pobłażał tej i owej stronie.
CVII.
Jako straszny powstanie szum miedzy jodłami, Gdy Auster i Akwilo, zatrząśnie Tatrami, Jako tłuką brzeg krzywy wały rozgniewane, Skoro Eol rozpuści wichry skrępowane: Tak idzie szmer przez pałac wprzód, potem Francją Napełnia i w sąsiedztwie bliższą Hiszpanią. Ten to mówi, ów owo, uszu nadkładają Szeptom drudzy i końca w sprawie tej czekają.
CVIII.
Siła ich, siła, którzy życzą Rugierowi, Wiele i nazbyt wiele, co zaś Leonowi Przychylni; jeden Karzeł tylko się najduje, Który rozumem spórki rozwieść usiłuje I do parlamentu je odsyła swojego, Sam przyczyn do rozruchu nie chcąc dać jakiego. Tem czasem Marfiza
pobłażał tej i owej stronie.
CVII.
Jako straszny powstanie szum miedzy jodłami, Gdy Auster i Akwilo, zatrząśnie Tatrami, Jako tłuką brzeg krzywy wały rozgniewane, Skoro Eol rozpuści wichry skrępowane: Tak idzie szmer przez pałac wprzód, potem Francyą Napełnia i w sąsiedztwie bliższą Hiszpanią. Ten to mówi, ów owo, uszu nadkładają Szeptom drudzy i końca w sprawie tej czekają.
CVIII.
Siła ich, siła, którzy życzą Rugierowi, Wiele i nazbyt wiele, co zaś Leonowi Przychylni; jeden Karzeł tylko się najduje, Który rozumem spórki rozwieść usiłuje I do parlamentu je odsyła swojego, Sam przyczyn do rozruchu nie chcąc dać jakiego. Tem czasem Marfiza
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 362
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
z konia nie zsiadając, nie schylając głowy, Zdał się wszytkiemi gardzić, hardy i surowy; Nic go obecność wielkich ludzi nie ruszyła, Nic pań pięknych, Karłowa fraszką zacność była. Co żywo się zdumiewa, co żywo dziwuje, Wstali wszyscy, szmer ucichł, każdy swe gotuje Uszy na nowe wieści; już ich nadkładają, Już w niem utkwiwszy oczy, co powie, czekają.
XCVIII.
Ten zaś, jak ruszył koniem przed samego Karła, Głosu dobywa, pychą uniesiony, z garła, „Król – mówiąc - z Sarce jestem, Rodomont nazwany; Przyjechałem umyślnie tu, niespodziewany, Ciebie, Rugierze wyzwać, na okrutne groty
z konia nie zsiadając, nie schylając głowy, Zdał się wszytkiemi gardzić, hardy i surowy; Nic go obecność wielkich ludzi nie ruszyła, Nic pań pięknych, Karłowa fraszką zacność była. Co żywo się zdumiewa, co żywo dziwuje, Wstali wszyscy, szmer ucichł, każdy swe gotuje Uszy na nowe wieści; już ich nadkładają, Już w niem utkwiwszy oczy, co powie, czekają.
XCVIII.
Ten zaś, jak ruszył koniem przed samego Karła, Głosu dobywa, pychą uniesiony, z garła, „Król – mówiąc - z Sarce jestem, Rodomont nazwany; Przyjechałem umyślnie tu, niespodziewany, Ciebie, Rugierze wyzwać, na okrutne groty
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 388
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905