napierwej jednego, potem i drugiego I więcej inszych na nie wdział aż do szóstego. Tak wszytkich sześciu drzewo na sobie dźwigało, Bo się ich na niem zmieścić trudno więcej miało; Siódmego puścił, który trochę dosiężony Z tej rany potem umarł, grotem obrażony.
LXIX.
Nie inaczej, kiedy kto ciągłemi polami Albo ptaków nałowi lgniącemi lepami, Potem na drewnie z pierza oskubione długiem Po jednemu powdziewa, jednego po drugiem, I tak długo ich wtykać na nie nie przestawa, Aż je wszytko wypełni i szpilki nie stawa. Potem drzewo od siebie grabia precz zacisnął, A dobytą od boku Duryndaną błysnął.
LXX.
Złamał drzewo, jakom rzekł
napierwej jednego, potem i drugiego I więcej inszych na nie wdział aż do szóstego. Tak wszytkich sześciu drzewo na sobie dźwigało, Bo się ich na niem zmieścić trudno więcej miało; Siódmego puścił, który trochę dosiężony Z tej rany potem umarł, grotem obrażony.
LXIX.
Nie inaczej, kiedy kto ciągłemi polami Albo ptaków nałowi lgniącemi lepami, Potem na drewnie z pierza oskubione długiem Po jednemu powdziewa, jednego po drugiem, I tak długo ich wtykać na nie nie przestawa, Aż je wszytko wypełni i szpilki nie stawa. Potem drzewo od siebie grabia precz zacisnął, A dobytą od boku Duryndaną błysnął.
LXX.
Złamał drzewo, jakom rzekł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 188
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nos ale na taką Hardość dostanie wierze i Miecza.
Na co ja znowu daję taką Replikę Insza to jest rzecz być obwinionym a insza winnym ja widzę się być obwinionym ale nie czuję się być winnym. I dlatego tez ja bronię niewinności Niewinność pro me Militat. W Bogu mam Nadzieję ze w tym odmęcie nikt ryb nie nałowi Zasług przeciwko Ojczyźnie nie wymawiam ale je tylko przypominam dając je in Lancem Considerationis jeżeli mi za nie taka jaka jest ad praesens należała rekompensa.
Jeżeli się komu w zasługach moich jaka czyni wątpliwość czy to tak było czy nie było świadczą Cicatrices ad verso pectore poniesione . Jest tak wiele komilitonów moich co mię wtym wyswiadczą ci co
nos ale na taką Hardość dostanie wierze y Miecza.
Na co ia znowu daię taką Replikę Insza to iest rzecz bydz obwinionym a insza winnym ia widzę się bydz obwinionym ale nie czuię się bydz winnym. I dlatego tez ia bronię niewinnosci Niewinność pro me Militat. W Bogu mam Nadzieię ze w tym odmęcie nikt ryb nie nałowi Zasług przeciwko Oyczyznie nie wymawiam ale ie tylko przypominam daiąc ie in Lancem Considerationis iezeli mi za nie taka iaka iest ad praesens nalezała rekompensa.
Iezeli się komu w zasługach moich iaka czyni wątpliwość czy to tak było czy nie było swiadczą Cicatrices ad verso pectore poniesione . Iest tak wiele kommilitonow moich co mię wtym wyswiadczą ci co
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 138
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688