tyż pełny swoje traci. Czyli zdrowie jak nurek po pełnych pływa? A na suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Na lały po szyję kiszki. W głowie się ćmi/ mózg kręci/ lice czerwieni/ Jak słońce na wiatr w Jesieni. Mowa i język błądzi/ oczy mrugają/ Hasło pewne spać iść/ dają. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum szaleją/ I ony się błądząc chwieją. Brzuch mir garłu wypęda/ a zgniewnej chuci/ Wlany dar nazad wyrzuci. Aspergesmem skropiwszy stojących blisko/ Chędozy mu gębę psisko. Ten się po ziemi wala: a ci się wadzą/ Posieką
tyż pełny swoie tráći. Czyli zdrowie iák nurek po pełnych pływa? A ná suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Ná lały po szyię kiszki. W głowie się ćmi/ mozg kręći/ lice czerwieni/ Iák słońce ná wiátr w Iesięni. Mowá y ięzyk błądźi/ oczy mrugáią/ Hásło pewne spáć iść/ dáią. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum száleią/ Y ony się błądząc chwieią. Brzuch mir gárłu wypęda/ á zgniewney chući/ Wlany dar názad wyrzući. Aspergesmem skropiwszy stoiących blisko/ Chędozy mu gębę pśisko. Ten śię po źiemi wala: á ći się wádzą/ Pośieką
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 204
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Mniema, że ona sama ministrowska żona. Złoto świeci na szyi, błyszczy się na rękach, Lecz się boję za czasem być wam wszystkim w pętach. Więc kiedy się oboje upstrzą, to z ochoty Nowe spólne we zborze wszczynają zaloty. Oczkami wesołymi na się poglądają, Pan z góry, pani z dołu na siebie mrugają. Sam chrząsta z kazalnice, Sama w ławie szydzi, Znając jego szalbierstwo, skąd go rada widzi. A gdy co wesołego w organki zagrają, Dopieroż świeżą miłość w sobie rozniecają. Ona oczy wlepiła weń jak gołębica, A kiedy zań szła wątpię czy była prawica. Nie wierzycie? Dowiodę, jeno
Mniema, że ona sama ministrowska żona. Złoto świeci na szyi, błyszczy się na rękach, Lecz się boję za czasem być wam wszystkim w pętach. Więc kiedy się oboje upstrzą, to z ochoty Nowe spólne we zborze wszczynają zaloty. Oczkami wesołymi na się poglądają, Pan z góry, pani z dołu na siebie mrugają. Sam chrząsta z kazalnice, Sama w ławie szydzi, Znając jego szalbierstwo, skąd go rada widzi. A gdy co wesołego w organki zagrają, Dopieroż świeżą miłość w sobie rozniecają. Ona oczy wlepiła weń jak gołębica, A kiedy zań szła wątpię czy była prawica. Nie wierzycie? Dowiodę, jeno
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 274
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
długoż na to patrzać będziesz? wyrwiże duszę moję od zguby ich: od lwiąt jedynaczkę moję. 18. Będę cię wysławiał w zgromadzeniu wielkim: między ludem wielkim będę cię chwalił. 19. Niech się nie weselą ze mnie/ którzy mi ją nieprzyjaciółmi bez przyczyny: którzy mię mają w nienawiści niesłusznie/ niech nie mrugają okiem. 20. Abowiem nie mówią o pokoju/ ale przeciwko spokojnym na ziemi zdradliwe słowa zmyślają. 21. Owszem rozdzierają na mię gębę swą/ mówiąc: Ehej/ Ehej widzieć to oko nasze. 22. WIdzisz to PANie/ nie milczże PANIE/ nie oddalaj się ode mnie. 23. Obudźże się
długoż ná to patrzáć będźiesz? wyrwiże duszę moję od zguby ich: od lwiąt jedynacżkę moję. 18. Będę ćię wysławiał w zgromádzeniu wielkim: między ludem wielkim będę ćię chwalił. 19. Niech śię nie weselą ze mnie/ ktorzy mi ją nieprzyjaćiołmi bez przyczyny: ktorzy mię máją w nienawiśći niesłusznie/ niech nie mrugáją okiem. 20. Abowiem nie mowią o pokoju/ ále przećiwko spokojnym ná źiemi zdrádliwe słowá zmyśláją. 21. Owszem rozdźierają ná mię gębę swą/ mowiąc: Ehej/ Ehej widźić to oko násze. 22. WIdźisz to PANie/ nie milcżże PANIE/ nie oddalaj śię ode mnie. 23. Obudźże śię
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 568
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
by był naskąpszy będzie jako inny. Będzie pełnił za zdrowie z ceremoniami/ W prawdzieć bywa inaczej gdyśmy doma sami. Aże czeladź markoce kiedy Pan nie pija/ Mówią że to kalika i każdy go mija. Jeśli też Pan wesoły/ za błazna go mają/ Co przemówi/ oni w śmiech/ a na się mrugają. Jeśli smutny/ to też nań wszyscy dobrze żywi/ Nigdy się nie rośmieje ustawnie się krzywi. Jeśli też szczodry/ datny/ to zaś paniej brzydko/ Mój Pan jak święty Marcin/ co ma rozda wszytko. Choćby on chciał dogodzić każdemu z osobna/ A wszytkim się podobać/ rzecz to niepodobna. Inaczej
by był naskąpszy będźie iako iny. Będźie pełnił za zdrowie z ceremoniámi/ W prawdźieć bywa ináczey gdysmy domá sámi. Aże czeladź markoce kiedy Pan nie piia/ Mowią że to kalika y każdy go miia. Ieśli też Pan wesoły/ za błazná go máią/ Co przemowi/ oni w śmiech/ á ná się mrugáią. Ieśli smutny/ to też nań wszyscy dobrze żywi/ Nigdy się nie rośmieie vstáwnie się krzywi. Ieśli też sczodry/ datny/ to zaś paniey brzidko/ Moy Pan iak święty Marćin/ co ma rozda wszytko. Choćby on chćiał dogodźić każdemu z osobna/ A wszytkim się podobáć/ rzecz to niepodobná. Inaczey
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: C
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615