a wszyscy co żyją
Osobami są na tej komediej, Jakimi wielki gospodarz im każe, I jak w maszkarze, taki królem będzie, Taki cesarzem, co go niewolnicze Serce i umysł z podłym nie porówna, A przecię rządzi, przecię prawa daje Wspaniałym sercom. Marsa surowego Żak biedny abo niewieściuch na sobie Nosi postawę; nędzarz bogatego, Co wśród dostatków jak Tantalus pragnie A gmin rozumie o nim, że szczęśliwy. A kieby jeszcze taka katastrophe, Jaki i prolog tejże sceny była? Ale w okrutne często tragedie Te gry się mienią, a im kto na wyższe Wstąpi teatrum, tym jest podleglejszy Srogim piorunom i wichrom szalonym; Tym z
a wszyscy co żyją
Osobami są na tej komediej, Jakimi wielki gospodarz im każe, I jak w maszkarze, taki krolem będzie, Taki cesarzem, co go niewolnicze Serce i umysł z podłym nie porowna, A przecię rządzi, przecię prawa daje Wspaniałym sercom. Marsa surowego Żak biedny abo niewieściuch na sobie Nosi postawę; nędzarz bogatego, Co wśrod dostatkow jak Tantalus pragnie A gmin rozumie o nim, że szczęśliwy. A kieby jeszcze taka katastrophe, Jaki i prolog tejże sceny była? Ale w okrutne często tragedye Te gry się mienią, a im kto na wyższe Wstąpi teatrum, tym jest podleglejszy Srogim piorunom i wichrom szalonym; Tym z
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 466
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
się też niedola moja lżejsza zdała. Często szczęścia przeciwne i królewskie wnuki w ciężkich pracach przywodzą do przykrej przynuki. Proteusza, co włada Nilem siedmiorakiem, nędznym, Menelausie, stałeś się żebrakiem. Nieraz więc w rękę syrakuskiego tyrana miasto berła łopatka żaczków była dana. Godne płaczu przykłady, trudno się ich wstydzić i ubogim nędzarzom wolą Bożą brzydzić, aleć w mojej ruinie dobrowolna praca, gdy ciężary ponoszę, łzy we wstyd obraca. Tak i Samson, kiedy go nożyczki zdradziły, umyślny kontempt poniósł przez utratę siły. Bogdajby mię skarano służebną robotą! Zniosłaby ręka pracę szlachetna z ochotą, ale piersi odważać na sprosne ciężary, nad
się też niedola moja lżejsza zdała. Często szczęścia przeciwne i królewskie wnuki w ciężkich pracach przywodzą do przykrej przynuki. Proteusza, co włada Nilem siedmiorakiem, nędznym, Menelausie, stałeś się żebrakiem. Nieraz więc w rękę syrakuskiego tyrana miasto berła łopatka żaczków była dana. Godne płaczu przykłady, trudno się ich wstydzić i ubogim nędzarzom wolą Bożą brzydzić, aleć w mojej ruinie dobrowolna praca, gdy ciężary ponoszę, łzy we wstyd obraca. Tak i Samson, kiedy go nożyczki zdradziły, umyślny kontempt poniósł przez utratę siły. Bogdajby mię skarano służebną robotą! Zniosłaby ręka pracę szlachetna z ochotą, ale piersi odważać na sprosne ciężary, nad
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 39
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wieku śmieszna nastała była Sekta Dyscalceatorum, tojest Bosaków, albo Bezbotnych, którzy porwawszy słowa owe z Pisma Z do Mojżesza rzeczone: Solve Calceamentum de pedibus tuis, zawsze boso chodzili, i nauczali, że tak cały Naród ludzki chodzić powinien. Sami Szewcy by tej nie przyjęli nauki, dopieroż Teologowie. Jacyś to byli nędzarze, że ich na łyczaki nie stało, woleli o nową Wiarę, niż o chodaki postarać się: Lepiejby z lipy ich na drzeć, niż z Kościołem zadzierać tak Mądrym i Świętym.
Wieku Piątego, Heretycy byli Eutichiani Roku 448 od Eutychesa Carogrodzkiego Patriarchy, który uczył, że jedna tylko w Chrystusie Natura, że
wieku śmieszna nastała była Sekta Discalceatorum, toiest Bosakow, albo Bezbotnych, ktorzy porwawszy słowa owe z Pisma S do Moyżesza rzeczone: Solve Calceamentum de pedibus tuis, zawsze boso chodzili, y nauczali, że tak cały Narod ludzki chodzić powinien. Sami Szewcy by tey nie przyieli nauki, dopieroż Theologowie. Iacyś to byli nędzarze, że ich na łyczaki nie stało, woleli o nową Wiarę, niż o chodaki postarać się: Lepieyby z lipy ich na drzeć, niż z Kościołem zadzierać tak Mądrym y Swiętym.
Wieku Piątego, Heretycy byli Eutichiani Roku 448 od Eutychesa Carogrodzkiego Patryarchy, ktory uczył, że iedna tylko w Chrystusie Natura, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1114
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
gdyby z jednej strony Ogień ujrzał piekielny z hukiem zapalony/ A z drugiej grzech śmiertelny swej stawion osobie. A wolno było/ coby chciał z tych obrać sobie/ Tedy wolał by raczej wpaść w ogień piekielny Na wieczność/ niżli na grzech zezwolić śmiertelny/ I być sługą występku. Czemum ja takiego Nie był nędzarz umysłu/ i rozsądku tego. Owszem tysiąc występków popełnić chęć miałem/ A najmniejszejby cierpieć tortury nie chiałem. Lamentu dzień drugi.
Z tąd Doktorowie pisma zgodnie powiadają O świętych/ którzy chwały w niebie zażywają: Iż kiedyby dobry Bóg/ który wszytko może/ To zadał świętym (co się jedńak stać nie może
gdyby z iedney strony Ogień uyrzáł ṕiekielny z hukiem záṕalony/ A z drugiey grzech śmiertelny swey stáwion osobie. A wolno było/ coby chćiáł z tych obráć sobie/ Tedy wolał by rácżey wpáść w ogień piekielny Ná wiecżność/ niżli na grzech zezwolić smiertelny/ Y bydź sługą występku. Czemum iá tákiego Nie był nędzárz umysłu/ y rozsądku tego. Owszem tysiąc występkow ṕopełnić chęć miáłem/ A náymnieyszeyby ćierpieć tortury nie chiałem. Lámentu dźień drugi.
Z tąd Doktorowie pismá zgodnie powiadaią O świętych/ ktorzy chwały w niebie záżywaią: Iż kiedyby dobry Bog/ ktory wszytko może/ To zádał świętym (co się iedńák stać nie może
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 65
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
prochu, kiedyś go W. K. M. P. M. M. na tak wysoki powołał Urząd, którym teraz między równemi swemi eminet, kiedyś mu powierzył Ius et iustitiam u Bóstwa swego super orphanos et pupillos, boś mu powierzył W. K. M. sobie specialiter dicatam curam ubogich nędzarzów. A czegożby nie dostawało do doskonałej szczęśliwości IMCi Panu Referendarzowi Koronnemu tak wypielęgnowanemu dobroczynnością W. K. MCi? przyznam, że wszystko było bonum, ale jeszcze nie valdé. Ta dopiero Coronis coronat opus Laski W. K. MCi, którą kładziesz na głowę Je-
go Dnia dzisiejszego, / Uxor bona Corona Capitis
prochu, kiedyś go W. K. M. P. M. M. ná ták wysoki powołał Urząd, ktorym teráz między rownemi swemi eminet, kiedyś mu powierzył Ius et iustitiam u Bostwá swego super orphanos et pupillos, boś mu powierzył W. K. M. sobie specialiter dicatam curam ubogich nędzárzow. A czegożby nie dostáwáło do doskonáłey szczęśliwośći IMCi Pánu Referendárzowi Koronnemu ták wypielęgnowánemu dobroczynnośćią W. K. MCi? przyznám, że wszystko było bonum, ále ieszcze nie valdé. Tá dopiero Coronis coronat opus Láski W. K. MCi, ktorą kłádźiesz ná głowę Ie-
go Dniá dźisieyszego, / Uxor bona Corona Capitis
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 4
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
rzekł obrócony. Dla mej cnoty wrodzonęj, a względem Boskiego Przykazania, wezmę cię rad do domu mego, I będę miał usilne staranie a tobie: Jako to w przypadkowej tej twojej chorobie: Lecz wprzód o twej usłudze, którą mi ślubujesz, I o pożytku niech wiem, który obiecujesz. Na te słowa on słaby nędzarz tak odpowie: Z różnych ziołek zbierając Galenus kwiat, zdrowie Ludzkie goi, ja zasię goję ludzkie mowy Z urazą wyrzeczone; bo kiedy z rozmowy, Albo z nierostropnych słów w mowie jaka rana, I blizna będzie komu śmiertelnie zadana, Zwyczajnemi lekarstwy leczę takie mowy, I zabiegam, aby się ten dalej surowy Jad nie
rzekł obrocony. Dla mey cnoty wrodzonęy, á względem Boskiego Przykazániá, wezmę ćię rad do domu mego, Y będę miał vśilne stáránie a tobie: Iáko to w przypadkowey tey twoiey chorobie: Lecz wprzod o twey vsłudze, ktorą mi ślubuiesz, Y o pożytku niech wiem, ktory obiecuiesz. Ná te słowa on słáby nędzarz ták odpowie: Z rożnych źiołek zbieráiąc Galenus kwiát, zdrowie Ludzkie goi, ia záśię goię ludzkie mowy Z vrázą wyrzeczone; bo kiedy z rozmowy, Albo z nierostropnych słow w mowie iáka ráná, Y blizná będzie komu śmiertelnie zádána, Zwyczaynemi lekárstwy leczę tákie mowy, Y zábiegam, áby się ten dáley surowy Iad nie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 17
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
goję ludzkie mowy Z urazą wyrzeczone; bo kiedy z rozmowy, Albo z nierostropnych słów w mowie jaka rana, I blizna będzie komu śmiertelnie zadana, Zwyczajnemi lekarstwy leczę takie mowy, I zabiegam, aby się ten dalej surowy Jad nieszerzył, i więcej bólów nieroskładał. Pobożny zasię ów Mąż acz to, co powiadał Nędzarz, miał za nic, jednak kazał go do swego Pokoju zanieść względem mandatu Boskiego. Ali znowu złych ludzi zazdrość język w jadzie Piekielnym omoczony, ku bliźniego źdradzie Wzruszy, i kłamstwa pełne pootwarza wargi, Którzy nań przed Monarchą takie kładą skargi. Ze nie tylko zapomniał Królewskiej miłości, Nie tylko Bogów nie ma własnych
goię ludzkie mowy Z vrázą wyrzeczone; bo kiedy z rozmowy, Albo z nierostropnych słow w mowie iáka ráná, Y blizná będzie komu śmiertelnie zádána, Zwyczaynemi lekárstwy leczę tákie mowy, Y zábiegam, áby się ten dáley surowy Iad nieszerzył, y więcey bolow nieroskładał. Pobożny záśię ow Mąż ácż to, co powiádał Nędzarz, miał zá nic, iednák kazał go do swego Pokoiu zánieść względem mándatu Boskiego. Ali znowu złych ludźi zazdrość ięzyk w iádźie Piekielnym omocżony, ku bliźniego źdrádźie Wzruszy, y kłamstwá pełne pootwarza wárgi, Ktorzy nąń przed Monárchą tákie kłádą skárgi. Ze nie tylko zápomniał Krolewskiey miłośći, Nie tylko Bogow nie ma własnych
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 18
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
w Królestwie fawor osobliwy Tak, jak u Dariusza Zopirus życzliwy; A teraz jako chytrą Król go podszedł mową; Jak mu on dał życzliwą poradę, i zdrową, Którą Król za złe prżyjął, jak z tąd rozgniewany, Odmianą twarzy, rankor niósł w sercu schowany. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
Ubogi zaś ów nędzarz dobrze wprzód w swej głowie Tę sprawę uważywszy, tak mu na to powie: Jaśnie Wielmożny Mężu: Wiedz, że Król mniemanie Złe zawziął przeciw tobie na ludzkie udanie: To jest, ze usiłujesz sieść na jego Tronie, I swe po nim Koroną przyozdobić skronie: Cokolwiek bowiem mówił, mówił to dla proby; Chcąc
w Krolestwie fawor osobliwy Ták, iák v Dariuszá Zopirus życzliwy; A teraż iáko chytrą Krol go podszedł mową; Iák mu on dał życzliwą porádę, y zdrową, Ktorą Krol zá złe prżyiął, iák z tąd rozgniewány, Odmiáną twarzy, ránkor niosł w sercu schowány. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
Vbogi záś ow nędzarz dobrze wprzod w swey głowie Tę spráwę vważywszy, ták mu ná to powie: Iaśnie Wielmożny Mężu: Wiedz, że Krol mniemánie Złe záwziął przeciw tobie ná ludzkie vdánie: To iest, ze vśiłuiesz śieśc ná iego Thronie, Y swe po nim Koroną przyozdobić skronie: Cokolwiek bowiem mowił, mowił to dla proby; Chcąc
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 21
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mam dziś osobliwych Uciech, i tych poczytam za swe prżyjacioły, Z któremi mam czas przyszły przepędzac wesoły. A tobie w żadnej sprawie dopomoc nie mogę, Tylkoć te włosiennicy dwie daję na drogę, Któreć nic niepomogą, a odemnie więcej Nic nieczekaj, ale tam wędruj sobie prędzej. W takiej nędzarz przyjaźni będąc oszukany Idzie do prżyjaciela drugiego stroskany, I rzecze: Przyjacielu pamiętaj na dawne Me przyjaźni ku sobie, i dobroci jawne, Któremci pokazował: teraz utrapiony Ządąm w nagłem ucisku od ciebie obrony. Od Królam jest na dekret z długu powołany, Przeto mnie karcerż na śmierć czeka zbudowany Dodaj mi tu pomocy,
mam dźiś osobliwych Vćiech, y tych poczytam zá swe prżyiaćioły, Z ktoremi mam czás przyszły przepędzac wesoły. A tobie w żadney spráwie dopomoc nie mogę, Tylkoć te włośiennicy dwie dáię ná drogę, Ktoreć nic niepomogą, á odemnie więcey Nic nieczekay, ále tám wędruy sobie pręcey. W takiey nędzarz przyiáźni będąc oszukány Idźie do prżyiaćiela drugiego stroskány, Y rzecze: Przyiaćielu pámiętay ná dawne Me przyiaźni ku sobie, y dobroci iáwne, Ktoremći pokázował: teraz vtrapiony Ządąm w nagłem vćisku od ciebie obrony. Od Krolám iest ná dekret z długu powołany, Przeto mie kárcerż ná śmierć czeka zbudowány Doday mi tu pomocy,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 96
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, ni domku, w ostatniej Biedzie tak są weseli, jak kto przy dostatniej Fortunie, do kompana rzecze przytomnego: Przyjacielu patrz na ten triumf stadła tego, I wesołą myśl, jako ni mnie, ani tobie, Lub nas w lepszej daleko fortuna ozdobie I rozkoszach piastuje, nie jest tak przyjemnem Ten żywot, jak nędzarzom tym w lochu tem zimnem. Jakie głupstwo! to które jest u nas wzgardzone Zycie, u nich za rozkosz, widzę policzone. Więc on pierwszy Senator wziąwszy do swęj mowy Pochop z tej okazji, zacznie temi słowy: Najaśniejszy Monarcho, to życie stroskane Tych ludzi, jak od ciebie ma być rozumiane? Rzekł tak
, ni domku, w ostátniey Biedźie ták są weseli, iák kto przy dostátniey Fortunie, do kompána rzecze przytomnego: Przyiacielu pátrz ná ten tryumf stadłá tego, Y wesołą myśl, iáko ni mnie, áni tobie, Lub nas w lepszey dáleko fortuná ozdobie Y roskoszách piastuie, nie iest ták przyiemnem Ten żywot, iák nędzarzom tym w lochu tem źimnem. Iákie głupstwo! to ktore iest v nas wzgárdzone Zyćie, v nich zá roskosz, widzę policzone. Więc on pierwszy Senator wźiąwszy do swęy mowy Pochop z tey okázyey, zacznie temi słowy: Naiáśnieyszy Monárcho, to żyćie stroskáne Tych ludzi, iak od ćiebie ma bydź rozumiáne? Rzekł tak
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 114
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688