/ cóż tu na puszczy będziemy jeść. Numquid poterit Deus parare mensam in deserto? A gdy im Mojżesz powiedział/ iż będziecie mieli pokarm z nieba Omne delectamentũdelectamentuminse habentem. I dano im zarazem Mannę/ którą na każdy dzień z rosą spadałą. Żydzi najadszy się manny przez rok i przez drugi/ poczęli znowu mruczeć przeciwko Mojżeszowi/ że się nam już ta potrawa przyjadła/ nie możemy na nią i patrzyć/ kiedyby to czosnku/ cebule/ ogórków i mięsa/ jakośmy jadali w Egipcie. Rozgniewał się Pan Bóg na nich o to/ i spuścił im ptastwo rozmaite/ które skoro jeść poczęli/ zaraz też na nich nagłą
/ coż tu ná puszczy będźiemy ieść. Numquid poterit Deus parare mensam in deserto? A gdy im Moyzesz powiedźiał/ iż będźiećie mieli pokarm z niebá Omne delectamentũdelectamentuminse habentem. Y dano im zárázem Mánnę/ ktorą ná káżdy dźień z rosą zpadáłą. Zydźi náiadszy się mánny przez rok y przez drugi/ poczęli znowu mruczeć przećiwko Moyzeszowi/ że się nam iuż tá potráwá przyiádłá/ nie możemy ná nię y pátrzyć/ kiedyby to czosnku/ cebule/ ogorkow y mięsá/ iákosmy iadáli w Egyptćie. Rozgniewał się Pán Bog ná nich o to/ y zpuśćił im ptástwo rozmáite/ ktore skoro ieść poczęli/ záraz też ná nich nagłą
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 80
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
4. Pallida mors aequo pulsar pede pauperum tabernas Regumq turres. t. i. Zarówno prawie śmierć w pałac bogaty Nogą swą trąca/ jak w ubogie chaty. Księgi Wtóre.
Jednego czasu zimie rozkazał obóz przenieść na takie miejsce gdzie było trudno o potrzeby. Co iż nie k myśli było żołnierzom/ jęli nań mruczeć/ niewiedząc aby tu był w namiecie. On to usłyszawszy/ podniósł skrzydła namiotu/ i rzekł do nich: Płakać wam przyjdzie/ jeśli nie odejdziecie dajej mówić źle o mnie.
Arystodemowi/ który był synem jednego kucharza/ a potym za szczęściem przyszedł do takiej godności/ że też w poczet przyjaciół Królewskich był policzony
4. Pallida mors aequo pulsar pede pauperum tabernas Regumq turres. t. i. Zárowno práwie śmierć w páłac bogáty Nogą swą trąca/ iák w vbogie cháty. Kśięgi Wtore.
Iednego cżásu źimie roskazał oboz przenieść ná tákie mieysce gdźie było trudno o potrzeby. Co iż nie k myśli było żołnierzom/ ięli nań mrucżeć/ niewiedząc áby tu był w namiećie. On to vsłyszawszy/ podniosł skrzydłá namiotu/ y rzekł do nich: Płákáć wam przyidźie/ ieśli nie odeydźiećie dáiey mowić źle o mnie.
Aristodemowi/ ktory był synem iednego kuchárzá/ á potym zá szcżęśćiem przyszedł do tákiey godnośći/ że też w pocżet przyiaćioł Krolewskich był policżony
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 103
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
a Król tym czasem porozsyłał do Cusco i Kaksamalki, aby zwozono wszelkie bogactwa, których przez jeden miesiąc ledwie większą połowę zwiezli (bo jedni piszą że na Salą, drudzy zaś twierdzą że mu się Król obiecał okupić tylą złota, ile by się mogło zmieścić na Dziedzińcu Pałacu kwadratowego w Kaksamalce) a tym czasem Hiszpani poczęli mruczeć, że to miała być zdrada, ale Król dowiedziawszy się o tym, upewnił że nie masz żadnej zdrady, i że wolno wziąć żonę i całą Familią w zastaw, a tym czasem przyszła obietnica złota, i sprowadzono go tyle ile Stanęło między niemi. W tym samym czasie przybył z flotą Diego d'Almagra Admirał drugi,
á Krol tym czásem porozsyłał do Cusco y Kaxamalki, áby zwozono wszelkie bogáctwá, ktorych przez ieden miesiąc ledwie większą połowę zwiezli (bo iedni piszą że ná Salą, drudzy záś twierdzą żę mu się Krol obiecał okupić tylą złota, ile by się mogło zmiescić ná Dziedzińcu Páłácu kwádrátowego w Kaxamálce) á tym czásem Hiszpáni poczęli mruczeć, że to miáłá bydź zdráda, ále Krol dowiedziáwszy się o tym, upewnił że nie mász żádney zdrády, y że wolno wziąć żonę y całą Familią w zástaw, á tym czásem przyszłá obietnica złotá, y sprowádzono go tyle ile staneło między niemi. W tym samym czásie przybył z flotą Diego d'Almagra Admirał drugi,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 646
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
składają: Między Meteorami ognistemi się liczą te: które się pospolicie w nocy wydają gdzie ich światło słoneczne nie tłumi. Ogień w nocy przechadzający się: a ten jest zaduch zapalony, który wiatr nosi, i tak zda się przechadzać, a gdy rosa nań spada w nim paląc się trzeszczy, i tak zda się mruczeć: na cmentarzach i pobojowiskach się częściej pokazuje, bo tam z ciał ludzkich więcej tłustych zaduchów: tam się kręci gdzie gdzie się wiatr zakręca. Z tychże zaduchów ognie się nad morzem pokazują które zowią Castor i Pollux. Z tychże i jeden ogień który nie pali a pokazuje się około głowy niektórych zagniewanych z których
skłádáią: Między Meteorámi ognistemi się liczą te: ktore się pospolićie w nocy wydáią gdzie ich świátło słoneczne nie tłumi. Ogień w nocy przechadzáiący się: á ten iest záduch zápálony, ktory wiátr nośi, y ták zda się przechadzáć, á gdy rosá nań spáda w nim paląc się trzesczy, y ták zda się mruczeć: ná cmyntárzách y poboiowiskách się częśćiey pokázuie, bo tám z ćiał ludzkich więcey tłustych záduchow: tám się kręci gdzie gdzie się wiátr zákręca. Z tychże záduchow ognie się nád morzem pokázuią ktore zowią Castor y Pollux. Z tychże y ieden ogień ktory nie pali á pokázuie się około głowy niektorych zágniewánych z ktorych
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 33
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
/ wymawia się zdrowiem/ Albo że koń ochramiał/ albo co inszego/ Przyczynek szuka/ aby zbyt/ gdy co Pan każe. Do kart ma czasu dosyć/ dosyć do pijatyk/ A niemasz go/ gdy trzeba w czym Panu usłużyć. Mruczy gdy go niedojdzie płaca albo barwa/ A niesłusznisz wżdy Panu mruczeć na takiego Sługę? który nieumie tylko się domawiać/ A gdy się okazja poda Pana zdradzić/ Jako on kiedyś Lutek/ Herbu Habdank/ który W srogim będąc kochaniu u Henryka Pana/ Od Konrada Książęcia złotem skupiony/ Henryka tegoż zdrada w Laźni gdzieś nad Odrą Wziął nagiego/ i oddał w ręce Konradowi.
/ wymawia się zdrowiem/ Albo że koń ochramiał/ álbo co inszego/ Przyczynek szuka/ áby zbyt/ gdy co Pan każe. Do kart ma czásu dosyć/ dosyć do piiatyk/ A nimasz go/ gdy trzebá w czym Pánu vsłużyć. Mruczy gdy go niedoydźie płaca álbo bárwa/ A niesłusznisz wżdy Pánu mruczeć ná tákiego Sługę? ktory nievmie tylko się domawiáć/ A gdy się okazya poda Páná zdradźić/ Iáko on kiedyś Lutek/ Herbu Habdank/ ktory W srogim będąc kochániu v Henryká Páná/ Od Konradá Xiążęćia złotem skupiony/ Henryká tegosz zdrada w Laźni gdźieś nád Odrą Wźiął nagiego/ y oddał w ręce Konradowi.
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 48
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nie równia tej wielkości było Ich zgromadzenie, przeto ustąpiło. Już tak wilk chodzi syt między owcami, Lecz więcej białych widzi za zamkami, Zęby artując, a patrząc na czarne, Rzekł: „Szajtan miara, i to ja zagarnę.” Nu w nie, gdy już szedł nazad do swej knieje, Pies pocznie mruczeć, a wilk się rośmieje, Mówiąc: „Hdeś widył sobak pobratały, Żeby się z wilkiem owce bratać miały.” Uszło wilkowi. Wziął na drogę dobrze, Aż do żyvćeśo czarnym boków dodrze. Liczy pies czarne, gwałt ich niedostaje; Że nie śmie głosem, cicho mrucząc łaje. To raz: „
nie równia tej wielkości było Ich zgromadzenie, przeto ustąpiło. Już tak wilk chodzi syt między owcami, Lecz więcej białych widzi za zamkami, Zęby artując, a patrząc na czarne, Rzekł: „Szajtan miara, i to ja zagarnę.” Nu w nie, gdy już szedł nazad do swej knieje, Pies pocznie mruczeć, a wilk się rośmieje, Mówiąc: „Hdeś widył sobak pobratały, Żeby się z wilkiem owce bratać miały.” Uszło wilkowi. Wziął na drogę dobrze, Aż do żyvćeśo czarnym boków dodrze. Liczy pies czarne, gwałt ich niedostaje; Że nie śmie głosem, cicho mrucząc łaje. To raz: „
Skrót tekstu: BiałJBratBar_I
Strona: 585
Tytuł:
Brat Tatar albo liga wilcza ze psem na gospodarza do czasów terażniejszych stosująca
Autor:
Jan Białobłocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
w-zasługi żywota wiecznego bogacisz/ Synowi twemu Zbawicielowi naszemu podobnymi czynisz/ w-dobrym gruntujesz/ w-pokorze osadzasz/ w-bojaźni twej umaćniasz/ w-statecznym wytrwaniu ubeśpieczasz/ w-łasce twojej ubogacasz.
7. O jakoż tu niemiłować utrapienia/ jakoż tu uciekać przed krzyżem/ jakoż tu mruczeć w-cięszkościach/ jako sobie tęsknić w-karaniu twoim? i owszem Panie tęsknić bez niego/ bieżeć do niego/ szukać onego/ smakować sobie w-nim/ chlubić się z-niego/ w-tobie BOgu dawcy i sprawcy wszytkiego dobra naszego. Część wtóra/ Ćwiczenie 8.
8. Co ty sam Panie racz sprawić/ racz korzenić/ racz
w-zasługi żywotá wiecznego bogáćisz/ Synowi twemu Zbáwićielowi nászemu podobnymi czynisz/ w-dobrym gruntuiesz/ w-pokorze osadzasz/ w-boiáźni twey vmaćniasz/ w-státecznym wytrwániu vbeśpieczasz/ w-łásce twoiey vbogacasz.
7. O iákoż tu niemiłowáć vtrapienia/ iákoż tu vćiekáć przed krzyżem/ iákoż tu mruczeć w-ćięszkośćiách/ iáko sobie tęsknić w-karániu twoim? i owszem Pánie tęsknić bez niego/ bieżeć do niego/ szukáć onego/ smákowáć sobie w-nim/ chlubić się z-niego/ w-tobie BOgu dawcy i sprawcy wszytkiego dobrá nászego. Część wtora/ Cwiczenie 8.
8. Co ty sam Pánie rácz spráwić/ rácz korzenić/ rácz
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 136
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665