upodobania potym można zamknąć. Rżąd dolny ma na wierzchu roszt, na którym się kładzie darn; cztery mury kamienne fundamentalne mają także drzwi do zamknięcia. Chcąc palić darn na węgle, zapali się na roszcie nieco suchych drew, a darn z góry rzędami się układa widząc że darn dostatecznie się przepalił, drzwi dolne w kamiennym murowaniu zamykają się i gliną pilnie zalepiają się; a piec darnem się napełnia, widząc że wszystkie kawały prawie do samego wierzchu żarzą się, drzwi górne także się zamykają i zalepiają. W krótce potym zalepiają się wszystkie fugi i rysy, a w godzin 12 letki w godzin zaś 24 tęgi darn w dobre się obraca węgle.
upodobania potym można zamknąć. Rżąd dolny ma na wierzchu roszt, na ktorym się kładzie darn; cztery mury kamienne fundamentalne maią także drzwi do zamknięcia. Chcąc palić darn na węgle, zapali się na roszcie nieco suchych drew, a darn z gory rzędami się układa widząc że darn dostatecznie sie przepalił, drzwi dolne w kamiennym murowaniu zamykaią się y gliną pilnie zalepiaią się; a piec darnem się napełnia, widząc że wszystkie kawały prawie do samego wierzchu żarzą się, drzwi gorne także się zamykaią y zalepiaią. W krotce potym zalepiaią się wszystkie fugi i rysy, á w godzin 12 letki w godźin zaś 24 tęgi darn w dobre sie obraca węgle.
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 30
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
chudacy; Mają spruska kościołeczek, Ogrodzony klasztoreczek; Trzy ołtarze, jak to zprzodku, Postawili krzyż wpojśrzodku. Byłem u nich w refektarzu, W ogrodzie i w dormitarzu, Wszędzie chudo, zima gorsza Na nich ubogich i sroższa. Dwór Jaśnie Wielmożnego Jego M.P. Daniłowicza, Podskarbiego Wielkiego Koronnego.
Murowanie dość wysokie, Na cztery granie szerokie.
Przystąpię do niego zblizka, Spojrzę okiem wzgórę zblizka, Widzę statuae kamienne Są na wierzchu nieodmienne; Ganki wkoło z balasami, Zda się, jak między lasami Ogrodnemi. Wyniosłością Zdobi Warszawę, pięknością. Przypatrz się, mój miły brachu, Niemasz tam żadnego dachu . Nad niem
chudacy; Mają spruska kościołeczek, Ogrodzony klasztoreczek; Trzy ołtarze, jak to sprzodku, Postawili krzyż wpojśrzodku. Byłem u nich w refektarzu, W ogrodzie i w dormitarzu, Wszędzie chudo, zima gorsza Na nich ubogich i sroższa. Dwór Jaśnie Wielmożnego Jego M.P. Daniłowicza, Podskarbiego Wielkiego Koronnego.
Murowanie dość wysokie, Na cztery granie szerokie.
Przystąpię do niego zblizka, Spojrzę okiem wzgórę zblizka, Widzę statuae kamienne Są na wierzchu nieodmienne; Ganki wkoło z balasami, Zda się, jak między lasami Ogrodnemi. Wyniosłością Zdobi Warszawę, pięknością. Przypatrz się, mój miły brachu, Niemasz tam żadnego dachu . Nad niem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 94
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
mość pan podskarbi. I w kryształy się on skarbi, Tak w złoto, srebro, kamienie, Ma, jako pan, dobre mienie. Przy tym konie zacne, dzielne, Stoją od święta, niedzielne; Inszych wiele w powszedni dzień Odmieniają, cugi w tydzień. Stajnie przy nich, budowania, Od pola przez murowania, Które wpośród brama dzieli, Na niej sala, powiedzieli. Przypatruję się ogrodom, Łaźniej przy altanie, wschodom, Malowaniu jej piękności Oknom nakoło, zwierzchności. W kwaterach niepośledniejsze, Kwiatki, drzewka naprzedniejsze Pod sznur perspektywę dają, Oczom ją ludzkim wydają. W murowaniu gmachy mierne, Według gruntów dość wymierne, Z nauki
mość pan podskarbi. I w krzyształy się on skarbi, Tak w złoto, srebro, kamienie, Ma, jako pan, dobre mienie. Przy tym konie zacne, dzielne, Stoją od święta, niedzielne; Inszych wiele w powszedni dzień Odmieniają, cugi w tydzień. Stajnie przy nich, budowania, Od pola przez murowania, Które wpośród brama dzieli, Na niej sala, powiedzieli. Przypatruję się ogrodom, Łaźniej przy altanie, wschodom, Malowaniu jej piękności Oknom nakoło, zwierzchności. W kwaterach niepośledniejsze, Kwiatki, drzewka naprzedniejsze Pod sznur perspektywę dają, Oczom ją ludzkim wydają. W murowaniu gmachy mierne, Według gruntów dość wymierne, Z nauki
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 96
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
ten Rex pacificus, tak też na świątnice ich nie obracał; łez ludzkich nie mieszał do wapna jak niektórzy dzisiejsi Fundatorowie: ludzkiego uciemiężenia do dźwigania kamienia nie zażywał: Króla serce datne, a Dzieło płatne było. Cały Kościół był z marmuru kwadratowego, w górach obrabianego, dla tego Malleus et securis non audiebatur w samym murowaniu, Wincenty zaś w naturalnej Historyj lib: cap. 170. twierdzi, że Robaczka Thamur krwią pod linią rysowano marmury, a te się według linii padały gładko, dla tego młotów, siekier, do Fabryki nie potrzeba było. Dociekł tej natury Robaka mądry Salomon, wsadził w szklaną banię strusia młodego, stary struś eliberando
ten Rex pacificus, ták też ná świątnice ich nie obrácał; łez ludzkich nie mieszáł do wápna iák niektorzy dźisieysi Fundatorowie: ludzkiego uciemiężenia do dźwigánia kamienia nie záżywał: Krola serce datne, á Dźieło płátne było. Cały Kościoł był z marmuru kwádratowego, w gorách obrábianego, dla tego Malleus et securis non audiebatur w samym murowániu, Wincenty záś w náturalney Historyi lib: cap. 170. twierdźi, że Robaczka Thamur krwią pod linią rysowáno mármury, á te się według linii padały głádko, dla tego młotow, siekier, do Fabryki nie potrzeba było. Dociekł tey nátury Robáka mądry Sálomon, wsadźił w szkláną banię strusia młodego, stary struś eliberando
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 545
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
gdzie ciała niebożczyków Andrzeja i Szymona, synów moich, i ciało małząki mojej, Nastaziej Pilipowskiego Potockiej, lezą. Tedy tak chce mieć, aby, gdy pan Bóg da pokój, i przydą księża karmalici do majętności tych przez mnie temuż klasztorowi fundowanych, tedy ci z księża karmalici tę kaplice powinni sporządzić i dokończyc w murowaniu i we wszystkim, co nalerzy. Gdyż tymzem księży karmalitom na murowanie tej kaplice i na sporządzenie posadzki i innych rzeczy do Lwowa i rzemiesników lwowskich ja sam dałem byłł kilkanaście set złotych, które i teraz przy nich zostają, także i wszelakie ochędozstwo, tak oltarz, jako i aperata do oltarza, którę należą jako
gdzie ciała niebożczykow Andrzeia y Szymona, synow moych, y ciało małząki moieÿ, Nastazieÿ Pilipowskiego Potockiey, lezą. Tedy tak chce miec, aby, gdy pan Bog da pokoÿ, y przydą xięza karmalici do maiętnosci tych przez mnie temuz klasztorowi fundowanych, tedy ci z xięza karmalici tę kaplice powinni sporządzic y dokonczyc w murowaniu y we wszystkim, co nalerzy. Gdyz tymzẽ xięzy karmalitom na murowanie teÿ kaplice y na sporządzenie posadzki y innych rzeczy do Lwowa y rzemiesnikow lwowskich ia sam dałem byłł kilkanascie set złotych, ktore y teraz przy nich zostaią, takze y wszelakie ochędozstwo, tak oltarz, iako y apperata do oltarza, ktorę nalezą iako
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 22v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678