się Każda rzecz większa widzi w twoim oku brzydkiem, Cokolwiek dobrą sławą, cokolwiek pożytkiem, Tak przyjaciel, jako twój nieprzyjaciel liczy, A gorzej oko niż szkło stłuczone kaliczy. Zazdrość bezecna, kiedy cudze szczęście szerzy, Nigdy łez w oczu, żału w sercu nie uśmierzy: Dotąd ją jej własne złe, dobro cudze nędzi, Aż z świata w grób, z grobu ją do piekła zapędzi. 265 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ ZAZDROŚĆ
Nie masz żadnej nad zazdrość sprawiedliwszej cnoty. Źle ją grzechem zwać, bo swej autora psoty, Jako jaszczur, gdy matce wygryza się z boku, Karząc, piecze w zawisnym sercu, rzeże
się Każda rzecz większa widzi w twoim oku brzydkiem, Cokolwiek dobrą sławą, cokolwiek pożytkiem, Tak przyjaciel, jako twój nieprzyjaciel liczy, A gorzej oko niż szkło stłuczone kaliczy. Zazdrość bezecna, kiedy cudze szczęście szerzy, Nigdy łez w oczu, żału w sercu nie uśmierzy: Dotąd ją jej własne złe, dobro cudze nędzi, Aż z świata w grób, z grobu ją do piekła zapędzi. 265 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ ZAZDROŚĆ
Nie masz żadnej nad zazdrość sprawiedliwszej cnoty. Źle ją grzechem zwać, bo swej autora psoty, Jako jaszczur, gdy matce wygryza się z boku, Karząc, piecze w zawisnym sercu, rzeże
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 117
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
byśmy byli mogli w kupie leżąc, rozstrzelanego nieprzyjaciela infestować; ale ato i w tem Rzeczpospolita, lubo się jej tego necessitatem ukazowało, niechciała dobra swego baczyć. Patrząc zatem jako mi dziś jutro, dali Bóg, ta impreza koło Brodnice padnie, nieprzydzie już dłużej wojska Waszej Królewskiej Mści w polu nędzić, ale przestrzegając, żeby mogło być z jako największą ochroną państw W. K. Mści, ono na odpoczynek rozłożyć. Oddaję zatem wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich pilno Waszej Król. Mości, Panu memu miłościwemu, i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Skarlinem dnia
byśmy byli mogli w kupie leżąc, rozstrzelanego nieprzyjaciela infestować; ale ato i w tém Rzeczpospolita, lubo się jej tego necessitatem ukazowało, niechciała dobra swego baczyć. Patrząc zatém jako mi dziś jutro, dali Bóg, ta impressa koło Brodnice padnie, nieprzydzie już dłużéj wojska Waszéj Królewskiéj Mści w polu nędzić, ale przestrzegając, żeby mogło być z jako największą ochroną państw W. K. Mści, ono na odpoczynek rozłożyć. Oddaję zatém wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich pilno Waszej Król. Mości, Panu memu miłościwemu, i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Skarlinem dnia
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 143
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z każdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony. 71. KRZYWONOS PTAK
Czy od krzywego nosa krzywonos się zowie, Czy mu imię skrzywiło nos — niech mi kto powie! 72. HONORA MEDICUM — PROPTER NECESSITATEM
Przydam: et Iudeum
Wielka to necessitas, kogo franca nędzi, To większa jeszcze — do niej kto nie ma pieniędzy. Z pierwszą idź do lekarza, a z drugą do Żyda: Jak tamten, tak ten drugi podobno-ć się przyda. V 73. EXPILATUS
Niesłusznie cię, sąmsiedzie, łysem każdy zowie: Gdybyś był łysym, miałbyś włosów co na
. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z kożdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony. 71. KRZYWONOS PTAK
Czy od krzywego nosa krzywonos się zowie, Czy mu imię skrzywiło nos — niech mi kto powie! 72. HONORA MEDICUM — PROPTER NECESSITATEM
Przydam: et Iudeum
Wielka to necessitas, kogo franca nędzi, To większa jeszcze — do niej kto nie ma pieniędzy. Z pierwszą idź do lekarza, a z drugą do Żyda: Jak tamten, tak ten drugi podobno-ć się przyda. V 73. EXPILATUS
Niesłusznie cię, sąmsiedzie, łysem kożdy zowie: Gdybyś był łysym, miałbyś włosów co na
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 24
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
w-vczyli łączyć tych dwóch słów, Rex Król, i Bonus dobry, znajdą zawsze choć niesłuszną przywarę, naganę, ustyrk: nie uczcie się dopiero na mnie slabizować. Bonus Rex Dobry Król orężem nie straszę, koroną nie błyskąm, to mój tytuł, żem Pasterz dobry, a Pasterz broni nie zabija, pasie nie nędzi, straszy nie rani, Ego sum pastor bonus Jam jest pasterz dobry. 3. PASTOR BONUS. Będzie drugi Rządzca jako Pasza, gdzie zjeść, a mięsiwa różnego? Omnis caro faenum, tam tego nie żałują; gdzie Rywuła najprzedniejsza Wino, nie wodę leją? v-niego! Rządzca jako Pasza. Drugi Rządzca popisać
w-vczyli łączyć tych dwoch słow, Rex Krol, i Bonus dobry, znaydą záwsze choć niesłuszną przywárę, nágánę, vstyrk: nie vczćie się dopiero ná mnie slábizowáć. Bonus Rex Dobry Krol orężem nie strászę, koroną nie błyskąm, to moy tytuł, żem Pásterz dobry, á Pásterz broni nie zábiia, páśie nie nędźi, strászy nie ráni, Ego sum pastor bonus Iam iest pásterz dobry. 3. PASTOR BONUS. Będźie drugi Rządzcá iáko Pasza, gdźie zieść, á mięśiwa rożnego? Omnis caro faenum, tám tego nie żáłuią; gdźie Rywułá nayprzednieysza Wino, nie wodę leią? v-niego! Rządzcá iáko Pasza. Drugi Rządzcá popisáć
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 59
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i Psal: 108. CVD XXIV. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1622.
O Loże rzuca Marka choroba boleści. Lecz go w rok Pan uwalnia z tej dolegliwości. ZAledwie już co tchnąć dla ciężkiej choroby mógł Marek Jarunio w Lunczowski/ z Miasta Korsunia Kozak Zaporozki: która wielmi krzewiąc się silnie rok cały nędznego barzo nędziła/ tedy on schorzały powracając się na nienawisnej pościeli/ po barzo wielu do uleczenia śrzodków owszeki daremnych desperował o poratowaniu zdrowia swego. Ze to zaś wcześnie wszystkim miłe jest; abowiem dla żywota i zdrowia swego wiele pracują ludzie: dla żywota powietrzne ptastwo skrzydłami dzieli powietrze/ dla żywtota sterując ogonami łodzi ciał swoich ryby pływają/
y Psal: 108. CVD XXIV. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1622.
O Loże rzuca Márká chorobá boleśći. Lecz go w rok Pán vwalnia z tey dolegliwośći. ZAledwie iuż co tchnąć dla ciężkiey choroby mogł Márek Iárunio w Lunczowski/ z Miástá Korsuniá Kozak Zaporozki: ktora wielmi krzewiąc się śilnie rok cáły nędznego bárzo nędziłá/ tedy on zchorzáły powrácáiąc się ná nienawisney pościeli/ po bárzo wielu do vleczenia śrzodkow owszeki dáremnych desperował o porátowániu zdrowia swego. Ze to záś wczesnie wszystkim miłe iest; ábowiem dla żywotá y zdrowia swego wiele prácuią ludźie: dla żywotá powietrzne ptástwo skrzydłámi dźieli powietrze/ dla żywtotá sztyruiąc ogonámi łodźi ćiáł swoich ryby pływáią/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 166.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ a rozkazał/ aby je ci/ do których ręku przyjdą/ pilnie chowali/ a gdy się zdobędę na pieniądze dam każdemu/ ile mi ukażę skórzanych/ tyle srebrnych/ i tak uczynił. Tego przykładu gdyby Rzeczp: nasza chciała naśladować/ niewiem jeśliby to nie lepiej było; niż Polskie takiemi nieznośnymi poborami nędzić/ a jako ja suspikuję/ mogło by to podobno i ad luxum tollendum pożyteczną być. Wszak też i przedtym (jakom słyszał) już też Rzeczyp: naszej do tego przychodziło. A wszyscy się na to zgadzają/ że penes Regem jest jako monetam cudere, tak i valorem monetae imponere.
Trzecią mogłaby Rzeczp
/ á roskazał/ aby ie ći/ do ktorych ręku przyydą/ pilnie chowáli/ á gdy się zdobędę ná pieniądze dam káżdemu/ ile mi ukażę skorzánych/ tyle srebrnych/ i ták uczynił. Tego przykłádu gdyby Rzeczp: nászá chćiáłá naśladować/ niewiem ieśliby to nie lepiey było; niż Polskie takiemi nieznośnymi poborámi nędźić/ á iako ia suspikuię/ mogło by to podobno i ad luxum tollendum pożyteczną być. Wszák też i przedtym (iakom słyszał) iuż też Rzeczyp: nászey do tego przychodźiło. A wszyscy się ná to zgadzáią/ że penes Regem iest iáko monetam cudere, ták i valorem monetae imponere.
Trzećią mogłáby Rzeczp
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 93
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
! VIII. Nie wszystkim wszystko! OSIEŁ, KRUK I WILK.
Ciężarem niegdy przykrym osieł osadniony Był dla zdrowia prędszego w pastewnik puszczony. Za tym się w sadno jego tak był kruk sposobił, Że mu na więtsze, co dzień kłując go, zarobił.
Skąd pan, śmiech sobie czyniąc, choć wiedział, że nędził Ból srogi osła, nigdy kruka nie odpędził. Co widząc wilk z daleka, tak mówił do siebie: „I czemuż nas wżdy różno podzielono w niebie? Ludziom – widzę – uciecha, kiedy kruk je osła,
Mnieby zaś za mniejszą złość inaksza cześć doszła: Jużby się z okolicznych wsi chłopi zbiegali
! VIII. Nie wszystkim wszystko! OSIEŁ, KRUK I WILK.
Ciężarem niegdy przykrym osieł osadniony Był dla zdrowia prędszego w pastewnik puszczony. Za tym się w sadno jego tak był kruk sposobił, Że mu na więtsze, co dzień kłując go, zarobił.
Skąd pan, śmiech sobie czyniąc, choć wiedział, że nędził Ból srogi osła, nigdy kruka nie odpędził. Co widząc wilk z daleka, tak mówił do siebie: „I czemuż nas wżdy różno podzielono w niebie? Ludziom – widzę – uciecha, kiedy kruk je osła,
Mnieby zaś za mniejszą złość inaksza cześć doszła: Jużby się z okolicznych wsi chłopi zbiegali
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 12
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
i chromych nie mało/ A niewiem by był który coby całe ciało Miał na sobie: patrz jako przywiedła do kości Na mnie skora od wielkiej ognia gorącości. Kuznicznym.
AVstawicznie przy ogniu bez wytchu robimy/ Tak we dnie jak i w nocy aż i ustajemy Od gorąca wielkiego: a toć nas tak nędzi/ Ze i drugi ledwie żyw gdy nań znoj przychodzi.
Kto nas przedtym nie widał: a gdy do nas przydzie/ Bez dziwu (patrząc na nas) wielkiego nie będzie. A my chodzim jakoby głównie ogorzałe/ Mając włosy na głowie i brodzie nie całe.
Wszytko ogień popalił/ więc też mało dbamy O
y chromych nie máło/ A niewiem by był ktory coby cáłe ćiáło Miał ná sobie: pátrz iáko przywiedłá do kośći Ná mnie skorá od wielkiey ogniá gorącośći. Kuznicznym.
AVstáwicznie przy ogniu bez wytchu robimy/ Ták we dnie iák y w nocy áż y vstáiemy Od gorącá wielkiego: á toć nas ták nędźi/ Ze y drugi ledwie żyw gdy nan znoy przychodźi.
Kto nas przedtym nie widał: á gdy do nas przydźie/ Bez dźiwu (pátrząc ná nas) wielkiego nie będźie. A my chodźim iákoby głownie ogorzáłe/ Máiąc włosy ná głowie y brodźie nie cáłe.
Wszytko ogień popalił/ więc też máło dbamy O
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: M
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. deputatów naszych rokoszowych pewne osoby wysadzone były, podemknąwszy się za tym pretekstem z wojskiem, dopiero, iż o traktaty nie dbają, odesłano. To samo, a zaś niesłusznie, nam wszem żałosno być musi, że tymże wojskiem nie tylko prywatne szlacheckiego stanu ludzie, bracią naszę, z wyrzucaniem na oczy rokoszu, nędzono, niszczono, dobra ich in praedam puszczano, wsi umyślnie znoszono, zacne ludzie po drogach imano, odzierano, przy koniech w powrozach wodzono, ale i ichmci pp. deputaty nasze, ludzie z wielu miar wielkie, którzy jakoby na straży od nas zostawieni będąc, osobę wszystki R. P. reprezentowali, po wysłaniu
. deputatów naszych rokoszowych pewne osoby wysadzone były, podemknąwszy się za tym pretekstem z wojskiem, dopiero, iż o traktaty nie dbają, odesłano. To samo, a zaś niesłusznie, nam wszem żałosno być musi, że tymże wojskiem nie tylko prywatne szlacheckiego stanu ludzie, bracią naszę, z wyrzucaniem na oczy rokoszu, nędzono, niszczono, dobra ich in praedam puszczano, wsi umyślnie znoszono, zacne ludzie po drogach imano, odzierano, przy koniech w powrozach wodzono, ale i ichmci pp. deputaty nasze, ludzie z wielu miar wielkie, którzy jakoby na straży od nas zostawieni będąc, osobę wszystki R. P. reprezentowali, po wysłaniu
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 336
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
nasze nie szwankowało dostojeństwo, czynić to chcemy, co ex re rzeczy moskiewskich pobaczem. Ale uprz. i wiern. waszym należy, abyście obmyślić chcieli jakie temu cnemu rycerstwu z dóbr R. P. wsparcie. Nie traciemy my nadzieje o cnym narodzie polskim i W. Ks. Litewskiego, że oni viscera patriae nędzić nie będą, ani z urodzony swojej cnoty zechcą; poczekają, byle czego pewnego. Wszystkiego też z własny ojczyzny dóbr repetować, nie rozumiemy tego o nich, aby byli chcieli, bo i sami trudną i niepotrzebną rzecz być baczą. Zabiegając my tedy temu, aby stan rycerski pod taki czas w swobodach swych i majętnościach
nasze nie szwankowało dostojeństwo, czynić to chcemy, co ex re rzeczy moskiewskich pobaczem. Ale uprz. i wiern. waszym należy, abyście obmyślić chcieli jakie temu cnemu rycerstwu z dóbr R. P. wsparcie. Nie traciemy my nadzieje o cnym narodzie polskim i W. Ks. Litewskiego, że oni viscera patriae nędzić nie będą, ani z urodzony swojej cnoty zechcą; poczekają, byle czego pewnego. Wszystkiego też z własny ojczyzny dóbr repetować, nie rozumiemy tego o nich, aby byli chcieli, bo i sami trudną i niepotrzebną rzecz być baczą. Zabiegając my tedy temu, aby stan rycerski pod taki czas w swobodach swych i majętnościach
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 407
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957