żeby mógł że złej gęby dobrą przeczynić/ tedyby każdy wolał/ konie kupować i ćwiczyć je/ i drogo przedawać. A niżeli się wysługować w prawowaniem. I żadnemu ja w tym wiary nie dam aby gębę z przyrodzenia złą a twardą/ rządnie kto postanowić mógł/ a taką zwłaszcza/ którą się już koń po myka/ z jeźdźcem. Jedno dobre przyrodzenie może/ do miary za rządnym ćwiczeniem przywieść/ bo by też było i najlepsze/ tedy bez ćwiczenia umiejętnego jeźdźca/ mogłoby do swej godności nie przyść/ i nigdy nie pokazać jej: a za złym ćwiczeniem/ abo zaniechaniem/ i w co złego ono do gotowego/dobre
żeby mogł że złey gęby dobrą przeczynić/ tedyby káżdy wolał/ konie kupowáć y ćwiczyć ie/ y drogo przedawáć. A niżeli sie wysługowáć w práwowániem. Y żadnemu ia w tym wiáry nie dam áby gębę z przyrodzenia złą á twárdą/ rządnie kto postánowić mogł/ á táką zwłaszczá/ ktorą się iuż koń po myka/ z ieźdźcem. Iedno dobre przyrodzenie może/ do miáry zá rządnym ćwiczeniem przywieść/ bo by też było y naylepsze/ tedy bez ćwiczenia vmieiętnego ieźdźcá/ mogłoby do swey godnośći nie przyść/ y nigdy nie pokazáć iey: á zá złym ćwiczeniem/ ábo zániechániem/ y w co złego ono do gotowego/dobre
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 6
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
i Bliznich, Prawa wypełnienie. Bęz wątpienia sprawią ci nieba osiągnienie. Jak wiedzieć może siędzący w Pokoju, co się dzieje na dworze.
Kto by chciał widzieć wszystkie akcje, co się dzieje w dziedzincu oknem nie patrząć, ale leżąć sobie; tedy niech ma ciemny Pokoj, okna tak dobrze poza- o Sekretach osobliwych
mykawszy aby nic cale światła ze dworu w nich niebyło, niech potym zrobi dziurę okrągłą ku dziedzincowi wprost nie wielką, w niej niech osadzi szkło, lub sperspektywy, lub z okularów, któreby rzeczy większe niż są reprezentowało, to uczyniwszy w pokoju ciemnym przeciw onego okienka zawieś cienkie białe gęste bardzo płótno, albo papier
y Bliznich, Prawa wypełnienie. Bęz wątpienia sprawią ci nieba osiągnienie. Iak wiedziec może siędzący w Pokoiu, co się dzieie na dworze.
Kto by chciał widziec wszystkie akcye, co się dzieie w dziedzincu oknem nie patrząć, ale leżąć sobie; tedy niech ma ciemny Pokoy, okna tak dobrze poza- o Sekretach osobliwych
mykawszy aby nic cale swiatła ze dworu w nich niebyło, niech potym zrobi dziurę okrągłą ku dziedzincowi wprost nie wielką, w niey niech osadzi szkło, lub zperspektywy, lub z okulárow, ktoreby rzeczy większe niz są reprezentowało, to uczyniwszy w pokoiu ciemnym przeciw onego okienka záwieś cienkie białe gęste bardzo płotno, albo papier
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 506
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
stopy”. Tak rodzicy niech z siebie przykład dają zdrowy Dzieciom, a rzeczą samą: gdyż na płonne mowy
Młodzi nie radzi dbają, lecz jakich być widzą Ojca postępków, takich sami się nie wstydzą. Bo kto sam w piecu leżąc, mnie ożogiem tyka, Nie dbam nic, gdyż niech pierwej sam z czeluści myka, A mnie potym wygania. Pierwej z oka twego Wyjmi tram, toż dopiro źdźbła sięgaj bliźniego. XXV. Kto pod kim dół kopa, sam weń wpadnie. PIES, KUR, LISZKA.
Pies z kurem w towarzystwie w drogę się wybrali I tak kilka dni z sobą społem wędrowali; A nie mogąc raz
stopy”. Tak rodzicy niech z siebie przykład dają zdrowy Dzieciom, a rzeczą samą: gdyż na płonne mowy
Młodzi nie radzi dbają, lecz jakich być widzą Ojca postępków, takich sami się nie wstydzą. Bo kto sam w piecu leżąc, mnie ożogiem tyka, Nie dbam nic, gdyż niech pierwej sam z czeluści myka, A mnie potym wygania. Pierwej z oka twego Wyjmi tram, toż dopiro źdźbła sięgaj bliźniego. XXV. Kto pod kim dół kopa, sam weń wpadnie. PIES, KUR, LISZKA.
Pies z kurem w towarzystwie w drogę się wybrali I tak kilka dni z sobą społem wędrowali; A nie mogąc raz
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 27
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, tak, iż się to wyjawiło, com przed kilkiem ich, gdyś marszałkiem został, wspomniał, że to jest droga do tego, jeśli co Pan Bóg IKM. i Rzpltej naznaczył złego. Jakoż ato civili bello to wszytko zatrzeć i zatłumić i zaraz stan rycerski poniżyć, a Rzpltą optimatum (wy- mykali się i przedtym twoi kompanowie z tym, żeby izbę poselską znieść) uczynić chciałeś tak, jako to od tego czasu, jakoś się na tytuły zdobył, intentum twoje było, którego ja postrzegłszy, żem naprzód KiM., potym senat przestrzegł i z tym się na sejmikach, zjazdach, rokoszach ożywał,
, tak, iż się to wyjawiło, com przed kilkiem ich, gdyś marszałkiem został, wspomniał, że to jest droga do tego, jeśli co Pan Bóg JKM. i Rzpltej naznaczył złego. Jakoż ato civili bello to wszytko zatrzeć i zatłumić i zaraz stan rycerski poniżyć, a Rzpltą optimatum (wy- mykali się i przedtym twoi kompanowie z tym, żeby izbę poselską znieść) uczynić chciałeś tak, jako to od tego czasu, jakoś się na tytuły zdobył, intentum twoje było, którego ja postrzegłszy, żem naprzód KJM., potym senat przestrzegł i z tym się na sejmikach, zjazdach, rokoszach ożywał,
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 198
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pogowosiu Tajgeto/ i wozy/ Domy wiatrów/ wygodne nawom stanowiska. Z trafunku k Delu płynąc/ będę Chiej bliska/ Gdzie/ na bakier/ do lądu pojazdami natrę: Lekko skoczę/ i w piasku wilgotnym się zatrę. Noc przeszła/ nowa zorza poczęła wynikać: Wstanę: po świeżą wodę/ w okręt każę mykać/ I znamionuję drogę/ dokąd po nią trzeba. Sam z góry upatruję/ coli wrożą nieba? Woła się zatym braciej/ i na okręt wsiada/ Owośmy są/ ofeltes naprzód odpowiada: Ten w polu obadawszy/ jako sam tuszył sobie/ Zdobycz/ lądem wiódł dziecię w panieńskiej podobie. Zdało się
pogowosiu Táygeto/ y wozy/ Domy wiátrow/ wygodne nawom stánowiská. Z tráfunku k Delu płynąc/ będę Chiey bliská/ Gdźie/ ná bákier/ do lądu poiázdámi nátrę: Lekko skoczę/ y w piasku wilgotnym się zátrę. Noc przeszłá/ nowa zorzá poczęłá wynikáć: Wstánę: po świeżą wodę/ w okręt każę mykać/ Y známionuię drogę/ dokąd po nię trzebá. Sam z gory vpátruię/ coli wrożą niebá? Woła się zátym bráćiey/ y ná okręt wśiada/ Owosmy są/ opheltes naprzod odpowiáda: Ten w polu obádawszy/ iáko sam tuszył sobie/ Zdobycz/ lądem wiodł dźiećię w pánieńskiey podobie. Zdáło się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 73
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
co Bóg daru wybór dałsmaczny chciwemu; Lub nie raźny/ mistrzowi rad odyskanemu. On datku chciwy na złe/ swe wywarł żądanie: Proszę czegokolwiek tknę złotem się niech stanie. Przyzwolił/ i dar Bachus viścił szkodliwy: Mając za złe/ że nie był nacz lepszego chciwy. Wesoł Berecyntijczyk/ złemu chęcien/ myka/ I prawdy doświądczając rzecz ykażdej tyka. A ledwie sobie wierząc/ przyłomni z ochoty Pręt napoziemn im dąbku: pręt natychmiast złoty. Porwał kamień przy ziemi/ alić złota breła: Skiby tknął/ skiba złotem zarazże stanęła. Kłosia przyszczknął suchego/ zniwo złote przyszło: Jabłko urwał: toż jakby od Hesperyd wyszło
co Bog dáru wybor dałsmáczny chćiwemu; Lub nie ráźny/ mistrzowi rád odyskánemu. On dátku chćiwy ná złe/ swe wywárł żądánie: Prosżę czegokolwiek tknę złotem się niech stánie. Przyzwolił/ y dar Bachus viśćił szkodliwy: Máiąc zá złe/ że nie był nacz lepszego chćiwy. Wesoł Berecyntiyczyk/ złemu chęcien/ myka/ Y prawdy doświądczáiąc rzecz ykażdey tyka. A ledwie sobie wierząc/ przyłomni z ochoty Pręt nápoźiemn ym dąbku: pręt natychmiast złoty. Porwał kámień przy źiemi/ álić złotá brełá: Skiby tknął/ skibá złotem zárazże stánełá. Kłosia przyszczknął suchego/ zniwo złote przyszło: Iábłko vrwał: toż iákby od Hesperyd wyszło
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 270
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
starców: Plac to wnuków moich MIasta będzie: i w słowach nie pochybił swoich. Bo był syn niejakiego Alemona Greka/ Micył Bogom kochany/ za swojego wieka. Nad nim/ gyd sobie wczasu/ potężnym ujęty Snem/ zażywał/ stanąwszy Bóg buławą wzięty/ Rzekł mu: z siedlisk co prędzej wypadaj ojczystych/ A mykaj do Esterskich krynic kamienistych. Gdzieby niechciał/ karaniem przygraża mu srogiem: I zatym opuszcza go sen/ pospołu z Bogiem. Wstanie Alemonowic: milczkiem się rachuje Ze snem świeżym/ i z samym sobą się bieduje. Bóg się rumować każe: prawo w inszą radzi: Gardłem pachnie/ któr sięprecz z ojczyzny prowadzi
stárcow: Plác to wnukow moich MIástá będźie: y w słowách nie pochybił swoich. Bo był syn nieiákiego Alemoná Graeká/ Micył Bogom kochány/ za swoiego wieká. Nád nim/ gyd sobie wczásu/ potężnym vięty Snem/ záżywał/ stánąwszy Bog bułáwą wźięty/ Rzekł mu: z śiedlisk co pręcey wypaday oyczystych/ A mykay do Esterskich krynic kámienistych. Gdźieby niechćiał/ karániem przygraża mu srogiem: Y zátym opuszcza go sen/ pospołu z Bogiem. Wstánie Alemonowic: milczkiem się ráchuie Ze snem świeżym/ y z samym sobą się bieduie. Bog się rumowáć każe: práwo w inszą radźi: Gárdłem páchnie/ ktor sięprecz z oyczyzny prowádźi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 375
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636