okrągłe, szklanne, naprzykład w butelkę, dobrze zaszpuntuj, aby wody nie puściło. Te naczynie włóż w sak, albo włok, chcąc łowić ryby, uważając aby się niestłukło. Jak w wodę zapuścisz, będzie się tam świecić, że ryby do tego światła kupami spływać się będą, koszt i pracę ci nadgrodzą. stół twój napełniwszy. Alexius Author. Jeśli by zaś komu złość chciałeś zrobić, czego się niegodzi, abardziej jeśli byś widział, że ci kto w stawie, w sadzawce, szkodę robi, wędą wyławiając ryby, wędzidło, tojest laskę, albo rękojeść u wędy podobno i samą wędę obsyp solą,
okrągłe, szklanne, naprzykład w butelkę, dobrze zaszpuntuy, aby wody nie pusciło. Te naczynie włoż w sák, albo włok, chcąc łowić ryby, uważaiąc aby się niestłukło. Iak w wodę zapuscisz, będzie się tam swiecić, że ryby do tego swiatła kupami spływać się będą, koszt y pracę ci nadgrodzą. stoł twoy napełniwszy. Alexius Author. Iezli by zaś komu złość chciałeś zrobić, czego się niegodzi, abardziey iezli byś widział, że ci kto w stawie, w sadzawce, szkodę robi, wędą wyławiaiąc ryby, wędzidło, toiest laskę, albo rękoieść u wędy podobno y samą wędę obsyp solą,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 468
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się ustawicznie o co pytają. Zazdorściszli mi snadź WMPani mojej Towarzyszki godnej miłości? Albo chceszli WMPani wiedzieć, dla czego do Holandyj przyjachała? Chce odebrać klejnoty, które Panu Hrabi w Syberyj dała. Dowiedzieliśmy się w Moskwie, że go tu znajdziemy, i tak się długo u WMPaństwa zabawi, aż się jej nadgrodzą. J owszem odpowiedziałam, jesteśmy do tego obowiązani, lecz czemuż się WMPan tak barzo za Jej Mością ujmujesz? Czyli się tego obowiązek podróżnej kompanii dopomina? Na co się Gubernatorowa odezwała, słyszysz WMPani, że sobie Jego Mość życzy tajemnicę podroży mojej wyjawić. Muszę WMPani opowiedzieć, że go kocham, i
się ustawicznie o co pytaią. Zazdorśćiszli mi snadź WMPani moiey Towarzyszki godney miłości? Albo chceszli WMPani wiedzieć, dla czego do Holandyi przyiachała? Chce odebrać kleynoty, ktore Panu Hrabi w Syberyi dała. Dowiedzieliśmy śię w Moskwie, że go tu znaydziemy, i tak śię długo u WMPaństwa zabawi, aż śię iey nadgrodzą. J owszem odpowiedziałam, iesteśmy do tego obowiązani, lecz czemuż śię WMPan tak barzo za Jey Mośćią uymuiesz? Czyli śię tego obowiązek podrożney kompanii dopomina? Na co śię Gubernatorowa odezwała, słyszysz WMPani, że sobie Jego Mość życzy taiemnicę podroży moiey wyiawić. Muszę WMPani opowiedzieć, że go kocham, i
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 146
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nazad wrócili. Przyjedziemy do obozu az tu Armują się na podjazd. I sam Wojewoda chce iść już in procinctu drogi aż bierzy oberszteletmant od kurfistrza nie zycząć tej wojsku turbacyjej Gdyż on sam jako tam od nich poblizy może sufficere temu ekspelimentowi. Wojewoda rzekł Baba z woza kołkom lzej. niech tez sobie przynajmniej tą jedną okazją nadgrodzą co tu jeszcze nic dobrego niesprawili a Chleba siła zjedli. Roztaszowaliśmy się tedy a ja postaremu Intendo jak Szwedów z tamtego miejsca wykurzą zaraz jechać. Jeszcze tedy prussowie nie wyskubli się tam przeciwko nim az nam przychodzi ordynans od króla że by wychodzić do Polski. Zadumawszy się ja na owe Impedymenta myślę sobie miły
nazad wrocili. Przyiedzięmy do obozu az tu Armuią się na podiazd. I sąm Woiewoda chce iść iuz in procinctu drogi asz bierzy oberszteletmant od kurfistrza nie zycząć tey woysku turbacyiey Gdyz on sąm iako tam od nich poblizy moze sufficere temu expelimentowi. Woiewoda rzekł Baba z woza kołkom lzey. niech tez sobie przynaymniey tą iedną okazyią nadgrodzą co tu ieszcze nic dobrego niesprawili a Chleba siła ziedli. Roztaszowaliśmy się tedy a ia postaremu Intendo iak Szwedow z tamtego mieysca wykurzą zaraz iechać. Ieszcze tedy prussowie nie wyskubli się tam przeciwko nim az nąm przychodzi ordynans od krola że by wychodzić do Polski. Zadumawszy się ia na owe Impedymenta myslę sobie miły
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688