na różne wjazdy publiczne. Obróć go Do człowieka zacnego/ z którego by brać mógł Wizerunk życia swego/ i model prawdziwy. Niechaj w domu nie siedzi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będzie. Błaznie z większą będzie Twoją zgubą gdy syna takiegosz mieć będziesz Jakoś sam jest/ domator/ bałamut i muńka/ Ignorant/ i w roli swej wszystek utopiony. Toć to jego dziedzictwo/ gdy mu dasz przystojne Wychowanie/ i gdy go Ojczyźnie wystawisz. Nie złoto ani śrebro człowiekiem uczyni Ale rozum/ rozsądek/ i piękne postempki. Takiemu i o złoto i śrebro niebędzie Trudno/ którego szczęście szukać musi/ nie on
ná rożne wiazdy publiczne. Obroć go Do człowieká zacnego/ z ktorego by bráć mogł Wizerunk żyćia swego/ y model prawdźiwy. Niechay w domu nie siedźi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będźie. Błaznie z większą będźie Twoią zgubą gdy syná tákiegosz mieć będźiesz Iákoś sąm iest/ domator/ bałamut y muńká/ Ignorant/ y w roli swey wszystek vtopiony. Toć to iego dźiedźictwo/ gdy mu dasz przystoyne Wychowánie/ y gdy go Oyczyznie wystawisz. Nie złoto áni śrebro człowiekiem vczyni Ale rozum/ rozsądek/ y piękne postempki. Tákiemu y o złoto y śrebro niebędźie Trudno/ ktorego szczęśćie szukać muśi/ nie on
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 122
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650