i Kalwin, Ekolampadijus, I spowiednik królowej Bony Liznianus.
Wie i Filip Melanchnecht, Bucerus i drudzy, Nestorius, Ariusz - wszytko diabli słudzy. Za nimi Kastylio, Beza, Stankar i ci, Co po stronach niemieckich fałszem znakomici. Na koniec Socyn, który ze dwu sekt fałszywych, Z tureckiej i żydowskiej nabajał skrypt bluźniwych I utworzył z tych jednę nieszlachetną wiarę, Którą wyznawszy, czynią swym czartom ofiarę. Pokradł był ten to Socyn Pijusa wtorego I uciekł do Genewy, a z kraju tamtego Do Węgier nakierował, a z Węgier do Polski, I mieszkał w Lusławicach niecnota swowolski. Pojmali go byli w Krakowie Męndycy, Jednak mu
i Kalwin, Ekolampadijus, I spowiednik królowej Bony Liznijanus.
Wie i Filip Melanknecht, Bucerus i drudzy, Nestorius, Ariusz - wszytko diabli słudzy. Za nimi Kastylio, Beza, Stankar i ci, Co po stronach niemieckich fałszem znakomici. Na koniec Socyn, który ze dwu sekt fałszywych, Z tureckiej i żydowskiej nabajał skrypt bluźniwych I utworzył z tych jednę nieszlachetną wiarę, Którą wyznawszy, czynią swym czartom ofiarę. Pokradł był ten to Socyn Pijusa wtorego I uciekł do Genewy, a z kraju tamtego Do Węgier nakierował, a z Węgier do Polski, I mieszkał w Lusławicach niecnota swowolski. Poimali go byli w Krakowie Męndycy, Jednak mu
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 362
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
dnia sądnego”.
LXXVI.
Co słuchali pospołu, jeden miedzy niemi Beł mędrszy i obciążon laty dojrzałemi; Ten nie mogąc trwać, aby dłużej białe głowy Miały być tak przykremi znieważane słowy, Do gospodarza twarz swą obrócił onego I rzecze: „Dosyćeśmy cierpieli twojego Fałszu, który namniejszej nie ma prawdy w sobie; Nabajałeś się, bracie: czas już milczeć tobie.
LXXVII.
I temu ja nie wierzę, coć tę historią Powiedział, nienawiścią rzecz swą zdobisz czyją. Choćby ewangelista dobrze beł ten isty: Już tu hojnie jad wylał na nich oczywisty I złem raczej mniemaniem mówił uwiedziony I z rozsądka zdrowego beł snać obnażony. Słyszał
dnia sądnego”.
LXXVI.
Co słuchali pospołu, jeden miedzy niemi Beł mędrszy i obciążon laty dojrzałemi; Ten nie mogąc trwać, aby dłużej białe głowy Miały być tak przykremi znieważane słowy, Do gospodarza twarz swą obrócił onego I rzecze: „Dosyćeśmy cierpieli twojego Fałszu, który namniejszej nie ma prawdy w sobie; Nabajałeś się, bracie: czas już milczeć tobie.
LXXVII.
I temu ja nie wierzę, coć tę historyą Powiedział, nienawiścią rzecz swą zdobisz czyją. Choćby ewangelista dobrze beł ten isty: Już tu hojnie jad wylał na nich oczywisty I złem raczej mniemaniem mówił uwiedziony I z rozsądka zdrowego beł snać obnażony. Słyszał
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 375
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
francuska fakcja, Bisurmańskie też dokąd zmierzają księżyce, Niż prawdziwe podobne bardziej tajemnice, Nuż curiositates, że gdzieś krople krwawe Miasto deszczu padały, gdzieś zaś niełaskawe Nieba ogniem siarczystym prowincją całą W perzynę obróciły, owdzie część niemałą Głównego miasta ziemia niespodzianie zżarła, Tam i sam szkodliwa się sedycja wdarła. I inszych wiele dziwów nabajał bez miary, By się czego ow Nestor miał naczytać stary. A przy tym miał też i list od swej niby żony (W pakiet zmyślonych baśni zamorskich włożony Z datą już na okręcie), — która się w te kraje Zapuściwszy, mężowi znać o sobie daje.
Więc napisawszy bajek wszelkich takiem kształtem Włocha do swej
francuska fakcya, Bisurmańskie też dokąd zmierzają księżyce, Niż prawdziwe podobne bardziej tajemnice, Nuż curiositates, że gdzieś krople krwawe Miasto deszczu padały, gdzieś zaś niełaskawe Nieba ogniem siarczystym prowincyą całą W perzynę obrociły, owdzie część niemałą Głownego miasta ziemia niespodzianie zżarła, Tam i sam szkodliwa sie sedycya wdarła. I inszych wiele dziwow nabajał bez miary, By sie czego ow Nestor miał naczytać stary. A przy tym miał też i list od swej niby żony (W pakiet zmyślonych baśni zamorskich włożony Z datą już na okręcie), — ktora się w te kraje Zapuściwszy, mężowi znać o sobie daje.
Więc napisawszy bajek wszelkich takiem kształtem Włocha do swej
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 75
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
ręką w usta podać/ gdzie Krwie nie dają/ ale u nas gdzie oraz z Ciałemy Krew z Kielicha dają/ ręką to trudno odprawować: Z Kielicha zaś każdemu dawać pić/ jest większe niebebezpieczeństwo w rozlewaniu i inszych przypadkach niżeli łyżka o których ty tamże prawisz. Ale jużeś się o tych łyzkach i Kielichach dosyć nabajał na pag. 17. mógłbyś już dosyć mając na tym/ więcej onich niegdakać. Ale widzę czemu to tak te łyżki często wspominasz: boć nie ta drugi jako druga co ją często wspominasz że gębę rozziewia/ na pamięci tkwi: snać więcej gębieś się tej przypatrował/ któreyć się i
ręką w vstá podáć/ gdźie Krwie nie dáią/ ále v nas gdźie oraz z Ciáłemy Krew z Kielichá dáią/ ręką to trudno odpráwowáć: Z Kielichá záś káżdemu dawać pić/ iest większe niebebespieczenstwo w rozlewániu y inszych przypadkách niżeli łyżka o których ty támże práwisz. Ale iużeś się o tych łyzkách y Kielichách dosyć nábáiał ná pág. 17. mogłbyś iuż dosyć máiąc ná tym/ więcey onich niegdakáć. Ale widzę czemu to ták te łyżki często wspominasz: boć nie tá drugi iáko druga co ią często wspominasz że gębę rozźiewia/ ná pámięći tkwi: snać więcey gębieś się tey przypátrował/ ktoreyć się y
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 68
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
. I w tym z temi wszystkiemi którzy tobie to powiadali żeby się tacy Popi u nas najdować mieli/ którzyby te ostatki Naświętszego SAKRAMENTV wytrikuszom albo chłopiętom o pożywania dać mieli/ srodze sporsnie kłamasz. Bo to ani było kiedy między naszemi Kapłany u Rusi/ ani teraz gdzie jest. Już też podostatku absurdyssime o absurdach nabajawszy się/ doprzypadków się udajesz/ które z przenoszenia ostatków Naświętszego SAKRAMENTV na Zertownik/ i z niepożywania jego zaraz na Wielkim Ołtarzu/ jako by się trafiać miały rozumiesz/ że za nagłą śmiercią jednego Kapłana w Słonym Grodku/ naświętszy SAKRAMENT na Zertowniku do zepsowania przyszedł/ a zatym nawodzisz/ że potrzeba koniecznie aby to przeniesienie
. Y w tym z temi wszystkiemi ktorzy tobie to powiádáli żeby się tácy Popi v nas náydowáć mieli/ ktorzyby te ostatki Náświętszego SAKRAMENTV wytrikuszom álbo chłopiętom o pożywánia dáć mieli/ srodze sporsnie kłamasz. Bo to áni było kiedy między nászemi Kápłany v Ruśi/ áni teraz gdźie iest. Iuż też podostatku absurdissime o ábsurdách nábáiawszy się/ doprzypadkow się vdáiesz/ ktore z przenoszenia ostátkow Naświętszego SAKRAMENTV ná Zertownik/ y z niepożywánia ie^o^ záraz ná Wielkim Ołtarzu/ iáko by sie tráfiáć miáły rozumiesz/ że zá nágłą śmierćią iednego Kápłáná w Słonym Grodku/ naświętszy SAKRAMENT ná Zertowniku do zepsowánia przyszedł/ á zátym náwodźisz/ że potrzebá koniecznie áby to przenieśienie
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 96
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Śmierć Krzyżową/ Śmierć zwyciężywszy / Zmartwychwstał. W Katolickim Rzymskim powiadasz na pag. 45. Kościele/ kiedy Kapłan idzie do Mszej/ tedy pierwiej ma Yntencją/ o czym ma mieć Mszą/ i zaraz probujesz Zakrystianem/ który go pyta/ o czym będzie miał Mszą? żeby wiedział jakie Aparaty o Mszej nagotować. A nabajawszy się o tych Aparatach podostatku/ dla tego/ abyć nie powiedksiano/ że Ksiądz jeden Ornat ma/ jak w Wielki Piątek/ tak i w Niedzielę Wielkanocną/ w tymże jednym odprawować musi/ konkludujesz: ale to mniejsza o Ryzy/ gdyż niedostatek. Na cóż tedy o przemianie tych Aparatów bajesz/ kiedy wiesz
Smierć Krzyżową/ Smierć zwyćiężywszy / Zmartwychwstał. W Kátholickim Rzymskim powiádasz ná pág. 45. Kośćiele/ kiedy Kápłan idźie do Mszey/ tedy pierwiey ma Yntencyą/ o czym ma mieć Mszą/ y záraz probuiesz Zákrystianem/ ktory go pyta/ o czym będźie miał Mszą? żeby wiedźiał iákie Appáraty o Mszey nágotowáć. A nábáiawszy się o tych Appáratách podostátku/ dla tego/ ábyć nie powiedxiano/ że Xiądz ieden Ornat ma/ iák w Wielki Piątek/ ták y w Niedźielę Wielkanocną/ w tymże iednym odpráwowáć muśi/ concluduiesz: ále to mnieyszá o Ryzy/ gdyż niedostátek. Ná coż tedy o przemiánie tych Appáratow báiesz/ kiedy wiesz
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 110
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
nic; ile w szczygłu sadła. Waszeć do kąd/ spytasz go. Mam wielką odpowie Potrzebę do naszego Pana Podskarbiego. A tam co? Będziesz Waszmość wiedział po godzinie. Z tamtąd dokąd? trzeba mi być u pieczętarzów/ Mam siła do czynienia. Nowiny powiada Trzy po trzy/ uszy bolą/ na kogo napadnie Nabaje i naplecie co się i nieśniło. Wpadnie i do pokoju/ choćby cię w wychodku Miał zastać/ wpadnie on tam i wystrać się trudno Przed takimi. Powiem coś śmiesznego w tej sprawie/ Pan jeden po niewczasach przy dworze/ w ogrodzie Siedział rozebrawszy się prawie do koszuli/ Kazał drzwi pozamykać; I rzecze/
nic; ile w szczygłu sadła. Waszeć do kąd/ spytasz go. Mąm wielką odpowie Potrzebę do naszego Páná Podskarbiego. A tam co? Będźiesz Waszmość wiedźiał po godźinie. Z tamtąd dokąd? trzebá mi bydź v pieczętarzow/ Mam śiłá do czynienia. Nowiny powiada Trzy po trzy/ vszy bolą/ ná kogo napadnie Nabaie y naplećie co się y nieśniło. Wpadnie y do pokoiu/ choćby ćię w wychodku Miał zastáć/ wpadnie on tam y wystráć się trudno Przed tákimi. Powiem coś smiesznego w tey spráwie/ Pan ieden po niewczásach przy dworze/ w ogrodźie Siedźiał rozebrawszy się prawie do koszuli/ Kazał drzwi pozámykáć; Y rzecze/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 46
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
wychodek/ Podobno dziurą przelazł. A toż go widzicie Więcej nic? Mam od Króla siła do Waszeci. A jakożes tu przelazł moi miły człowiecze/ Czyś jako ptak przeleciał? Mam wielką potrzebę Do Waszeci. I pocznie drwić trzy po trzy/ i to Szczo było szczo nie było. Idź już do diabła Nabajałeś mi głowę/ przydź wolę na obiad Jutro/ a dziś daj mi już pokoj prze Bóg proszę. Nowinkosiowie. Powieść o jednym Panu, albo przykład. Aż uszy boląód gadania ich. Myszom podobni
Myszy są tej natury/ że o cudzej strawie Żyją/ cudzej szpiżarni pilnują i Spichrzów. Schowająli też co
wychodek/ Podobno dźiurą przelazł. A tosz go widźićie Więcey nic? Mam od Krolá śiłá do Waszeći. A iákożes tu przelazł moi miły człowiecze/ Czyś iako ptak przelećiał? Mam wielką potrzebę Do Waszeći. Y pocznie drwić trzy po trzy/ y to Szczo było szczo nie było. Idź iusz do dyabłá Nabaiałeś mi głowę/ przydź wolę ná obiad Iutro/ á dźiś day mi iusz pokoy prze Bog proszę. Nowinkosiowie. Powieść o iednym Pánu, álbo przykład. Asz vszy boląod gadania ich. Myszom podobni
Myszy są tey natury/ że o cudzey stráwie Żyią/ cudzey szpiżárni pilnuią y Spichrzow. Schowáiąli tesz co
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 46
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Panią jest powszechną. Posessia, i używanie każdemu z swych sporządza. Wszystko to Bóg dla człowieka stworzył. Adhortacja do prawdziwych mądrości naśladowców. SATYRA IV. Na tych/ co cudze sprawy widzą i przetrząsają/ swoich niebacząc. Kto siła ten i ladaco pospolicie mówi.
NApadłem na jednego nie dawno/ który mi Nabajał uszy/ że mię i do tych czasów bolą/ Szczyra olla putrida, Przebieżał on prędko Litanią wszelakich Stanów/ zacząwszy mi Powiadać i taksować Króla/ Senat/ Szlachtę/ To tego to owego/ Sąmsiadów/ ich żony. A sam takie ladaco/ jakiego świat niema Ledwie tam kogo wspomnisz/ aż on na plac
Pánią iest powszechną. Posessia, y vżywánie kożdemu z swych sporządza. Wszystko to Bog dla człowieká stworzył. Adhortacya do prawdźiwych mądrośći naśladowcow. SATYRA IV. Ná tych/ co cudze spráwy widzą y przetrząsáią/ swoich niebacząc. Kto śiła ten y ladaco pospolićie mowi.
NApadłem ná iednego nie dawno/ ktory mi Nabaiał vszy/ że mię y do tych czásow bolą/ Szczyra olla putrida, Przebieżał on prędko Litanią wszelákich Stanow/ zácząwszy mi Powiadáć y taxowáć Krolá/ Senat/ Szlachtę/ To tego to owego/ Sąmsiadow/ ich żony. A sam tákie ledaco/ iákiego świát niema Ledwie tam kogo wspomnisz/ áż on ná plac
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 142
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
zgniłe; ma być wino do łamanych serwet. I to nie proporcja dać wino na stół, a muzyka dudy; do wina ma być regał, a do piwa dudy. Atoż kiedyby się proporcji ludzie uczyli, mógłby zaczasem i ten luxus u nas, jaki jest, ustać. Alem ci już WMci nabajał uszy. Rzeczesz WM.: »Wszystko to fraszki: nie uczynisz ty rządu tymi dyskursy swemi«. - To prawda, tak wiele rządu uczyniłem tym, co piszę, jako WM. wszyscy, coście w Opatowie byli 1. Ale konkludując, jeszcze WMci pokażę jeden sposób do naprawy Rzpltej naszej. Bo
zgniłe; ma być wino do łamanych serwet. I to nie proporcya dać wino na stół, a muzyka dudy; do wina ma być regał, a do piwa dudy. Atoż kiedyby się proporcyej ludzie uczyli, mógłby zaczasem i ten luxus u nas, jaki jest, ustać. Alem ci już WMci nabajał uszy. Rzeczesz WM.: »Wszystko to fraszki: nie uczynisz ty rządu tymi dyskursy swemi«. - To prawda, tak wiele rządu uczyniłem tym, co piszę, jako WM. wszyscy, coście w Opatowie byli 1. Ale konkludując, jeszcze WMci pokażę jeden sposób do naprawy Rzpltej naszej. Bo
Skrót tekstu: RewerListCzII
Strona: 256
Tytuł:
Rewersał listu szlachcica jednego do drugiego pisany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918