wądół Kupresami/ i cisem natkany; Gargaf rzeczon/ kasanej uciecha Diany: W ostatnim rożczośnieniu/ lasem loch przyćmiony/ Nie przemysłem człowieczym żadnym wyprawiony: Przyrodzenie swój w kunszcie dowcip oświadczyło: Opoką go/ i lekkim ździarstwem zaskłepiło. Krynica w prawo lała wodami ślicznemi/ Rozwor mając ujęty krajmi trawistemi. Tu bogini myśliwa/ myjała w strumieniu Swoje panieńskie członki/ po łowczym strudzeniu. Gdzie wszedszy/ Nimfie giermce oddała stalony Oszczep/ więc z sajdakiem łuk/ z cięciwy spuszczony. Druga pod spuszczony płaszczz z rękoma skoczyła: Dwie do zzuwania padły: bo że mędrsza była/ Włos Ismeńska Krokale/ po szyjej strzęsiony/ W warkocz plotła/ lubo swój
wądoł Kupresámi/ y cisem nátkány; Gargáph rzeczon/ kasaney vćiechá Dyány: W ostátnim rożczośnieniu/ lasem loch przyćmiony/ Nie przemysłem człowieczym żadnym wypráwiony: Przyrodzenie swoy w kunszćie dowcip oświádczyło: Opoką go/ y lekkim źdźiárstwem zaskłepiło. Krynicá w práwo lałá wodami ślicznemi/ Rozwor máiac vięty kráymi trawistemi. Tu bogini myśliwa/ myiáłá w strumieniu Swoie pánienskie członki/ po łowczym strudzeniu. Gdźie wszedszy/ Nymphie giermce oddałá stalony Oszczep/ więc z saydakiem łuk/ z ćięćiwy spuszczony. Druga pod spuszczony płaszczz z rękomá skoczyłá: Dwie do zzuwánia pádły: bo że mędrsza byłá/ Włos Ismenska Krokale/ po szyiey strzęśiony/ W wárkocz plotłá/ lubo swoy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 59
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
z Greków/ mądrym czy głupim/ nie wiem/ jak nazwać/ zwano go Socrates, z tym dokładem/ że był Mortalium Sapientissimus , iż nie było u nich snadź mędrszego/ a ja mówię/ że podobne głupszego/ bo nie słychać o takim drugim błaźnie/ coby go żona kijem bijała/ i takim ługiem myjała/ chybaby z tej miary/ że on sam umiał ją znieść/ aczby jeszcze siła o tym mówić/ rozumli to/ czyli głupstwo. Tego rady zażył jeden takowej w ożenieniu: I żenić/ i nie żenić/ oboje to ciężko na cię/ jednak jeśli się nie ożenisz/ jeszcze to u ciebie
z Grekow/ mądrym czy głupim/ nie wiem/ iák názwáć/ zwano go Socrates, z tym dokłádem/ że był Mortalium Sapientissimus , iż nie było u nich snadź mędrszego/ a ia mowię/ że podobne głupszego/ bo nie słychać o tákim drugim błaźnie/ coby go żoná kiiem biiáłá/ y tákim ługiem myiáłá/ chybáby z tey miáry/ że on sam umiał ią znieść/ áczby ieszcze siłá o tym mowić/ rozumli to/ czyli głupstwo. Tego rády zażył ieden tákowey w ożenieniu: Y żenić/ y nie żenić/ oboie to ćięszko ná ćię/ iednák ieśli się nie ożenisz/ ieszcze to u ćiebie
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 32
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650