et nos VNVM sumus. Prośmy tylko jego o to bez przestanku/ kołatajmy jedno we drzwi miłosierdzia jego nieodstępnie/ szukajmy z pilnością/ a szukajmy z zapaloną/ jakom rzekł/ świecą miłości/ wroświeconej światłości pokoju: bo bez tej takiej świecy/ żadnym sposobem tego jednego nienajdziemy: a on je nam da i nadda. Da/ że my Ruś i wszyscy Słowieńskiego języka narodowie szukane to JEDNO najdziemy: a nadda/ że za tą taką naszą do niego pilną a uprzejmną modlitwą/ i wszytkiem jednej z nami wiary narodom toż przez nas szukane i nalezione JEDNO da naleźć. Bóg abowiem wszytkich wszytkiego świata ludzi zbawienia pragnie/ wszytkich szuka/
et nos VNVM sumus. Prośmy tylko iego o to bez przestánku/ kołátaymy iedno we drzwi miłośierdźia iego nieodstępnie/ szukaymy z pilnośćią/ á szukaymy z zápaloną/ iákom rzekł/ świecą miłośći/ wroświeconey świátłośći pokoiu: bo bez tey tákiey świecy/ żadnym sposobem tego iednego nienaydźiemy: á on ie nam da y nádda. Da/ że my Ruś y wszyscy Słowieńskiego ięzyká narodowie szukáne to IEDNO naydźiemy: á nadda/ że zá tą táką nászą do niego pilną á vprzeymną modlitwą/ y wszytkiem iedney z námi wiáry narodom toż przez nas szukáne y náleźione IEDNO dá náleść. Bog ábowiem wszytkich wszytkiego świátá ludźi zbáwienia prágnie/ wszytkich szuká/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 8
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jego nieodstępnie/ szukajmy z pilnością/ a szukajmy z zapaloną/ jakom rzekł/ świecą miłości/ wroświeconej światłości pokoju: bo bez tej takiej świecy/ żadnym sposobem tego jednego nienajdziemy: a on je nam da i nadda. Da/ że my Ruś i wszyscy Słowieńskiego języka narodowie szukane to JEDNO najdziemy: a nadda/ że za tą taką naszą do niego pilną a uprzejmną modlitwą/ i wszytkiem jednej z nami wiary narodom toż przez nas szukane i nalezione JEDNO da naleźć. Bóg abowiem wszytkich wszytkiego świata ludzi zbawienia pragnie/ wszytkich szuka/ wszytkich wzywa/ i prosi/ owegdy/ aby on znami wieczerzał/ a inegdy aby my
iego nieodstępnie/ szukaymy z pilnośćią/ á szukaymy z zápaloną/ iákom rzekł/ świecą miłośći/ wroświeconey świátłośći pokoiu: bo bez tey tákiey świecy/ żadnym sposobem tego iednego nienaydźiemy: á on ie nam da y nádda. Da/ że my Ruś y wszyscy Słowieńskiego ięzyká narodowie szukáne to IEDNO naydźiemy: á nadda/ że zá tą táką nászą do niego pilną á vprzeymną modlitwą/ y wszytkiem iedney z námi wiáry narodom toż przez nas szukáne y náleźione IEDNO dá náleść. Bog ábowiem wszytkich wszytkiego świátá ludźi zbáwienia prágnie/ wszytkich szuká/ wszytkich wzywa/ y prośi/ owegdy/ áby on známi wieczerzał/ á inegdy áby my
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 8
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ławicy kontrowersji wysłuchawszy stron obydwóch i onę dobrze porozumiawszy, ponieważ sądowi swemu dowiedziono jest, ze dziedzictwa nie idą na białogłowy tylko na mężczyzny, więc skasowawszy testament macierzyński, Matusowi Nowakowi rolę przysądza, który Nowak, z przyznania sądu togoz, powinien Wojtkowi Kozubkowi naprzod w nadgrodę cielca dać, tynfów dobremi 30, także co naddał do pogrzebów rodziców Nowaka, Wojtek powinien mu zapłacić zło. prostych 7. Długi zas, jakie kolwiek po ojczymię były i po matce pokazo się, powinien Matus Nowak, ze się przy roli utrzymał, sam odbywac, nie referując się do Wojtka. A ponieważ Nowak zaraz zadosyć uczynił dekretowi i zapłacił Wojtkowi, przeto
ławicy kontrowersyi wysłuchawszy stron obydwoch y onę dobrze porozumiawszy, ponieważ sądowi swemu dowiedziono iest, ze dziedzictwa nie idą na białogłowy tylko na meszczyzny, więc skassowawszy testament macierzyński, Matusowi Nowakowi rolę przysądza, ktory Nowak, z przyznania sądu togoz, powinien Woytkowi Kozubkowi naprzod w nadgrodę cielca dac, tynfow dobremi 30, także co naddał do pogrzebow rodzicow Nowaka, Woytek powinien mu zapłacic zło. prostych 7. Długi zas, iakie kolwiek po oyczymię były y po matce pokazo się, powinien Matus Nowak, ze się przy roli utrzymał, sam odbywac, nie referuiąc się do Woytka. A poniewaz Nowak zaraz zadosyc uczynił dekretowi y zapłacił Woytkowi, przeto
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 409
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
13. Gdyby zaś córka kapłańska wdową została/ albo odrzuconą była od męża i dziatek nie miała/ a wróciłaby się w dom Ojca swego/ tak jako w dzieciństwie swym/ Chleb Ojca swego jeść będzie ale żaden obcy jeść z niego nie będzie. 14. A jeśliby kto jadł z niewiadomości rzeczy poświęcone/ nadda piątą część do tego/ i odda kapłanowi rzecz poświęconą. 15. Aby nie plugawili rzeczy poświęconych/ które Synowie Izraelscy ofiarują PANU/ 16. I nie przywodzili na się karania za występek/ gdyby jedli poświęcone rzeczy ich: bom JA PAN który je poświęcam. Rozd. XXII. III. Mojżeszowe. Rozd.
13. Gdyby záś corká kápłáńska wdową zostáłá/ álbo odrzuconą byłá od mężá y dźiatek nie miáłá/ á wroćiłáby śię w dom Ojcá swego/ ták jáko w dźiećiństwie swym/ Chleb Ojcá swego jeść będźie ále żaden obcy jeść z niego nie będźie. 14. A jesliby kto jadł z niewiádomośći rzecży poświęcone/ nádda piątą część do tego/ y odda kápłanowi rzecz poświęconą. 15. Aby nie plugáwili rzecży poświęconych/ ktore Synowie Izráelscy ofiárują PANU/ 16. Y nie przywodźili ná śię karánia zá występek/ gdyby jedli poświęcone rzeczy jch: bom JA PAN ktory je poświącam. Rozd. XXII. III. Mojzeszowe. Rozd.
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 127
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
i kłami drzeć raczy/ Włos ostry/ oczy wpadłe/ ustawy bledniałe/ wargi zbielałe/ zęby ode rdze zostrzałe; Skora jak łub/ przez którą zliczyłby wnętrzności/ Pod krzywemi biodrami wypięły się kości. Za brzuch brzuchowe miejscę/ piersi że wisiały Śmiałbyś sam rzecz; ledwie co zieber się dzierżały. Chudość naddała członków/ kolana odęte/ V nóg kosti z golemnym gruczołem wypięte/ Tego sprzełaje/ bo z nim zetrzeć się nie śmiała/ Upatrzywszy bogini znać mu wolą dała Słów niewielą/ i lub nań z opodal patrzała/ Lub i ledwie stanęła/ głód sięvczuć zdała. Zaczym do Emoniej leca powróciwszy/ Nazad powendrowała Smokami ruszywszy
y kłámi drzeć raczy/ Włos ostry/ oczy wpádłe/ vstáwy bledniałe/ wargi zbieláłe/ zęby ode rdze zostrzałe; Skora iak łub/ przez ktorą zliczyłby wnętrznośći/ Pod krzywemi biodrámi wypięły się kośći. Zá brzuch brzuchowe mieyscę/ pierśi że wiśiáły Smiałbyś sam rzecz; ledwie co źieber się dźierżáły. Chudość náddáłá członkow/ koláná odęte/ V nog kosti z golemnym gruczołem wypięte/ Tego zprzełáie/ bo z nim zetrzeć się nie śmiáłá/ Vpatrzywszy bogini znáć mu wolą dáłá Słow niewielą/ y lub nań z opodal pátrzáłá/ Lub y ledwie stanęłá/ głod sięvczuć zdáłá. Záczym do AEmoniey lecá powroćiwszy/ Názad powendrowáłá Smokámi ruszywszy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 214
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Ta przy baczeniu wielkim/ gdy ją postawiono Przy ołtarzu/ i widząc co jej narządzono/ Neoptolema tamżę bacząc stojącego Z mieczem/ a po swej twarzy okiem toczącego/ Rzekła: krew cną lać maszli? lej gotową baczysz: Oto gardło/ oto pierś/ poczynaj co raczysz. Natychżemiast i szyje/ i piersi naddała. Służyćbym Poliksena nikomu nie chciała: Sprawą nie przenajdziecie tą żadnego Boga/ Byle nie wiedzieć o tym mać mogła nieboga. Widzi mać/ i śmierci mi radości ujmuje; Acz nie mej śmierci/ swego niech życia lituje. A wy bym się świebodna w kraj dolny dostała Na stronę: słusznieli chcę? panieńskiego ciała
. Tá przy baczeniu wielkim/ gdy ią postáwiono Przy ołtarzu/ y widząc co iey narządzono/ Neoptolema támżę bacząc stoiącego Z mieczem/ á po swey twarzy okiem tocżącego/ Rzekłá: krew cną lać maszli? ley gotową baczysz: Oto gárdło/ oto pierś/ poczynay co raczysz. Nátychżemiast y szyie/ y pierśi náddáłá. Służyćbym Polixená nikomu nie chćiáłá: Spráwą nie przenaydźiecie tą żadnego Bogá/ Byle nie wiedźieć o tym máć mogłá niebogá. Widźi máć/ y śmierći mi radośći vymuie; Acz nie mey śmierći/ swego niech zyćia lituie. A wy bym się świebodna w kray dolny dostáłá Ná stronę: słusznieli chcę? pánieńskiego ciáłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 330
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
darte ciało zmoczył. I by nie Apolów syn z lekarstwem się wkroczył/ Po moim zdrowiu było. k niemu gdym ziołami/ I nad wolą Plutowę/ przywrócon lekami/ By mną jawnym daru się zazdrość nie ostrzyła/ Obłokiem mięCyntia gęstym zasłoniła. I bym mógł bezpieczen być/ i widzian bez szkody/ Lat naddała kryjomej życzywszy urody. Zatym sama się z sobą długo pasowała/ Czy mię do Krety ządać/ czy do Delu miała? Krety z Delem niechawszy/ w ten mię kąt wprawiła. Taż aby wzmianka szkapia na wielk nie była/ Przefrymarczyć przezwisko kazała mi przy tem: Bądź/ rzekąc/ Wirgiusem coś był Hypolitem.
dárte ćiáło zmoczył. Y by nie Apolow syn z lekárstwem się wkroczył/ Po moim zdrowiu było. k niemu gdym źiołámi/ Y nád wolą Plutowę/ przywrocon lekámi/ By mną iáwnym dáru się zazdrość nie ostrzyłá/ Obłokiem mięCyntia gęstym zásłoniłá. Y bym mogł bespieczen bydź/ y widźian bez szkody/ Lat náddáłá kryiomey życzywszy vrody. Zátym sámá się z sobą długo pásowáłá/ Czy mię do Krety ządáć/ czy do Delu miáłá? Krety z Delem niechawszy/ w ten mię kąt wpráwiłá. Táż áby wzmianká szkápia ná wielk nie byłá/ Przefrymárczyć przezwisko kazáłá mi przy tem: Bądź/ rzekąc/ Wirgiusem coś był Hypolitem.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 390
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
co raz/ to nam drożej dla tej to podlejszej monety dawać poczęli/ bo jako tychło Cudzoziemiec jaki z talerami twardemi/ albo z Reałami po żyto/ albo po insze rzeczt do Gdańska przybył/ to go zaraz Magister Monetarius Holander/ i z towarzystwem obskoczyli/ i na Reałach/ albo na inszych srebrnych grubych pieniądzach/ naddawszy/ wskok znimi do Menice bieżeli: pułtoraków z nich narobiwszy/ one Reały/ albo grubą monętę/ nimi zapłacili sobie znich zysk zostawiwszy. I tak/ co by Cudzoziemiec dał był Kupcowi Gdańskiemu/ a ten zaś Szlachcicowi one Reały i tanie/ to mu on od onych Meńczarzów wziąwszy pułtoraki dał/ które gdy
co raz/ to nam drożey dla tey to podleyszey monety dáwáć poczęli/ bo iáko tychło Cudzoźiemiec iáki z talerami twárdemi/ álbo z Reałámi po żyto/ álbo po insze rzeczt do Gdańská przybył/ to go záraz Magister Monetarius Hollander/ y z towárzystwem obskoczyli/ y ná Reałách/ álbo ná inszych srebrnych grubych pieniądzách/ náddawszy/ wskok znimi do Męnice bieżeli: pułtorakow z nich nárobiwszy/ one Reały/ álbo grubą monętę/ nimi zápłáćili sobie znich zysk zostáwiwszy. Y ták/ co by Cudzoźiemiec dał był Kupcowi Gdáńskiemu/ á ten záś Szláchćicowi one Reały y tanie/ to mu on od onych Meńczarzow wziąwszy pułtoraki dał/ ktore gdy
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 3.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
wziął/ co sprawił/ wiadoma. Na cóż przyszedł chudzina? Wygnany z Ojczyzny Musiał się po Azyj tułać/ nad sługując Królom/ aż też na koniec gdy miał być wydany Rzymianom/ otruł się sam marnie nieboraczek/ On pierścień w którym zawsze truciznę więc chował Zemścił się szczyrze Cannas, i krwie tam wylanej. Nie naddała się Hannibalowi. I Aleksander przypłacił także. I Kserkses.
Wielki on Aleksander/ któremu świat mały W młodym wieku otruty/ i w szczupłej zawarty Trunience/ ten którego świat nie mógł ogarnąć. Kserkses Pers góry znosił/ i rzeki wypijał Z swoim wojskiem/ i morze słał mostami/ przecię W jednej łodeczce uszedł przed Grekami
wźiął/ co sprawił/ wiadoma. Ná coż przyszedł chudźina? Wygnany z Oyczyzny Muśiał się po Azyi tułáć/ nád sługuiąc Krolom/ áż też ná koniec gdy miał bydź wydany Rzymianom/ otruł się sąm márnie nieboraczek/ On pierśćień w ktorym záwsze trućiznę więc chował Zemśćił się szczyrze Cannas, y krwie tam wylaney. Nie naddała się Hannibalowi. Y Alexander przypłaćił tákże. Y Xerxes.
Wielki on Alexander/ ktoremu świát máły W młodym wieku otruty/ y w szczupłey záwarty Trunience/ ten ktorego świát nie mogł ogarnąć. Xerxes Pers gory znośił/ y rzeki wypijał Z swoim woiskiem/ y morze słał mostámi/ przećię W iedney łodeczce vszedł przed Grekámi
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 111
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Nie mógł do tego przyjść dawniej wielom impres przeciwko różnym nieprzyjaciołom rzeczyp. i Chrześcijaństwa wszystkiego zabawiony, aż teraz pod czas pokoju w królewstwie otrzymawszy licencją od j. k. mści pana ojca swego, wybrawszy się na tę pere-
grynacją dla odprawienia wot, na miejsca święte, mianowicie do Loretu i do Rzymu uczynionych, naddał tej trochę drogi umyślnie, aby infancie jejmci w domu jej własnym się pokłonił. Co aby mógł jako najprędzej uczynić pospieszał w drodze ile mógł i już niedaleko od Bruksel będąc wyprawił mię z tem przed sobą, abym to infancie jejmci opowiedział, którą życzy sobie dobrze zdrową zastać. Ja po włoskum te kilka słów do
. Nie mógł do tego przyjść dawniéj wielom impres przeciwko różnym nieprzyjaciołom rzeczyp. i Chrześciaństwa wszystkiego zabawiony, aż teraz pod czas pokoju w królewstwie otrzymawszy licencyą od j. k. mści pana ojca swego, wybrawszy się na tę pere-
grynacyą dla odprawienia wot, na miejsca święte, mianowicie do Loretu i do Rzymu uczynionych, naddał téj trochę drogi umyślnie, aby infancie jéjmci w domu jéj własnym się pokłonił. Co aby mógł jako najprędzéj uczynić pospieszał w drodze ile mógł i już niedaleko od Bruxel będąc wyprawił mię z tém przed sobą, abym to infancie jéjmci opowiedział, którą życzy sobie dobrze zdrową zastać. Ja po włoskum te kilka słów do
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 55
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854