kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko panny w komnacie służebnej, Obaczy cztery nogi; przyległ by jej mostek Z dawnego zachowania niecnota wyrostek. „Panno, czteryć to nogi macie w jednym kroku?” Ta się nic nie zmieszawszy: „Zaś
kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko panny w komnacie służebnej, Obaczy cztery nogi; przyległ by jej mostek Z dawnego zachowania niecnota wyrostek. „Panno, czteryć to nogi macie w jednym kroku?” Ta się nic nie zmieszawszy: „Zaś
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 368
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Symich. Soboń Symichu, co urzędnik wczora mówił z wami? Symich Mówił, że się pustoszą lasy koszarami, I to, że ich na przez rok czynić nie pozwoli. Soboń Podobno, kto mu tego dobrze nie przysoli. Tak-ci dziś, urzędnicy w rzeczy przestrzegają Dobra pańskiego, a w miech sobie nabijają. Wszystko na wydzieranie (bodaj panoszeli!), Już ubósztwu i łąki, i pola odjęli. Teraz bronią do lasów. Siła drzewa padnie Na każdy rok, siła go lada kto ukradnie, Rąbią ze pnia, nie tylko powalone biorą, A przedsię darów bożych nigdy nie przebiorą. Las przedsię lasem, a snadź
, Symich. Soboń Symichu, co urzędnik wczora mówił z wami? Symich Mówił, że się pustoszą lasy koszarami, I to, że ich na przez rok czynić nie pozwoli. Soboń Podobno, kto mu tego dobrze nie przysoli. Tak-ci dziś, urzędnicy w rzeczy przestrzegają Dobra pańskiego, a w miech sobie nabijają. Wszystko na wydzieranie (bodaj panoszeli!), Już ubósztwu i łąki, i pola odjęli. Teraz bronią do lasów. Siła drzewa padnie Na każdy rok, siła go leda kto ukradnie, Rąbią ze pnia, nie tylko powalone biorą, A przedsię darów bożych nigdy nie przebiorą. Las przedsię lasem, a snadź
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 146
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
. Propter maiorem miałby zjeżdżać co dzień na dół, aby urzędnicy dolni nie zjeżdżali prędko, jako zwykli, trochę się zabawiwszy udają się ad negotia sua domestica, a mieliby czeladzi i robót pilnować, jako warcabni, podwarcabni, seniorowie i kolekciani.
4-to. Przechodzić się na dole, uznawać, co za sól nabijają na kolektę, na rumówki, na stochmal, bo na złość zwykli podawać rumówki, co nie stoi za stochmal.
5-to. Znać roboty, czeladź, bo per favorem dają zjeżdżać, co nic po nich na dole.
6-to. Upatrować, jak prędko z którego miejsca roboty dochodzą i jako może o którym czasie lud
. Propter maiorem miałby zjeżdżać co dzień na dół, aby urzędnicy dolni nie zjeżdżali prędko, jako zwykli, trochę się zabawiwszy udają się ad negotia sua domestica, a mieliby czeladzi i robót pilnować, jako warcabni, podwarcabni, seniorowie i kolekciani.
4-to. Przechodzić się na dole, uznawać, co za sól nabijają na kolektę, na rumówki, na stochmal, bo na złość zwykli podawać rumówki, co nie stoi za stochmal.
5-to. Znać roboty, czeladź, bo per favorem dają zjeżdżać, co nic po nich na dole.
6-to. Upatrować, jak prędko z którego miejsca roboty dochodzą i jako może o którym czasie lud
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 48
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
w beczkę ośm weszło, uczyniłoby za sześć beczek trzy; tych w pożytek nie trzeba rachować, bo kolekta postanowiona, aby się tylko doszło, który prawdziwie na dole robi, i żeby robotę zupełnie oddawali, bo im na wynoszki ceduły nie wydadzą, gdyż dawszy robotnikowi, to jest beczkowym, fl. 2, nabijają beczek 50.
Za te pieniądze powinni te 20 miar tak oddawać:
{Wierzchem miar 3 1/2 Spodkiem miar 4 1/2 Wzwyż miar po obu stronach 6 Śrzodkiem miar na wyboje 6} Suma miar 20.
{A oni nie dają, tylko: Wierzchem miar 3 Wzwyż z obu stron miar 6 Spodkiem
w beczkę ośm weszło, uczyniłoby za sześć beczek trzy; tych w pożytek nie trzeba rachować, bo kolekta postanowiona, aby się tylko doszło, który prawdziwie na dole robi, i żeby robotę zupełnie oddawali, bo im na wynoszki ceduły nie wydadzą, gdyż dawszy robotnikowi, to jest beczkowym, fl. 2, nabijają beczek 50.
Za te pieniądze powinni te 20 miar tak oddawać:
{Wierzchem miar 3 1/2 Spodkiem miar 4 1/2 Wzwyż miar po obu stronach 6 Śrzodkiem miar na wyboje 6} Summa miar 20.
{A oni nie dają, tylko: Wierzchem miar 3 Wzwyż z obu stron miar 6 Spodkiem
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 55
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
Żebym drugi raz karpia zbiegłego miał zażyć. 54. NA ZŁEGO PŁAJCĘ
Bierał u mnie pan jeden na borg bez pieniędzy Co rok sto korcy owsa, ani oddał prędzej, Aż odmierzył za wyściem roku owies drugi. Tak Waszeć, Mości Panie — rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową,
Żebym drugi raz karpia zbiegłego miał zażyć. 54. NA ZŁEGO PŁAJCĘ
Bierał u mnie pan jeden na borg bez pieniędzy Co rok sto korcy owsa, ani oddał prędzej, Aż odmierzył za wyściem roku owies drugi. Tak Waszeć, Mości Panie — rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 548
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ zwłaszcza na początku jedzenia. Albo też z inym winem go mieszać/ i miasto trunku pospolitego używać.
Inni tak czynią: biorą ośm garści Zanklu z liściem i z korzeniem/ bukwice żółtej albo białej/ którą kluczami świętego Piotra zowią/ Przetarzniku/ Złomignaku/ po cztery garści. To drobno posiekawszy z Leszczynowymi trzasczkami/ nabijają sześćgarncową faskę/ albo baryłkę/ i na to Moszt dobry leją/ a cały rok dla rannych miasto lekarstwa chowają. Za którego używaniem/ rany tak sztychowe/ jako cięte/ i postrzały leczą. Zielnik D. Simona Syrenniusa/
Drudzy tak przyprawują to wino: biorą Zanklu z liściem i z korzeniem sześć garzci/ Grusczycki
/ zwłasczá ná początku iedzenia. Albo też z inym winem go mieszáć/ y miásto trunku pospolitego vżywáć.
Ini ták czynią: biorą ośm gárśći Zánklu z liśćiem y z korzeniem/ bukwice żołtey álbo białey/ ktorą kluczámi świętego Piotrá zowią/ Przetárzniku/ Złomignaku/ po cztyry gárśći. To drobno pośiekawszy z Lesczynowymi trzasczkámi/ nábiiáią sześćgárncową fáskę/ álbo báryłkę/ y ná to Moszt dobry leią/ á cáły rok dla ránnych miásto lekárstwá chowáią. Zá ktorego vżywániem/ rány ták sztychowe/ iáko ćięte/ y postrzały leczą. Zielnik D. Simoná Syrenniusá/
Drudzy ták przypráwuią to wino: biorą Zánklu z liśćiem y z korzeniem sześć garzći/ Gruscżycki
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 251
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
szeregu wzięło ich kilku. widzą że nas rozerwac niemogą poczną wołać wróccie nam naszych Jechał was pies z ostatkiem, Odpowie Wachmistrz Cóż wam po nich kiedy Głów niemają Skocąsz na nas trzeci raz ale już z daleka poczęli strzelać nie nacierali blisko My tez radzi postąpiwszy się donich dają moi ognia po dwóch A drudzy nabijają Oni zaś ustępują potrosze nagnalismy ich na ogrody płoty gęste nuz się łamać my tez natrzemy. w nogi przełomali jeden płot do drugiego, a był las zaraz za ogrodami do lassa przez płoty konie zostawiwszy. Dopiero nasza dobra niekazałem gonić tylko na płotach złapano kilku postrzeloni zostali i zabitych dwóch. moich tez Draganów postrzelono
szeregu wzięło ich kilku. widzą że nas rozerwac niemogą poczną wołac wróccie nąm naszych Iechał was pies z ostatkiem, Odpowie Wachmistrz Coz wam po nich kiedy Głow niemaią Skocąsz na nas trzeci raz ale iuz z daleka poczęli strzelać nie nacierali blisko My tez radzi postąpiwszy się donich daią moi ognia po dwoch A drudzy nabiiaią Oni zas ustępuią potrosze nagnalismy ich na ogrody płoty gęste nuz się łamać my tez natrzemy. w nogi przełomali ieden płot do drugiego, a był las zaraz za ogrodami do lassa przez płoty konie zostawiwszy. Dopiero nasza dobra niekazałęm gonić tylko na płotach złapano kilku postrzeloni zostali y zabitych dwoch. moich tez Draganow postrzelono
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 157v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
potocznej potrzeby/ aniżeli pewnym jakim prawem/ i nieodmienną ustawą. Zaczym każda sprawa osobliwego Ordynansu potrzebuje. Trybunały nawet/ gdzie się priuatne sprawy sądzą/ podlegają tej pełnomocnej władzy/ i akomodują Dekreta swoje do starszej kreski. Dla takiej nawały spraw i ekspedytij/ musi Reisefendy zawsze chować barzo siła Pisarzów/ którzy mu dobrze wory nabijają/ i do niezmiernych dostatków przywodzą. Gdy się który obierze/ co do osobliwej w Urzędzie swoim/ prze umiejętność/ dowcip/ i ciekawość/ reputacji przyjdzie/ nienowina mu tak wielkie zgromadzić bogactwa/ że się Cesarskim skarbom równać mogą/ co się lepiej przykładem objaśni. Był w przeszłych leciech Reisefendym nie jaki Samojad/ człowiek
potoczney potrzeby/ ániżeli pewnym iákim práwem/ y nieodmienną vstáwą. Záczym kożda spráwá osobliwego Ordinánsu potrzebuie. Trybunały náwet/ gdźie się priuátne spráwy sądzą/ podlegáią tey pełnomocney władzy/ y áccomoduią Dekretá swoie do stárszey kreski. Dla tákiey náwały spraw y expeditiy/ muśi Reisefendi záwsze chowáć bárzo śiłá Pisárzow/ ktorzy mu dobrze wory nábiiáią/ y do niezmiernych dostátkow przywodzą. Gdy się ktory obierze/ co do osobliwey w Vrzędźie swoim/ prze vmieiętność/ dowćip/ y ćiekáwość/ reputáciey przyidźie/ nienowiná mu ták wielkie zgromádźić bogáctwá/ że się Cesárskim skárbom rownáć mogą/ co się lepiey przykłádem obiáśni. Był w przeszłych lećiech Reisefendym nie iáki Sámoiád/ człowiek
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 71
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
O moździerzach.
IX. Moździerze z tejże się leją materyj co i działa, atoli dla umniejszenia kosztu bywają i z samego lubo przedniego żelaza. Diameter cylindru wewnętrznego wydrożenia, daleko jest mniejsze przy zapale, a niżeli przy orificium moździerza. A to z tej racyj: iż bomba, granat, etc: Którymi się nabijają moździerze, lubo jednakowej wilkości jak kule działu służące, są jednak daleko leksze. Zaczym mniej prochu potrzebuje moździerz a niżeli działo. Toć i do naboju miejsce w moździerzu być powinno daleko mniejszej cyrkumferencyj, a niżeli miejsce dla osadzenia bomby.
Miarę prochu do naboju moździerza jedni Inżynierowie naznaczają trzecią część wagi prochu, jak waży bomba
O mozdzierzach.
IX. Mozdzierze z teyże się leią materyi co y działá, átoli dla umnieyszenia kosztu bywaią y z samego lubo przedniego żelaza. Diameter cylindru wewnętrznego wydrożenia, dáleko iest mnieysze przy zapale, á niżeli przy orificium mozdzierza. A to z tey rácyi: iż bomba, granat, etc: Ktorymi się nábiiaią mozdzierze, lubo iednakowey wilkości iák kule działu służące, są iednak daleko leksze. Záczym mniey prochu potrzebuie mozdzierz á niżeli działo. Toć y do naboiu mieysce w mozdzierzu być powinno daleko mnieyszey cyrkumferencyi, á niżeli mieysce dla osadzenia bomby.
Miarę prochu do náboiu mozdzierza iedni Jndzinierowie naznáczaią trzecią część wagi prochu, iák waży bomba
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: P2
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ta miąsze jako ona szeroka jest, albo przynamniej na 2/3. Komórka sama 4. kroć tak długa jest jako szeroka. Napośrzodku i około uszów są 1/3. około szyje 1/6. albo 1/8. pomienionej szerokości miąsze. Używają ich pospolicie w przerwach do strzelania wpoprzek. i nabijają ich kamyszkami, szynalami, sztukami łańcuchów, i tym podobnymi materiami, albo wielkimi ognistymi kulami, ładunkami od muszkietów, biorąc prochu 1/5. wagi tych ku: którejmi nieprzyjacielowi do szturmu przystępującemu wielką szkodę czynić mogą. Sam też przynależą te działa które wyżej Piezas de Braga, to jest Kamersztuki albo ładunkowe działa,
tá miąsze iáko oná szeroka iest, álbo przynamniey ná 2/3. Komorká sámá 4. kroć ták długa iest iáko szeroka. Napośrzodku y około uszow są 1/3. około szyie 1/6. álbo 1/8. pomienioney szerokośći miąsze. Używáią ich pospolićie w przerwách do strzelánia wpoprzek. y nábijáią ich kámyszkámi, szynalámi, sztukámi łáncuchow, y tym podobnymi materiámi, álbo wielkimi ognistymi kulámi, łádunkámi od muszkietow, biorąc prochu 1/5. wagi tych ku: ktoreymi nieprzyiaćielowi do szturmu przystępuiącemu wielką szkodę czynić mogą. Sám też przynależą te dźiáłá ktore wyżey Piezas de Braga, to iest Kamersztuki álbo ładunkowe dźiáłá,
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 27
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643