się ważyła, Ześ się na takim miejscu posadziła, Któregobym ja choć pocałowanie Miał za swe szczęście; a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpienie sprawiła. Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam, niedługimi czasy Niewielkie muszko będziesz miała wczasy. Boć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. 714. Gdy książę Imć Bogusław Radziwił u stołu kurfirsta Imci Królewcu siedział, a przeciw niemu trzy księżniczki kurlandzkie in anno 1669
.
Znowu ziemskiego Jowisza biesiady Pamiętne światu wznieciły nam zwady, Kiedy za pełnym ambroziej stołem
się ważyła, Ześ się na takim miejscu posadziła, Ktoregobym ja choć pocałowanie Miał za swe szczęście; a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpienie sprawiła. Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam, niedługimi czasy Niewielkie muszko będziesz miała wczasy. Boć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. 714. Gdy książę Imć Bogusław Radziwił u stołu kurfirsta Imci Krolewcu siedział, a przeciw niemu trzy księżniczki kurlandzkie in anno 1669
.
Znowu ziemskiego Jowisza biesiady Pamiętne światu wznieciły nam zwady, Kiedy za pełnym ambroziej stołem
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 458
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła kontrakt zawarty Kochać się ze mną i w grobie; I tak już od tego czasu Kochamy w sobie bez hałasu I już nie śpiewamy sobie: Trara rata etc. NA MUSZKI PIEŚŃ
Śliczna Kasiu, twej twarzy niezmazane śniegi, Gdy sobie te przybiorą niepotrzebne piegi, Przywodzą mię do skruchy Te na mleku muchy.
Białas bez tego, ale żeby nas do końca Zaślepić, kładziesz na twarz plamy jak u słońca; Jam już ślepy i głuchy, Patrząc na te muchy.
Masz-li nimi
, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła kontrakt zawarty Kochać się ze mną i w grobie; I tak już od tego czasu Kochamy w sobie bez hałasu I już nie śpiewamy sobie: Trara rata etc. NA MUSZKI PIEŚŃ
Śliczna Kasiu, twej twarzy niezmazane śniegi, Gdy sobie te przybiorą niepotrzebne piegi, Przywodzą mię do skruchy Te na mleku muchy.
Białas bez tego, ale żeby nas do końca Zaślepić, kładziesz na twarz plamy jak u słońca; Jam już ślepy i głuchy, Patrząc na te muchy.
Masz-li nimi
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 299
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Toż dziesiąty, a każdy w inszą dziurę leci. Jam ci ich nie rozkazał, rzecze, bracie, chwytać. Szkodaż do tego pisać, co nie umie czytać. 299 (P). NIE ZAWSZE SIĘ RZECZY Z IMIONY ZGADZAJĄ DO HELENY NIENADOBNEJ
Szpetnaś, miła Heleno, ani cię te muszki, Ani twe imię czyni podobną do drużki. Choćbyś się tysiąc razy potkała z Parysem, Pewnie by cię kradzionym nie unosił flisem. A choćby też i uniósł, pewnie tak dalecy Troje by kwoli tobie nie burzyli Grecy. Czemuż nie taka, jak ty, była drużka twoja? Upewniam, żeby jeszcze stara
, Toż dziesiąty, a każdy w inszą dziurę leci. Jam ci ich nie rozkazał, rzecze, bracie, chwytać. Szkodaż do tego pisać, co nie umie czytać. 299 (P). NIE ZAWSZE SIĘ RZECZY Z IMIONY ZGADZAJĄ DO HELENY NIENADOBNEJ
Szpetnaś, miła Heleno, ani cię te muszki, Ani twe imię czyni podobną do drużki. Choćbyś się tysiąc razy potkała z Parysem, Pewnie by cię kradzionym nie unosił flisem. A choćby też i uniósł, pewnie tak dalecy Troje by kwoli tobie nie burzyli Grecy. Czemuż nie taka, jak ty, była drużka twoja? Upewniam, żeby jeszcze stara
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 319
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, a Feniks, że Jedyny i bez pary na Świecie, nie miał tam locum standy: Toć tedy, albo nie był taki na Świecie, albo jeżeli był jakiś Samiec tylko bez samicy, jest exclusus z Korabiu? 2do. Pytają się kto go, i gdzie widział? ponieważ tak byli ciekawi Peregrynanci, że Muszki jakie w którym Kraju, z lustrowali; a Feniksa by wielkości Orłowej upatrzyć nie mogli. 3tio. Jeżeli żyje lat pięćset, albo dwanaście tysięcy, a kto tyle lat żył, żeby jego lata konotował, i był jego Chronologiem? 4to: Jeżeli Feniks do Rzymu z Egiptu za Klaudyusza przyniesiony,, jako twierdzi Georgius
, a Fenix, że Iedyny y bez pary na Swiecie, nie miał tam locum standi: Toć tedy, albo nie był táki na Swiecie, albo ieżeli był iàkiś Samiec tylko bez samicy, iest exclusus z Korabiu? 2do. Pytaią się kto go, y gdzie widział? ponieważ tak byli ciekawi Peregrynanci, że Muszki iakie w ktorym Kraiu, z lustrowali; a Fenixa by wielkośći Orłowey upátrzyć nie mogli. 3tio. Ieżeli żyie lat pięćset, albo dwanaście tysięcy, a kto tyle lat żył, żeby iego lata konnotował, y był iego Chronologiem? 4to: Ieżeli Fenix do Rzymu z Egyptu za Klaudyusza przyniesiony,, iako twierdzi Georgius
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 122
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Niech będzie straszydło, prędzej uciecze Nieprzyjaciel: Na Amazonki to, z piękną iść było potrzeba twarzą, bo pictis bellantur Amazones Armis. Marsowatych twarzy do Marsa potrzeba. Nie strojem lecz orężem świecić pięknie na wojnie. Seneka mówi: Miles fortior è confragoso venit, toiest: nie zgładysza gładszy Żołnierż, którego nie muszki, ale ciosy twarz ozdobiły; którego garb od pracy, nie piękny Stanik kształci; którego ręce popadane gnoim końskim i prochem, a nie mydłem śmierdzą. Nie lubi Mars Łosich, tylko zbrojne rękawice, ani delikatnych koszulek, tylko żelazny Pancerż i zbroje. Kato od roli in Arenam Martis brać radzi: Ex Agricolis,
. Niech będzie straszydło, prędzey uciecze Nieprzyiaciel: Na Amazonki to, z piękną iść było potrzeba twarzą, bo pictis bellantur Amazones Armis. Marsowatych twarzy do Marsa potrzeba. Nie stroiem lecż orężem świecić pięknie na woynie. Seneka mowi: Miles fortior è confragoso venit, toiest: nie zgładysza gładszy Zołnierż, ktorego nie muszki, ale ciosy twarż ozdobiły; ktorego garb od pracy, nie piękny Stanik kształci; ktorego ręce popadane gnoim końskim y prochem, a nie mydłem śmierdzą. Nie lubi Mars Łosich, tylko zbroyne rękawice, ani delikatnych kosżulek, tylko żelazny Pancerż y zbroie. Kato od roli in Arenam Martis brać radzi: Ex Agricolis,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 429
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
natury będąc zajadłym i zapamiętałym zaniedbywa dzieci swoje w gniezdzie; a Z Chryzostom przydaje, że Kruk widząc je rosnące, i w ciała i w żarłoczność, gdy też już mogą poniekąd latać z gnia- o Ptakach osobliwych
zda wyrzuca; te żadnego nie mając pożywienia, krzyczą; w tym Boska Prowidencja, jakieś do nich zbliża muszki, latające koło ich pysków, jako też spuszcza rosę, a tak żywią się, niżeli do lotu żgodne będą. Święci zaś Grzegorz, Tomasz i Liranus twierdzą (lubo tego zdania w nowszych nie czytał Autorach nigdy Valesius) że Kruczęta pierwszych 7 dni będąc białemi niby odrodzonemi od czarnych Rodziców, dlatego opuszczone bywają od nich
natury będąc zaiadłym y zapamiętałym zaniedbywa dzieci swoie w gniezdzie; a S Chryzostom przydaie, że Kruk widząc ie rosnące, y w ciała y w żarłoczność, gdy też iuż mogą poniekąd latać z gnia- o Ptakach osobliwych
zda wyrzuca; te żadnego nie maiąc pożywienia, krzyczą; w tym Boska Prowidencya, iakieś do nich zbliża muszki, lataiące koło ich pyskow, iako też spuszcza rosę, a tak żywią się, niżeli do lotu żgodne będą. Swięci zaś Grzegorz, Tomasz y Liranus twierdzą (lubo tego zdania w nowszych nie czytał Autorach nigdy Valesius) że Kruczęta pierwszych 7 dni będąc białemi niby odrodzonemi od czarnych Rodzicow, dlatego opuszczone bywaią od nich
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 611
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Skoro łąki kwiatkami pięknymi odzieje, Wynikną i robaczki z ziemie rozmaite; A ty potrawki będziesz miał z nich znamienite. Symich Jaskółeczko, jużeś się na świat ukazała? Jużeś ożyła? Jużeś z wody wyleciała? Za tobą dni wesołe i wietrzyk powiewa, Za tobą i słoneczko cieplejsze dogrzewa. Narodzi ono tobie muszek niezliczonych, Ty ich będziesz łapała po polach przestronych, Będziesz łapała i do gniazdeczka nosiła, Boś je sobie pod naszą strzechą ulepiła. Soboń Słowiku, mój słowiku, co w tym krzu różanym Od pułnocy mię budzisz swoim głosem ranym! I ty nie z serca śpiewasz, i ciebie coś boli: I ja śpiewam
Skoro łąki kwiatkami pięknymi odzieje, Wynikną i robaczki z ziemie rozmaite; A ty potrawki będziesz miał z nich znamienite. Symich Jaskółeczko, jużeś się na świat ukazała? Jużeś ożyła? Jużeś z wody wyleciała? Za tobą dni wesołe i wietrzyk powiewa, Za tobą i słoneczko cieplejsze dogrzewa. Narodzi ono tobie muszek niezliczonych, Ty ich będziesz łapała po polach przestronych, Będziesz łapała i do gniazdeczka nosiła, Boś je sobie pod naszą strzechą ulepiła. Soboń Słowiku, mój słowiku, co w tym krzu różanym Od pułnocy mię budzisz swoim głosem ranym! I ty nie z serca śpiewasz, i ciebie coś boli: I ja śpiewam
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 149
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
jako więc mówią per consequentiam z tego co pospolicie/ i niemylnie poczym idzie. Gdy człowiek według codziennego doświadczenia przez grzechy powszednie/ powoli dalej a dalej się zawodzi w przestępstwo/ wprawuje się/ ośmiela/ i traci owę świętą bojaźń obrazy Boskiej. Przez co sumienie się rozpostrzenia/ przez które to szpary/ wlatając drobne muszki/ taką uczynią dziurę/ że i gruby bąk/ i brzydki nietoperz wleci: małe grzechy jako jagodki połykając/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz skąd jako pewną rzecz wnieść każdy tak może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widzisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny na male/ kradnie snopy/
iako więc mowią per consequentiam z tego co pospolićie/ y niemylnie poczym idźie. Gdy człowiek według codźiennego doświadczeniá przez grzechy powszednie/ powoli daley á daley się záwodźi w przestępstwo/ wprawuie się/ ośmiela/ y traći owę świętą boiaźń obrázy Boskiey. Przez co sumienie się rospostrzeniá/ przez ktore to spary/ wlátaiąc drobne muszki/ táką uczynią dźiurę/ że y gruby bąk/ y brzydki nietoperz wleći: małe grzechy iáko iágodki połykaiąc/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz zkąd iáko pewną rzecz wnieść káżdy ták może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widźisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny ná male/ kradnie snopy/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 55
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
natury spolnie zgromadzone, Tak Duszy nieśmiertleność, jak Ciało skażone, Dusza która z wyroków Boskich wiecznie żyje, Ciało żyjąc rusza się, lecz po śmierci znyje, Pierwsza rzecz śmiertelności wiecznej niepodpada, Druga, jak umrze, ciało gnije i upada. Metr Filozoficzny: Uważaj do najmniejszej stworzenie makuły, Ziołka, robaczki, muszki są to artykuły Natury pracowitej odwrót, i spław wody, Las i Ziemie, żywioły, i żyzne ogrody, Cokolwiek w Elementach skład obfity liczy, Z władzy Boskiej natura nad wszystkim dziedziczy. Ona co ogrzewa ciało, i krwie wigor pędzi, Ona często w pasjach panuje i zrzędzi, Lub cale dependuje od Boskiej zwierzchności
natury spolnie zgromadzone, Tak Duszy nieśmiertleność, iak Ciało skażone, Dusza ktora z wyrokow Boskich wiecznie żyie, Ciało żyiąc rusza się, lecz po śmierci znyie, Pierwsza rzecz śmiertelności wieczney niepodpada, Druga, iak umrze, ciało gniie y upada. Metr Filozoficzny: Uważay do naymnieyszey stworzenie makuły, Ziołka, robaczki, muszki są to artykuły Natury pracowitey odwrot, y spław wody, Las y Ziemie, żywioły, y żyzne ogrody, Cokolwiek w Elementach skład obfity liczy, Z władzy Boskiey natura nad wszystkim dźiedźiczy. Ona co ogrzewa ciało, y krwie wigor pędźi, Ona często w passyach panuie y zrzędźi, Lub cale dependuie od Boskiey zwierzchności
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Dv
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
polne, żadne robactwo i inne bestyjki nie mogą szkodzić wszelkiemu zbożu, jeżeli zdechłe raki rzeczne przez 10 dni namoczysz w wodzie i nią skropisz ogród . albo pole.
Na wróble i insze ptaki. Żaden ptak nie zepsuje wszelkiego zboża, jeżeli w takiejże wodzie namoczysz nasienie —
Na wszelkie robaki w jarzynie. Gąsienice, moszki i inne insekta nie szkodzą kapuście i wszelkim głobiom, które czwartego dnia po nowiu są siane albo sadzone lub których nasienie jaki czas leży w żółwiej skorupie, albo przy których blisko będzie posadzona miętka - -
- - Kurczę żywe uformować z kilką głowami i skrzydłami. Trzy albo cztery żółtki całe, nie pogniecione, w jedną
polne, żadne robactwo i inne bestyjki nie mogą szkodzić wszelkiemu zbożu, jeżeli zdechłe raki rzeczne przez 10 dni namoczysz w wodzie i nią skropisz ogród . albo pole.
Na wróble i insze ptaki. Żaden ptak nie zepsuje wszelkiego zboża, jeżeli w takiejże wodzie namoczysz nasienie —
Na wszelkie robaki w jarzynie. Gąsienice, moszki i inne insekta nie szkodzą kapuście i wszelkim głobiom, które czwartego dnia po nowiu są siane albo sadzone lub których nasienie jaki czas leży w żółwiej skorupie, albo przy których blisko będzie posadzona miętka - -
- - Kurczę żywe uformować z kilką głowami i skrzydłami. Trzy albo cztery żółtki całe, nie pogniecione, w jedną
Skrót tekstu: DuńKal1731Rzecz
Strona: 5
Tytuł:
Praktyka gospodarska każdemu potrzebna
Autor:
Stanisław Duńczewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1731 a 1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1740
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955