podróży. Gdyby dni życia ludzkiego na dwadzieścia i cztery części według godzin podzielone, w tym rozmierze chciał kto w szczególnych częściach pilnie rozważyć, wieleby się takich znalazło, którzy i z jednej części nie umieją korzystać, ze wszystkich zaś razem zebranych samą tylko tęsknicę w zysku odnoszą. Żeby więc najszacowniejszy przywilej istności naszej nie zszedł nadaremnie, trzebaby użyć następujących sposobów do dobrego czasu zażycia.
Ćwiczenie się w cnotach najpierwszą jest przeciw tęskności w myśli dni naszych prezerwatywą. Przymioty towarzyskie same przez się mogą nas mile i pożytecznie zatrudnić. Niemasz dnia takiego, w którymby się nie znalazła sposobność naucznia prostych i nieumiejących; pocieszenia strapionych; ratowania nieszczęśliwych
podróży. Gdyby dni życia ludzkiego na dwadzieścia y cztery części według godzin podzielone, w tym rozmierze chciał kto w szczegulnych częściach pilnie rozważyć, wieleby się takich znalazło, ktorzy y z iedney części nie umieią korzystać, ze wszystkich zaś razem zebranych samą tylko tęsknicę w zysku odnoszą. Zeby więc nayszacownieyszy przywiley istności naszey nie zszedł nadaremnie, trzebaby użyć następuiących sposobow do dobrego czasu zażycia.
Cwiczenie się w cnotach naypierwszą iest przeciw tęskności w myśli dni naszych prezerwatywą. Przymioty towarzyskie same przez się mogą nas mile y pożytecznie zatrudnić. Niemasz dnia takiego, w ktorymby się nie znalazła sposobność naucznia prostych y nieumieiących; pocieszenia strapionych; ratowania nieszczęsliwych
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 71
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
mego miłości obowiązkiem/ z części mej każdego z was przestrzegam/ uwiadomiam/ i upewniam/ Ze ktokolwiek z narodu naszego Ruskiego/ dla tej wiary/ którą naszę być Zyzani/ Filalet/ Ortolog/ Kleryk/ Azary/ Elenchus/ i tym podobni opisali/ traci co/ abo umiera: na swoję szkodę traci: i nadaremnie umiera: zatraca duszę swoję/ a nie zbawia. Zgorzał w Konstantynopolu spalony od Greków/ Bazyli Bogomił. Zgorzał w Konstanciej spalony od Rzymian/ Jan Hus. Zgorzał Michael/ Serwet spalony od Kakwinistów w Genewie: liszył się żywota ścięty mieczem od Zwinglian Walentyn Gentiles w Bernie. Kuropalates i Cedrenus Historykowie Gręccy piszą/ że
mego miłośći obowiązkiem/ z częśći mey káżdego z was przestrzegam/ vwiádomiam/ y vpewniam/ Ze ktokolwiek z narodu nászego Ruskiego/ dla tey wiáry/ ktorą nászę bydź Zyzáni/ Philálet/ Ortolog/ Klerik/ Azáry/ Elenchus/ y tym podobni opisáli/ tráći co/ ábo vmiera: ná swoię szkodę tráći: y nadáremnie vmiera: zátráca duszę swoię/ á nie zbáwia. Zgorzał w Konstántynopolu spalony od Grękow/ Bázyli Bogomił. Zgorzał w Konstánciey spalony od Rzymian/ Ian Hus. Zgorzał Micháel/ Serwet spalony od Kákwinistow w Genewie: liszył sie żywotá śćięty mieczem od Zwinglian Walentyn Gentiles w Bernie. Kuropálátes y Cedrenus Historikowie Gręccy piszą/ że
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 91
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
w nadziei zbawienia naszego Rzymskiej Cerkwi/ jak czystej od Herezjej do jedności dali się pociągnąć/ i z nią się zjednoczyli: a tych nędz/ bied/ utysków/ niepokojów/ i prawnych zaciągów/ zszkodą wnętrznych i zewnętrznych dóbr naszych/ w odpoczywającym na nas gniewie Bożym/ i w nie łasce ku nam Braci/ nadaremnie nie cierpieli. Pomieniłem tamże na przedzie nie pojednokroć/ coby to były sześć miedzy temi dwiema Cerkwiami za Różnice/ zmiankuje o nich w krótce i na tym miejscu: choć już niemal wszytkim nam są dobrze wiadome. Pierwsza Różnica bierze się/ z wyznania przez Rzymian Pochodzenia Ducha Z. i od Syna. Druga
w nádźiei zbáwienia nászego Rzymskiey Cerkwi/ iák czystey od Hęrezyey do iednośći dáli sie poćiągnąć/ y z nią sie ziednoczyli: á tych nędz/ bied/ vtyskow/ niepokoiow/ y práwnych záćiągow/ zszkodą wnętrznych y zewnętrznych dobr nászych/ w odpocżywáiącym ná nas gniewie Bożym/ y w nie łásce ku nam Bráći/ nádáremnie nie ćierpieli. Pomieniłem támże ná przedźie nie poiednokroć/ coby to były sześć miedzy temi dwiemá Cerkwiámi zá Rożnice/ zmiánkuie o nich w krotce y ná tym mieyscu: choć iuż niemal wszytkim nam są dobrze wiádome. Pierwsza Rożnicá bierze sie/ z wyznánia przez Rzymian Pochodzenia Duchá S. y od Syná. Druga
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 132
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ pisał do niego Mikołaj Papież/ tego imienia piąty/ strofując go z tego/ i grożąc mu karaniem/ jaki się stało nad onym niepłodnym figowym drzewem/ które do trzech lat okopane/ i gnojem obłożone być/ pozwolone było. A potym jeśliby zostawało niepłodne/ aby po trzech leciech było wycięte/ żeby i ziemie nadaremnie nie zastępowało. Rzecz z uważeniem podziwienia godna. Papież to pisał do Greków w Roku 1451. A Turczyn Konstantynopol opanował w Roku 1453. Duch Prorocki w Papiezu Mikołaju, Konsideratia
Uważenie Dziewiętnaste. Pospolicie mówić się zwykło/ przez co kto na przeciwo Bogu grzeszy/ przez to oc Boga bywa i karany. Niczemu tak
/ pisał do niego Mikołay Papież/ tego imienia piąty/ strofuiąc go z tego/ y grożąc mu karániem/ iáki sie stáło nád onym niepłodnym figowym drzewem/ ktore do trzech lat okopáne/ y gnoiem obłożone bydź/ pozwolone było. A potym iesliby zostáwáło niepłodne/ áby po trzech lećiech było wyćięte/ żeby y źiemie nádáremnie nie zástępowáło. Rzecz z vważeniem podźiwienia godná. Papież to pisał do Graekow w Roku 1451. A Turczyn Konstántynopol opánował w Roku 1453. Duch Prorocki w Papiezu Mikołáiu, Considerátia
Vważenie Dźiewiętnaste. Pospolićie mowić sie zwykło/ przez co kto ná przećiwo Bogu grzeszy/ przez to oc Bogá bywa y karány. Nicżemu ták
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 144
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
dać pieczeni, kto przyjedzie z rożnem. 43. MAZOWIECKIE KURY
Rano trefunkiem idę po warszawskim trecie, Aż baba gawronięta przedaje kobiecie. „Za cóż mi tego dacie, co to z gołą rzycią?” „Za trzy grosze.” A mieszczka: „Pospołu z wasznicią Dam wam zań grosz, nie trawiąc nadaremnie czasu.” „Wolęć go — rzecze baba — wypuścić do lasu Niźli za grosz przedawać.” Gawron: „Ba — w kobieli — Najmniej bym się nie gniewał, kiedybyście chcieli.” 44 (P). NIECZĘSTE WIDANIE, GOTOWE NIEZNANIE
„O, jakoż nad nas we wsiach miasta
dać pieczeni, kto przyjedzie z rożnem. 43. MAZOWIECKIE KURY
Rano trefunkiem idę po warszawskim trecie, Aż baba gawronięta przedaje kobiecie. „Za cóż mi tego dacie, co to z gołą rzycią?” „Za trzy grosze.” A mieszczka: „Pospołu z wasznicią Dam wam zań grosz, nie trawiąc nadaremnie czasu.” „Wolęć go — rzecze baba — wypuścić do lasu Niźli za grosz przedawać.” Gawron: „Ba — w kobieli — Najmniej bym się nie gniewał, kiedybyście chcieli.” 44 (P). NIECZĘSTE WIDANIE, GOTOWE NIEZNANIE
„O, jakoż nad nas we wsiach miasta
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 223
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedłszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.” 103. NIEMIEC Z POLAKIEM
Niemiec na zadzie przez las, Polak w przedzie Gdzieś w niedaleką drogę społem jedzie. Trafi się gałąź, Polak jej tym chyżej Przytrzyma, aż się Niemiec dobrze zbliży; Potem ją szybkim wypuściwszy skokiem, Niemca na miejscu czyni jednookiem. „Dziękujęć; gdybyś był tego sposobu Nie
przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.” 103. NIEMIEC Z POLAKIEM
Niemiec na zadzie przez las, Polak w przedzie Gdzieś w niedaleką drogę społem jedzie. Trafi się gałąź, Polak jej tym chyżej Przytrzyma, aż się Niemiec dobrze zbliży; Potem ją szybkim wypuściwszy skokiem, Niemca na miejscu czyni jednookiem. „Dziękujęć; gdybyś był tego sposobu Nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 247
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
egzekucyj, należałoby, żeby Wojewoda stał się w swoim Województwie, jako Minister Plenipotentiarius Rzeczypospolitej wysłany ad observandum rigorem juxta praescriptionem legis, aliàs jego wszystka prerogatywa, że jest tylko primus inter pares co za pożytek przynieść może Dobru pospolitemu?
Codzienna eksperiencja dowodem, jakich sposobów najżarliwszy Senator, interes publiczny popierający zaziwać musi a pospolicie nadaremnie, do przełomania w jednych zaciętość uporu, w drugich płonne, owszem i niesłusźnie in sensu prewencje, w inszych na interesie prywatnym sadzące się opinie; Pierwszych największą submissyą nie zdewinkuje; drugich najpozorniejszemi racjami nie przedysputuje, a trzecich żadną donatywą nie okupi; co z tąd pochodzi, że w nas nieustająca tylko ochota stanowi prawa
exekucyi, nalezałoby, źeby Woiewoda stał śię w swoim Woiewodztwie, iako Minister Plenipotentiarius Rzeczypospolitey wysłany ad observandum rigorem juxta praescriptionem legis, aliàs iego wszystka prerogatywa, źe iest tylko primus inter pares co za poźytek przyńieść moźe Dobru pospolitemu?
Codźienna experyencya dowodem, iakich sposobow nayźarliwszy Senator, interes publiczny popieraiący záźywać muśi a pospolićie nadaremnie, do przełomania w iednych zaćiętość uporu, w drugich płonne, owszem y niesłusźnie in sensu prewencye, w inszych na interesie prywatnym sadzące śię opinie; Pierwszych naywiększą submissyą nie zdewinkuie; drugich naypozornieyszemi racyami nie przedysputuie, a trzećich źadną donatywą nie okupi; co z tąd pochodźi, źe w nas nieustaiąca tylko ochota stanowi prawa
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 49
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
nie będą mogli nic stanowić propriâ authiritate, kiedy dyfidencja ustanie między stanami Rzeczypospolitej, konfuzja między Jurysdykcjami, i okazja do scysyj, i kiedy przez tak zbawienną harmonią, wszystka władza gubernii concentrabitur w całej, i nie rozdzielnej Rzeczypospolitej, sama panując nad sobą i nad nami, a my z nią przez nią, nie straciemy nadaremnie tak drogiego czasu interstitii sejmów, kiedy go impendemus na usługę i obronę Ojczyzny, i kiedy przez ten czas fatalny, wszystkie rewolucje nie będą się mogły wszczynać Rzeczpospolita zostając zawsże in statu, albo im zabieżeć, albo je snadno uśmierzić per continuam vigilantiam et supremam potestatem.
Może ku komu przijść refleksja, że te wszystkie consilia
nie będą mogli nic stánowić propriâ authiritate, kiedy diffidencya ustánie między stánami Rzeczypospolitey, konfuzya między Jurisdykcyámi, y okkazya do scyssyi, y kiedy przez tak zbáwienną harmonią, wszystka władza gubernii concentrabitur w całey, y nie rozdźielney Rzeczypospolitey, sama pánuiąc nad sobą y nad námi, á my z nią przez nię, nie straćiemy nadaremnie tak drogiego czásu interstitii seymow, kiedy go impendemus na usługę y obronę Oyczyzny, y kiedy przez ten czas fatálny, wszystkie rewolucye nie będą się mogły wszczynáć Rzeczpospolita zostáiąc záwsźe in statu, albo im zabieźeć, albo ie snadno usmierźyć per continuam vigilantiam et supremam potestatem.
Moźe ku komu prźyiść reflexya, źe te wszystkie consilia
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 97
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
żeby kto miał za zbyt pracowitą, takową jakiej ziczę, usługę Ojczyzny, chyba ten, który przyzwyczajony do proźnowania, czas trawi w myślach tylko, nie w staraniu o Dobro pospolite, i któremu mógłbym mówić: haec ad quae imbecillis, dura, atquè intolerabilia credit; Prawda że się nikomu nie chce pracować nadaremnie, widząc tak mizerny pożytek z obrad naszych, i tak nie skuteczny progres z fatyg i kosztów nie potrzebnych; każdy żałoziwszy ręce, committit fatis sortem Ojczyzny; i nie dziw, bo dobrzy i kochający synowie, nie mogą Jej słuzić jakby chcieli; a źli nie chcą choćby czasem mogli; racja tego, że nasżego
źeby kto miał za zbyt pracowitą, takową iakiey źyczę, usługę Oyczyzny, chyba ten, ktory przyzwyczaiony do proźnowania, czas trawi w myślach tylko, nie w starániu o Dobro pospolite, y ktoremu mogłbym mowić: haec ad quae imbecillis, dura, atquè intolerabilia credit; Prawda źe się nikomu nie chce pracowáć nadaremnie, widząc tak mizerny poźytek z obrad naszych, y tak nie skuteczny progres z fatyg y kosztow nie potrzebnych; kaźdy załoźywszy ręce, committit fatis sortem Oyczyzny; y nie dźiw, bo dobrzy y kocháiący synowie, nie mogą Iey słuźyć iakby chćieli; á źli nie chcą choćby czasem mogli; racya tego, źe nasźego
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 98
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
mieć gwardye; a potym: Jakie pochodzą z tego inkonweniencje, częsta je eksperiencja demonstrat. Wszyscy zijąc in aequalitate urodzenia, a nie wszyscy fortuny i substancyj, chcą się aequiparare z najdostatniejszemi, i tak jeden widząc u drugiego ludzi nadwornych, miałby sobie za dyshonor non aemulari z równym sobie, przez co Familie się nadaremnie rujnują, gdyż to nad siły partykularnego ludzi wojskowych sustenować; Jeżeli każdy luxus szkodliwy in statu, dopieroź taki, który excedit modum utrzymania go.
A przytym widziemy, co często te asystencje dworskie dokazują na zjazdach publicźnych, cum oppressione liberae vocis, jako ich familie zijące między sobą w zawziętości, zaziwają przeciwko sobie cum
mieć gwardye; á potym: Iakie pochodzą z tego inkonweniencye, częsta ie experyencya demonstrat. Wszyscy źyiąc in aequalitate urodzenia, á nie wszyscy fortuny y substancyi, chcą się aequiparare z naydostátnieyszemi, y tak ieden widząc u drugiego ludźi nadwornych, miałby sobie za dyshonor non aemulari z rownym sobie, przez co Familie się nadaremnie ruynuią, gdyź to nad siły partykularnego ludźi woyskowych sustenowáć; Ieźeli kaźdy luxus szkodliwy in statu, dopieroź taki, ktory excedit modum utrzymania go.
A przytym widziemy, co cźęsto te assystencye dworskie dokázuią na ziazdach publicźnych, cum oppressione liberae vocis, iako ich familie źyiące między sobą w zawźiętośći, zaźywáią przećiwko sobie cum
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 117
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733