wszelkim rzeczom żyjącym fatalne, samemu Człowiekowi zdrowe, jako świadczy Ortelliusz.
Na Insule LOGUCA nazwanej, piszą Petrus Martyr, i Eusebius Nierembergius, że jest pewna woda, która ludziom zastarzałym Młodość przywraca. Doświadczył tego jeden zgrżybiały, który się tam udawszy, przez pewny czas przemieszkał, tę wodę pijąc, nią się kąpiąc, myjąc, z czego sił i wigóru nabrał, i odmłodniał, do domu się powróciwszy, Zonę pojął, dzieci spłodził: Widział go swojemi Oczyma Piotr Martyr namieniony.
W SARDYNII Insule są dziwne ZRZODŁA Złodziejów wydające: kto się czuje do rzeczy kradzionych, przytuliwszy oczy do wody wzrok traci, kto niewinny bystrzejszego nabiera widzenia, Solinus
wszelkim rzeczom żyiącym fatalne, samemu Człowiekowi zdrowe, iako świadczy Ortelliusz.
Na Insule LOGUCA nazwaney, piszą Petrus Martyr, y Eusebius Nierembergius, że iest pewna woda, ktora ludziom zastarzałym Młodość przywraca. Doświadczył tego ieden zgrżybiały, ktory się tam udawszy, przez pewny czas przemieszkał, tę wodę piiąc, nią się kąpiąc, myiąc, z cżego sił y wigoru nabrał, y odmłodniał, do domu się powrociwszy, Zonę poiął, dzieci spłodził: Widział go swoiemi Oczyma Piotr Martyr namieniony.
W SARDYNII Insule są dziwne ZRZODŁA Złodzieiow wydaiące: kto się czuie do rzeczy kradzionych, przytuliwszy oczy do wody wzrok traci, kto niewinny bystrzeyszego nabiera widzenia, Solinus
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 569
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
A nabarziej, że nie chciał niwczym go ratować, Wiedząc, że ciężar wszystek, nawet skórę jego Musiał nosić, pozbywszy towarzysza swego. Tak więc kto przyjaciela w pracej nie ratuje, Gdy się nań wszystko zwali, dopiro żałuje; Kto zaś ratuje, równie ratunku używa, Jako gdy ręka, rękę myjąc, białą bywa. XIX. Ten szczyptą, drugi garścią. O LISZCE Z JEŻEM.
Lecie rzekę niemałą liszka przepłynęła, A chcąc na brzeg wyskoczyć, w bagnisku ulgnęła. Z którego gdy się długo dobyć siłowała, Wnet się do jednej nędze druga przybłąkała:
Bo ją osiadszy muchy, tak barzo kąsały, Iż jej
A nabarziej, że nie chciał niwczym go ratować, Wiedząc, że ciężar wszystek, nawet skórę jego Musiał nosić, pozbywszy towarzysza swego. Tak więc kto przyjaciela w pracej nie ratuje, Gdy się nań wszystko zwali, dopiro żałuje; Kto zaś ratuje, równie ratunku używa, Jako gdy ręka, rękę myjąc, białą bywa. XIX. Ten szczyptą, drugi garścią. O LISZCE Z JEŻEM.
Lecie rzekę niemałą liszka przepłynęła, A chcąc na brzeg wyskoczyć, w bagnisku ulgnęła. Z którego gdy się długo dobyć siłowała, Wnet się do jednej nędze druga przybłąkała:
Bo ją osiadszy muchy, tak barzo kąsały, Iż jej
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 20
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
albo inszej, Hałunu, obojga po łocie, Kadzidła gr: 20. Wodki Rożanej kwater- kę, jak powre, zmięszaj obadwa liquory wraz, przecedź przez chustkę cienką, będzie liquor jak mleko biały, którym twarz ścieraj, spędza wszelakie zmazy, krosty, plamy, etc. Item. Wodka wypalona z przestępowego korzenia (myjąc się nią) spędza rumieniec, krosty, etc. Item. Wodka z żabiego skrzeku nieprzepalona, ale w piwnicy z worka ścieka, przydawszy do niej Salarmoniaku, i Kamfory w Gorzałce rozpuszczonej czyści twarz, i rumieniec gasi. Item. Wodkaz kwiatu Grzybieniowego białego, przydawszy do niej Saccari Saturni, i Kamfory, jest
álbo inszey, Háłunu, oboygá po łoćie, Kádźidłá gr: 20. Wodki Rożáney kwáter- kę, iák powre, zmięszay obádwá liquory wraz, przecedź przez chustkę ćienką, będzie liquor iák mleko biały, ktorym twarz śćieray, spędza wszelákie zmázy, krosty, plámy, etc. Item. Wodká wypalona z przestępowego korzenia (myiąc się nią) spędza rumieniec, krosty, etc. Item. Wodká z żábiego skrzeku nieprzepalona, ále w piwnicy z worká śćieka, przydawszy do niey Sálármoniáku, y Kámfory w Gorzałce rospuszczoney czyśći twarz, y rumieniec gáśi. Item. Wodkáz kwiátu Grzybieniowego białego, przydawszy do niey Saccari Saturni, y Kámfory, iest
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 84
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Trąd po twarzy, który się zowie Morfea.
WEś żab ziemnych 2. albo 3. usiekaj, smaż w Oliwie, tym olejkiem smaruj jest pewny. Item. z Drzewa jesionowego wypalony Spiritus oraz z olejkiem zmięszawszy go, z wodką fiałkową, ocieraj twarz jest pewny. Item. Wodka wypalona z kwiecia Omanowego (myjąc się nią) spędza Trąd. Na krosty, które około NOsa bywają, czasem czerwone, a czasem jak perełki, zowią się Vary, albo Jonti.
WEś olejku Bobkowego, Maści Topolowej równe części, zmięszaj, smaruj często, na noc zaś przykładaj chusteczkę zmoczoną Gorzałką. Na plamy i Osutkę.
DObry jest Olejek
Trąd po twarzy, ktory się zowie Morphea.
WEś żab źiemnych 2. álbo 3. usiekay, smaż w Oliwie, tym oleykiem smáruy iest pewny. Item. z Drzewá ieśionowego wypalony Spiritus oraz z oleykiem zmięszawszy go, z wodką fiałkową, ocieray twarz iest pewny. Item. Wodká wypalona z kwiećia Omanowego (myiąc się nią) spędza Trąd. Ná krosty, ktore około NOsa bywáią, czásem czerwone, á czasem iak perełki, zowią się Vari, álbo Ionthi.
WEś oleyku Bobkowego, Máśći Topolowey rowne częśći, zmięszay, smáruy często, ná noc záś przykładay chusteczkę zmoczoną Gorzałką. Ná plámy y Osutkę.
DObry iest Oleiek
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 86
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
unioższy w głuchą oto tu tę Zaszłam plagę. Na co jej rzecze starzec znowu/ O masz szczęście/ iżeś się tego tu Ostrowu Jakożkolwiek dopięła. Bowiembyś przepadła Wierż już była. Też i ta dopiero tu wpadła Piękna Nimfa/ przed jednym Cyklopem się kryjąc Wielkim nie pomierzonym. Ze ją gdzieś tam myjąc Zoczył niepostrzeżoną/ i stąd ku niebodze Plugawym apetytem zapalił się srodze/ Co noc jej tu czatując. Gdy ona gdzie może Abo w te niedostępne wisze i rogoże/ Abo czasem i do mnie przed nim tu ucieka/ On się zatym jako pies jadowity wścieka/ I uchopić nie mogąc tak wdzięcznej zdobyczy Po brzegach tych około
vnioższy w głuchą oto tu tę Zaszłám plagę. Ná co iey rzecze stárzec znowu/ O masz szczęście/ iżeś się tego tu Ostrowu Iákożkolwiek dopięłá. Bowiembyś przepádłá Wierż iuż byłá. Też y tá dopiero tu wpádłá Piękna Nimfá/ przed iednym Cyklopem się kryiąc Wielkim nie pomierzonym. Ze ią gdzieś tám myiąc Zoczył niepostrzeżoną/ y ztąd ku niebodze Plugawym áppetytem zápalił się srodze/ Co noc iey tu czatuiąc. Gdy oná gdzie może Abo w te niedostępne wisze y rogoże/ Abo czásem y do mnie przed nim tu ucieka/ On się zátym iáko pies iadowity wścieka/ Y vchopić nie mogąc ták wdzięczney zdobyczy Po brzegách tych około
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 52
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nacierać. (lod) Subetu
Od Subeta/ to jest/ od spania głębokiego/ nad przyrodzenie zbudza/ pod nosem ją trzymając. Paraliżowi.
Slakiem albo powietrzem naruszonym jest użyteczna. Mdłość serdeczną
Mdłość serdeczną odpędza/ pić ją dając/ i na pulsy przykładając. Głowę wysusza.
Flusy zbytnie w głowie wysusza i trawi/ myjąc głowę ługiem/ w którymby długo Lawenda/ Bukowica/ Bobkowe liście/ i Czarnucha moknęła. Księgi Pierwsze. Od Molów szat broni.
Od molów szaty zachowuje/ kładać ją miedzy nie (Tabe)
Owa tym wszystkim niedostatkom i chorobom/ z zimnych wilgotności pochodzącym służy/ którym Spikanarda. Mózgu i Nerwom.
A zwłaszcza
náćieráć. (lod) Subetu
Od Subetá/ to iest/ od spánia głębokiego/ nád przyrodzenie zbudza/ pod nosem ią trzymáiąc. Páráliżowi.
Slákiem álbo powietrzem náruszonym iest vżyteczna. Mdłość serdeczną
Mdłość serdeczną odpądza/ pić ią dáiąc/ y ná pulsy przykłádáiąc. Głowę wysusza.
Flusy zbytnie w głowie wysusza y trawi/ myiąc głowę ługiem/ w ktorymby długo Láwendá/ Bukowicá/ Bobkowe liśćie/ y Czárnuchá moknęłá. Kśięgi Pierwsze. Od Molow szat broni.
Od molow száty záchowuie/ kłádác ią miedzy nie (Tabe)
Owa tym wszystkim niedostátkom y chorobom/ z źimnych wilgotnośći pochodzącym służy/ ktorym Spikánárdá. Mozgu y Nerwom.
A zwłasczá
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 33
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Ziołopisów jest położony/ które kamień łamią i wywodzą. Chropowatości ciała.
Ciało chropowate/ śmlade/ gładkie/ i białe czyni. Planom.
Plany i zmazy wszelakie ściera. Znakom z Ospie.
Znaki na twarzy pozostałe z Ośpie. Także z innych krost wyrownywa i szlachci/ często je tąż wodą z ziela tego warzonego myjąc. W uszu czerw.
W uszach chrobactwo zalągłe gubi ciepłą parę w nie puszczając z warzonego nasienia. Dziecinnem strachom/ pokusom/ zarom/ ynem straszl.
Powiadają/ że to ziele/ albo korzeń jego na szjice dzieciom zawieszony/ od strachów/ pokus/ snów straszliwych/ i czarów je zachowuje. Konfekt. Kamień
Ziołopisow iest położony/ ktore kámień łámią y wywodzą. Chropowátośći ćiáłá.
Ciáło chropowáte/ śmláde/ głádkie/ y białe czyni. Plánom.
Plány y zmázy wszelákie śćiera. Znákom z Ospie.
Znáki ná twarzy pozostáłe z Ośpie. Tákże z inych krost wyrownywa y śláchći/ często ie tąż wodą z źiela tego wárzonego myiąc. W vszu czerw.
W vszách chrobáctwo zálągłe gubi ćiepłą párę w nie pusczáiąc z wárzonego naśienia. Dźiećinnem stráchom/ pokusom/ zárom/ ynem strászl.
Powiádáią/ że to źiele/ álbo korzeń iego ná szyice dźiećiom záwieszony/ od stráchow/ pokus/ snow strászliwych/ y czárow ie záchowuie. Konfekt. Kámień
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 145
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
z kuflem: nie z żelaza kuty; Przecie, niż do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż niewiasty, niewiasta męża kwoli ciału, Pragnie balwierz jarmarku, praktyk trybunału; Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody
z kuflem: nie z żelaza kuty; Przecie, niż do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż niewiasty, niewiasta męża kwoli ciału, Pragnie balwierz jarmarku, praktyk trybunału; Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 151
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
podobnym złodziejom przykładem.” 485. MÓW, MARKU: DA-LI BÓG
Do starszego młodszy brat: Marek do Stefana, Znaczna szlachta, przezwiskiem, przyjedzie w dom z rana. Prosi na sztukę mięsa; tymczasem go bawi. Dano wody; nim sługa na stół ją postawi, Świadczy gospodarzowi ów swoję ochotę, Myjąc ręce: „Będęż jadł ze smakiem oto tę.” „Ej, mów, Marku: da-li Bóg” — rzecze mu brat starszy. Więc siędą za stół, palce ręcznikiem otarszy. Chcąc gość połknąć z wielkiego apetytu całkiem, Nie pożuwszy wprzód, pierwszym dawi się kawałkiem; Który skoro gospodarz pięścią wrócił
podobnym złodziejom przykładem.” 485. MÓW, MARKU: DA-LI BÓG
Do starszego młodszy brat: Marek do Stefana, Znaczna szlachta, przezwiskiem, przyjedzie w dom z rana. Prosi na sztukę mięsa; tymczasem go bawi. Dano wody; nim sługa na stół ją postawi, Świadczy gospodarzowi ów swoję ochotę, Myjąc ręce: „Będęż jadł ze smakiem oto tę.” „Ej, mów, Marku: da-li Bóg” — rzecze mu brat starszy. Więc siędą za stół, palce ręcznikiem otarszy. Chcąc gość połknąć z wielkiego apetytu całkiem, Nie pożuwszy wprzód, pierwszym dawi się kawałkiem; Który skoro gospodarz pięścią wrócił
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 292
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pośle. Niedba na ciernie, głogi, osty i zawady Ten kto ciekawych oczu, rad słucha porady. Stanął Akteon w mecie pożądanej blisko Tak że już było trudno przydać więcej kroku, Wnet Bożek łuczny z niego uczyni igrzysko, Wnet pozna, co za skutek w zakazanym stoku, W którym Diana czysta, Boskie myjąc członki Na pokrycie nagości nie miała zasłonki. W tym spojrzy w bok, postrzeże ukrytego szpiega Wstydem, a potym gniewem zdjęta, wodą pryśnie Zalawszy oczy, sama szukając Nimf, biega Okiem nań, słowem gróżnym, jak piorunem ciśnie, Mówiąc mu: byś nie wydał, przed światem sekretu Coś widział, bądź
pośle. Niedba ná ciernie, głogi, osty y záwady Ten kto ciekáwych oczu, rád słucha porády. Stánął Akteon w mecie pożądaney blisko Ták że iuż było trudno przydać więcey kroku, Wnet Bożek łuczny z niego uczyni igrzysko, Wnet pozna, co zá skutek w zákazanym stoku, W ktorym Dyana czysta, Boskie myiąc członki Ná pokrycie nágości nie miała zásłonki. W tym spoyrzy w bok, postrzeże ukrytego szpiega Wstydem, á potym gniewem zdięta, wodą pryśnie Zálawszy oczy, sama szukaiąc Nimf, biega Okiem nań, słowem groznym, iák piorunem ćiśnie, Mowiąc mu: byś nie wydał, przed światem sekretu Coś widział, bądź
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 336
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752