gołego sukienki podźwignie, Żeby poczuł na ciele karę za swe grzechy; Tak też i niebo wprzód nam poodziera strzechy, Wprzód wicher w dachu zrobi tu i ówdzie dziury,
Nim przykra pluta spadnie, nim deszcz lunie z góry. Bogdaj na tym stanęło za twe złości, człecze, Żeć z dziurawego dachu za kołnierz naciecze. 380 (N). NOWA MODA DRUKU
Pachołek, choć mu nieraz bezpieczeństwo ganią, Zawsze się w rzecz lub z panem, lubo wdawał z panią. Mówiliśmy coś z grzeczną damą ode dworu, Aż mój służka, jak tut był, wnet do rozhoworu. Owa, gdy ją chciał w pewnej materyjej ćwiczyć
gołego sukienki podźwignie, Żeby poczuł na ciele karę za swe grzechy; Tak też i niebo wprzód nam poodziera strzechy, Wprzód wicher w dachu zrobi tu i ówdzie dziury,
Nim przykra pluta spadnie, nim deszcz lunie z góry. Bogdaj na tym stanęło za twe złości, człecze, Żeć z dziurawego dachu za kołnierz naciecze. 380 (N). NOWA MODA DRUKU
Pachołek, choć mu nieraz bezpieczeństwo ganią, Zawsze się w rzecz lub z panem, lubo wdawał z panią. Mówiliśmy coś z grzeczną damą ode dworu, Aż mój służka, jak tut był, wnet do rozhoworu. Owa, gdy ją chciał w pewnej materyjej ćwiczyć
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 162
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w gospodzie stał, dopiero ja nazajutrz rano we Wtorek i w ten dzień jako i aktor wyżej powiedał, swoje konie zaprzągłem i pojechałem z niemi w drogę i popasałem z niemi w ten dzień w Gdowie, jadąc z Gdowa do Rybia, że psota była, chcąc aktor przykrywać skrzynkę, żeby mu nie naciekło w nią, i chciał ją podnieść i wieka narwał, zajechałem z niemi do Rybia na noc i tam w karczmie nocowaliśmy, aktor z żoną na wozie spali, z Rybia wyjechawszy popasałem z niemi w Limanowy na południe a na noc do Starego Sącza zajechałem z niemi i tam u mieszczanina nocowaliśmy
w gospodzie stał, dopiero ia nazaiutrz rano we Wtorek y w ten dzień iako y aktor wyżey powiedał, swoie konie zaprzągłem y poiechałem z niemi w drogę y popasałęm z niemi w ten dzien w Gdowie, iadąc z Gdowa do Rybia, że psota była, chcąc aktor przykrywać skrzynkę, żeby mu nie naciekło w nię, y chciał ią podnieść y wieka narwał, zaiechałem z niemi do Rybia na noc y tam w karczmie nocowaliśmy, aktor z żoną na wozie spali, z Rybia wyiechawszy popasałęm z niemi w Limanowy na południe a na noc do Starego Sącza zaiechałem z niemi y tam u mieszczanina nocowaliśmy
Skrót tekstu: KsKrowUl_4
Strona: 680
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1758 a 1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1758
Data wydania (nie później niż):
1771
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
musiał. Jeśliby też po upuszczeniu krew się zastanowić niechciała/ tedy weźmi świeżego łajna końskiego/ abo świniego/ a przyciśni do ranki/ abo też hałunem spalonym zasypać/ a chustką jaką zawiązać/ tedy się wnet zastanowi. Trafia się też i to/ że za przecięciem żyły nieopatrznym na drugą stronę/ żyła puchnie i naciecze z bólem nie małym/ tedy na to tego zażywaj: Weźmi ruty świeżej/ a zbiwszy ją w możdzerzu z solą/ przykładaj na żyłę: co czyniąc kilka kroć/ wnet odejdzie. maczaj/ ktemu gołego Hanyżku polnego i Kopru mieszając zawsze w obroku koniowi dawaj. Czwarte. Księgi Na uderzenie w oko.
Jeśli konia
muśiał. Ieśliby też po vpuszczeniu krew się zástánowić niechćiáłá/ tedy weźmi świeżego łayná końskiego/ ábo świniego/ á przyćiśni do ránki/ ábo też háłunem spalonym zásypáć/ á chustką iáką záwiązáć/ tedy się wnet zástánowi. Tráfia się też y to/ że zá przećięćiem żyły nieopátrznym ná drugą stronę/ żyłá puchnie y náćiecze z bolem nie máłym/ tedy ná to tego záżyway: Weźmi ruty świeżey/ á zbiwszy ią w możdzerzu z solą/ przykłáday ná żyłę: co czyniąc kilká kroć/ wnet odeydźie. maczay/ ktemu gołego Hányżku polnego y Kopru mieszáiąc záwsze w obroku koniowi daway. Czwarte. Kśięgi Ná vderzenie w oko.
Iesli koniá
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: M
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
/ jako wyższej/ zasypuj prochem pomienionym.
Poczynają się też krzczyce od ogona/ co łacno poznasz/ gdy koń zadek trze o ścianę abo o przeworzynę/ abo o co może: ktemu jeśli namacasz na ogonie guzy jakie twarde. Co gdy tak będzie/ zwięzysz mu także ogon nad i pod krzczycami: gdy guzy krwią nacieką/ takież je żelazem przepal/ a rany zasyp Grynszpanem. Abo stłucz końską kosę na proch/ a przymieszawszy do niego Siarki i Grynszpanu/ zasypuj przemywając po razu na dzień wodą warzoną z Polejem. Abo natłucz Siarki/ Grynszpanu/ lnianego nasienia zarówno/ a to z starym sadłem zmieszawszy/ okładaj póki się zgoi.
/ iáko wyższey/ zásypuy prochem pomienionym.
Poczynáią się też krzczyce od ogoná/ co łácno poznasz/ gdy koń zádek trze o śćiánę ábo o przeworzynę/ ábo o co może: ktemu iesli námácasz ná ogonie guzy iákie twárde. Co gdy ták będźie/ zwięzysz mu tákże ogon nád y pod krzczycámi: gdy guzy krwią náćieką/ tákież ie żelázem przepal/ á rány zásyp Grynszpanem. Abo stłucz końską kosę ná proch/ á przymieszawszy do niego Siárki y Grynszpanu/ zásypuy przemywáiąc po rázu ná dźień wodą wárzoną z Poleiem. Abo nátłucz Siárki/ Grynszpanu/ lniánego naśienia zárowno/ á to z stárym sádłem zmieszawszy/ okłáday poki się zgoi.
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Pij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603