/ wolno wam przekazanie Boże łamać: jakoby to nie miał czym człowiekowi Bóg płacić/ że się to pomykacie na służbę do mammony/ do Asmodeusa/ do Belzebuba; i od tego pieniędzy/ od drugiego rozkoszy/ od trzeciego pompy marnej żebrząc; zapominacie Boga/ który sowite/ i bogactwa/ i wesela/ i czci nagotowali sługom swoim. Jakobyście szkapie żołądki mieli/ a nawięcej wam było trzeba. Czy nie słyszycie co Mędrzec mówi: Duszy głodnej i gorzkośćsłodka. Żyj wedle natury/ prędko potrzeby twoje zatkasz/ i nie będzies miał przyczyny/ dla której miałbyś stać o dostatki fortuny: na male/ na trosze natura przestaje;
/ wolno wam przekazanie Boże łamáć: iakoby to nie miał czym człowiekowi Bog płáćić/ że się to pomykaćie ná służbę do mámmony/ do Asmodeusá/ do Beelzebubá; y od tego pieniędzy/ od drugiego roskoszy/ od trzećiego pompy márney żebrząc; zápominacie Bogá/ który sowite/ y bogáctwá/ y wesela/ y czći nágotowali sługom swoim. Iákobyśćie szkápie żołądki mieli/ á nawięcey wam było trzebá. Czy nie słyszyćie co Mędrzec mowi: Duszy głodney y gorzkośćsłodka. Zyi wedle nátury/ prędko potrzeby twoie zátkasz/ y nie będźies miał przyczyny/ dla ktorey miałbyś stać o dostátki fortuny: ná male/ ná trosze náturá przestáie;
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 83
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, prośbę, aby jeżeli książę hetman nie obmyśli skutecznej satysfakcji, adeat Maiestatem, i przypomniał suplikę księdza Suzina, deklarując oraz, że i my w izbie poselskiej zaraz tę wniesiemy materią. Książę hetman cokolwiek się zrekoligował, a ja z kolegą moim Kropińskim, który przy fakundii i przytomność zawsze miał dobrą, jużeśmy się nagotowali na księcia krajczego, mając mówić na-
zajutrz. Gdyśmy już zasiedli na sesją, przysłał książę hetman do nas, obligując, abyśmy nie mówili w tej materii, i obiecując pewną a skuteczną satysfakcją, a tak supersedowaliśmy od mówienia.
Suzin, osobliwy od województwa poseł do króla ze skargami na księcia krajczego lit.
, prośbę, aby jeżeli książę hetman nie obmyśli skutecznej satysfakcji, adeat Maiestatem, i przypomniał suplikę księdza Suzina, deklarując oraz, że i my w izbie poselskiej zaraz tę wniesiemy materią. Książę hetman cokolwiek się zrekoligował, a ja z kolegą moim Kropińskim, który przy fakundii i przytomność zawsze miał dobrą, jużeśmy się nagotowali na księcia krajczego, mając mówić na-
zajutrz. Gdyśmy już zasiedli na sesją, przysłał książę hetman do nas, obligując, abyśmy nie mówili w tej materii, i obiecując pewną a skuteczną satysfakcją, a tak supersedowaliśmy od mówienia.
Suzin, osobliwy od województwa poseł do króla ze skargami na księcia krajczego lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 279
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, jakie są Tyryiczykowie, Sydonii, Phaenicenses, lubo Oceanu strasznego permeandi, nie mieli śmiałości i umiejętności, acûs magneticae, do tego zgodnej, nie znając wtedy usum; przecież, czyłi łakomstwem stimulati, czyli obszerniejszych szukając Krajów, czyli tyrannidem Panów swoich uchodząc, a w tym wszystkim życie swoje wydając na azard, nagotowali okręty, ludźmi, nasionami, zwierzęty naładowawszy, puścili się na morze i na szczęście, i tam zapłyneli, komukolwiek przecież tego sekretu zwierzywszy się, a ten wyszeptał wiekom bliskim Platona i innych Autorów życiu. Innych zdanie, że ŚWIAT NOWY z starym, gdzieś musi mieć koneksyę, suîs extremitatibûs go dotykając, przez ciasne
, iakie są Tyryiczykowie, Sydonii, Phaenicenses, lubo Oceanu strasznego permeandi, nie mieli śmiałości y umieiętności, acûs magneticae, do tego zgodney, nie znaiąc wtedy usum; przecież, czyłi łakomstwem stimulati, czyli obszernieyszych szukaiąc Kraiów, czyli tyrannidem Panów swoich uchodząc, a w tym wszystkim życie swoie wydaiąc na azard, nagotowali okręty, ludźmi, nasionami, źwierzęty naładowawszy, puścili się na morze y na szczęście, y tam zapłyneli, komukolwiek przecież tego sekretu zwierzywszy się, a ten wyszeptał wiekom bliskim Platona y innych Autorów życiu. Innych zdanie, że SWIAT NOWY z starym, gdzieś musi mieć konnexyę, suîs extremitatibûs go dotykaiąc, przez ciasne
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 564
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nie bójcie się: Bóg wasz/ i Bóg Ojca waszego/ dał wam skarb do worów waszych: pieniądze wasze doszły mię: I wywiódł do nich Simeona. 24. I przywiódłszy on mąż one ludzie w dom Józefów/ dał im wody/ i umyli nogi swe/ dał też obrok osłom ich. 25. Zatym nagotowali podarek/ niż przyszedł Józef w południe: słyszeli bowiem iż tam mieli jeść chleb. 26.
A gdy wszedł Józef w dom/ przynieśli mu podarek który mieli w ręku swych w domu onym/ i kłaniali się aż do ziemie. 27. I pytał ijch/ jakoby się mieli/ i rzekł: zdrowże jest Ociec
nie bojćie śię: Bog wász/ y Bog Ojcá wászego/ dał wam skarb do worow wászych: pieniądze wásze doszły mię: Y wywiodł do nich Simeoná. 24. Y przywiodszy on mąż one ludźie w dom Iozefow/ dał im wody/ y umyli nogi swe/ dał też obrok osłom ich. 25. Zátym nágotowáli podárek/ niż przyszedł Iozef w południe: słyszeli bowiem iż tám mieli jeść chleb. 26.
A gdy wszedł Iozef w dom/ przynieśli mu podárek ktory mieli w ręku swych w domu onym/ y kłaniáli śię áż do źiemie. 27. Y pytał ijch/ jákoby śię mieli/ y rzekł: zdrowże jest Oćiec
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 47
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Rozd. XI. II. Do Koryntów. Rozd. XII. ROZDZIAŁ XII. Objawienia Boże. 7. pokusy i prace swoje 9. w których się moc CHrystusowa pokazuje. 11. i insze dowody Apostołstwa swego wypisawszy. 14. Obiecuje przyść do nich. 20. Upomina, aby się na jego przyście nagotowali, tak aby ani on, ani oni żałości nie mieli. 1
. WPrawdzieć mi się chlubić nie jest pożyteczno: Jednak przydę do widzenia i objawienia PAńskiego. 2. Znam człowieka w Chrystusie przed czternastą lat (jeśli się to działo w ciele/ nie wiem; jeśli oprócz ciała/ nie wiem; Bóg wie
Rozd. XI. II. Do Koryntow. Rozd. XII. ROZDZIAŁ XII. Objáwienia Boże. 7. pokusy y prace swoje 9. w ktorych śię moc CHrystusowá pokázuje. 11. y insze dowody Apostolstwá swego wypisawszy. 14. Obiecuje przyść do nich. 20. Vpomina, aby śię ná jego przyśćie nágotowáli, ták aby ani on, áni oni żáłośći nie mieli. 1
. WPráwdźieć mi śię chlubić nie jest pożytecżno: Jednák przydę do widzenia y objáwienia PAńskiego. 2. Znam cżłowieká w Chrystuśie przed cżternástą lat (jesli śię to dźiáło w ćiele/ nie wiem; jesli oprocż ćiáłá/ nie wiem; Bog wie
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 199
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wierzyć/ jeśli Papieżom świadectwo wszytkiemu światu otym dającym/ czyli P. Plebanowi rzeczy tych niewiadomemu/ i onych nie rozumiejącemu. Jednak; żeby gratis tej nauki nie rozsiewał/ i swego parafiana darmo nie uczył/ niechaj weźmie miasto kwartału tę zapłatę/ którą takie rzeczy twierdzącym o Jezuitach/ ciż Papieżowie wtychże tam Bullach nagotowali/ tak mówiąc tamże/ o tych rzeczach właśnie. foribus Lecz nie tylko nieumiejętność swą/ o rzeczach Jezuickich/ w tym P. Pleban jako się jaśnie dowiodło pokazał/ ale i wczym innym. Powiada bowiem/ Ze tego pojąc nie może, jako to jest, ze Jezuickie Kolegia i Nowicjaty dobra i majętności mieć
wierzyć/ ieśli Papieżom swiádectwo wszytkie^v^ świátu otym dáiącym/ czyli P. Plebanowi rzecży tych niewiádomemu/ y onych nie rozumieiącemu. Iednák; żeby gratis tey náuki nie rozśiewał/ y swe^o^ párafiána dármo nie vcżył/ niechay wezmie miásto kwartału tę zapłátę/ ktorą tákie rzeczy twierdzącym o Iezuitách/ ćiż Papieżowie wtychże tám Bullách nágotowáli/ ták mowiąc támże/ o tych rzecżách własnie. foribus Lecz nie tylko nieumieiętność swą/ o rzecżách Iezuickich/ w tym P. Pleban iáko sie iáśnie dowiodło pokazał/ ále y wcżym innym. Powiáda bowiem/ Ze tego poiąc nie może, iáko to iest, ze Iezuickie Collegia y Nowicyaty dobrá y máiętnośći mieć
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 37
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
/ który barzo krótki i prędko lotny jest/ w marności trawimy/ a na głubstwo nasze żadnej baczności niemamy/ krwawymi było łzami/ gdyby jedno możno/ opłakiwać potrzeba! Mój łaskawy miły czytelniku już ocknimy/ dosycesmy spaly! Już bądźmy mędrszymi dosycesmy błazeństwa patrzyli i ono ńaśladowali! Już czas wielki/abyśmy się nagotowali do nieskonczonej wieczności/ która calem pędem bieżi/ i do drzwi się przybliża! pobożnym być chcieć/ jeżeli już późno/ tędyc próżno i daremno! Mówią: tegobymci się niebył spodzial/ żadnemu człowiekowi mądremu to nie przystoi! O! Mój łaskawy czyteniku/ przestrzega twoje i moje Dusze obierzemy zawsze naprzedniejszą część/ którą
/ ktory barzo krotki y prętko lotny iest/ w márnośći trawimy/ á ná głubstwo násze żadney bácznośći niemamy/ krwáwymi było lzámi/ gdyby iedno mozno/ opłákiwáć potrzebá! Moy łáskáwy miły czytelniku iuż ocknimy/ dosycesmy spály! Iuż bądźmy mędrszymi dosycesmy błázenstwá pátrzyli y ono ńaśládowáli! Iuż czás wielki/ábysmy śię nágotowali do nieskonćzoney wiecznośći/ ktora cálem pędem bieźy/ y do drzwi śię przyblyża! pobożnym być chćieć/ ieżeli iuż pozno/ tędyc prozno y daremno! Mowiá: tegobymći się niebył spodzial/ zadnemu człowiekowi mądremu to nie przystoi! O! Moy łáskáwy czyteniku/ przestrzega twoie y moie Dusze obierzemy záwsze naprzednieyszą część/ ktorą
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Ev
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
Gdzież chcesz żeć nagotujemy/ abyś jadł Baranka? 18. A on rzekł; Idźcie do miasta/ do niektórego człowieka, a rzeczcie mu; Kazałci Nauczyciel powiedzieć; Czas mój blisko jest/ u ciebie jeść będę Baranka z uczniami moimi. 19. I uczynili uczniowie jako im rozkazał JEzus; i nagotowali Baranka. 20. A gdy był wieczor/ usiadł za stołem ze dwiemanaście. 21. A gdy jedli/ rzekł: Zaprawdę powiadam wam/ iż jeden z was wyda mię. 22. I zasmęciwszy się barzo/ poczęli mówić do niego każdy z nich: Azażem ja jest PAnie? 23. A on odpowiadając
Gdźież chcesz żeć nágotujemy/ ábyś jadł Báránká? 18. A on rzekł; Idźćie do miástá/ do niektorego cżłowieka, á rzecżćie mu; Kazałći Náucżyćiel powiedźieć; Cżás moj blisko jest/ u ćiebie jeść będę Báránká z ucżniámi mojimi. 19. Y ucżynili ucżniowie jáko im rozkazał IEzus; y nágotowáli Báránká. 20. A gdy był wiecżor/ uśiadł zá stołem ze dwiemánaśćie. 21. A gdy jedli/ rzekł: Záprawdę powiádam wam/ iż jeden z was wyda mię. 22. Y zásmęćiwszy śię bárzo/ pocżęli mowić do niego káżdy z nich: Azażem já jest PAnie? 23. A on odpowiádájąc
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 32
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tu temeraria vulgi fama proclamabat, chodzili znowu nasi od Szańców cum instructa melius acie wybrawszy się, aby swoje oddać, ale nieprzyjaciel ostrożny nic się od fortecy nie wywierał i tylko wskazał do naszych, że daremno przyszli, nie czas teraz, aby mieli potykać się z naszymi, wiedząc, że się lepiej teraz na nich nagotowali.
Ordy z sołtanem znacznej potęgi spodziewano się pod Kamieńcem dies et horas i tak twierdzą, że po bajeranie, któren 15 praesentis skończyć się miał, pewnie się sołtan z Budziaku ruszył.
Wojsko nasze jeszcze na tymże miejscu pod Wiśniowczykiem zostawało. Imp. kasztelan krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Imp. wojewoda wileński dziś
tu temeraria vulgi fama proclamabat, chodzili znowu nasi od Szańców cum instructa melius acie wybrawszy się, aby swoje oddać, ale nieprzyjaciel ostrożny nic się od fortecy nie wywierał i tylko wskazał do naszych, że daremno przyszli, nie czas teraz, aby mieli potykać się z naszymi, wiedząc, że się lepiej teraz na nich nagotowali.
Ordy z sołtanem znacznej potęgi spodziewano się pod Kamieńcem dies et horas i tak twierdzą, że po bajeranie, któren 15 praesentis skonczyc się miał, pewnie się sołtan z Budziaku ruszył.
Wojsko nasze jeszcze na tymże miejscu pod Wiśniowczykiem zostawało. Jmp. kasztelan krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Jmp. wojewoda wileński dziś
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 359
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
pagórku bliższemu; Z nią wiatry po powietrzu łagodne igrały, Lud do bitwy sprawiony, stał wkoło niemały. PIEŚŃ XXVI.
X.
Potem przypatrują się nowemu strojowi, Co samemu zwyczajny tylko Murzynowi; Poznali, że to właśni Sarraceni byli, Dwóch więźniów z twarzą smętną zacnych prowadzili, Za których Maganzowie według słowa swego Złota nagotowali najwyborniejszego. Krzyknie Marfiza: „Czegóż dłużej czekać chcemy? Bankiet się nam otwiera, gdy już tych widziemy!”
XI.
Wezwanych spełna niemasz - Rugier się ozowie I tak na onę mowę Marfizy odpowie - Przydzie czekać: wnet sławny, wnet taniec zaczniemy, Na którem krok skrwawiony wielom pomylemy.” Ledwo wyrzekł
pagórku bliższemu; Z nią wiatry po powietrzu łagodne igrały, Lud do bitwy sprawiony, stał wkoło niemały. PIEŚŃ XXVI.
X.
Potem przypatrują się nowemu strojowi, Co samemu zwyczajny tylko Murzynowi; Poznali, że to właśni Sarraceni byli, Dwóch więźniów z twarzą smętną zacnych prowadzili, Za których Maganzowie według słowa swego Złota nagotowali najwyborniejszego. Krzyknie Marfiza: „Czegóż dłużej czekać chcemy? Bankiet się nam otwiera, gdy już tych widziemy!”
XI.
Wezwanych spełna niemasz - Rugier się ozowie I tak na onę mowę Marfizy odpowie - Przydzie czekać: wnet sławny, wnet taniec zaczniemy, Na którem krok skrwawiony wielom pomylemy.” Ledwo wyrzekł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 288
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905