Z Jakiejby okazji Roku 1648. Kozacy Zaporowscy/ za powodem jednego buntownika rozżarzeni/ przybrawszy sobie na pomoc Tatarów Budziackich z Hetmanem ichże Tohajbejem/ i z nim Chama Krymskiego; armatno na przeciwko wojsku Rzeczypospolitej stanęli: i z jaką poraszką naszą pod Korsunem/ bitwa sroga była: abo jak nader gromadno/ wyćwiczona częstymi nabiegami Tatarskiemi Czerń/ i wojnie przyzwyczajona przykładem Kozaków buntujących/ w kupę się zwaliła; abo jak niezwyczajnym nigdy narodowi/ wojsko nasze z pod Pilawiec postrachem porażone ustąpiło: znowu od Lwowa odciągnąwszy wsparte/ co za utrapienia i trwogi Rzeczypospolitej nabawiło/ tudzież i żałości; więc jako w samej Warszawie pod czas Elekcji Nowego Pana wszystkim Stanom
Z Iákieyby okázyey Roku 1648. Kozacy Zaporowscy/ zá powodem iednego buntowniká rozżarzeni/ przybrawszy sobie ná pomoc Tátárow Budźiáckich z Hetmánem ichże Toháybeiem/ y z nim Chámá Krymskiego; ármatno ná przećiwko woysku Rzecżypospolitey stánęli: y z iáką poraszką nászą pod Korsunem/ bitwá sroga byłá: ábo iák náder gromádno/ wyćwicżona cżęstymi nabiegámi Tátárskiemi Czerń/ y woynie przyzwycżáiona przykłádem Kozákow buntuiących/ w kupę się zwáliłá; ábo iák niezwycżáynym nigdy narodowi/ woysko násze z pod Piláwiec postráchem poráżone vstąpiło: znowu od Lwowá odćiągnąwszy wspárte/ co zá vtrápienia y trwogi Rzecżypospolitey nábáwiło/ tudźiesz y żáłośći; więc iáko w sámey Wárszáwie pod cżás Elekcyey Nowego Páná wszystkim Stánom
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A2
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Car zaś będzie powinien ze wszytką Ordą swoją Królowi Polskiemu, stawać, przeciwko każdemu nieprzyjacielowi, i gdzie Król rozkaże. Od tych czas nie będzie powinien, ani jeden konny Tatarzyn, nieprzyjacielskim sposobem na granice Króla Polskiego najeżdżać, ani plonu zabierać, i owszem Car Tatarski, w cale i w pokoju od wszelakich Tatarskich nabiegów, hamować i zatrzymać włości Króla Polskiego. I od obozu Zbarawskiego oblężonego, sprowadzić natychmiast Tatary swoje,y Kozaków ma. A wojska
oblężonego do K. I. M. abo kędy Król rozkaże, przechodzącego, nie będzie nic prześladował. Z włości Króla I. M. bez odwłoki odstąpić powinien, i cokolwiek jest
. Cár záś będźie powinien ze wszytką Ordą swoią Krolowi Polskiemu, stawáć, przećiwko káżdemu nieprzyiaćielowi, y gdźie Krol roskaże. Od tych czas nie będźie powinien, áni ieden konny Tátárzyn, nieprzyiaćielskim sposobem ná gránice Krolá Polskiego náieżdżáć, áni plonu zábieráć, y owszem Cár Tátárski, w cale y w pokoiu od wszelákich Tátárskich nabiegow, hámowáć y zátrzymáć włośći Krolá Polskiego. Y od obozu Zbáráwskiego oblężonego, zprowádźić nátychmiast Tátáry swoie,y Kozakow ma. A woyská
oblężonego do K. I. M. ábo kędy Krol roskaże, przechodzącego, nie będźie nic prześládował. Z włośći Krolá I. M. bez odwłoki odstąpić powinien, y cokolwiek iest
Skrót tekstu: PastRel
Strona: C3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Wojewód. Sędomierskiego. Stanisława Lanckorońskiego Kasztelana Kamienieckiego. Mikołaja Ostroroga. Podczaszego Koronnego/ uniżone czyniąc dzięki K. I. M. iż ich z ostatniego nieszczęścia/ w onym obleżeniu będących wyratował/ odwagą zdrowia swego. Do tego wyliczając co się z nimi działo w tak gwałtownym razie (na żądanie Królewskie) każdego dnia przez nabiegi nieprzyjacielskie/ i ciężką niewolą w obleżeniu/ co iż w długąby poszło/ i szczupła karta tegoby nieokryśliła/ plac komu innemu do tego opisania daję/ to tylko pamięci zostawując/ iż ci waleczni mężowie niemając więcej nad dziesięć tysięcy wojska/ przez siedm niedziel trzech kroć stu tysięcy Kozaków/ i Tatarów stu tysięcom
Woiewod. Sędomierskiego. Stánisłáwá Lánckorońskiego Kásztellaná Kámienieckiego. Mikołáiá Ostrorogá. Podcżászego Koronnego/ vniżone cżyniąc dźięki K. I. M. iż ich z ostátniego nieszcżęśćia/ w onym obleżeniu będących wyrátował/ odwagą zdrowia swego. Do tego wylicżáiąc co się z nimi dźiało w ták gwałtownym ráźie (ná żądánie Krolewskie) káżdeg^o^ dniá przez nabiegi nieprzyiaćielskie/ y ćięszką niewolą w obleżeniu/ co iż w długąby poszło/ y szcżupła kártá tegoby nieokryśliłá/ plác komu innemu do tego opisania dáię/ to tylko pámięci zostáwuiąc/ iż ći walecżni mężowie niemáiąc więcey nád dźieśięć tyśięcy woyská/ przez śiedm niedźiel trzech kroć stu tyśięcy Kozakow/ y Tátárow stu tyśięcom
Skrót tekstu: PastRel
Strona: C4v
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nie mogę nikomu przez Państwo dać wolnego przeszcia: i jeśli się tego dobijać chcecie/ będę bronił. Helweci nadzieję utraciwszy/ łodzi spajali/ trafty gotowali jedni/ drudzy wbród przez Rodan/ gdzie namielej było/ podczas wednie/ częściej wnocy jako mogąc usiłowali przebyć/ ale szańcami i wojennym obwarowaniem/ za nabiegiem żołnierza/ bronią rozmaitą odpędzeni/ wsteczyć i zaniechać musieli. A tak jedna im tylko droga zostawała/ na Sekwany/ którą przecię bez ich dozwolenia/ że ciasna była/ iść nie mogli. Starali się w prawdzie i namawiali ich/ ale gdy nic nie otrzymali/ legaty do Dumnoryksa Edwa posłali/ aby im to on
nie mogę nikomu przez Páństwo dáć wolnego przeszćia: y ieśli sie tego dobiiáć chcećie/ będę bronił. Helweći nádźieię vtráćiwszy/ łodźi spaiáli/ tráfty gotowáli iedni/ drudzy wbrod przez Rodan/ gdźie namieley było/ podczás wednie/ częśćiey wnocy iáko mogąc vśiłowali przebyć/ ále szańcámi y woiennym obwárowániem/ zá nabiegiem żołnierzá/ bronią rozmáitą odpędzeni/ wsteczyć y zániecháć muśieli. A ták iedná im tylko drogá zostawáłá/ ná Sekwany/ ktorą przećię bez ich dozwolenia/ że ćiasna byłá/ iśdź nie mogli. Stárali sie w prawdźie y námawiáli ich/ ále gdy nic nie otrzymáli/ legaty do Dumnoryxá Edwá posłali/ aby im to on
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 7.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
tedy i dla prędkości/ i dla bliskości nieprzyjaciela/ nie czekali więcej rządu Cezarowego i rozkazania; ale sami czego było potrzeba/ wszytko odprawowali. Cezar/ dokąd mu się trafiło/ dla upominania żołnierza biegał/ aż też do dziesiątego zastępu przyszedł/ kiedy nie więcej rzekł/ jedno aby na swe dawne męstwo pomnieli/ tym nabiegiem nieprzyjacielskim się nic nie trwożyli/ śmiele się mu stawili. A iż jużnie dalej niżeli na Nerwianie. Atrebatowie. Ambianowie. Moryni. Menapiowie: Kaleci. Werokasowie i Weromandui. Aduatykowie. Niemcy różni. Hetmańska rada. G. Juliusza Cezara Obóz zawsze ostróżnie kładł. Bibraks miasto. Belgowie szturmują. Sposób szturmu Francuskiego.
tedy y dla prędkośći/ y dla bliskośći nieprzyiaćielá/ nie czekáli więcey rządu Cezárowego y roskazania; ále sami czego było potrzebá/ wszytko odprawowáli. Cezár/ dokąd mu sie tráfiło/ dla vpominánia żołnierza biegał/ áż też do dźieśiątego zástępu przyszedł/ kiedy nie więcey rzekł/ iedno áby ná swe dawne męstwo pomnieli/ tym nabiegiem nieprzyiaćielskim sie nic nie trwożyli/ śmiele sie mu stáwili. A iż iużnie dáley niżeli ná Nerwianie. Atrebatowie. Ambianowie. Moryni. Menápiowie: Káleći. Werokássowie y Weromándui. Aduátykowie. Niemcy rozni. Hetmáńska rádá. G. Iuliuszá Cezárá Oboz záwsze ostrożnie kładł. Bibráx miásto. Belgowie szturmuią. Sposob szturmu Fráncuskiego.
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 47.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ Ankalici/ Bibroci/ Kasowie przez legacje także poddali się mu. Od tych wziął wiadomość/ że stąd nie daleko jest miasto Kasywelaunowe/ błotckami i lasami obronne/ do którego się siła ludzi najachało/ i bydła barzo wiele nagnano. Brytani miastem zowią/ las jaki gęsty/ wałem i rowami obwarowany/ do którego za nabiegiem jakiego nieprzyjaciela uciekać zwykli. Tamtędy z zastępami ciągnął/ i acz miejsce z natury i dowcipu ludzkiego dobrze opatrzone/ i prawie bezpieczne znalazł/ jednak go ze dwu stron dobywać postanowił. Brytani trochę się bronili/ a dalej naszych natarcia strzymać nie mogąc/ z drugą stronę miasta wybiegli i uciekli. Znalazło się tam dostatek dobytka
/ Ankálići/ Bibroći/ Kássowie przez legácye tákże poddáli sie mu. Od tych wźiął wiádomość/ że stąd nie daleko iest miásto Kássywelaunowe/ błotckámi y lásámi obronne/ do ktorego sie śiłá ludźi náiácháło/ y bydłá bárzo wiele nágnano. Brytáni miástem zowią/ lás iáki gęsty/ wáłem y rowámi obwárowány/ do ktorego zá nabiegiem iákiego nieprzyiaćielá vćiekáć zwykli. Tamtędy z zastępámi ćiągnął/ y ácz mieysce z natury y dowćipu ludzkiego dobrze opátrzone/ y práwie bespieczne ználazł/ iednák go ze dwu stron dobywáć postánowił. Brytani trochę sie bronili/ á daley nászych nátárćia strzymáć nie mogąc/ z drugą stronę miástá wybiegli y vćiekli. Ználázło sie tám dostátek dobytká
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 104.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ cokolwiek do szturmu nazajutrz potrzebnego Francuzi widzieli/ w nocy gotowali. Sieła drągów opalonych/ sieła murowych rohatyn narobiono/ w wieżach piętra poczyniono/ blanki i odzież wierzchną z drzewa/ na kształt krat wygotowano i poprzybijano. Sam Cicero acz barzo słabego zdrowia/ przecięż i w nocy nie sypiał/ tak/ że za nabiegiem i wołaniem żołnierza folgować swej niesposobności musiał. A na ten czas Hetmani/ i panowie Nerwianów/ którzy niejako mogli mówić/ i przyjaźni z Ciceronem mieli swoje przyczyny dali znać do obozu/ że rozmawiać z nim chcieli. Czego gdy im pozwolono/ toż co i Ambioryks do Tyturiusza wnosili: Francja wszytka pod chorągwiami w polu
/ cokolwiek do szturmu názáiutrz potrzebnego Fráncuźi widźieli/ w nocy gotowáli. Siełá drągow opalonych/ śiełá murowych rohátyn nárobiono/ w wieżách piętrá poczyniono/ blánki y odźież wierzchną z drzewá/ ná kształt krat wygotowano y poprzybiiano. Sam Cicero ácz bárzo słábego zdrowia/ przećięż y w nocy nie sypiał/ ták/ że zá nabiegiem y wołániem żołnierzá folgowáć swey niesposobnośći muśiał. A ná ten czás Hetmáni/ y pánowie Nerwiánow/ ktorzy nieiáko mogli mowić/ y przyiáźni z Ciceronem mieli swoie przyczyny dáli znáć do obozu/ że rozmawiáć z nim chćieli. Czego gdy im pozwolono/ toż co y Ambioryx do Tyturyuszá wnośili: Fráncya wszytká pod chorągwiámi w polu
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 115.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
u nawiętszych potentatów majętności widzi. Te miasta są nasławniejsze u nich/ które jako na szerzej około siebie (granice splondrowawszy) pustynie mają. I to własnym męstwem zowią/ pograniczne spędzić/ że nikt blisko ich nie śmie siedzieć/ skąd też bezpieczeństwo sobie obiecują/ nagłego najazdu bojaźni zbywszy. Gdy miasto abo się broni od nabiegu nieprzyjacielskiego/ abo też samo przeciwko komu wojnę podnosi/ nawyższy takowy urząd stanowią/ któryby mógł na garle karać/ i im darować winowajcę. Czasu pokoju/ żadnego Sędziego pospolitego nie mają/ ale którzy powiatem rządzą i wsiami/ ci między swoimi czynią sprawiedliwość/ i sprawy a spory moderują własną arbitracją. Rozbój i łotrostwo
v nawiętszych potentatow máiętnośći widźi. Te miástá są nasławnieysze v nich/ ktore iáko ná szerzey około śiebie (gránice splondrowawszy) pustynie máią. Y to własnym męstwem zowią/ pográniczne spędźić/ że nikt blisko ich nie śmie śiedźieć/ skąd też bespieczeństwo sobie obiecuią/ nagłego naiázdu boiáźni zbywszy. Gdy miásto ábo sie broni od nabiegu nieprzyiaćielskiego/ ábo też samo przećiwko komu woynę podnośi/ nawyższy tákowy vrząd stánowią/ ktoryby mogł ná gárle káráć/ y im dárowáć winowáycę. Czásu pokoiu/ żadnego Sędźiego pospolitego nie máią/ ale ktorzy powiátem rządzą y wśiámi/ ći między swoimi czynią sprawiedliwość/ y spráwy á spory moderuią własną árbitrácyą. Rozboy y łotrostwo
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 140.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ ani zgrzybiałym/ ani niewiastom/ ani dzieciom w powiciu przepuszczali/ naostatek ze wszytkiej onej liczby ludzi (a było ich do czterdziesta tysięcy) ledwie ośmset uszło zdrowo do Wercyngetoryksa/ którzy byli zaraz wrzask posłyszawszy z miasta wybieżeli. Te on już głęboko w noc tak spokojnie przyjął (obawiając się/ by za ich nabiegiem w obozie/ i litością wszytkiego pospólstwa/ rozruch ostatny i sedycja jaka nie wstała) że zdala po drogach sługi swoje/ i miast przełożone rozsadził/ aby ich rozłączywszy/ do swoich odprowadzili/ jako się któremu miastu zaraz początku część obozu dostała. A więc barbary? Mury starych Francuzów jakie G. Juliusza Cezara Fortel Francuzów
/ áni zgrzybiáłym/ áni niewiástom/ áni dźiećiom w powićiu przepusczáli/ náostátek ze wszytkiey oney liczby ludźi (á było ich do czterdźiesta tyśięcy) ledwie ośmset vszło zdrowo do Wercyngetoryxá/ ktorzy byli záraz wrzask posłyszawszy z miásta wybieżeli. Te on iuż głęboko w noc tak spokoynie przyiął (obawiáiąc sie/ by zá ich nabiegiem w oboźie/ y lutośćią wszytkiego pospolstwá/ rozruch ostátny y sedicya iáka nie wstáłá) że zdala po drogách sługi swoie/ y miast przełożone rozsádźił/ áby ich rozłączywszy/ do swoich odprowádźili/ iako sie ktoremu miástu záraz początku część obozu dostáłá. A więc barbari? Mury stárych Fráncuzow iákie G. Iuliuszá Cezárá Fortel Fráncuzow
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 170.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
miejsce acz Francuzowie nie źle opatrzyli byli/ jednak Cezar w nocy/ i cicho z obozu wyszedszy/ pierwej niżby im z miasta ratunek przybył/ spędził je i pagórek osiadł/ dwiema zastępami osadził/ i dwa przekopy na dwanaście stop głębokie/ od wielkiego obozu do mniejszego wiódł/ aby i po jednemu Rzymianie bezpiecznie od nabiegu prędkiego nieprzyjacielskiego chodzić mogli. Zwątpił o dobyciu miasta. Czuły Hetman Francuski. Księgi VII. o wojnie Francuskiej. Zamysły Edwów.
Gdy się to pod Gergowią działo/ Konwiktolitian Edw/ któremu był Cezar urząd przysądził/ jakośmy wyższej pisali/ od Arwernów przedarowany pieniędzmi/ z niektóremi panięty/ ludźmi młodemi/ jął namowy czynić
mieysce ácz Fráncuzowie nie źle opátrzyli byli/ iednák Cezár w nocy/ y ćicho z obozu wyszedszy/ pierwey niżby im z miasta rátunek przybył/ spędźił ie y pagorek ośiadł/ dwiemá zastępámi osadźił/ y dwá przekopy ná dwanaśćie stop głębokie/ od wielkiego obozu do mnieyszego wiodł/ áby y po iednemu Rzymiánie bespiecznie od nabiegu prędkiego nieprzyiaćielskiego chodźić mogli. Zwątpił o dobyćiu miástá. Czuły Hetman Fráncuski. Kśiegi VII. o woynie Fráncuskiey. Zamysły Edwow.
Gdy sie to pod Gergowią dźiało/ Konwiktolitian Edw/ ktoremu był Cezár vrząd przysądźił/ iákosmy wysszey pisáli/ od Arwernow przedárowany pieniądzmi/ z niektoremi pánięty/ ludźmi młodemi/ iął namowy czynić
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 175.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608