zaś zropiałej/ jaszczurki biegają. Świerczki w uszach gospodą do mózgu szturmują: Śliskie węże/ po kiszkach pasmami się snują. Pędracy/ drogie Perły/ z szyje wypychają: Za perły/ z siebie samych ozdoby dodają. Miasto Manel/ na ręku pieszczonych padalce; Szarpają zmijie piersi/ na drobne kawalce. Szczurcy wespół zmyszami/ zwłosów gniazda wiją: Wiele innych robactwa/ ropa żyjąc tyją. Perfumów niepotrzeba: bo/ z trupa zgniłego/ Nozdrza wytrwać niemogą/ smrodu nieznośnego. Tak ten Święty/ nad trunną Cesarską[...] / Nie mogąc pochamować łez/ przez czas nie mały/ Rzekł: Dość się już służyło Panu śmiertelnemu: Czas/
zaś zropiáłey/ iászczurki biegáią. Swierczki w vszách gospodą do mozgu szturmuią: Sliskie węże/ po kiszkách pásmámi się snuią. Pędrácy/ drogie Perły/ z szyie wypycháią: Zá perły/ z śiebie samych ozdoby dodáią. Miasto Mánel/ ná ręku pieszczonych padálce; Szárpáią zmiiie pierśi/ ná drobne káwálce. Szczurcy wespoł zmyszámi/ zwłosow gniázdá wiią: Wiele innych robáctwá/ ropa żyiąc tyią. Perfumow niepotrzebá: bo/ z trupá zgniłego/ Nozdrzá wytrwáć niemogą/ smrodu nieznośnego. Ták ten Swięty/ nad trunną Cesarską[...] / Nie mogąc pochámowáć łez/ przez czás nie máły/ Rzekł: Dość się iuż służyło Pánu śmiertelnemu: Czás/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
u tegoż p. Dewica byłem, nazad powróciłem 28^go^; był ze mną i książę imć miecznik, któremu rosły koń cugowy w Niemnie na pławieniu natenczas pod dworem bielickim utonął.
a 4-ta Octobris usque ad 18^go^ z żoną moją wyjeżdżałem na polowanie, zacząwszy od Mołczadzi do Żeleźnicy, koło Czeszewki aż do Myszy, gdzieśmy na uczcie byli ipana Pianowskiego. Stamtąd pod Stwołowicze, stamtąd koło Golny p. Domosławskiego, koło p. Okołowa Micuty aż do Połonki p. Bułhaka. Stamtąd koło p. Buchozieckiego aż do Żuchowic, gdzie sedem polowych uciech i obozu myśliwczego założyłem, polując po tamtej stronie ku Mirowi koło p.
u tegoż p. Dewica byłem, nazad powróciłem 28^go^; był ze mną i książę imć miecznik, któremu rosły koń cugowy w Niemnie na pławieniu natenczas pod dworem bielickim utonął.
a 4-ta Octobris usque ad 18^go^ z żoną moją wyjeżdżałem na polowanie, zacząwszy od Mołczadzi do Żeleźnicy, koło Czeszewki aż do Myszy, gdzieśmy na uczcie byli jpana Pianowskiego. Ztamtąd pod Stwołowicze, ztamtąd koło Golny p. Domosławskiego, koło p. Okołowa Micuty aż do Połonki p. Bułhaka. Ztamtąd koło p. Buchozieckiego aż do Żuchowic, gdzie sedem polowych uciech i obozu myśliwczego założyłem, polując po tamtéj stronie ku Mirowi koło p.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 154
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale ta, odstawiwszy na igrzysko wschodki, Nie mając weścia, nie chce szturmem brać fortece; Ten też, żeby mu darmo nie gorzały świece, Że już chłopcy
wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale ta, odstawiwszy na igrzysko wschodki, Nie mając weścia, nie chce szturmem brać fortece; Ten też, żeby mu darmo nie gorzały świece, Że już chłopcy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 58
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pojeść dzieci. Znajdziesz teraz, nie psując swojego rodzaju, Czym byś mógł głodne garło w bliskim napaść gaju. A pamiętaj, żebyś się nie omylił w łowię, Ze wszytkich ptasząt będą najpiękniejsze sowie.” Nie wymawia się jastrząb, bo słuszną rzecz słyszy; Z tym on na ptaki, sowa leciała na myszy. Toż, gdy lotem nad puszczą krąży niedościgłem, Widzi zieloną żołnę, widzi czyża z szczygłem, Szaromodre grzywacze, purpurowe gile, I jako na siostrzeńców patrzy na nich mile; Malowane dzięcioły, na kobuzach cynki Mija, czcze połykając z apetytu ślinki. Dopieroż kiedy widzi pstrego dudka w czubie, Pisane jemiołuchy
pojeść dzieci. Znajdziesz teraz, nie psując swojego rodzaju, Czym byś mógł głodne garło w bliskim napaść gaju. A pamiętaj, żebyś się nie omylił w łowię, Ze wszytkich ptasząt będą najpiękniejsze sowie.” Nie wymawia się jastrząb, bo słuszną rzecz słyszy; Z tym on na ptaki, sowa leciała na myszy. Toż, gdy lotem nad puszczą krąży niedościgłem, Widzi zieloną żołnę, widzi czyża z szczygłem, Szaromodre grzywacze, purpurowe gile, I jako na siestrzeńców patrzy na nich mile; Malowane dzięcioły, na kobuzach cynki Mija, czcze połykając z apetytu ślinki. Dopieroż kiedy widzi pstrego dudka w czubie, Pisane jemiołuchy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 81
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A ten go uchwyciwszy, choć barzo zabawny: „Dokądże, przyjacielu? Dokąd bieżysz ale? Dobrym ci był, póki mój dom zostawał w cale, A teraz mnie w nieszczęściu zostawujesz” — rzecze, I z tym rzuci do ognia, że się w nim upiecze. Siłaż dziś takich szczurków, siła takich myszy, Póki płuży fortuna, ze mną towarzyszy; Niechże jedno postawi, jako zwykła, rogi, Zapomniawszy przysięgi aż mój z szczurkiem w nogi, Ani na powalone obejźry się węgły. Bodaj się tak niewdzięczne gadziny nie lęgły. 261 (F). CUCHNIENIE Z UST
„Jakobym też — rzecze ktoś — wszedł
A ten go uchwyciwszy, choć barzo zabawny: „Dokądże, przyjacielu? Dokąd bieżysz ale? Dobrym ci był, póki mój dom zostawał w cale, A teraz mnie w nieszczęściu zostawujesz” — rzecze, I z tym rzuci do ognia, że się w nim upiecze. Siłaż dziś takich szczurków, siła takich myszy, Póki płuży fortuna, ze mną towarzyszy; Niechże jedno postawi, jako zwykła, rogi, Zapomniawszy przysięgi aż mój z szczurkiem w nogi, Ani na powalone obejźry się węgły. Bodaj się tak niewdzięczne gadziny nie lęgły. 261 (F). CUCHNIENIE Z UST
„Jakobym też — rzecze ktoś — wszedł
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 115
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Kaszubskie, Serbijskie, Wismarskie, i inne po nad Morzem Bałtyckim leżące, z obligacją jednak subjekcyj Książętąm Polskim, zostawił po sobie Syna nazwanego POPIEL I. Który po śmierci Ojca na Tronie Polskim osadzony ale w lubieżności swój wiek prowadził, przeniósł Stolicę z Gniezna do Kruszwicy, miał u siebie zwyczaj przeklęctwa; bogdaj mię myszy zjadły, jednak swoją śmiercią umarł, zostawił po sobie Syna zwanego POPIEL II. Który na Tronie Polskim po śmierci Ojca swego osadzony ale i ten lubo pięknie edukowany przez Stryjów swoich 20. Książąt Pomorskich, i ożeniony z Księżniczką Niemiecką, i na Tronie osadzony, jednak bezbożnie żył, i strofujących się o to Stryjów 20
, Kaszubskie, Serbiyskie, Wismarskie, i inne po nad Morzem Baltyckim leżące, z obligacyą jednak subjekcyi Xiąźętąm Polskim, zostawił po sobie Syna nazwanego POPIEL I. Który po śmierći Oyca na Tronie Polskim osadzony ale w lubieżnośći swóy wiek prowadźił, przeniósł Stolicę z Gniezna do Kruszwicy, miał u śiebie zwyczay przeklęctwa; bogday mię myszy zjadły, jednak swoją śmierćią umarł, zostawił po sobie Syna zwanego POPIEL II. Który na Tronie Polskim po śmierći Oyca swego osadzony ale i ten lubo pięknie edukowany przez Stryjów swoich 20. Xiążąt Pomorskich, i ożeniony z Xiężniczką Niemiecką, i na Tronie osadzony, jednak bezbożnie żył, i strofujących śię o to Stryjów 20
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 7
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
POPIEL II. Który na Tronie Polskim po śmierci Ojca swego osadzony ale i ten lubo pięknie edukowany przez Stryjów swoich 20. Książąt Pomorskich, i ożeniony z Księżniczką Niemiecką, i na Tronie osadzony, jednak bezbożnie żył, i strofujących się o to Stryjów 20. otruł, z których otrutych ciał, namnożyło się liczne mnóstwo myszy, które uchodzącego Popiela z Zoną i Synami dwiema, przez jezioro Gopło nazwane na Zamek Kruszwicki z dopuszczenia Boskiego, i po wodzie zgoniły i zjadły. Po niezwyczajnej śmierci Popiela Stany Polskie zgromadzone w Kruszwicy przez emulacją zerwały Elekcją, powtórnie zgromadzone za dyspozycją samego Pana Boga obrali. PIASTA: niżeli do Rządu jego przystąpię wspomnę tu
POPIEL II. Który na Tronie Polskim po śmierći Oyca swego osadzony ale i ten lubo pięknie edukowany przez Stryjów swoich 20. Xiążąt Pomorskich, i ożeniony z Xiężniczką Niemiecką, i na Tronie osadzony, jednak bezbożnie żył, i strofujących śię o to Stryjów 20. otruł, z których otrutych ćiał, namnożyło śię liczne mnóstwo myszy, które uchodzącego Popiela z Zoną i Synami dwiema, przez jeźioro Gopło nazwane na Zamek Kruszwicki z dopuszczenia Boskiego, i po wodźie zgoniły i zjadły. Po niezwyczayney śmierći Popiela Stany Polskie zgromadzone w Kruszwicy przez emulacyą zerwały Elekcyą, powtórńie zgromadzone za dyspozycyą samego Pana Boga obrali. PIASTA: niżeli do Rządu jego przystąpię wspomnę tu
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 7
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Z. Jadwigi Zony swojej w Trzebnicy: Po śmierci jego dopiero Pudyk został Rządcą Krakowskim, i całej Polski, bo Henryk nie Opiekunem ale Monarchą całej Polski[...] tytułował się, a Henryk pobożny Syn po Ojcu Wrocławskie Księstwo odziedziczył Konrad zaś medzy Synów swoich Księstwa rozdzielił, Bolesławowi Mazowieckie, Kazimierzowi Łęczyckie i Kujawskie Miecisława zaś trzeciego myszy zjadły, za krzywdy ciężkie poddaństwu czynione, zwanego Koszysko dla szpetnych Włosów. Bolesław Pudyk ożenił się Roku 1239. z Kingą Córką Beli Króla Węgierskiego, z którą czysto i w Panieństwie żył, dla czego nazwany Pudicus. Ta koligacja cokolwiek ustraszyła Konrada że spokojniej żył, ale w Domu niesprawiedliwie się obchodził, bo Czaplę Scholastyka
S. Jadwigi Zony swojey w Trzebnicy: Po śmierći jego dopiero Pudyk został Rządcą Krakowskim, i całey Polski, bo Henryk nie Opiekunem ale Monarchą całey Polski[...] tytułował śię, á Henryk pobożny Syn po Oycu Wrocławskie Xięstwo odźiedźiczył Konrad zaś medzy Synów swoich Xięstwa rozdźielił, Bolesławowi Mazowieckie, Kaźimierzowi Łęczyckie i Kujawskie Miecisława zaś trzećiego myszy zjadły, za krzywdy ćięszkie poddaństwu czynione, zwanego Koszysko dla szpetnych Włosów. Bolesław Pudyk ożeńił śię Roku 1239. z Kingą Córką Beli Króla Węgierskiego, z którą czysto i w Panieństwie żył, dla czego nazwany Pudicus. Ta kolligacya cokolwiek ustraszyła Konrada że spokoyniey żył, ale w Domu niesprawiedliwie śię obchodźił, bo Czaplę Scholastyka
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 29
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
wierzchu pozorne, a zewnątrz perzyny I szczery popiół, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że go kiedy mila Matka zrodziła.
Gdyć się być przyda w ciężkim oblężeniu A już na wszytkim zejdzieć pożywieniu, Zjesz mysz, zjesz kotkę, zjesz z głodu ciężkiego I psa zdechłego.
Często i w polu bywa, że suchara Pogryższy tylko, drugi już jak mara Nie człowiek, ale straszydło człowiecze Ledwo się wlecze.
Rzucą się w wojsko choroby straszliwe, Aż i powietrze czasem zaraźliwe A to najbarziej w owe nieprzyjemne Pluty jesienne,
Że choć
wierzchu pozorne, a zewnątrz perzyny I szczery popioł, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że go kiedy mila Matka zrodziła.
Gdyć się być przyda w ciężkim oblężeniu A już na wszytkim zejdzieć pożywieniu, Zjesz mysz, zjesz kotkę, zjesz z głodu ciężkiego I psa zdechłego.
Często i w polu bywa, że suchara Pogryższy tylko, drugi już jak mara Nie człowiek, ale straszydło człowiecze Ledwo się wlecze.
Rzucą się w wojsko choroby straszliwe, Aż i powietrze czasem zaraźliwe A to najbarziej w owe nieprzyjemne Pluty jesienne,
Że choć
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 342
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
utrumąue in uno Gaudet. Illud Juppiter, hoc propugnat luno.
Miłość i panowanie nie chcą towarzysza: Tamta mściwą Junonę, ta gniewa Jowisza. 68. NA UBÓSTWO
Chwal ubóstwo, jako chcesz; nie masz, nie masz, mniemam, Gorszego słowa nad to: miałem, teraz nie mam. 69. MYŚLISTWO
Mysz na ziarko, lis na mysz, chart na lisa strzeże, Na charta wilk, na wilka chłop; śmierć chłopa rzeże; Bóg śmierć zabił; nad Boga nic: pod jego świętą Machina tego świata obraca się piętą, I jeżeli rzec może proch śmiertelnej nędze, Igra swoją możnością w ludzkiej niedołędze. 70. PODOBNE
utrumąue in uno Gaudet. Illud Iuppiter, hoc propugnat luno.
Miłość i panowanie nie chcą towarzysza: Tamta mściwą Junonę, ta gniewa Jowisza. 68. NA UBÓSTWO
Chwal ubóstwo, jako chcesz; nie masz, nie masz, mniemam, Gorszego słowa nad to: miałem, teraz nie mam. 69. MYŚLISTWO
Mysz na ziarko, lis na mysz, chart na lisa strzeże, Na charta wilk, na wilka chłop; śmierć chłopa rzeże; Bóg śmierć zabił; nad Boga nic: pod jego świętą Machina tego świata obraca się piętą, I jeżeli rzec może proch śmiertelnej nędze, Igra swoją możnością w ludzkiej niedołędze. 70. PODOBNE
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 232
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987