dogmatach księgi przed sobą Meletius Patriarcha popalić kazał/ obaczyłem z niemałym moim żalem/ żem już jednego Cenzora pozbył. Została mi jednak byłajeszcze nadzieja w Cenzorze drugim/ samym Ojcu Patriarsze. który proszony odemnie/ dał mi był swej prace Katechizm do przeczytania. w którym to/ czego się ja mniej spodziewał/ naczytawszy/ z moim Katechizmem ozwać się nie usadziłem: obawiaić się/ aby w tę formę/ w jakiej wszędy po wszytkiej Grecji obnosi się/ i tu się u nas najduje Katechizm świeżo w Roku 1622 przez niejakiego Greka Zachariasza Gergana/ po Grecku z druku wydany/ nie był reformowany: przeto ustnie w niektórych potrzebniejszych Konferomawszy
dogmátách kśięgi przed sobą Meletius Pátriárchá popalić kazał/ obaczyłem z niemáłym moim żalem/ żem iuż iednego Censorá pozbył. Zostáłá mi iednák byłáieszcze nádźieiá w Censorze drugim/ sámym Oycu Pátriársze. ktory proszony odemnie/ dał mi był swey prace Káthechism do przecżytánia. w ktorym to/ czego sie ia mniey spodźiewał/ náczytawszy/ z moim Káthechismem ozwáć sie nie vsadźiłem: obawiáić sie/ áby w tę formę/ w iákiey wszędy po wszytkiey Graeciey obnośi sie/ y tu sie v nas náyduie Kátechism świeżo w Roku 1622 przez nieiákiego Gręká Zácháriászá Gergáná/ po Graecku z druku wydány/ nie był reformowány: przeto vstnie w niektorych potrzebnieyszych Conferomawszy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 106
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Mądrego Salomona głowa nie zdołała. Ostrożność zwać chytrością i to wierę nowa, A kogoż kiedy która zwiodła białagłowa? Mężczyzna się zaś pono żaden nie urodził, Któryby się niewinnych dziewek nie nazwodził. P. M. M. P.
Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z górnych pałaców w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu która wierzba powie,
Mądrego Salomona głowa nie zdołała. Ostrożność zwać chytrością i to wierę nowa, A kogoż kiedy ktora zwiodła białagłowa? Mężczyzna się zaś pono żaden nie urodził, Ktoryby się niewinnych dziewek nie nazwodził. P. M. M. P.
Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z gornych pałacow w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu ktora wierzba powie,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 382
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
u postronnych krajów, skutki te, mówię, i tysiączne insze, pochodzące z tej samej chimerycznej w radach jednomyślności (do której nigdy, pókiśmy ludźmi, nie przyjdzie), wypływające ex abusu liberi veto, zda mi się, że dosyć i sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one
u postronnych krajów, skutki te, mówię, i tysiączne insze, pochodzące z tej samej chimerycznej w radach jednomyślności (do której nigdy, pókiśmy ludźmi, nie przyjdzie), wypływające ex abusu liberi veto, zda mi się, że dosyć i sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 246
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
u postronnych krajów, skutki te, mówię, i tysiączne insze, pochodzące z tej samej chimerycznej w radach jednomyślności (do której nigdy, pókiśmy ludźmi, nie przyjdzie), wypływające ex abusu liberi veto, zda mi się, że dosyć i sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom
u postronnych krajów, skutki te, mówię, i tysiączne insze, pochodzące z tej samej chimerycznej w radach jednomyślności (do której nigdy, pókiśmy ludźmi, nie przyjdzie), wypływające ex abusu liberi veto, zda mi się, że dosyć i sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 246
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
z przodków nabytej lada jako i niepocciwie zażywasz, burdelu, podwiki i wszelkiego nierządu pilnujesz, pijaku, kostyro, niecnoto, niewstydzie i obmierzły kiernozie; a jeszcze tytułem i prawem cnoty sam się z tego chełpisz, nad równość nadymasz i jakiejś między ludźmi dystynkcji pretendujesz. Wiemy bardzo dobrze, bo się tego w dawnych dziejach naczytamy, że przodek twój wszelaką na całe życie bez najmniejszego zakału słynął reputacyją, ale w tobie, przemierzły zadku, ledwo tyle znajdzie się humoru, ile w nadętym i kilką ziarnek grochu napchanym pęcherzu. Hurkotania, hałasu i grzmotu siła narobi, niezdolnego szczura albo kota aż za dziesiątą popędzi granicę, a jak się go
z przodków nabytej lada jako i niepocciwie zażywasz, burdelu, podwiki i wszelkiego nierządu pilnujesz, pijaku, kostyro, niecnoto, niewstydzie i obmierzły kiernozie; a jeszcze tytułem i prawem cnoty sam się z tego chełpisz, nad równość nadymasz i jakiejś między ludźmi dystynkcyi pretendujesz. Wiemy bardzo dobrze, bo się tego w dawnych dziejach naczytamy, że przodek twój wszelaką na całe życie bez najmniejszego zakału słynął reputacyją, ale w tobie, przemierzły zadku, ledwo tyle znajdzie się humoru, ile w nadętym i kilką ziarnek grochu napchanym pęchyrzu. Hurkotania, hałasu i grzmotu siła narobi, niezdolnego szczura albo kota aż za dziesiątą popędzi granicę, a jak się go
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 177
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Bożek, podobno Pluto miał Kościół swój w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali jeszcze POGODĘ POCHWIST, tojest Powietrza iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM i POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyjaciół, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali jako Conservatores przyjaźni. Tychże samych Bożków wzywali i Czechowie, a przytych i innych którychem się naczytał in Republica Bohemica, to jest CHWOT ZIELON, POHODA, MOSKASLAPOCHWIST albo NEHODA, NERÓD, RADAMASZ (podobno RHADAMANTHUS,) NIWA, WIELES, TASAWI, SUDyCE, WILI TRZYBEK, LEL, PELEL, SSETEK, albo SKRZYTEK DyBLIK. Utychże Czechów Princeps Numen było, PRUN albo PERON, drugi SWANTOWIT, (czy nie
Bożek, podobno Pluto miał Kościoł swoy w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali ieszcze POGODĘ POCHWIST, toiest Powietrzá iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM y POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyiacioł, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali iako Conservatores przyiaźni. Tychże samych Bożkow wzywali y Czechowie, a przytych y innych ktorychem się naczytał in Republica Bohemica, to iest CHWOT ZIELON, POHODA, MOSKASLAPOCHWIST albo NEHODA, NEROD, RADAMASZ (podobno RHADAMANTHUS,) NIWA, WIELES, TASAWI, SUDICE, WILI TRZYBEK, LEL, PELEL, SSETEK, albo SKRZYTEK DIBLIK. Utychże Czechow Princeps Numen było, PRUN albo PERON, drugi SWANTOWIT, (czy nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 24
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, podobno Pluto miał Kościół swój w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali jeszcze POGODĘ POCHWIST, tojest Powietrza iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM i POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyjaciół, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali jako Conservatores przyjaźni. Tychże samych Bożków wzywali i Czechowie, a przytych i innych którychem się naczytał in Republica Bohemica, to jest CHWOT ZIELON, POHODA, MOSKASLAPOCHWIST albo NEHODA, NERÓD, RADAMASZ (podobno RHADAMANTHUS,) NIWA, WIELES, TASAWI, SUDyCE, WILI TRZYBEK, LEL, PELEL, SSETEK, albo SKRZYTEK DyBLIK. Utychże Czechów Princeps Numen było, PRUN albo PERON, drugi SWANTOWIT, (czy nie
, podobno Pluto miał Kościoł swoy w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali ieszcze POGODĘ POCHWIST, toiest Powietrzá iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM y POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyiacioł, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali iako Conservatores przyiaźni. Tychże samych Bożkow wzywali y Czechowie, a przytych y innych ktorychem się naczytał in Republica Bohemica, to iest CHWOT ZIELON, POHODA, MOSKASLAPOCHWIST albo NEHODA, NEROD, RADAMASZ (podobno RHADAMANTHUS,) NIWA, WIELES, TASAWI, SUDICE, WILI TRZYBEK, LEL, PELEL, SSETEK, albo SKRZYTEK DIBLIK. Utychże Czechow Princeps Numen było, PRUN albo PERON, drugi SWANTOWIT, (czy nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 24
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
znowu do wodnych wraca się delicyj.
POWIETRZE na Górach Olimpu i Atos, dziwnie, czyli gęste, czyli subtelne, że tam ludzie curiositate ducti aż gębką się sekundują, z niej Powietrze w siebie ciągnąc, pod górą nabrane, czyli też Powietrze górne, ale gąbką niejako przecedzone i przerzedzone, jako o tych Górach naczytałem się osobliwie w Jonstonie cytującym pro se Z. Augustyna. Cardanus świadczy, że w Mediolanie Roku 1524 tak nie zdrowe było Powietrze, że przez noc na dwór chleb świeży wystawiony zapleśniał, i robaki miał w sobie. Filip Król Macedoński z Wojskiem przez pewne przechodził Skały z wielką ruiną ludzi ecących jak słoma: Arystoteles
znowu do wodnych wraca się delicyi.
POWIETRZE na Gorach Olympu y Athos, dziwnie, czyli gęste, czyli subtelne, że tam ludzie curiositate ducti aż gębką się sekunduią, z niey Powietrze w siebie ciągnąc, pod gorą nabrane, czyli też Powietrze gorne, ale gąbką nieiako przecedzone y przerzedzone, iako o tych Gorach naczytałem się osobliwie w Ionstonie cytuiącym pro se S. Augustyna. Cardanus swiadczy, że w Medyolanie Roku 1524 tak nie zdrowe było Powietrze, że przez noc na dwor chleb swieży wystawiony zapleśniał, y robaki miał w sobie. Filip Krol Macedoński z Woyskiem przez pewne przechodził Skały z wielką ruiną ludzi ecących iak słoma: Aristoteles
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 541
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, potym w członków pokręcenie i śmierć Leander. Chiny mają osobliwe Zioła, które obacz pod Chińskim Imperium, w Peregrynancie Azjatyckim. TYTUŁ OŚMNASTY, tej KSIĘGI. FLORY PIĘKNOWONNY BUKIET, OZDOBNY z wyboru Kwiecia INSPEKT, NOWA FLORENCIA ŚWIATA, Alias Kwiatów niektórych Legenda Osobliwa.
NIe wyliczam Species niezliczonych kwiatów, którychem się po różnych naczytał Autorach: Dziwniejsze tylko po moich rozsypię Atenach, Uczoną Czytelnika ukoronuję Głowę: Pszczoły trybem, które mnie i Czytelnikowi słodsze, oblecę, i succum wyciągnę, aby moja licha dulcescat praca. Niech na mnie flenda Flora fleat, że nie zewszystkich kwiatów jej vincio Coronam. Kwiatów Regna i Sedes sławne były Starożytnym GÓRA HIMETTUS
, potym w członkow pokręcenie y smierć Leander. Chiny maią osobliwe Zioła, ktore obacz pod Chinskim Imperium, w Peregrynancie Azyatyckim. TYTUŁ OSMNASTY, tey KSIĘGI. FLORY PIĘKNOWONNY BUKIET, OZDOBNY z wyboru Kwiecia INSPEKT, NOWA FLORENCIA SWIATA, Alias Kwiatow niektorych Legenda Osobliwa.
NIe wyliczam Species niezliczonych kwiatow, ktorychem się po rożnych naczytał Autorach: Dziwnieysze tylko po moich rozsypię Atenach, Uczoną Czytelnika ukoronuię Głowę: Pszczoły trybem, ktore mnie y Czytelnikowi słodsze, oblecę, y succum wyciągnę, aby moia licha dulcescat praca. Niech na mnie flenda Flora fleat, że nie zewszystkich kwiatow iey vincio Coronam. Kwiatow Regna y Sedes sławne były Starożytnym GORA HIMETTUS
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 647
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
świata tworzeniu więcej, ani w formowaniu człeka mniej pracujący mniej Wszechmocny, mniej Mądry: Lecz in utroq Omnipotens, Mirabilis. Świat wielki ma Luminarze; świat mały człowiek ma dwie oczy: świat i człowieka cztery składają elementa, i czynią sibi similes. Ten tedy mały świat człowiek enarret następujące o sobie Mirabilia. Tych jakom się naczytał w Jonstonie, Rawisiuszu, Berchoriuszu, Majo-
lusie, O Ludziach Mirabilia i Singularia
lusie, Horniuszu, Lohnerze i innych, tak sine invidia memu communicaho Czytelnikowi.
OLBRZYMI i PIGMEJCZYKOWIE, ci małego na zbyt, tamci ekstraodrynaryjnego wzrostu byli Monstra, jakom opisał sub titulo Dubitantius, tu o nich sileo.
LONGAEVI albo DŁUGO
świata tworzeniu więcey, ani w formowaniu człeka mniey pracuiący mniey Wszechmocny, mniey Mądry: Lecz in utroq Omnipotens, Mirabilis. Swiat wielki ma Luminarze; świat mały człowiek ma dwie oczy: świat y człowieka cztery składaią elementa, y czynią sibi similes. Ten tedy mały świat człowiek enarret następuiące o sobie Mirabilia. Tych iakom się naczytał w Ionstonie, Rawisiuszu, Berchoriuszu, Maio-
lusie, O Ludziach Mirábilia y Singularia
lusie, Horniuszu, Lohnerze y innych, tak sine invidia memu communicaho Czytelnikowi.
OLBRZYMI y PIGMEYCZYKOWIE, ci małego na zbyt, tamci extraordynaryinego wzrostu byli Monstra, iakom opisał sub titulo Dubitantius, tu o nich sileo.
LONGAEVI albo DŁUGO
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 680
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755