, i wzwyż roście. Jakoż one, chcąc swoje tym ozdobić sady I wirydarze zielem, bawią się z nim rady: Jedna go rosą poi, druga na wzrost mierzy, Ta pod kształt wtyka, ta go i siostrze nie zwierzy, Ta grubym do pierścienia źdźbłem goni jak w szrankach, Ta palcami przebiera jako na multankach. A ziele też na wdzięczność wszelką się zdobywa I krasy im przydaje, i piersi nadziewa Wesołymi kwiatkami, i która z nim zadrze, Wnet jej nową ozdobą wypełni zanadrze. Przy tym wszytkie białej płci przypadki, jakoby
Bela albo dobruchna, leczy i choroby: Bo która ma świerzbiączkę i w kroku morzenie, Prędko ją
, i wzwyż roście. Jakoż one, chcąc swoje tym ozdobić sady I wirydarze zielem, bawią się z nim rady: Jedna go rosą poi, druga na wzrost mierzy, Ta pod kształt wtyka, ta go i siostrze nie zwierzy, Ta grubym do pierścienia źdźbłem goni jak w szrankach, Ta palcami przebiera jako na multankach. A ziele też na wdzięczność wszelką się zdobywa I krasy im przydaje, i piersi nadziewa Wesołymi kwiatkami, i która z nim zadrze, Wnet jej nową ozdobą wypełni zanadrze. Przy tym wszytkie białej płci przypadki, jakoby
Bela albo dobruchna, leczy i choroby: Bo która ma świerzbiączkę i w kroku morzenie, Prędko ją
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 47
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wiatr kruszy zawiłą dębinę Niż gibką trzcinę.
Na gospodarskie patrz tylko zabawy: Ten rybkom kopie sadzawki i stawy, Ten na nie, chociaż nie pewien, czy będą, Zachodzi z wędą;
Ten piosnki śpiewa i wieśniackie wiersze, Ten wianki wije, ten z sitowia wiersze, Ten przy skaczących po trawie barankach Gra na multankach;
Tamten z konopnej wywiera psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła w prasy, Ten rwie na lasy;
Ten większym bydłem rznie grzbiet twardej roli,
wiatr kruszy zawiłą dębinę Niż gibką trzcinę.
Na gospodarskie patrz tylko zabawy: Ten rybkom kopie sadzawki i stawy, Ten na nie, chociaż nie pewien, czy będą, Zachodzi z wędą;
Ten piosnki śpiewa i wieśniackie wiersze, Ten wianki wije, ten z sitowia wiersze, Ten przy skaczących po trawie barankach Gra na multankach;
Tamten z konopnej wywiera psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła w prasy, Ten rwie na lasy;
Ten większym bydłem rznie grzbiet twardej roli,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 163
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nie mogę. Q Argus ugwiazdzony. Stróż krowy, słemok, jak gwiazd, głowię mając nasadzoną. Księgi Pierwsze. Argument Powieści Siedmnastej.
MErkurius od Ojca swego Jowisza w ubierze pasterskim, dla zabicia Argusa, i wyswobodzenia krowy, był posłany: którego on rozkazaniu posłuszny będąc, do Argusa przystąpił, i wdzięcznością grania na multankach, onego zabawiał, aby oczy jego wszystkie mógł uspić, i okazji do zamordowania jego dostać. Powieść Siedmnasta.
A ALe Niebieski sprawca/ nie mogąc takowej Ciężkości dłużej B wnuczki znieść Foroneowej: C Przyzwał do siebie syna wnet/ D którego beła Jasnoświetna onemu Plejas urodzieła: I kazał mu by Arga żywota pozbawieł. Jakoż
nie mogę. Q Argus vgwiazdzony. Stroż krowy, słemok, iák gwiazd, głowię máiąc násadzoną. Kśięgi Pierwsze. Argument Powieśći Siedmnastey.
MErkuryus od Oycá swego Iowiszá w vbierze pásterskim, dla zábićia Argusa, y wyswobodzenia krowy, był posłány: ktorego on roskazániu posłuszny będąc, do Argusá przystąpił, y wdźięcznośćią gránia ná multánkách, onego zábawiał, áby oczy iego wszystkie mogł vspić, y okázyey do zámordowánia iego dostać. Powieść Siedmnasta.
A ALe Niebieski sprawcá/ nie mogąc tákowey Cięszkośći dłużey B wnuczki znieść Phoroneowey: C Przyzwał do śiebie syná wnet/ D ktorego bełá Iásnoświetna onemu Pleias vrodźiełá: Y kazał mu by Argá żywotá pozbáwieł. Iákoż
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 39
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Osieł/ Pokłon przynosił. Na niezgrabne swe kolana/ Przypadając/ chwali Pana. I parą grzeje/ Nasze nadzieje. Z tej nowiny i Anieli W górnym gmachu co siedzieli/ Dziś się spuszczają/ Jawną cześć dają: Królowi narodzonemu/ Na okup oświadczonemu. Ten grzesznych zbawi/ W niebie postawi. Pastuszkowie Pasterzowi, Na multankach grać gotowi. Choć Pasterz młody/ Przestrzega szkody. Aby ludzi niepsowała/ Ale raczej szwankowała. W swojej zabawie/ A przy tej sprawie. Panna wesoła i matka A znią Józef stary tatka. Graj pasterzu graj/ Wesela dodaj. Troje słońca zabłysnęły/ I winnice zakwitnęły. Engadskiej Góry/ Przyszedł Pan z
Ośieł/ Pokłon przynośił. Ná niezgrábne swe koláná/ Przypadáiąc/ chwali Páná. I párą grzeie/ Násze nádźieie. Z tey nowiny y Anieli W gornym gmáchu co śiedzieli/ Dźiś sie spuszcżáią/ Iáwną cżeść dáią: Krolowi národzonemu/ Ná okup oświadcżonemu. Ten grzesznych zbáwi/ W niebie postáwi. Pástuszkowie Pásterzowi, Ná multánkách gráć gotowi. Choć Pásterz młody/ Przestrzega szkody. Aby ludźi niepsowáłá/ Ale rácżey szwánkowáłá. W swoiey zabáwie/ A przy tey spráwie. Pánná wesoła y mátká A znią Iozeph stáry tátká. Gray pásterzu gray/ Wesela doday. Troie słońcá zábłysnęły/ I winnice zákwitnęły. Engádskiey Gory/ Przyszedł Pan z
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: A3
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
do nich już weselszy/ Azaście tu najmilejszy/ Braciszkowie moi mili/ Nie miałemci takiej chwili/ Symfonie
Jaka się tej nocy stała/ Z czego ziemia radość brala: Panna Syna cudownego/ Porodziła niebieskiego: Roża piękna i Lilia/ Zbawiciela nam powija. Dziś pasterze wykrzykają/ Piękne głosy wydawają. Grają w dudki i multanki/ Drudzy czynią wywijanki. Na kolanach osieł z wołem Klęczy przed nim/ a my kołem I z muzyką i z pieśniami/ Z Aniołami/ z pastuszkami/ Uderzajmy czołem śmiele/ W człowieczym go widząc ciele/ Żeby przyjął nas do siebie/ A po śmierci stawił w niebie. Symfonia Dwudziesta Czwarta
PANNA przeczysta SYNA porodziła
do nich iuż weselszy/ Azaśćie tu naymileyszy/ Bráćiszkowie moi mili/ Nie miałemći tákiey chwili/ Symphonie
Iáka sie tey nocy stáłá/ Z cżego źiemiá rádość brálá: Pánná Syná cudownego/ Porodźiłá niebieskiego: Roża piękna y Lilia/ Zbáwićielá nam powijá. Dźiś pásterze wykrzykáią/ Piękne głosy wydawáią. Gráią w dudki y multánki/ Drudzy cżynią wywijánki. Ná kolánach ośieł z wołem Klęcży przed nim/ a my kołem I z muzyką y z pieśniámi/ Z Anyołami/ z pástuszkámi/ Vderzaymy cżołem śmiele/ W cżłowiecżym go widząc ćiele/ Zeby przyiął nas do śiebie/ A po śmierći stáwił w niebie. Symphonia Dwudźiesta Czwarta
PANNA przecżysta SYNA porodźiłá
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: D4v
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
Na swe własne dzieci. O cóż? Że złe i głupie. Wina to waszeci, Jeśli mają w rozumie złym ćwiczeniem dziurę; Jeśli nie, wielkie głupstwo gniewać na naturę. Choć ci i ta łacniej się da w człeku przełomie Niż w bestyjej. Możeli na krew rozłakomić, Jako mu i sam skacze po multankach w plęsy, Niedźwiedź człeka żywymi z młodu karmiąc mięsy; Możeli zwierz naturę człeczą w lesie zdziczyć, Czemuż jej nie ma w synu mądry ociec ćwiczyć? 314. GNIEW NA SŁUGI
Gniewam się na swe sługi. Gniewasz? Widzę, panie, I nastąpi-li takie, jaki gniew, karanie, Już
Na swe własne dzieci. O cóż? Że złe i głupie. Wina to waszeci, Jeśli mają w rozumie złym ćwiczeniem dziurę; Jeśli nie, wielkie głupstwo gniewać na naturę. Choć ci i ta łacniej się da w człeku przełomie Niż w bestyjej. Możeli na krew rozłakomić, Jako mu i sam skacze po multankach w plęsy, Niedźwiedź człeka żywymi z młodu karmiąc mięsy; Możeli zwierz naturę człeczą w lesie zdziczyć, Czemuż jej nie ma w synu mądry ociec ćwiczyć? 314. GNIEW NA SŁUGI
Gniewam się na swe sługi. Gniewasz? Widzę, panie, I nastąpi-li takie, jaki gniew, karanie, Już
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 377
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987