje, Niech przyjdzie przed Sąd, i niech instyguje, Rozprawie się z nim bez żadnej bojaźni, Jeśli mię właśne sumnienie nie drażni. Dwoistym, Boże, nie smagaj mię biczem, A nie będę się krył przed twym obliczem Na twardość serca, niech powiek niemrużę, I niechaj z strachu przed tobą niesłużę. Rozkaż mi, a ja posłusznym się stawię, Lub mię też słuchaj, gdy głos mój wyjawię, Wytknij mi grzechy, nieprawość, i zbrodnie, I pozwól, żebym opłakał je godnie. Nie racz ukrywać twarzy twej przedemną, Nie jak z Złoczyńcą,
mu uspráwiedliwić. Niech kto chce ná mnie skarży i żałuie, Niech przyidźie przed Sąd, i niech instyguie, Rospráwie się z nim bez żadney boiáźni, Ieżli mię właśne sumnienie nie dráźni. Dwoistym, Boże, nie smagay mię biczem, A nie będę się krył przed twym obliczem Ná twardość sercá, niech powiek niemrużę, I niechay z strachu przed tobą niesłużę. Roskaż mi, á ia posłusznym się stawię, Lub mię też słuchay, gdy głos moy wyiawię, Wytknij mi grzechy, nieprawość, i zbrodnie, I pozwol, żebym opłakał ie godnie. Nie rácz ukrywáć twarzy twey przedemną, Nie iák z Złoczyńcą,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 50
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705