Prawie nago Chyba że kto miał bardzo złą suknią albo buty to ich od Niego na ofiarę nie przyjęto To to ten Naród Litewski tak jest bardzo nabozny Ale nie mówiąc. figuraliter jak wsiedli na Litwę Lubomirszczykowie bo na nich mieli wielki apetyt o to że to wyszli na tę wojnę domową. Tak się ani złożyć niedali nacięto, nabito. Do klasztora chcieli uciekać zamknęli Mniszy Bramę oco zaś król Gniewał się. Niewiele ich przecię na śmierć zginęło oprócz tych co w pierwszym potkaniu puko ich nie przełamali ale nasieczono gwałt z koni pospychano z sukien z Pancerzów poodzierano na sromotę drugich kanczugami cięto i tak z nich piechotę uczyniono i wolno do króla puszczono
Prawie nago Chyba że kto miał bardzo złą suknią albo buty to ich od Niego na ofiarę nie przyięto To to ten Narod Litewski tak iest bardzo nabozny Ale nie mowiąc. figuraliter iak wsiedli na Litwę Lubomirszczykowie bo na nich mieli wielki appetyt o to że to wyszli na tę woynę domową. Tak się ani złozyc niedali nacięto, nabito. Do klasztora chcieli uciekać zamknęli Mniszy Bramę oco zas krol Gniewał się. Niewiele ich przecię na smierc zginęło oprocz tych co w pierwszym potkaniu puko ich nie przełamali ale nasieczono gwałt z koni pospychano z sukięn z Pancerzow poodzierano na sromotę drugich kanczugami cięto y tak z nich piechotę uczyniono y wolno do krola puszczono
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 199v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
był węsoły az do końca Sejm Warszawski Potym nastąpił na którym Conjunctio Armorum, stanęła magno motu et deliberatione cum Imperio et Repubublica veneta contra Potentiam attomanicam . Niech ze Bóg pobłogosławi te pobożne Intencyje Monarchów chrześcijańskich et totius Christianitatis .
Widen wwielki od Turków opresyjej Wojska Cesarskie już go odstąpiły niemogąc wytrzymać Bo zaraz primo Congressu Niemców nacięto nabrano i spola zegnano Wjeden Atakowano dziory w murach porobiono, szańce minami porozrywano, miny pod Miejskie Bramy pozaprowadzano, Ze już Wjeden vix vix spirabat właśnie kiedy owo mocny słabego na siędzie azagarło ścisnie, Już ów Nie myśli że by mu się wydarł, ale tylko że by uniego uprosił miłosierdzie, Było Prawda
był węsoły az do konca Seym Warszawski Potym nastąpił na ktorym Conjunctio Armorum, stanęła magno motu et deliberatione cum Imperio et Repubublica veneta contra Potentiam attomanicam . Niech ze Bog pobłogosławi te pobozne Intencyie Monarchow chrzescianskich et totius Christianitatis .
Widen wwielki od Turkow oppressyiey Woyska Cesarskie iuz go odstąpiły niemogąc wytrzymać Bo zaraz primo Congressu Niemcow nacięto nabrano y zpola zegnano Wieden Attakowano dziory w murach porobiono, szance minami porozrywano, miny pod Mieyskie Bramy pozaprowadzano, Ze iuz Wieden vix vix spirabat własnie kiedy owo mocny słabego na siędzie azagarło scisnie, Iuz ow Nie mysli że by mu się wydarł, ale tylko że by uniego uprosił miłosierdzie, Było Prawda
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 258v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
; lecz i na te kugle Już naszy sposób mieli: przytrzymawszy cugle Zamierzyć się, a skoro poganin, od strachu Zmylił raz, powtórnego nie uszedł zamachu, Albo na krzyżach, albo na grzywie u konia, Ze łbem nadstawionego razem pozbył krztonia. Sześćdziesiąt ich dziś padło, kilku żywcem wzięto; Nierównie nastrzelano więcej i nacięto WOJNA CHOCIMSKA
Przedniego komunnika, gdyż na takie gony Nie zejdzie się tylko mąż i żołnierz ćwiczony. Znać było, choć się kryli, gdy samym wieczorem Wracali do taboru imo namiot, w którym Naszy stali posłowie, gdy łby, ręce, brzuchy Uwijali w bawełnę i miękkie flejtuchy. Trupów część na wozy, część na
; lecz i na te kugle Już naszy sposób mieli: przytrzymawszy cugle Zamierzyć się, a skoro poganin, od strachu Zmylił raz, powtórnego nie uszedł zamachu, Albo na krzyżach, albo na grzywie u konia, Ze łbem nadstawionego razem pozbył krztonia. Sześćdziesiąt ich dziś padło, kilku żywcem wzięto; Nierównie nastrzelano więcej i nacięto WOJNA CHOCIMSKA
Przedniego komunnika, gdyż na takie gony Nie zejdzie się tylko mąż i żołnierz ćwiczony. Znać było, choć się kryli, gdy samym wieczorem Wracali do taboru imo namiot, w którym Naszy stali posłowie, gdy łby, ręce, brzuchy Uwijali w bawełnę i miękkie flejtuchy. Trupów część na wozy, część na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 283
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
November
1. Dzień imienin całego świata, bo Wszystkich Świętych, nie tak condique, jak należało, krom nabożeństwa, bo bez dział, odprawił się. De numero tedy odprawujących festyny, źle się nadało mym stangrytom, bo napiłych, jako za rzecz srodze u dworu mego rzadką i niechwalebną, ale od pijaków nacięto w udziec. 2. Ruszyłem się z Jeziernicy na popas do Dereczyna, dóbr imienia memu nieprzyjaźnego panów Sapiehów. Na nocleg stanąłem w Szczarze, na tamtym boku już mojej własności. Nad którą ostęp, Hrynkowszczyzna przezwiskiem, odyńcem machiną mię w sobie mieszkającym przywitał, na którego dniem jutrzejszym uderzyć zechcę, obławę już
November
1. Dzień imienin całego świata, bo Wszystkich Świętych, nie tak condique, jak należało, krom nabożeństwa, bo bez dział, odprawił się. De numero tedy odprawujących festyny, źle się nadało mym stangrytom, bo napiłych, jako za rzecz srodze u dworu mego rzadką i niechwalebną, ale od pijaków nacięto w udziec. 2. Ruszyłem się z Jeziernicy na popas do Dereczyna, dóbr imienia memu nieprzyjaźnego panów Sapiehów. Na nocleg stanąłem w Szczarze, na tamtym boku już mojej własności. Nad którą ostęp, Hrynkowszczyzna przezwiskiem, odyńcem machiną mię w sobie mieszkającym przywitał, na którego dniem jutrzejszym uderzyć zechcę, obławę już
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 152
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak