się Każda rzecz większa widzi w twoim oku brzydkiem, Cokolwiek dobrą sławą, cokolwiek pożytkiem, Tak przyjaciel, jako twój nieprzyjaciel liczy, A gorzej oko niż szkło stłuczone kaliczy. Zazdrość bezecna, kiedy cudze szczęście szerzy, Nigdy łez w oczu, żału w sercu nie uśmierzy: Dotąd ją jej własne złe, dobro cudze nędzi, Aż z świata w grób, z grobu ją do piekła zapędzi. 265 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ ZAZDROŚĆ
Nie masz żadnej nad zazdrość sprawiedliwszej cnoty. Źle ją grzechem zwać, bo swej autora psoty, Jako jaszczur, gdy matce wygryza się z boku, Karząc, piecze w zawisnym sercu, rzeże
się Każda rzecz większa widzi w twoim oku brzydkiem, Cokolwiek dobrą sławą, cokolwiek pożytkiem, Tak przyjaciel, jako twój nieprzyjaciel liczy, A gorzej oko niż szkło stłuczone kaliczy. Zazdrość bezecna, kiedy cudze szczęście szerzy, Nigdy łez w oczu, żału w sercu nie uśmierzy: Dotąd ją jej własne złe, dobro cudze nędzi, Aż z świata w grób, z grobu ją do piekła zapędzi. 265 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ ZAZDROŚĆ
Nie masz żadnej nad zazdrość sprawiedliwszej cnoty. Źle ją grzechem zwać, bo swej autora psoty, Jako jaszczur, gdy matce wygryza się z boku, Karząc, piecze w zawisnym sercu, rzeże
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 117
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z każdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony. 71. KRZYWONOS PTAK
Czy od krzywego nosa krzywonos się zowie, Czy mu imię skrzywiło nos — niech mi kto powie! 72. HONORA MEDICUM — PROPTER NECESSITATEM
Przydam: et Iudeum
Wielka to necessitas, kogo franca nędzi, To większa jeszcze — do niej kto nie ma pieniędzy. Z pierwszą idź do lekarza, a z drugą do Żyda: Jak tamten, tak ten drugi podobno-ć się przyda. V 73. EXPILATUS
Niesłusznie cię, sąmsiedzie, łysem każdy zowie: Gdybyś był łysym, miałbyś włosów co na
. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z kożdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony. 71. KRZYWONOS PTAK
Czy od krzywego nosa krzywonos się zowie, Czy mu imię skrzywiło nos — niech mi kto powie! 72. HONORA MEDICUM — PROPTER NECESSITATEM
Przydam: et Iudeum
Wielka to necessitas, kogo franca nędzi, To większa jeszcze — do niej kto nie ma pieniędzy. Z pierwszą idź do lekarza, a z drugą do Żyda: Jak tamten, tak ten drugi podobno-ć się przyda. V 73. EXPILATUS
Niesłusznie cię, sąmsiedzie, łysem kożdy zowie: Gdybyś był łysym, miałbyś włosów co na
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 24
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
w-vczyli łączyć tych dwóch słów, Rex Król, i Bonus dobry, znajdą zawsze choć niesłuszną przywarę, naganę, ustyrk: nie uczcie się dopiero na mnie slabizować. Bonus Rex Dobry Król orężem nie straszę, koroną nie błyskąm, to mój tytuł, żem Pasterz dobry, a Pasterz broni nie zabija, pasie nie nędzi, straszy nie rani, Ego sum pastor bonus Jam jest pasterz dobry. 3. PASTOR BONUS. Będzie drugi Rządzca jako Pasza, gdzie zjeść, a mięsiwa różnego? Omnis caro faenum, tam tego nie żałują; gdzie Rywuła najprzedniejsza Wino, nie wodę leją? v-niego! Rządzca jako Pasza. Drugi Rządzca popisać
w-vczyli łączyć tych dwoch słow, Rex Krol, i Bonus dobry, znaydą záwsze choć niesłuszną przywárę, nágánę, vstyrk: nie vczćie się dopiero ná mnie slábizowáć. Bonus Rex Dobry Krol orężem nie strászę, koroną nie błyskąm, to moy tytuł, żem Pásterz dobry, á Pásterz broni nie zábiia, páśie nie nędźi, strászy nie ráni, Ego sum pastor bonus Iam iest pásterz dobry. 3. PASTOR BONUS. Będźie drugi Rządzcá iáko Pasza, gdźie zieść, á mięśiwa rożnego? Omnis caro faenum, tám tego nie żáłuią; gdźie Rywułá nayprzednieysza Wino, nie wodę leią? v-niego! Rządzcá iáko Pasza. Drugi Rządzcá popisáć
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 59
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i chromych nie mało/ A niewiem by był który coby całe ciało Miał na sobie: patrz jako przywiedła do kości Na mnie skora od wielkiej ognia gorącości. Kuznicznym.
AVstawicznie przy ogniu bez wytchu robimy/ Tak we dnie jak i w nocy aż i ustajemy Od gorąca wielkiego: a toć nas tak nędzi/ Ze i drugi ledwie żyw gdy nań znoj przychodzi.
Kto nas przedtym nie widał: a gdy do nas przydzie/ Bez dziwu (patrząc na nas) wielkiego nie będzie. A my chodzim jakoby głównie ogorzałe/ Mając włosy na głowie i brodzie nie całe.
Wszytko ogień popalił/ więc też mało dbamy O
y chromych nie máło/ A niewiem by był ktory coby cáłe ćiáło Miał ná sobie: pátrz iáko przywiedłá do kośći Ná mnie skorá od wielkiey ogniá gorącośći. Kuznicznym.
AVstáwicznie przy ogniu bez wytchu robimy/ Ták we dnie iák y w nocy áż y vstáiemy Od gorącá wielkiego: á toć nas ták nędźi/ Ze y drugi ledwie żyw gdy nan znoy przychodźi.
Kto nas przedtym nie widał: á gdy do nas przydźie/ Bez dźiwu (pátrząc ná nas) wielkiego nie będźie. A my chodźim iákoby głownie ogorzáłe/ Máiąc włosy ná głowie y brodźie nie cáłe.
Wszytko ogień popalił/ więc też máło dbamy O
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: M
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Ruska mówi przypowieść: bies biedu prebude; Perestane-li odna, zaraz druha bude. Aleć w każdym języku prawdziwie się iści, Jeszcze nad południowe słońce oczywiściej; Bo jako wał po wale kiedy morze mąci, Piasek z brzegów spłukuje, o skałę roztrąci, Tak żal, ból, strach i wszytko, co człowieka nędzi, Jedno jedzie na drugim, jedno drugie pędzi. Trafią na serce mężne, jako groch od ściany Idą nazad i we czcze rozbiją się piany; Trafią na mdłe i długą zwątlone żałobą, W równi go z miałkim piaskiem zabierają z sobą. Krótki nam czas, dzień z nocą, noc ze dniem rozdziela Od żalów
Ruska mówi przypowieść: bies biedu prebude; Perestane-li odna, zaraz druha bude. Aleć w każdym języku prawdziwie się iści, Jeszcze nad południowe słońce oczywiściej; Bo jako wał po wale kiedy morze mąci, Piasek z brzegów spłukuje, o skałę roztrąci, Tak żal, ból, strach i wszytko, co człowieka nędzi, Jedno jedzie na drugim, jedno drugie pędzi. Trafią na serce mężne, jako groch od ściany Idą nazad i we czcze rozbiją się piany; Trafią na mdłe i długą zwątlone żałobą, W równi go z miałkim piaskiem zabierają z sobą. Krótki nam czas, dzień z nocą, noc ze dniem rozdziela Od żalów
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 146
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tego możesz«. — Zaś go zławia I tym, gdy się do listu ustnie tak przymawia: »Już też wsiadła na morze — jako w tej jest dacie, Trafiła się jej tedy pośpieszniejsza w bacie Letkiem poczta i przez tak prędką okazją Z swem wespół przysłała mi listem tę bestią, Sarnę zaś ustawiczna lub tęsknica nędzi, Musi płynąć tam, gdzie ją wiatr pod żagle pędzi«.
A miała Włoszka pieska, więc go z jego strojem, Z obrożką i z srebnemi dzwonkami i z swojem Przez tajemną wycieczkę wydała obrazem I z bywałem tam często diamentem razem — Swemu konfidentowi, z którem już statecznie Kontrakt pseudo-przyjaźni zawierała wiecznie.
tego możesz«. — Zaś go zławia I tym, gdy sie do listu ustnie tak przymawia: »Już też wsiadła na morze — jako w tej jest dacie, Trafiła sie jej tedy pośpieszniejsza w bacie Letkiem poczta i przez tak prędką okazyą Z swem wespoł przysłała mi listem tę bestyą, Sarnę zaś ustawiczna lub tęsknica nędzi, Musi płynąć tam, gdzie ją wiatr pod żagle pędzi«.
A miała Włoszka pieska, więc go z jego strojem, Z obrożką i z srebnemi dzwonkami i z swojem Przez tajemną wycieczkę wydała obrazem I z bywałem tam często dyamentem razem — Swemu konfidentowi, z ktorem już statecznie Kontrakt pseudo-przyiaźni zawierała wiecznie.
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 77
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
Ciemnego. Hippolit. Ścinis i Prokrustes Rozbójnicy. Minotaurus w Labiryncie od Dedala Zbudowanym którego Tezeusz zabił. Hippolit. Hippolit. Scena XV. Tezeusz. Chor. Tezeusz Hippolita żałuje i Pogrzeb mu sprawuje.
T. Paszcze Piekła bladego, Tenarowe jamy, Gnuśne wody Letejskie nędznym wdzięczne samy; Chwytajcie bezbożnego, w wiecznej topcie nędzi, Przybądźcie morskie dziwy teraz jak najprędzej: Szerokie morza które Proteusz rozwodzi, Nurżcie mię po tych złościach wgłebokiej powodzi. I ty Ojcze, obrońco łatwy, gniewu mego. Śmiertelnym grzech popełnił. ciałomsyna swego I krew roźlał po polach, gdy fałszywej złości Mszczę się, niechcąc doszedłem prawych nieprawości. Niebo, piekło
Cięmnego. Hippolit. Scinis y Prokrustes Rozboynicy. Minotaurus w Labiryncie od Dedala Zbudowanym ktorego Thezeusz zabił. Hippolit. Hippolit. Scená XV. Thezeusz. Chor. Thezeusz Hippolitá żáłuie y Pogrzeb mu sprawuie.
TH. Pászcże Piekłá bládego, Tenarowe iámy, Gnusne wody Letheyskie nędznym wdźięcżne sámy; Chwytayćie bezbożnego, w wiecżney topćie nędźy, Przybądźćie morskie dźiwy teraz iák nayprędzy: Szerokie morżá ktore Proteusz rozwodźi, Nurżćie mię po tych złośćiách wgłebokiey powodźi. I ty Oycze, obrońco łátwy, gńiewu mego. Smiertelnym grżech popełnił. ciáłomsyna swego I krew roźlał po polách, gdy fałszywey złośći Mszcżę się, niechcąc doszedłęm práwych niepráwośći. Niebo, piekło
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 177
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
co już wszyscy niestytamy na nie; Drugi miał dobre rodzice, cóż, złe wychowanie. Im kto stanu podlejszego, tym pyszniejszy będzie, Pyszniejszy drugi urzędnik, niż pan na urzędzie. Nie tylko sam dziwy broi, dokazuje swego, Ale i pany podwodzi do wszystkiego złego. Mało na tym, że ubóstwo łupi, nędzi, suszy, Ledwie już drugi na pańskim robi o swej duszy; Ale jeszcze i podatki podbije i winy, A poddanych, by najlepszych, zowie skurwysyny. Choć sam ze wsi miejski synek, a chłopia twarz k temu, Przecie chłopać, skurwysynać, by nacnotliwszemu. Jeśli też ma żonę we wsi. równa się
co już wszyscy niestytamy na nie; Drugi miał dobre rodzice, cóż, złe wychowanie. Im kto stanu podlejszego, tym pyszniejszy będzie, Pyszniejszy drugi urzędnik, niż pan na urzędzie. Nie tylko sam dziwy broi, dokazuje swego, Ale i pany podwodzi do wszystkiego złego. Mało na tym, że ubóstwo łupi, nędzi, suszy, Ledwie już drugi na pańskim robi o swej duszy; Ale jeszcze i podatki podbije i winy, A poddanych, by najlepszych, zowie zkurwysyny. Choć sam ze wsi miejski synek, a chłopia twarz k temu, Przecie chłopać, skurwysynać, by nacnotliwszemu. Jeśli też ma żonę we wsi. równa się
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 31
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903