Ty z pełnej beczki toczysz, my drożdży nie mamy. Baty W tym państwie chwastem u mnie zarosły zagony, A jakom posiał, jeszcze żaden nie plewiony. Miłko Któraż to zuchwalica tak cię popsowała? Baty Owa, co nam przy żniwie pieśni zaczynała. Miłko Dostałeś, czegoś szukał. Bóg frantom nagali. I świercze w słomie, kiedyś spał, o tym śpiewali. Baty Nie każ na hardą i nie śmiej się z mej głupości: Nie tylko ślepi żebrzą, lśną ludzie w miłości. Miłko Nie moja rzecz być hardym, wszakże nie próżnujmy, Ale spieszno przy inszych z kosą postępujmy. Ty zaśpiewaj co o
Ty z pełnej beczki toczysz, my drożdży nie mamy. Baty W tym państwie chwastem u mnie zarosły zagony, A jakom posiał, jeszcze żaden nie plewiony. Miłko Któraż to zuchwalica tak cię popsowała? Baty Owa, co nam przy żniwie pieśni zaczynała. Miłko Dostałeś, czegoś szukał. Bóg frantom nagali. I świercze w słomie, kiedyś spał, o tym śpiewali. Baty Nie każ na hardą i nie śmiej się z mej głupości: Nie tylko ślepi żebrzą, lśną ludzie w miłości. Miłko Nie moja rzecz być hardym, wszakże nie próżnujmy, Ale spieszno przy inszych z kosą postępujmy. Ty zaśpiewaj co o
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 31
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
jest ochota do Usługi Ojczyzny taka albo jeszcze Lepsza krótko mówiąc uczynimy co należy zajedziemy gdzie potrzeba, będziemy tam gdzie i drudzy, niewzdrygajmy się pokazać Tyriis in Locis Niemoże tedy zła Fortuna dobrych Ojczyzny ukrzywdzić synów których Ręka Boska wswojej Łaskawej konserwuje Protekcyjej i owszem chcąc zepsować bardziej czasem naprawić kiedy dobrą sławę i nie umierającą Nagali Reputacyją.
Takim Ojczyzny synom aby Nieba Obfitych dodawały szczęśliwości optandum. Mówiąc z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swej ozdobie Gniazdo jego które cię wy chowało sobie. Ma Ukontentowanie i Gust stej Przyczyny Ze na tak jawne światu patrzy twoje czyny.
Cieszy się Orzeł Polski że
iest ochota do Usługi Oyczyzny taka albo ieszcze Lepsza krotko mowiąc uczynimy co nalezy zaiedziemy gdzie potrzeba, będziemy tam gdzie y drudzy, niewzdrygaymy się pokazac Tyriis in Locis Niemoże tedy zła Fortuna dobrych Oyczyzny ukrzywdzić synow ktorych Ręka Boska wswoiey Łaskawey konserwuie Protekcyiey y owszem chcąc zepsować bardziey czasem naprawić kiedy dobrą sławę y nie umierającą Nagali Reputacyią.
Takim Oyczyzny synom aby Nieba Obfitych dodawały szczęsliwosci optandum. Mowiąc z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swey ozdobie Gniazdo iego ktore cię wy chowało sobie. Ma Ukontentowanie y Gust ztey Przyczyny Ze na tak iawne swiatu patrzy twoie czyny.
Cieszy się Orzeł Polski że
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
poddało się i pokłoniło królowi”! A wżdy tak to prędko opłonęło, tak wnet ostygły serca wasze, tak się pomieszały rady i koncepty wasze, że miasto zastawienia się potężnego jedni zaraz o sejm prosili, drudzy na rokosz znowu pod Jędrzejów zawołali. Więc owi niektórzy do sejmu się udali, królowi na was prawie go nagalili, a drudzy w nadzieję rokoszu sejmiki i sejm opuścili, aż też i sam rokosz rzkomo poważnie, jako ono mówią, non tam libenter, quam reverenter, obiecanego usprawiedliwienia się Rzpltej do pół sejmu czekać pozwolił. A cóż się tym sprawiło dobrego? — To, że króla oneż wojska, on kwarciany żołnierz
poddało się i pokłoniło królowi”! A wżdy tak to prędko opłonęło, tak wnet ostygły serca wasze, tak się pomieszały rady i koncepty wasze, że miasto zastawienia się potężnego jedni zaraz o sejm prosili, drudzy na rokosz znowu pod Jędrzejów zawołali. Więc owi niektórzy do sejmu się udali, królowi na was prawie go nagalili, a drudzy w nadzieję rokoszu sejmiki i sejm opuścili, aż też i sam rokosz rzkomo poważnie, jako ono mówią, non tam libenter, quam reverenter, obiecanego usprawiedliwienia się Rzpltej do pół sejmu czekać pozwolił. A cóż się tym sprawiło dobrego? — To, że króla oneż wojska, on kwarciany żołnierz
Skrót tekstu: GenRevCz_III
Strona: 388
Tytuł:
Genuina revifìcatio calamitatis Polonae
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918