, wiadomości o sobie godnych.
habere mę de caelo etc. Dogmata mea stabunt, et Papa cadet etc. Vivens Papatûs hostis eram, exustus bis hostis ero. Trzy wozy Panien Zakonnych z klasztoru Nimiceńskiego przez Leonarda Kopen sprowadził do Wittembergu, na połamanie ślubu czystości namówił, sam najprzystojniejszą z nich Katarzynę de Bore wprzód nadzieją nabawiwszy, za żonę pojął, drugiego Miesiąca po ślubie przynoszącą mu pociechę, czyli prędzej, gdyż Iustus Boronius o nim napisał: Lutherus heri monachus, hodie sponsus, cras maritus, pe rendie Pater, alias po trzech dniach ociec. Kopena owega Raptora Panien z klasztoru panegiryzował z Ambony. Miał z Bory namienionej nie ważnej żony
, wiadomosci o sobie godnych.
habere mę de caelo etc. Dogmata mea stabunt, et Papa cadet etc. Vivens Papatûs hostis eram, exustus bis hostis ero. Trzy wozy Panien Zakonnych z klasztoru Nimiceńskiego przez Leonarda Koppen sprowadził do Wittembergu, na połamanie slubu czystości namowił, sam nayprzystoynieyszą z nich Katarzynę de Bore wprzod nadzieią nabawiwszy, za żonę poiął, drugiego Miesiąca po ślubie przynoszącą mu pociechę, czyli prędzey, gdyż Iustus Boronius o nim napisał: Lutherus heri monachus, hodie sponsus, cras maritus, pe rendie Pater, alias po trzech dniach ociec. Koppena owega Raptora Panien z klasztoru panegiryzował z Ambony. Miał z Bory namienioney nie ważney żony
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 657
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Jan Kazimierz, także senatorem Do rady swojej godnym przysposobił,
Co jednak idąc ojca swego torem On odważnemi dziełami zarobił, Pereasławski, korsuński, kaniowski, Doliński starosta i płoskirowski.
Czterdzieści wieku swego lat przeżywszy, A Stanisława syna jedynego, Cnót swych dziedzica i dobr zostawiwszy, Smutku i żalu z odejścia prędkiego Wszystkę Koronę Polską nabawiwszy, Skończył żywot dnia marca ostatniego, W tysiąc sześćsetnym roku pięćdziesiątym Od porodzenia panny i dziewiątym.
Jan Kazimierz, także senatorem Do rady swojej godnym przysposobił,
Co jednak idąc ojca swego torem On odważnemi dziełami zarobił, Pereasławski, korsuński, kaniowski, Doliński starosta i płoskirowski.
Czterdzieści wieku swego lat przeżywszy, A Stanisława syna jedynego, Cnót swych dziedzica i dobr zostawiwszy, Smutku i żalu z odejścia prędkiego Wszystkę Koronę Polską nabawiwszy, Skończył żywot dnia marca ostatniego, W tysiąc sześćsetnym roku pięćdziesiątym Od porodzenia panny i dziewiątym.
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 357
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
spokojny żywot ulubiwszy sobie, O żadnej nie myśliło swej więtszej ozdobie.
Przyjąć od nich korony proszone nie chciało, I owszem się im temi słowy wymawiało: „Mam to ja z przyrodzenia, że na swym przestaję Szczęściu, a tej chciwości uwieść się nie daję, Bym miała o owocach swych dawne starania
Odrzucić, nabawiwszy siebie obmyślania O cudzym rządzie, coby mi serce suszyło, Dniowy i nocny kłopot sobą przynosiło. Przeto wy bieglejszego na taki szukajcie Urząd, mnie w powołaniu moim zaniechajcie”. Poszły drzewa, a idąc sobie rozmyślały, Komuby w moc koronę swoję oddać miały. Na figowe się drzewo głosy ich chyliły, Do
spokojny żywot ulubiwszy sobie, O żadnej nie myśliło swej więtszej ozdobie.
Przyjąć od nich korony proszone nie chciało, I owszem się im temi słowy wymawiało: „Mam to ja z przyrodzenia, że na swym przestaję Szczęściu, a tej chciwości uwieść się nie daję, Bym miała o owocach swych dawne starania
Odrzucić, nabawiwszy siebie obmyślania O cudzym rządzie, coby mi serce suszyło, Dniowy i nocny kłopot sobą przynosiło. Przeto wy bieglejszego na taki szukajcie Urząd, mnie w powołaniu moim zaniechajcie”. Poszły drzewa, a idąc sobie rozmyślały, Komuby w moc koronę swoję oddać miały. Na figowe się drzewo głosy ich chyliły, Do
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 85
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
samo w Polsce po wielu miejscach pokazało się. pag. 110. 1737.
Na początku drożyzna wielka, przeto że w przeszłym roku deszcze i nawałnice nadzwyczajne zboża lubo bardzo obfite w niwec obróciły, przez co i ubóstwa wielka moc, ile z Polski tu na Ruś przyszedłszy głodnych i schorzałych marło, i miasto Lwów fetorami nabawiwszy wielu, godnych tu ludzi z tego świata zeszło. —
Na końcu stycznia, katarowa afekcja wszczęła się po całej Polsce, prawie żadnego niechybiając, przez co przymrozek znaczny, a w lutym wiatry ciężkie pokazały się, które domów wiele poobalały, dachy po kościołach i wieżach zrywały, ludzie po powietrzu nosiły, ile w
samo w Polszcze po wielu miejscach pokazało się. pag. 110. 1737.
Na początku drożyzna wielka, przeto że w przeszłym roku deszcze i nawałnice nadzwyczajne zboża lubo bardzo obfite w niwec obróciły, przez co i ubóstwa wielka moc, ile z Polski tu na Ruś przyszedłszy głodnych i schorzałych marło, i miasto Lwów fetorami nabawiwszy wielu, godnych tu ludzi z tego świata zeszło. —
Na końcu stycznia, katarowa afekcya wszczęła sie po całej Polszcze, prawie żadnego niechybiając, przez co przymrozek znaczny, a w lutym wiatry ciężkie pokazały się, które domów wiele poobalały, dachy po kościołach i wieżach zrywały, ludzie po powietrzu nosiły, ile w
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 195
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
dano. Rok 1648
Jeszcze były perswazyją sejmową intencyje królewskie o wojnie tureckiej nie ustały, aż dopiero niespodziewana śmierć jedynaka królewskiego Zygmunta, z Cecylii Renaty cesarzównej zrodzonego, w siedmiu leciech młodzieniaszka do wielkich cnót podobnego, serce królewskie przeraziła wielce i przedsięwziętą imprezę wojny tureckiej jeśli nie umorzyła, pewnie osłabiła i owszem po zmarłym królewiczu malankolią nabawiwszy i samego potym o tęż śmierć, jako się rzekło, w krajach litewskich przyprawieła.
A tak lubo za dyspozycyją Boską wojny tureckiej natenczas ustała impreza, Kozacy jednak w Ukrainę już się kupić swawolnie poczęli za powodem tegoż Chmielnickiego, który za odebraniem sobie w starostwie peresławskim pewnego futoru od Czaplickiego podstarościego peresławskiego, ukrzywdzonym się być
dano. Rok 1648
Jescze były perswazyją sejmową intencyje królewskie o wojnie tureckiej nie ustały, aż dopiero niespodziewana śmierć jedynaka królewskiego Zygmunta, z Cecylii Renaty cesarzównej zrodzonego, w siedmiu leciech młodzieniaszka do wielkich cnót podobnego, serce królewskie przeraziła wielce i przedsięwziętą imprezę wojny tureckiej jeśli nie umorzyła, pewnie osłabiła i owszem po zmarłym królewiczu malankolią nabawiwszy i samego potym o tęż śmierć, jako się rzekło, w krajach litewskich przyprawieła.
A tak lubo za dyspozycyją Boską wojny tureckiej natenczas ustała impreza, Kozacy jednak w Ukrainę już się kupić swawolnie poczęli za powodem tegoż Chmielnickiego, który za odebraniem sobie w starostwie peresławskim pewnego futoru od Czaplickiego podstarościego peresławskiego, ukrzywdzonym się być
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 46
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
u świata Komediantem zgoła uczyniła, Jakoż tę scenę prędziuchno odprawił, Odszedł z teatrum nie z swą kontentecą, Nowy Ikarus, wyleciawszy w górę, W momencie upadł szalony na ziemię. Jakoż tak prędko szczęście się zmieniło, Że i sam mniema, że mu się to śniło, Nas szkód, a siebie hańby nabawiwszy I krwawą wziąwszy za złotą koronę, Przy wyżebranym zostawszy pokoju, Odszedł do Węgier o polskim konwoju, A wojsku jego chan pod Wiśniowczykiem Dał krwawą chłostę żelaznym biczykiem. A ja, satyrze, wracam się do ciebie, Któremu i tej nie dał Bóg pociechy, Abyś był sprawę mógł panu o sobie Dać i pokornie
u świata Komedyjantem zgoła uczyniła, Jakoż tę scenę prędziuchno odprawił, Odszedł z teatrum nie z swą kontentecą, Nowy Ikarus, wyleciawszy w górę, W momencie upadł szalony na ziemię. Jakoż tak prędko szczęście się zmieniło, Że i sam mniema, że mu się to śniło, Nas szkód, a siebie hańby nabawiwszy I krwawą wziąwszy za złotą koronę, Przy wyżebranym zostawszy pokoju, Odszedł do Węgier o polskim konwoju, A wojsku jego chan pod Wiśniowczykiem Dał krwawą chłostę żelaznym biczykiem. A ja, satyrze, wracam się do ciebie, Któremu i tej nie dał Bóg pociechy, Abyś był sprawę mógł panu o sobie Dać i pokornie
Skrót tekstu: NiebMSatBar_I
Strona: 641
Tytuł:
Na satyry pisane w roku 1650
Autor:
Marcin Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1658
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1658
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tam, gdzie zamyśla, łagodne zefiry Żagle kierują, czy ją gdzie w śmiertelne wiry Huczny pędzi Boreas lub Eurus szalony? Jakożkolwiek — dość, iżeś cale pozbył żony, Pozbyłeś i puściłeś właśnie jak wpoł morza Nigdy niedościgłego, samochcąc, węgorza! Patrzy tam gdzieś na błędny Bootes, czy złoty Bosfor — nabawiwszy cię wieczystej sromoty Wraz i szkody. Niż z wzorem z koroną — tym czasem Już na morzu okrętnem woli się kompasem Rządzić — niżeli cnotą. A twoja jej strata Uciechą, z porządniejszym gdy sobie gamrata Nosem dostała niż twój! już z niem na kraj świata Pielgrzymować gotowa i tam skończyć lata.
Jakoż tak wolała
tam, gdzie zamyśla, łagodne zefiry Żagle kierują, czy ją gdzie w śmiertelne wiry Huczny pędzi Boreas lub Eurus szalony? Jakożkolwiek — dość, iżeś cale pozbył żony, Pozbyłeś i puściłeś właśnie jak wpoł morza Nigdy niedościgłego, samochcąc, węgorza! Patrzy tam gdzieś na błędny Bootes, czy złoty Bosfor — nabawiwszy cię wieczystej sromoty Wraz i szkody. Niż z wzorem z koroną — tym czasem Już na morzu okrętnem woli się kompasem Rządzić — niżeli cnotą. A twoja jej strata Uciechą, z porządniejszym gdy sobie gamrata Nosem dostała niż twoj! już z niem na kraj świata Pielgrzymować gotowa i tam skończyć lata.
Jakoż tak wolała
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 107
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
.B., że za ofiarowaniem się do Obrazu Cudownego N.P. zachował P. Bóg od pioruna, który kominem wpadszy hajduka łyżki myjącego zabił, łyżkę tę przedziurawiwszy do izby między kupę ludzi wpadł i już więcej nikomu nieszkodziwszy, szalę tylko na ścienie wiszącą zgruchotał i wypadł na podwórze, strachem wielkim domowych nabawiwszy. - -
31 martii. Rączka krzywa od IM. P. Kazimierza Kotła.
21 septembris. Taler ad instar numisma od Paniej Katarzyny Gałuszczynej ofiarowany. - - Annus Domini 1679. - -
16 junii. Taler ? potrójny, złocisty, cesarski, Wawrzyńcowa, kusznierka, oszukana od Pana jednego, krzywdę swoję
.B., że za ofiarowaniem się do Obrazu Cudownego N.P. zachował P. Bóg od pioruna, który kominem wpadszy hajduka łyżki myjącego zabił, łyżkę tę przedziurawiwszy do izby między kupę ludzi wpadł i już więcej nikomu nieszkodziwszy, szalę tylko na ścienie wiszącą zgruchotał i wypadł na podwórze, strachem wielkim domowych nabawiwszy. - -
31 martii. Rączka krzywa od JM. P. Kazimierza Kotła.
21 septembris. Taler ad instar numisma od Paniej Katarzyny Gałuszczynej ofiarowany. - - Annus Domini 1679. - -
16 iunii. Taler ? potrójny, złocisty, cesarski, Wawrzyńcowa, kusznierka, oszukana od Pana jednego, krzywdę swoję
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 351
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973