się do Oficera Efraim rzekł: Przyjacielu! niezadługo rozłączyć się nam przyjdzie, a podobno się już więcej nie obaczym. Weź radę od człowieka szczerego i prostego. Odzieź nie czyni człowieka, i chociaż moja szara suknia zdaje ci się podłą, wiedz iż większa podłość w wymysłach niżeli w uczciwej prostocie. Ani ty straszny z munduru, ani ja podły z szarej sukni. Kiedy się dwóch ludzi nam podobnych zejdzie, wzajemną uprzejmość wyrządzać sobie powinni, tak jak my teraz, ja przeto iż w tobie upatruję obrońcę mojego, ty przeto, iż mnie widzisz łagodnym i cichym. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XX. Dnia 7
się do Officera Ephraim rzekł: Przyiacielu! niezadługo rozłączyć się nam przyidzie, á podobno się iuż więcey nie obaczym. Weź radę od człowieka szczerego y prostego. Odzieź nie czyni człowieka, y chociaż moia szara suknia zdaie ci się podłą, wiedz iż większa podłość w wymysłach niżeli w uczciwey prostocie. Ani ty straszny z munduru, ani ia podły z szarey sukni. Kiedy się dwoch ludzi nam podobnych zeydzie, wzaiemną uprzeymość wyrządzać sobie powinni, tak iak my teraz, ia przeto iż w tobie upatruię obrońcę moiego, ty przeto, iż mnie widzisz łagodnym y cichym. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XX. Dnia 7
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 146
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
się z jazdy, i nazywa się Ussarowie abo Pancerni: każdy z Ussarów bierze żołdu 448. Złło: a Pancerny 372. Złło: nazywa się Towarzyż, i ma każdy range Oficera.
Chorągwie letkie abo Szwadrony Tatarów i Kozaków są wojska letkie podobne do Ułanów.
Regimenta Zagraniczne są złożone z piechoty i Dragonii, noszą mundur Niemiecki i munstr po Niemiecku odprawują.
Wojska Ojczyste dzielą się na Pułki abo brygady, a zagraniczne na Regimenty. Wojska Ojczyste Pierwszy Pułk jest Królewski źłożony ze 4. Kompanij Ussarów, z których jedna Pułkownicza od 100. ludzi Inne od 55. Towarzystwa. Summa Ussarów 265. ludzi. 20. Chorągwi Pancernych, z
śię z jazdy, i nazywá śię Ussarowie abo Pancerni: każdy z Ussarów bierze żołdu 448. Złło: a Pancerny 372. Złło: nazywa śię Towarzyż, i ma każdy range Officera.
Chorągwie letkie abo Szwadrony Tatarow i Kozakow są woyska letkie podobne do Ułanów.
Regimenta Zagraniczne są złożone z piechoty i Dragonii, noszą mundur Niemiecki i munstr po Niemiecku odprawują.
Woyska Oyczyste dźielą śię na Pułki abo brygady, a zagránicżne na Regimenty. Woyska Oyczyste Pierwszy Pułk jest Królewski źłożony ze 4. Kompanij Ussarow, z których jedna Pułkownicza od 100. ludźi Inne od 55. Towarzystwa. Summa Ussarów 265. ludźi. 20. Chorągwi Pancernych, z
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 267
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
400. 27. Chorągwi Petyorskich we 4. Brygadach, z których cztery Pułkownicze po 80. a inne po 40. koni, każda, Summa Petyorczyków 1240. 20. Chorągwi letkich, z których 10. Tatarskich a 10. Kozackich. Summa letkich ludzi 700. Summa wojska Ojczystego 2340. Cztery Regimenty Dragonij w Mundurze Niemieckim, jeden od 600. a 3. inne po 300. ludzi Summa Dragonij 1500. Trzy Regimenty piechoty Niemieckiej, z których pierwszy od 1000, ludzi, a Dwa inne po 425. Summa piechoty Niemieckiej. 1850. Chorągiew Artyleryj 150 ludzi, 4. Chorągwie Janczarów 400, ludzi. Summa wojska Cudżoziemskiego 3900
400. 27. Chorągwi Petyorskich we 4. Brygadach, z których cztery Pułkownicze po 80. á inne po 40. koni, każda, Summa Petyorczykow 1240. 20. Chorągwi letkich, z których 10. Tatarskich á 10. Kozackich. Summa letkich ludźi 700. Summa woyska Oyczystego 2340. Cztery Regimenty Dragonij w Mundurze Niemieckim, ieden od 600. á 3. inne po 300. ludzi Summa Dragonij 1500. Trzy Regimenty piechoty Niemieckiey, z których pierwszy od 1000, ludźi, á Dwa inne po 425. Summa piechoty Niemieckiey. 1850. Chorągiew Artyleryi 150 ludźi, 4. Chorągwie Janczarów 400, ludźi. Summa woyska Cudźoźiemskiego 3900
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 269
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
na wszystkie musztry i ewolucje w krótkim czasie należycie wymusztrowałem. Co zaś do monderunku i innych rekwizytów, miałem dwóch opiekunów, którzy powyrabiawszy sobie u generalnego regimentarza ordynanse, sami to sprawowali za pieniądze z ekonomii wybrane,
to jest: Paszkowski, strażnik polny, i Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski. Paszkowski przecie sprawił mundur dla piechoty szwedzki granatowy, a Buchowiecki, Bóg wie gdzie pieniądze podział, sprawił kilkanaście celt i dał nam obydwom kapitanom sześć koni swoich wozowych cugowych, jednemu cztery, a drugiemu dwa, bardzo starych i chudych.
Interea matka moja w czasie niepogodnym wznowiła pretensją swoją o jarmark rasieński, około tysiąca talerów bitych intraty czyniący,
na wszystkie musztry i ewolucje w krótkim czasie należycie wymusztrowałem. Co zaś do monderunku i innych rekwizytów, miałem dwóch opiekunów, którzy powyrabiawszy sobie u generalnego regimentarza ordynanse, sami to sprawowali za pieniądze z ekonomii wybrane,
to jest: Paszkowski, strażnik polny, i Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski. Paszkowski przecie sprawił mundur dla piechoty szwedzki granatowy, a Buchowiecki, Bóg wie gdzie pieniądze podział, sprawił kilkanaście celt i dał nam obydwom kapitanom sześć koni swoich wozowych cugowych, jednemu cztery, a drugiemu dwa, bardzo starych i chudych.
Interea matka moja w czasie niepogodnym wznowiła pretensją swoją o jarmark rasieński, około tysiąca talerów bitych intraty czyniący,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 84
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i barzo siła, i barzo żwawych naprowadziwszy. Trzymał naówczas z Potockimi Sapieha, wojewoda smoleński, pan także żwawy i azardowny.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego
i barzo siła, i barzo żwawych naprowadziwszy. Trzymał naówczas z Potockimi Sapieha, wojewoda smoleński, pan także żwawy i azardowny.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 294
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz jest Sołdat: w lat 16 wregestr Wojska idzie Geografia Generalna i partykularna
bywa na eksercycjach. Ogień na górach wysokich zapalony jest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa, w Sakwach prowiantu na dnia, Oręże i mundur własny, szaty z obszlagami czerwonemi.
W NIEMCZECH WYŻszYCH, inne oprócz Szwajcarów te idą Państwa: o których niżeli dam scienda, o Germanii rzeczy potrzebne ciekawemu enucleabo ex probatissimis scriptoribus, tego jednak nie repetując, co już otym Narodzie napisałem w Części II. Nowych Aten moich. Niemcy od pierwszych swoich tu Osiedlisk
się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz iest Sołdat: w lát 16 wregestr Woyska idzie Geografia Generalna y partykularna
bywa na exercycyach. Ogień na gorach wysokich zapalony iest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa, w Sakwach prowiantu na dnia, Oręże y mundur własny, szaty z obszlagami czerwonemi.
W NIEMCZECH WYSZSZYCH, inne oprocz Szwáycarow te idą Państwa: o ktorych niżeli dam scienda, o Germanii rzeczy potrzebne ciekawemu enucleabo ex probatissimis scriptoribus, tego iednak nie repetuiąc, co iuż otym Narodzie napisałem w Części II. Nowych Aten moich. Niemcy od pierwszych swoich tu Osiedlisk
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 253
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
sami tu stawamy, Ci zaś obaj na warcie zostali u Damy. Syzyniusz: Gdzie? dokąd? któż to słyszał? jak to? gdzie? dokogo? Kto was zwiódł? i jaką tu wchodziliście drogą. Żołnierz drugi. Szliśmy gdzieś nam rozkazał, lecz tamte w pogoni, Dwóch ich w takim mundurze ślady nasze goni, Stójcie! Syzyniusza wola ręka niesie, Abyście tę Irenę, w tym złożyli lesie. Jest tam skała wysoka, na jej wierzchu trwała, My dawać znać pobiegli, ta z niemi gadała. Syzyniusz. Prowadź, pędem pobiegnę, za włosy powlekę, Zgwałcę, stłukę, i zbiję, poszarpię
sami tu stawamy, Ci zaś obay na warcie zostali u Damy. Syzyniusz: Gdźie? dokąd? ktoż to słyszał? iak to? gdźie? dokogo? Kto was zwiodł? y iaką tu wchodźiliśćie drogą. Zołnierz drugi. Szliśmy gdźieś nam roskazał, lecz tamte w pogoni, Dwoch ich w takim mundurze ślady nasze goni, Stoycie! Syzyniusza wolá ręka niesie, Abyście tę Irenę, w tym złożyli lesie. Iest tam skała wysoka, na iey wierzchu trwała, My dawać znać pobiegli, ta z niemi gadała. Syzyniusz. Prowadź, pędem pobiegnę, za włosy powlekę, Zgwałcę, stłukę, y zbiię, poszarpię
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: I2
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
1. Grasująca wilków kompania pociągnęła mię na siebie, lecz nie zastawszy onych, darmośmy z pola powrócić musieli. 2. Pocieszną-m przeciwnie odebrał pocztę, której by się w czas dalszy naprawiły sukcesa, nie omieszkam błagać Boga. 3. Piąciu mi tej nocy spod infanterii uciekło, z których jeden tylko nie brał wszystkiego munduru, drudzy zaś wszystko ze sobą wzięli w intencji bronienia się pogoni, gdy która będzie za nimi. Jakoż wraz wysławszy, rozumiem, że onych gdziekolwiek pościgną. 4. Widząc pielgrzyma młodego hultajstwem się bawiącego, kazałem mu brodę ogolić i pod huzarią oddać, który przyrzekając mi, że uciecze, odebrał wzajemną ode mnie
1. Grasująca wilków kompania pociągnęła mię na siebie, lecz nie zastawszy onych, darmośmy z pola powrócić musieli. 2. Pocieszną-m przeciwnie odebrał pocztę, której by się w czas dalszy naprawiły sukcesa, nie omieszkam błagać Boga. 3. Piąciu mi tej nocy spod infanterii uciekło, z których jeden tylko nie brał wszystkiego munduru, drudzy zaś wszystko ze sobą wzięli w intencji bronienia się pogoni, gdy która będzie za nimi. Jakoż wraz wysławszy, rozumiem, że onych gdziekolwiek pościgną. 4. Widząc pielgrzyma młodego hultajstwem się bawiącego, kazałem mu brodę ogolić i pod huzarią oddać, który przyrzekając mi, że uciecze, odebrał wzajemną ode mnie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 76
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
mego dla wygody podróżnych i mej własnej, jadąc na jakiego osoczonego zwirza. 18. Onegdajszy przez żołnirza z kobyłą popełniony kasując eksces, kazawszy wraz inkwizycją i kriksrecht wywieść, podpisałem ostatnią sentencją, by był wprzód ścięty, a potym z kobyłą spalony, w przyszłą tedy srzodę dzień egzekucji naznaczony. 19. Wydać nowy mundur kazałem na infanterią, która - rozumiem - we dwoje piękniejsza, jeźli kiedy, to teraz wydawać się będzie, mając suknie według stanu, nie hurtem, jak przedtym bywało, zrobione. 20. Ekspediowałem włość starostwa mego krzyczewskiego, w dezyderiach swych tu do mnie przyszłą nazad, by żniw przyszłych sobie nie opuszczali
mego dla wygody podróżnych i mej własnej, jadąc na jakiego osoczonego zwirza. 18. Onegdajszy przez żołnirza z kobyłą popełniony kasując eksces, kazawszy wraz inkwizycją i kriksrecht wywieść, podpisałem ostatnią sentencją, by był wprzód ścięty, a potym z kobyłą spalony, w przyszłą tedy srzodę dzień egzekucji naznaczony. 19. Wydać nowy mundur kazałem na infanterią, która - rozumiem - we dwoje piękniejsza, jeźli kiedy, to teraz wydawać się będzie, mając suknie według stanu, nie hurtem, jak przedtym bywało, zrobione. 20. Ekspediowałem włość starostwa mego krzyczewskiego, w dezyderiach swych tu do mnie przyszłą nazad, by żniw przyszłych sobie nie opuszczali
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 109
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
swoim placu dało się widzieć.
Jeszcze do tego opisu dla wiecznej rzeczy pamiątki (której ani my dziś żyjący, ani nasi następcy podobno więcej oglądać nie będziemy) dodać należy: Pierwsza, iż z tych województw, które viritim stanąć się na elekcją obowiązały, nie zjechała się wszystka szlachta, ale tylko po garstce, w mundury od magnatów przystrojona. Druga, że i z tych województw, które sobie obrały stanąć przez posłów, wielu było szlachty nieposłów, którzy na dobrych koniach rzędno i paradnie wraz z posłami stawili się na polu elektoralnym. Ciągnęli z miasta Warszawy na pole elektoralne rotami pod przywództwem swoich wojewodów, kasztelanów i urzędników bogato wystrojonych, spomiędzy
swoim placu dało się widzieć.
Jeszcze do tego opisu dla wiecznej rzeczy pamiątki (której ani my dziś żyjący, ani nasi następcy podobno więcej oglądać nie będziemy) dodać należy: Pierwsza, iż z tych województw, które viritim stanąć się na elekcją obowiązały, nie zjechała się wszystka szlachta, ale tylko po garstce, w mundury od magnatów przystrojona. Druga, że i z tych województw, które sobie obrały stanąć przez posłów, wielu było szlachty nieposłów, którzy na dobrych koniach rzędno i paradnie wraz z posłami stawili się na polu elektoralnym. Ciągnęli z miasta Warszawy na pole elektoralne rotami pod przywództwem swoich wojewodów, kasztelanów i urzędników bogato wystrojonych, spomiędzy
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 143
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak