, Aż widzi z Grotty drzwi, do Gabinetu, Wszedł tam co prędzej, nadzieje pocieszył, Znalazł chłód wdzięczny miejsce odpoczynku. Rzekł, Pozwól mi snu, o Cyprydy Synku. Bo znać to miejsce dla tych naznaczone, Co się na służbę Bogini poświęcą, Co snem powieki mają obciążone, Co ich tu Rajskie delicje nęcą, Co pewnym dojściem szczęścia ułudzeni, Co pracą dzienną, nocną, utrudzeni.
Słyszy głos: Tak jest, ADOLFIE, ugadłeś, Zeć tu spiącemu mucha nie zawadzi, Kiedy na łóżko gotowe napadłeś; Coć się śnić będzie, i jak ci poradzi Morfeusz, tak czyń; sen zważaj ciekawie, To
, Aż widzi z Grotty drzwi, do Gábinetu, Wszedł tam co prędzey, nádzieie pocieszył, Ználazł chłod wdzięczny mieysce odpoczynku. Rzekł, Pozwol mi snu, o Cyprydy Synku. Bo znać to mieysce dla tych náznaczone, Co się ná służbę Bogini poświęcą, Co snem powieki maią obciążone, Co ich tu Ráyskie delicye nęcą, Co pewnym doyściem szczęścia ułudzeni, Co prácą dzienną, nocną, utrudzeni.
Słyszy głos: Ták iest, ADOLFIE, ugádłeś, Zeć tu spiącemu mucha nie záwadzi, Kiedy ná łożko gotowe nápadłeś; Coć się śnić będzie, y iák ći porádzi Morfeusz, ták czyń; sen zważay ćiekáwie, To
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 49
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
temi Domami najpierwsze Książęce w Narodzie i J. W. Familie WIŚNIOWIECKICH, CZARTORYSKICH, JABŁONOWSKICH CHOŁOWCZYŃSKICH, LUBOMIRSKICH, OSSOLIŃSKICH, POTOCKICH HODKIEWICZÓW, KOSTKÓW, DZIAŁYŃSKICH, FIRLEIÓW, PACÓW, STADNICKICH.
Po Pańsku święte w niej godziny pędzi, Po Chrześcijańsku Pańskich dzieł nieszczędzi; Dawno w Niej żyją Sary cnoty, Czyste Rebeki nęcą przymioty,
Rzatka pokora uwita w szarłaty, Ani są hojne topazy, agaty. Mieści się cudem to w tej Pani, I Lwa wspaniałość, i cichość Łani.
W płci swojej żywszy umysł za Rycerze, Który pierwszeństwo samym Mędrcom bierze. Najmniejsza prawie ta Jej chwała, Ze wsze w Nią dary natura zlała. Śpiewaj
temi Domami náypierwsze Xiążęce w Národzie i J. W. Fámilie WIŚNIOWIECKICH, CZARTORYSKICH, JABŁONOWSKICH CHOŁOWCZYNSKICH, LUBOMIRSKICH, OSSOLINSKICH, POTOCKICH HODKIEWICZOW, KOSTKOW, DZIAŁYNSKICH, FIRLEIOW, PACOW, STADNICKICH.
Po Páńsku święte w niey godziny pędzi, Po Chrześciáńsku Páńskich dzieł nieszczędzi; Dáwno w Niey żyią Sáry cnoty, Czyste Rebeki nęcą przymioty,
Rzatka pokorá uwitá w szárłáty, Ani są hoyne topázy, ágáty. Mieści się cudem to w tey Páni, I Lwá wspániáłość, i cichość Łáni.
W płci swoiey żywszy umysł zá Rycerze, Który pierszeństwo sámym Mędrcom bierze. Náymnieysza prawie tá Jey chwáła, Ze wsze w Nię dáry náturá zláła. Śpiewáy
Skrót tekstu: GiecyZiem
Strona: 8 nlb
Tytuł:
Ziemiopismo powszechne czasów naszych
Autor:
Ignacy Giecy
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772