z-oboi strony Dniepr zalegszy, przy Sule, wduże się obrony I Okopy funduje; chcąc go z-tąd sturbować, Gąsiewskiemu kazano naprzód kredencować. Który Dnieprem Piechote w-łodziach opuściwszy, Dopiął tego szczęśliwie, że go z-tąd ruszywszy Dalej umknąć przymusił. Aż straszliwe wieści: Jako Wojska prowadząc tysięcy czterdzieści Krzeczowski nań nadciąga wrzeczy pod Rzeczyce, Ale te uprzedzione miał snadź tajemnice, Żeby tam na Hetmana spadł niespodziewanie, Wszakże on gdy Języka o tym wprzód dostanie, Był już nie mniej gotowym. Lubo to nad swoje W-tym ostróżność, rozerwał z-Wojskiem się a troje: Cześć świeżo z-Pawłowiczem, a cześć wyprawiwszy Z-Komorowskim na
z-oboi strony Dniepr zalegszy, przy Sule, wduże się obrony I Okopy funduie; chcąc go z-tąd zturbować, Gąsiewskiemu kazano naprzod kredencować. Ktory Dnieprem Piechote w-łodziach opuśćiwszy, Dopiął tego szczęśliwie, że go z-tąd ruszywszy Daley umknąć przymusił. Aż straszliwe wieśći: Iáko Woyska prowadząc tysięcy czterdźieśći Krzeczowski nań nadćiąga wrzeczy pod Rzeczyce, Ale te uprzedźione miał snadź taiemnice, Zeby tam ná Hetmáná spadł niespodźiewánie, Wszákże on gdy Iezyká o tym wprzod dostánie, Był iuż nie mniey gotowym. Lubo to nad swoie W-tym ostrożność, rozerwał z-Woyskiem się a troie: Cześć świeżo z-Páwłowiczem, á cześć wyprawiwszy Z-Komorowskim na
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 100
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, przed przednią strażą i ludzie przy szachownicy, podług ordynansu zatoczenia obozu i rozdania miejsc, ciągną się ku Parkanom. Aż tu się pokazują nieprzyjacielskie kupy, które postrzegłszy oboźny zatrzymał się z szachownicą i posyła do strażnika, natenczas Zbrożka, z przednią strażą idącego, aby pospieszał, żeby oboźny mógł rozdać miejsce na wojsko. Nadciąga strażnik z przednią strażą, aż tu nieprzyjaciela przybywa, a jeszcze więcej zza góry się wyciąga, posyła strażnik do Króla i hetmana, aby z wojskiem spieszyli, bo nie wytrzyma z pierwszą strażą, gdyż się ochotnik bardzo gęsto ściera. Nadciąga Król i hetman, natenczas Jabłonowski, gdyż drugi hetman, Sieniawski, został chory
, przed przednią strażą i ludzie przy szachownicy, podług ordynansu zatoczenia obozu i rozdania miejsc, ciągną się ku Parkanom. Aż tu się pokazują nieprzyjacielskie kupy, które postrzegłszy oboźny zatrzymał się z szachownicą i posyła do strażnika, natenczas Zbrożka, z przednią strażą idącego, aby pospieszał, żeby oboźny mógł rozdać miejsce na wojsko. Nadciąga strażnik z przednią strażą, aż tu nieprzyjaciela przybywa, a jeszcze więcej zza góry się wyciąga, posyła strażnik do Króla i hetmana, aby z wojskiem spieszyli, bo nie wytrzyma z pierwszą strażą, gdyż się ochotnik bardzo gęsto ściera. Nadciąga Król i hetman, natenczas Jabłonowski, gdyż drugi hetman, Sieniawski, został chory
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 76
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
przednią strażą idącego, aby pospieszał, żeby oboźny mógł rozdać miejsce na wojsko. Nadciąga strażnik z przednią strażą, aż tu nieprzyjaciela przybywa, a jeszcze więcej zza góry się wyciąga, posyła strażnik do Króla i hetmana, aby z wojskiem spieszyli, bo nie wytrzyma z pierwszą strażą, gdyż się ochotnik bardzo gęsto ściera. Nadciąga Król i hetman, natenczas Jabłonowski, gdyż drugi hetman, Sieniawski, został chory w Preszburgu. Zaraz in konfuso wszystkie rzeczy poczęli iść: piechoty i armaty nie nadciągnęli, wojsko cesarskie nie zbiegło, nasi się poczęli szykować, ale nie do ładu, bo rozwodu nie dał nieprzyjaciel, to jest pasza sylistryjski, który się
przednią strażą idącego, aby pospieszał, żeby oboźny mógł rozdać miejsce na wojsko. Nadciąga strażnik z przednią strażą, aż tu nieprzyjaciela przybywa, a jeszcze więcej zza góry się wyciąga, posyła strażnik do Króla i hetmana, aby z wojskiem spieszyli, bo nie wytrzyma z pierwszą strażą, gdyż się ochotnik bardzo gęsto ściera. Nadciąga Król i hetman, natenczas Jabłonowski, gdyż drugi hetman, Sieniawski, został chory w Preszburgu. Zaraz in confuso wszystkie rzeczy poczęli iść: piechoty i armaty nie nadciągnęli, wojsko cesarskie nie zbiegło, nasi się poczęli szykować, ale nie do ładu, bo rozwodu nie dał nieprzyjaciel, to jest pasza sylistryjski, który się
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 76
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
póki skarbne wozy/ armata/ działa/ wcześnie przeprawione nie będą.
Przyszedł ten dzień 15. Augusta/ dzień mówię on chwalebny i święty/ triumfującej Królowej niebieskiej (a zgoła i Polskiej/ ponieważ ją tym tytułem czci wszystko Królestwo) wszystko na rozkazanie Królewskie stawa się/ postępują porządkiem za świtem pierwsze straży/ za nimi nadciąga Książę Koreckie z pierwszymi Pułkami/ przebywa bagnistą drogę wojsko/ samże Król z pracowany wszytkiego przytomny/ armata wojenna i wozy z przepaści onych wybijają się. Natychmiast strażą wyprawiono na posłuchy ku Jeziornu/ które było o pułtory mile od obozu/ a ci zajźrzawszy ż daleka kilka ochotnika Tatarów/ dają wiadomość Królowi o podjazdach Tatarskich
poki skárbne wozy/ ármatá/ dźiáłá/ wcżeśnie przepráwione nie będą.
Przyszedł ten dżień 15. Augustá/ dźień mowię on chwalebny y święty/ tryumphuiącey Krolowey niebieskiey (á zgołá y Polskiey/ ponieważ ią tym tytułem cżći wszystko Krolestwo) wszystko ná roskazánie Krolewskie sstawa się/ postępuią porządkiem zá świtem pierwsze straży/ zá nimi nádćiąga Xiążę Koreckie z pierwszymi Pułkámi/ przebywa bágnistą drogę woysko/ samże Krol z prácowány wszytkiego przytomny/ ármatá woienna y wozy z przepáśći onych wybijáią się. Nátychmiast strażą wypráwiono ná posłuchy ku Ieźiornu/ ktore było o pułtory mile od obozu/ á ći záyźrzawszy ż dáleká kilká ochotniká Tátárow/ dáią wiádomość Krolowi o podiázdách Tátárskich
Skrót tekstu: PastRel
Strona: Bv
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
w niebie. Powstawszy tedy, pobudzi swoje, dodając przeciw pokusom zbroje, zabiega nawet w oliwnym sadzie po się zesłanej drogę gromadzie. Widzieć z daleka pochodnie skrzące, za nimi spieszą szeregi rącze,
a gdy już blisko włócznie i miecze, blask on po polu ognisty miece, Pan też swych półkiem na on plac wojny nadciąga śmiele, pokorą zbrojny. I niż Go Judasz, wódz ich, wyminie, “Kogo szukacie – spyta – w tym gminie?” “Nazarejczyka” – krzyknęli zgodnie, stanąwszy z ciemnym wojskiem pochodnie. Na słowo: “Jam jest” grzbietem wstecz bieżą i tak na pował po ziemi leżą, a gdy
w niebie. Powstawszy tedy, pobudzi swoje, dodając przeciw pokusom zbroje, zabiega nawet w oliwnym sadzie po się zesłanej drogę gromadzie. Widzieć z daleka pochodnie skrzące, za nimi spieszą szeregi rącze,
a gdy już blisko włócznie i miecze, blask on po polu ognisty miece, Pan też swych półkiem na on plac wojny nadciąga śmiele, pokorą zbrojny. I niż Go Judasz, wódz ich, wyminie, “Kogo szukacie – spyta – w tym gminie?” “Nazarejczyka” – krzyknęli zgodnie, stanąwszy z ciemnym wojskiem pochodnie. Na słowo: “Jam jest” grzbietem wstecz bieżą i tak na pował po ziemi leżą, a gdy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 74
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995