to jako krzacźki, które by i w-Kościele, przedcię szeleszczą, daj Boże tylko, żeby z-kożdego mogło się co dobrego wystrugać, bo też to, nie eks omni ligno fit Mercurius, drewienko winno nie sznycerz. 9. Człowiek jako drzewo; mijaj go zdaleka, bo zawadzisz, nie zaczepiaj, muśnie. 10. Nakoniec, rozumiałbyś że to człowiek jako drzewo, już według stąnu swego, i lat osadzone, stateczne, aliści to drzewo, umie chodzić około, a gdyćby jeszcze Amfion przygrawał, nie dziw by. 11. MIĘDZY TYM LASEM LUDŹI, aby się mowa moja nie obłąkała, przytaczam pytanie
to iáko krzacźki, ktore by i w-Kośćiele, przedćię szeleszczą, day Boże tylko, żeby z-kożdego mogło się co dobrego wystrugáć, bo też to, nie ex omni ligno fit Mercurius, drewienko winno nie sznycerz. 9. Człowiek iáko drzewo; miiay go zdáleká, bo záwádźisz, nie záczepiay, muśnie. 10. Nákoniec, rozumiałbyś że to człowiek iáko drzewo, iuż według stąnu swego, i lat osadzone, státeczne, áliśći to drzewo, umie chodźić około, á gdyćby ieszcze Amphion przygrawał, nie dźiw by. 11. MIĘDZY TYM LASEM LUDŹI, áby się mowá moiá nie obłąkáłá, przytaczam pytánie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 77
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Myto/ a nie tych kijka blahych grzywien. Darmo mieć Złoto w Herbie/ darmo i w Titule/ Kiedy za ciężkie prace/ Wiatr tylko wszkatule. Na Obraz Śmierci.
CZem śmierć wjednej łopatę? w drugiej kossę nosi Ręce/ młodych jak trwałszych tym Żelazem kosi. Zgrzybiałego zaś Starca/ jeno trochę muśnie/ W zadek łopatą/ prendo jako mucha uśnie. Winna Własność.
VInum cor Iaetificat, to jest nas Weseli/ Jako też lethificat, kiedy przez śmierć dzieli. Śmierć ciuius Generis?
PYtasz się Niewieściego czemu śmierć Rodzaju? Bo ją na świat Niewiasta/ w prowadziła z Raju. Vxor pro benefactis datur à Deo.
Myto/ á nie tych kiiká blahych grzywien. Dármo mieć Złoto w Herbie/ dármo y w Titule/ Kiedy zá ćięszkie prace/ Wiátr tylko wszkátule. Ná Obraz Smierći.
CZem śmierć wiedney łopátę? w drugiey kossę nośi Ręce/ młodych iák trwáłszych tym Zelázem kośi. Zgrzybiáłego záś Stárcá/ ieno trochę muśnie/ W zádek łopátą/ prendo iáko muchá vśnie. Winna Własność.
VInum cor Iaetificat, to iest nas Weseli/ Iáko tesz lethificat, kiedy przez śmierć dźieli. Smierć ciuius Generis?
PYtasz sie Niewieśćiego czemu śmierć Rodzáiu? Bo ią ná świát Niewiástá/ w prowádźiłá z Ráiu. Vxor pro benefactis datur à Deo.
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 4
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Cyrce wbiegł; gdzie pełną zdradziecką poczczony/ Palcat gdy go po włosach musnąć chciała/ stracił/ I dobywszy oręża szyki jej zamącił. Tak wiara/ tak ślub doszedł: w swej go zatym sadzi Łożnicy: on w posagu chce dusznie czeladzi. Tedy nas lepszym sokiem ziół nie znanych chluśnie/ I po głowach palcatem obróconym muśnie; Pierwszym nawszem przeciwne przymawiając słowa. Tych im śpieszniej napiewa/ tym ochotniej głowa Szacuje się ku gorze: linią się szczeciny/ Z nóg rozdwojonych/ giną wszytkie rozpadliny. Dawne przystając pleca/ ramiona z barkami. witamy płaczącego/ upłakując sami: Wisiemy mu u szyje: anismy mówili Więcej zrazu/ tylko to; że
Cyrce wbiegł; gdźie pełną zdrádźiecką poczczony/ Pálcat gdy go po włosách musnąć chćiałá/ stráćił/ Y dobywszy oręża szyki iey zámąćił. Ták wiárá/ ták ślub doszedł: w swey go zátym sádźi Lożnicy: on w poságu chce dusznie czeládźi. Tedy nas lepszym sokiem źioł nie znánych chluśnie/ Y po głowách palcatem obroconym muśnie; Pierwszym náwszem przećiwne przymawiáiąc słowá. Tych im śpieszniey nápiewa/ tym ochotniey głowá Szácuie się ku gorze: linią się szczeciny/ Z nog rozdwoionych/ giną wszytkie rospádliny. Dawne przystáiąc plecá/ rámioná z bárkámi. witamy płáczącego/ vpłákuiąc sámi: Wiśiemy mu v szyie: ánismy mowili Więcey zrázu/ tylko to; że
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 356
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636