podnieśli i zabili. Tę prerogatywę Sacrosancte zawsze obserwowali Polacy; którzy są potentes sermone et opere Rzymskim Tulliuszom, Greckim Demostenesom nie ustępują w elokwencyj. Mówią intrepide, cum discrimine Sejmików i Sejmów utinam ex Patriae commodo: alias gdyby te ich wolne i piękne głosy ab intra prywatnych i nie sumiennych, ab extra cudzych interesów nienabywały chrypoty: żeby te języki aurum nie znały potabile: Obserwując Custodiam Legum przy tym lekarstwie danym Ojczyźnie Matce w tyle Symptomatach nie raz chorującej, obcych duchów, jako fatalnych wiatrów nie dopuszczając, lecz to mówiąc, co Religia, Ius et aequuum, i publiczny każe Interes, private i Odium zostawiwszy w domu: gdyż to
podnieśli y zabili. Tę prerogatywę Sacrosancte zawsze obserwowali Polacy; ktorzy są potentes sermone et opere Rzymskim Tulliuszom, Greckim Demostenesom nie ustępuią w elokwencyi. Mowią intrepide, cum discrimine Seymikow y Seymow utinam ex Patriae commodo: alias gdyby te ich wolne y piękne głosy ab intra prywatnych y nie sumiennych, ab extra cudzych interessow nienabywały chrypoty: żeby te ięzyki aurum nie znały potabile: Obserwuiąc Custodiam Legum przy tym lekarstwie danym Oyczyznie Matce w tyle Symptomátach nie raz choruiącey, obcych duchow, iako fatalnych wiatrow nie dopuszczaiąc, lecz to mowiąc, co Religia, Ius et aequuum, y publiczny każe Interess, private y Odium zostawiwszy w domu: gdyż to
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
do napoju ludzi jest barzo zdrowa. A jako Atenaeus pisze/ że jest wiele wód takowych które siarczyste są/ albo jakie inaksze: a przecię takowąsz wagę mają jako proste wody. Skąd znać/ że ten przymiot z przyrodzenia zaraz mają/ a nie z onego pomieszania gdy płyną. Nad to/ gdyby płynąc dopiero wody nabywały onych przymiotów/ tedy przytrajałoby się często/ iżby raz była barziej siarczysta/ drugi raz mniej/ wedle tego/ jakoby prędko płynęła przez ono miejsce/zkądby mogła nabyć takowych przymiotów/ częścią gdy będzie raz popędzona od wiatru/ albo też od czego innego: drugim razem zaś leniwiej popłynie/ gdyż woda czasem prędzej płynie/
do napoiu ludzi iest barzo zdrowa. A iáko Athenaeus pisze/ że iest wiele wod takowych ktore siarcżyste są/ álbo iákie ináksze: á przećię tákowąsz wagę maią iáko proste wody. Zkąd znáć/ że ten przymiot z przyrodzenia zaraz maią/ a nie z onego pomieszánia gdy płyną. Nad to/ gdyby płynąc dopiero wody nabywały onych przymiotow/ tedy przytráiáłoby się cżęsto/ iżby raz była barźiey śiárcżysta/ drugi raz mniey/ wedle tego/ iakoby prędko płynęłá przez ono mieysce/zkądby mogła nabydź takowych przymiotow/ cżęśćią gdy będżie raz popędzoná od wiátru/ álbo też od cżego inne^o^: drugim rázem zaś leniwiey popłynie/ gdyż wodá cżasem prędzey płynie/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 57.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
materii/ wszystkę wylizać i wyniszczyć/ jako to widziemy/ gdy kto na popiół albo na wapno gaszone/ leje wodę/ tedy za ustawicznem laniem onej wody/ spływa precz on popiół albo wapno/ i prawie nic nie zostaje. Tożby musiało być i pod ziemią/ gdyby jedno z płynienia samego po ziemi roźmaitej/ nabywały rozmaitych przymiotów. Tak tedy Arystotelis sententia jest z gruntu ruszona. Arystot. libr. 2. meteor. cap. 1. O Cieplicach Baecius lib. 1. de Termis cap. 10. Vitruujus libr. 8. cap. 3. Rozdział Trzeci. Rozdział Trzeci. Trzy sposoby pomieszania wszystkich wód z drugiemi Materiami
materiey/ wszystkę wylizać y wyniszcżyć/ iako to widźiemy/ gdy kto na popioł albo na wapno gaszone/ leie wodę/ tedy za vstáwicżnem laniem oney wody/ zpływa precż on popioł álbo wapno/ y práwie nic nie zostaie. Tożby muśiáło bydź y pod ziemią/ gdyby iedno z płynienia samego po źiemi roźmaitey/ nabywáły rozmáitych przymiotow. Tak tedy Aristotelis sententia iest z gruntu ruszona. Aristot. libr. 2. meteor. cap. 1. O Cieplicách Baecius lib. 1. de Thermis cap. 10. Vitruuius libr. 8. cap. 3. Rozdźiał Trzeći. Rozdźiał Trzeći. Trzy sposoby pomieszánia wszystkich wod z drugiemi Materiámi
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 57.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ obyczajów ćwiczyć począł. Bowiem quod semel testa capit, inueterata sapit. Obieraj tedy źrzebiętom w drugim i w trzecim roku takie pastwiska/ w jakich one za czasu nakładać się mają do przyszłych prac/ to jest aby niemal ustawnie chodziły po miejscach nierównych/ twardych abo górzystych i nieco skalistych/ aby też i pożywienia przytrudniej nabywały. Wszakże nie rozumiem aby głód mrzeć miały/ ale żeby z dostatkiem trawy mając nie zbytniej/ słusznie tylko wychowanie mieć mogły/ także też i do wód abo zdrojów po dal im na każdy dzień przechadzać się dostawało/ aby się tym w prace z lekka wciągały a cierpliwość w piciu znosić przyzwyczajały: abowiem w rozkoszy wielkiej
/ obyczáiow ćwiczyć począł. Bowiem quod semel testa capit, inueterata sapit. Obieray tedy źrzebiętom w drugim y w trzećim roku tákie pástwiská/ w iákich one zá czásu nákłádáć się máią do przyszłych prac/ to iest áby niemal ustáwnie chodźiły po mieyscách nierownych/ twárdych ábo gorzystych y nieco skálistych/ áby też y pożywienia przytrudniey nábywáły. Wszákże nie rozumiem áby głod mrzeć miáły/ ále żeby z dostátkiem trawy máiąc nie zbytniey/ słusznie tylko wychowánie mieć mogły/ tákże też y do wod ábo zdroiow po dal im ná káżdy dźień przechádzáć się dostawáło/ áby się tym w prace z lekká wćiągáły á ćierpliwość w pićiu znośić przyzwyczáiáły: ábowiem w roskoszy wielkiey
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Div
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
stopnia; tak dalece: że jako Luderius twierdzi, doczesnym zwać się mogły rajem. Portowe miasta: Ryga, Rewel, Derpt, Narwa, etc. zawróciły do siebie wszystkie prawie towary, które na Rusi, w Litwie, na Żmudzi, i w samych Inflantach znajdowały się;a z nich zamorskim handlem niesłychanych nabywały bogactw. Obfitość zaś i dostatek pieniędzy po miastach przyczyniała ziemianinowi łatwości, i sposobności do spieniężenia z pożytkiem cokolwiek w domu żywności, i krescencyj zbywało. Zasmakowany pożytek zagrzewał ochotę gospodarską do przysposobienia większej co raz krescencyj, jako doświadczonego niezawodnych intrat początku. A zatym podsycony doznanym zyskiem oracz rześko i wesoło pracował, i miejsca nawet
stopnia; tak dalece: że jako Luderius twierdźi, doczesnym zwać śię mogły rajem. Portowe miasta: Ryga, Rewel, Derpt, Narwa, etc. zawroćiły do śiebie wszystkie prawie towary, które na Ruśi, w Litwie, na Zmudźi, y w samych Inflantach znaydowały śię;á z nich zamorskim handlem niesłychanych nabywały bogactw. Obfitość zaś y dostatek pieniędzy po miastach przyczyniała źiemianinowi łatwośći, y sposobnośći do zpieniężenia z pożytkiem cokolwiek w domu żywnośći, y krescencyi zbywało. Zasmakowany pożytek zagrzewał ochotę gospodarską do przysposobienia większey co raz krescencyi, jako doświadczonego niezawodnych intrat początku. A zatym podsycony doznanym zyskiem oracz rzesko y wesoło pracował, y mieysca nawet
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 83
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750