Dostanie naszym serca i ochoty. Nie mógł ojczyźnie, i w tej zawołany Zejść okazji rodzic twój kochany, Żeby jako zwykł, przy powszechnem zdrowiu, Nie był i swego ważyć pogotowiu. O! jako przykry widok żle chętliwym, Jako zaś wdzięczny oczom był życzliwym, Gdy pod trzydziestą i trzemi orłami, Z świetnemi swemi nadjeżdżał pułkami. Ogniem im oczy i serca pałały, Ogień i konie nozdrzami pryskały, Febe zbrój blaski po polach miotała. A dżwięki echo życzliwe zbierała.
Sam pod kosztowną znakomitszy kitą. Ogromnie klawą trzęsie złotolitą, Koń pod nim tracki waży się, i czuje Że złotem ciężki, że i złoto żuje. W takiem swych
Dostanie naszym serca i ochoty. Nie mógł ojczyznie, i w tej zawołany Zejść okazyi rodzic twój kochany, Żeby jako zwykł, przy powszechnem zdrowiu, Nie był i swego ważyć pogotowiu. O! jako przykry widok żle chętliwym, Jako zaś wdzięczny oczom był życzliwym, Gdy pod trzydziestą i trzemi orłami, Z świetnemi swemi nadjeżdżał pułkami. Ogniem im oczy i serca pałały, Ogień i konie nozdrzami pryskały, Febe zbrój blaski po polach miotała. A dżwięki echo życzliwe zbierała.
Sam pod kosztowną znakomitszy kitą. Ogromnie klawą trzęsie złotolitą, Koń pod nim tracki waży się, i czuje Że złotem ciężki, że i złoto żuje. W takiem swych
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 58
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
obronie na-
szej zdesperowani i, jak jest zawzięty, nie byłby dla nas lepszy ani łaskawszy, ale by nas z tym większą wzgardą i złością gnębił i deptał.
Mówiłem przy tym, że teraz książę kanclerz przyczynił sobie więcej roboty i nienawiści przez tak niesprawiedliwe i tak nieprawne odsądzenie Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego. Nadjeżdżać będzie król z Saksonii na sejm. Będzie się Abramowicz i Bohusz, i my przed królem skarżyć. Niepodobna rzecz, aby się książę kanclerz i króla, i wszystkich zgromadzonych panów za taką złość nie wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem
obronie na-
szej zdesperowani i, jak jest zawzięty, nie byłby dla nas lepszy ani łaskawszy, ale by nas z tym większą wzgardą i złością gnębił i deptał.
Mówiłem przy tym, że teraz książę kanclerz przyczynił sobie więcej roboty i nienawiści przez tak niesprawiedliwe i tak nieprawne odsądzenie Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego. Nadjeżdżać będzie król z Saksonii na sejm. Będzie się Abramowicz i Bohusz, i my przed królem skarżyć. Niepodobna rzecz, aby się książę kanclerz i króla, i wszystkich zgromadzonych panów za taką złość nie wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 686
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
? Wszyscy by go głupim nazwali. Atoli jednak ta jego felix temeritas, jako się niżej pokaże, była do szczęścia jego powodem i stopniem. Kazał po kilku godzinach książę hetman Suzina z aresztu uwolnić i decyzją swoją z Sosnowskim do dalszego czasu suspendował.
Interea co do naszego interesu. Książę kanclerz, widząc, że król nadjeżdża i że wszystkich oprymowanych w trybunale Flemingowskim skargi razem przed królem remonstrowane będą, i że na tak wiele kwerymonii wstydzić mu się in publico potrzeba będzie, a trudno się z tak widocznych wyeksplikować opresji, umyślił nas skarżących się porozrywać między nami. Jest marian klasztoru rasieńskiego, ksiądz Benedykt, na kapelanii u księcia kanclerza, który
? Wszyscy by go głupim nazwali. Atoli jednak ta jego felix temeritas, jako się niżej pokaże, była do szczęścia jego powodem i stopniem. Kazał po kilku godzinach książę hetman Suzina z aresztu uwolnić i decyzją swoją z Sosnowskim do dalszego czasu suspendował.
Interea co do naszego interesu. Książę kanclerz, widząc, że król nadjeżdża i że wszystkich oprymowanych w trybunale Flemingowskim skargi razem przed królem remonstrowane będą, i że na tak wiele kwerymonii wstydzić mu się in publico potrzeba będzie, a trudno się z tak widocznych wyeksplikować opresji, umyślił nas skarżących się porozrywać między nami. Jest marian klasztoru rasieńskiego, ksiądz Benedykt, na kapelanii u księcia kanclerza, który
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 697
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się zatem zjechali w Czemerach, stamtąd pojechaliśmy do Siechnowicz Nowego Dworu, prosząc Piotra Paszkowskiego, pułkownika przedniej straży, za sekundanta. W Siechnowiczach taka brata mego myśl i wola była, aby towarzysz jego Starowolski jechał do Linowej dowiadując się, jeżeli tam jest Bystry, aby go wzajemnie wyzwał i doniósł, że brat mój nadjeżdża.
Było to przed świętym Michałem blisko. Uważałem zatem tę okoliczność, że Bystry może pojechać na imieniny księcia kanclerza lit. na święty Michał do Wołczyna, może się tym ekskuzować, a jeżeli po świętym Michale pojedynek odłoży, tedy go naznaczy blisko Wołczyna. A zatem książę kanclerz wszystkich gości na jego imieniny przybyłych będzie
się zatem zjechali w Czemerach, stamtąd pojechaliśmy do Siechnowicz Nowego Dworu, prosząc Piotra Paszkowskiego, pułkownika przedniej straży, za sekundanta. W Siechnowiczach taka brata mego myśl i wola była, aby towarzysz jego Starowolski jechał do Linowej dowiadując się, jeżeli tam jest Bystry, aby go wzajemnie wyzwał i doniósł, że brat mój nadjeżdża.
Było to przed świętym Michałem blisko. Uważałem zatem tę okoliczność, że Bystry może pojechać na imieniny księcia kanclerza lit. na święty Michał do Wołczyna, może się tym ekskuzować, a jeżeli po świętym Michale pojedynek odłoży, tedy go naznaczy blisko Wołczyna. A zatem książę kanclerz wszystkich gości na jego imieniny przybyłych będzie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 845
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Kończenie rokoszu jest szkodliwe, a continuatio rokoszu taka. Vigorem rokoszu tego zostawić i choć się jedni rozjeżdżają, drudzy przyjeżdżają (i każdy z nas ma prosić braciej, aby nadjeżdżali) i co nas, to nas, przecie zjeżdżać się mamy i radzić, vigorem rokoszu tego zatrzymawając, nie kończąc inaczej, ażby albo pan się naprawił zupełnie i zła rada skarana beła i insze do niego przysądzone i wszytkie prawa nam naprawione beły, albo e contra ażby nastąpiła elekcja a z całą i doskonałą
Kończenie rokoszu jest szkodliwe, a continuatio rokoszu taka. Vigorem rokoszu tego zostawić i choć się jedni rozjeżdżają, drudzy przyjeżdżają (i każdy z nas ma prosić braciej, aby nadjeżdżali) i co nas, to nas, przecie zjeżdżać się mamy i radzić, vigorem rokoszu tego zatrzymawając, nie kończąc inaczej, ażby albo pan się naprawił zupełnie i zła rada skarana beła i insze do niego przysądzone i wszytkie prawa nam naprawione beły, albo e contra ażby nastąpiła elekcya a z całą i doskonałą
Skrót tekstu: KończRokCz_III
Strona: 72
Tytuł:
Kończenie rokoszu jest szkodliwe a continuatio rokoszu taka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tedy w tym prym Saksonija, Kiedy swojemu książęciu przodkuje; Zna go za pana sławna Sarmacja, Bowiem na triumf swe wojska szykuje; Asystuje mu litewska nacja, Gdy z koronnymi królestwa winszuje; A tak te w trójcy chwalebne narody Wstępują w zamek, gdzie krakowskie grody. ... 24
A wtem przepyszno królewska gwardia Nadjeżdża, którą pałacową mienią, W ceglastej barwie, by na kostkach dria Ubramowana srebrem; konie pienią W munsztukach buczno; koń za koniem mija, W uhaftowanych czapragach się mienią. Każdy z dobytą szpadą, na obronę Wjeżdżającego pana po koronę. 25
Tych poprzedzało trębaczów dwanaście, Za nimi tudzież tyło drugie trąbi, W jednakiej
tedy w tym prym Saksonija, Kiedy swojemu książęciu przodkuje; Zna go za pana sławna Sarmacyja, Bowiem na tryumf swe wojska szykuje; Asystuje mu litewska nacyja, Gdy z koronnymi królestwa winszuje; A tak te w trójcy chwalebne narody Wstępują w zamek, gdzie krakowskie grody. ... 24
A wtem przepyszno królewska gwardyja Nadjeżdża, którą pałacową mienią, W ceglastej barwie, by na kostkach dryja Ubramowana srebrem; konie pienią W munsztukach buczno; koń za koniem mija, W uhaftowanych czapragach się mienią. Każdy z dobytą szpadą, na obronę Wjeżdżającego pana po koronę. 25
Tych poprzedzało trębaczów dwanaście, Za nimi tudzież tyło drugie trąbi, W jednakiej
Skrót tekstu: SchedMuzaBar_II
Strona: 377
Tytuł:
Muza z Helikonu na wieczny aplauz wjazdu i aktu koronacjej ... Augusta II
Autor:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965