od dna aż do powierzchności podniesionych: te kolumny ponieważ wszystkie równie do centrum ziemi ciężą, wszystkie też jak na szali ważą się, i jedna drugą utrzymuje, aby się ani podnosiły, ani na dół nie opadały. Skorobyś pomnożył ciężar jednej kolumny, wnet otaczające ją kolumny podnosiłyby się poty, ażby naddatek ciężaru zrównały wysokością. Stąd kamień, lub drzewo do wody rzucając doświadczamy, iż otaczająca woda w górę się podnosi: bo drzewo i kamień tych kolumn, na których się wspiera, pomnaża ciężar. Wyrachowano zaś, iż do podniesienia morza na 10 stop dosyć ująć kolumnom wody jednę dwu milionową, trzydziestą dwutysiączną, osimset dziewięćdziesiątą
od dna aż do powierzchności podniesionych: te kolumny ponieważ wszystkie rownie do centrum ziemi ciężą, wszystkie też iak na szali ważą się, y iedna drugą utrzymuie, aby się ani podnosiły, ani na doł nie opadały. Skorobyś pomnożył ciężar iedney kolumny, wnet otaczające ią kolumny podnosiłyby się poty, ażby naddatek ciężaru zrownały wysokością. Ztąd kamień, lub drzewo do wody rzucaiąc doświadczamy, iż otaczaiąca woda w gorę się podnosi: bo drzewo y kamień tych kolumn, na ktorych się wspiera, pomnaża ciężar. Wyrachowano zaś, iż do podniesienia morza na 10 stop dosyć uiąc kolumnom wody iednę dwu millionową, trzydziestą dwutysiączną, osimset dziewięćdziesiątą
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 265
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w jedno tracić: Trzeba, choć sprawiedliwa, kauzydykom płacić. „Czegóż Waszmość ode mnie chcesz, panie jurysta?” Aż ów, pojrzawszy z kozłem: „Daj złotych czterysta.” „Weźm trzysta, więcej nie mam, a kwituj w ostatku.” „Byle w dobrej monecie.” „Byle bez naddatku.” Choć nasza Polska nie jest Paryżem bezbożnem, Kędy kto nie chce w bok wziąć rozpalonym rożnem, Okupić się śród miasta i śród białego dnia Musi. O, srogi rozbój! o, szkarada zbrodnia! 104. PRÓŻNĄ BECZKĘ PALCEM OBRÓCISZ
Dmuchniesz na gałkę, trącisz próżną beczkę jednem Palcem, łacno oboje do góry
w jedno tracić: Trzeba, choć sprawiedliwa, kauzydykom płacić. „Czegóż Waszmość ode mnie chcesz, panie jurysta?” Aż ów, pojźrawszy z kozłem: „Daj złotych czterysta.” „Weźm trzysta, więcej nie mam, a kwituj w ostatku.” „Byle w dobrej monecie.” „Byle bez naddatku.” Choć nasza Polska nie jest Paryżem bezbożnem, Kędy kto nie chce w bok wziąć rozpalonym rożnem, Okupić się śród miasta i śród białego dnia Musi. O, srogi rozbój! o, szkarada zbrodnia! 104. PRÓŻNĄ BECZKĘ PALCEM OBRÓCISZ
Dmuchniesz na gałkę, trącisz próżną beczkę jednem Palcem, łacno oboje do góry
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 65
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Katulus, powiedział mu w poufałości: Cum quibus tandem victuri sumus, si in bello armatos, in pace inermes occidimus. Z kim na ostatek żyć będziemy, kiedy na wojnie zbrojnych, w pokoju bezbronnych pozabijamy. Valer: lib: II. Jego naśladowcy, Triumviri, trzysta wygnali Senatorów, Szlachty Rzymskiej dwa tysiące z naddatkiem. Tenże Sulla cztery Pułki przeciwnej strony na słowo swoje wyprowadziwszy od nieprzyjaciół, w Rzymie w rynku przed Kapitolium, gdzie Rady zwykły się Senatorskie odprawować, okrtunie pozabijać kazał, którym jęczenie i głos umierających, gdy Senat posłyszał, pytał się go, coby takiego było, odpowiedział: Hoc agamus Patres conscripti! paueuli
Catulus, powiedział mu w poufałości: Cum quibus tandem victuri sumus, si in bello armatos, in pace inermes occidimus. Z kim na ostatek żyć będziemy, kiedy na woynie zbroynych, w pokoiu bezbronnych pozabiiamy. Valer: lib: II. Jego naśladowcy, Triumviri, trzysta wygnali Senatorow, Szlachty Rzymskiey dwa tysiące z naddatkiem. Tenże Sulla cztery Pułki przeciwney strony na słowo swoie wyprowadziwszy od nieprzyiacioł, w Rzymie w rynku przed Kapitolium, gdzie Rady zwykły się Senatorskie odprawować, okrtunie pozabiiać kazał, którym ięczenie i głos umieraiących, gdy Senat posłyszał, pytał się go, coby takiego było, odpowiedział: Hoc agamus Patres conscripti! paueuli
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 229
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
za drugie trzy miesiące, pro Februario, Martio, Aprili, mieli Sasi kontentować się złotemi, miasto tynfów, i że currenti moneta in regno mieli brać kontrybucje. Adnotescencje o tych partykularnych komisjach dopiero w maju wydali, kiedy już Sasi wszystko, co naznaczono było z komisoriatu, wycisnęli z ubogich ludzi; mieli byli owe naddatki tynfowe wracać, lecz ze wszystkiego nic. A województwa komisarzom swoim musieli za pracę nicpońską rekompensować, dawszy im po kilką tysięcy. I tak owi zdrajcy dwojako profitowali, i Sasom nic nie dawali i pożytek sobie z województwa wyrobili, a królewskie bezprawia koloryzowali.
§. 2. Na lato nie ruszyły się saskie wojska z
za drugie trzy miesiące, pro Februario, Martio, Aprili, mieli Sasi kontentować się złotemi, miasto tynfów, i że currenti moneta in regno mieli brać kontrybucye. Adnotescencye o tych partykularnych komisyach dopiéro w maju wydali, kiedy już Sasi wszystko, co naznaczono było z komisoryatu, wycisnęli z ubogich ludzi; mieli byli owe naddatki tynfowe wracać, lecz ze wszystkiego nic. A województwa komisarzom swoim musieli za pracę nicpońską rekompensować, dawszy im po kilką tysięcy. I tak owi zdrajcy dwojako profitowali, i Sasom nic nie dawali i pożytek sobie z województwa wyrobili, a królewskie bezprawia koloryzowali.
§. 2. Na lato nie ruszyły się saskie wojska z
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 211
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849