stawało/ Carpesium (jako o które skutkami i mocą nie nie uchodziło/ od przedniej kasiej/ to jest Cynamonu teraźniejszego) co czynienia Driakwie przydawał. I mówi dalej tenże Galenus: A przeto i ja przywiozłem go niemało/ z tamtego pielgrzymowania mego/ gdziem mógł dość do tych tam krajów wschodnich/ i nachowawszy go/ jeszcze go mam do tego czasu nie mało/ który i teraz ma w sobie smak i wonność/ acz nie tak jako zaświeża/ wszakże jeszcze nie wywietrzałe.
Jest tedy Carpesium ziele Kozłkowi podobne rodzajem (dlaczegośmy go też Kozłkowem śladem nazwali) jeno potężniejsze/ zapach mając w sobie przyjemny. I mało
sstawáło/ Carpesium (iáko o ktore skutkámi y mocą nie nie vchodźiło/ od przedniey kássiey/ to iest Cynámonu teraznieyszego) co cżynienia Dryakwie przydawał. Y mowi dáley tenże Galenus: A przeto y ia przywiozłem go niemáło/ z támtego pielgrzymowánia mego/ gdźiem mogł dość do tych tám kráiow wschodnich/ y náchowawszy go/ iescze go mam do tego czásu nie máło/ ktory y teraz ma w sobie smák y wonność/ ácz nie ták iáko záświeżá/ wszákże iescże nie wywietrzáłe.
Iest tedy Carpesium źiele Kozłkowi podobne rodzáiem (dlaczegosmy go też Kozłkowem śládem názwáli) ieno potężnieysze/ zapách máiąc w sobie przyiemny. Y máło
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 56
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina, który kocha statek, Nachowawszy dorosłych i nagrzebszy dziatek, Straciwszy część młodych lat w wojsku, część u dworu: Ani urzędu, ani oszpeci honoru, Gdy nie wiesza niewieścich koło siebie splotek, Ale po staropolsku, bez wszelkich błyskotek, Bez wszelkich pstrocin chodzi, gdy ani się złotem, Ani miękkim jedwabiem pyszni, wiedząc o tem, Że nie
Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina, który kocha statek, Nachowawszy dorosłych i nagrzebszy dziatek, Straciwszy część młodych lat w wojsku, część u dworu: Ani urzędu, ani oszpeci honoru, Gdy nie wiesza niewieścich koło siebie splotek, Ale po staropolsku, bez wszelkich błyskotek, Bez wszelkich pstrocin chodzi, gdy ani się złotem, Ani miękkim jedwabiem pyszni, wiedząc o tem, Że nie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 227
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987