; to jest 50 000, do mniejszej części CDEFG Mapy, zostawiwszy drugie 50 000, części drugiej CBNMLH. PRZESTROGA. 1. Jeżeliby linia CG, dzieląca Mapę, zliniją GL, nie zawarła angułu krzyżowego, ale ostry, abo rozwarty; tedy weźmij trochę dłuższą CG, przy angule rozwartym, abyś to nagrodził, coby linia krzyżowa sfigury vięła, gdyby zpunktu G, była wyciągniona. A trochę krótszą, przy angule ostrym, dla zmniejszenia figury, której krzyżowa przyczyni przypadając za figurę. 2. Ten sposób przedzielania Granic acz nie jest tak punktualny, jako pierwszy, ilekroć linia CG, zścianą GL, nei zawiera
; to iest 50 000, do mnieyszey częśći CDEFG Máppy, zostáwiwszy drugie 50 000, częśći drugiey CBNMLH. PRZESTROGA. 1. Jeżeliby liniia CG, dźieląca Máppę, zliniią GL, nie záwárłá ángułu krzyżowego, ále ostry, ábo rozwárty; tedy weźmiy trochę dłuższą CG, przy ángule rozwártym, ábyś to nágrodźił, coby liniia krzyżowa zfigury vięła, gdyby zpunktu G, byłá wyćiągniona. A trochę krotszą, przy ángule ostrym, dla zmnieyszenia figury, ktorey krzyżowa przyczyni przypadaiąc za figurę. 2. Ten sposob przedźielánia Gránic ácz nie iest ták punktuálny, iáko pierwszy, ilekroć liniia CG, zśćiáną GL, nei záwiera
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 143
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
taką jacturę nielada jako mimo się puścili, wierzę żeby nas, którzybyśmy im do tego dopomogli, trzymali w przyjaźni.
Nam zaś snadniejszaby była sprawa z Turki i gdyby Tatarowie od nich odstrychnieni byli, nullo negotio uczynilibyśmy sobie granice po Dunaj, uczynilibyśmy i dalej, wszak mamy sposoby. Nagrodziłby się nam Krym Wołoską i Multańską ziemią, a co wiedzieć czy nie Siedmiogrodzką, prowincjami tak bogatemi, któreby mogły same przez się z Turki wojnę prowadzić; zaczemby ojczyzna nasza i bezpieczna od nieprzyjaciela i wolna od kontrybucji, wolna od wojsk swoich in visceribus zostawała.
Wszakże ostrożnieby to trzeba podawać Moskwie, którzy
taką jacturę nielada jako mimo się puścili, wierzę żeby nas, którzybyśmy im do tego dopomogli, trzymali w przyjaźni.
Nam zaś snadniejszaby była sprawa z Turki i gdyby Tatarowie od nich odstrychnieni byli, nullo negotio uczynilibyśmy sobie granice po Dunaj, uczynilibyśmy i daléj, wszak mamy sposoby. Nagrodziłby się nam Krym Wołoską i Multańską ziemią, a co wiedzieć czy nie Siedmiogrodzką, prowincyami tak bogatemi, któreby mogły same przez się z Turki wojnę prowadzić; zaczémby ojczyzna nasza i bespieczna od nieprzyjaciela i wolna od kontrybucyi, wolna od wojsk swoich in visceribus zostawała.
Wszakże ostrożnieby to trzeba podawać Moskwie, którzy
Skrót tekstu: KoniecSTatar
Strona: 303
Tytuł:
Dyskurs o zniesieniu Tatarów...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
uprosił sobie u P. Boga aby tę chorobę z-onego człowieka na niego przeniósł; człowiek ten ozdrowiał, a Błogosławiony na tę chorobę chorować począł: znał ten zaiste co to Bóg, bo i znał dla miłości Bożej, co bliźni. Jakoż go P. Bóg uznał za swego? jako to mu Pan Bóg nagrodził? został Patronem przeciwko tej chorobie; Uprosił i to sobie, aby go żywego robacy toczyli, a to przeto żeby mógł więcej dla Chrystusa ucierpieć, znał Pana JEZUSA w-bolach swoich. ale go też uznał Chrystus za swojego cognosco meas, bo w-sam Wielki piątek kiedy w-Pasyj te słowa czytano:
vprosił sobie v P. Bogá áby tę chorobę z-onego człowieká ná niego przeniosł; człowiek ten ozdrowiał, á Błogosłáwiony ná tę chorobę chorowáć począł: znał ten záiste co to Bog, bo i znał dla miłośći Bożey, co bliźni. Iákoż go P. Bog vznał zá swego? iáko to mu Pan Bog nágrodźił? został Patronem przećiwko tey chorobie; Uprośił i to sobie, áby go żywego robacy toczyli, á to przeto żeby mogł więcey dla Chrystusá vcierpieć, znał Paná IEZUSA w-bolách swoich. ále go też vznał Christus zá swoiego cognosco meas, bo w-sam Wielki piątek kiedy w-Pásyi te słowá czytano:
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 58
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
darom twoim poświęcone Rymy uczone.
Skąd jakoć sławy przybędzie na potym, Snadnie i sama możesz sądzić o tym,
Bo komu muzy chętne, żadnej straty Nie cierpi z laty.
Nie tak by i dziś była sławna ona Pani, dla której Troja wywrócona, By nie poeta, w czym jej wiek uszkodził, Rymem nagrodził.
I ty, cna Anno, w tym tusz dobrze sobie, Że takąż sławę wieki winny tobie, Gdy im twe poda wdzięki osobliwe Pióro życzliwe.
A przetoż kochać racz sługę twojego, Któryć na dowód serca powolnego Krew, zdrowie, mienie, honor i posługi Zapisał w długi. 769. Do Wenery
darom twoim poświęcone Rymy uczone.
Zkąd jakoć sławy przybędzie na potym, Snadnie i sama możesz sądzić o tym,
Bo komu muzy chętne, żadnej straty Nie cierpi z laty.
Nie tak by i dziś była sławna ona Pani, dla ktorej Troja wywrocona, By nie poeta, w czym jej wiek uszkodził, Rymem nagrodził.
I ty, cna Anno, w tym tusz dobrze sobie, Że takąż sławę wieki winny tobie, Gdy im twe poda wdzięki osobliwe Pioro życzliwe.
A przetoż kochać racz sługę twojego, Ktoryć na dowod serca powolnego Krew, zdrowie, mienie, honor i posługi Zapisał w długi. 769. Do Wenery
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 258
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
wiecznym niechciał tracić/ A jać ten obiecuję wszytek dług wypłacić. Boć ślubuję rząd lepszy chować w mym pożyciu/ I O twej łaski pieczą lepszą mieć nabyciu. Abowiem ciało moje różnym umartwieniem/ I częstym będę dręczyć od serca westchnieniem Z codziennym żalem/ abym/ to/ com marnie stracił/ Zgoła nagrodził/ i dług mój wszytek wypłacił. Grzesznik wielki dłuznik. Heraklita Chrześcijańskiego 2. Paral:
Manasses Król żydowski tymże obciążony Ciężarem grzechów/ jakim i ja/ gdy wrzucony/ Do podziemnego lochu więźniem Babilonu/ Wyznawał przed Bogiem swym/ że jego Zakonu Nie strzegł/ powiadał/ że są jego rozmnożone Bardziej grzechy nad piaski
wiecżnym niechćiał traćić/ A iáć ten obiecuię wszytek dług wypłaćić. Boć slubuię rząd lepszy chować w mym pożyćiu/ Y O twey łáski piecżą lepszą mieć nábyćiu. Abowiem ćiało moie rożnym umartwieniem/ Y częstym będę dręcżyć od serca westchnieniem Z codźiennym żalem/ ábym/ to/ com marnie stráćił/ Zgołá nágrodźił/ y dług moy wszytek wypłáćił. Grzesznik wielki dłuznik. Heráklitá Chrześćiańskiego 2. Paral:
Manasses Krol żydowski tymże obćiążony Ciężarem grzechow/ iákim y iá/ gdy wrzucony/ Do podźiemnego lochu więźniem Babilonu/ Wyznáwáł przed Bogiem swym/ że iego Zákonu Nie strzegł/ powiádał/ że są iego rozmnożone Bardźiey grzechy nad ṕiáski
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 12
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
niech ma rozum spełna, A niech pamięta, że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi, idącemu przez wieś, gwóźdź się wraził W nogę i srodze osła nędznego obraził.
Chramał długo po polu; w tym mu wilk ślubował, Jeśliby mu nagrodził, iżby go ratował.
Zgodziwszy się o płacą, zaraz wilk zawadził Zęboma i z kopyta on gwóźdź wyprowadził. Poczuł osieł odelgę, a wilk o nagrodzie Mówił, iż w takiej osła ratował przygodzie. Ów nie mając czym płacić, sztuką na bliźniego
Poszedł i prosił znowu lekarza onego, Żeby jeszcze raz zajźrzał, jeśli
niech ma rozum spełna, A niech pamięta, że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi, idącemu przez wieś, gwóźdź się wraził W nogę i srodze osła nędznego obraził.
Chramał długo po polu; w tym mu wilk ślubował, Jeśliby mu nagrodził, iżby go ratował.
Zgodziwszy się o płacą, zaraz wilk zawadził Zęboma i z kopyta on gwóźdź wyprowadził. Poczuł osieł odelgę, a wilk o nagrodzie Mówił, iż w takiej osła ratował przygodzie. Ów nie mając czym płacić, sztuką na bliźniego
Poszedł i prosił znowu lekarza onego, Żeby jeszcze raz zajźrzał, jeśli
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 58
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
Flegeton jeziorem W koło krąży; wy świata waszego tajemne Rzeczy, i jakim miłość zagorzała podziemne Państwa ogniem? powiedźcie. Co za sposób dały Fata, by się piekielne w posagu dostały Otchłani Próżerpinie. Przez które krainy Smutna Matka błądyziła, i z jakiej przyczyny Zeszło zboże: a żołądź drzewa Dodońskiego, Kto najpierwszy ze żniwa nagrodził bujnego. Troista Historia.
Książę niegdy Erebu gniewem zdjęty srogiem, Wojnę Niebu gotował, skarżąc się że w drogiem Sam tylko towarzysza był dożywotniego Ukrzywdzony faworze; nie słysząc miłego Przez długi czas od żony, albo od plemienia: Pod ziemią, ani Ojca, ni męża imienia. Idą w pułki straszydła, wojna Jowiszowi Grożąc
Flegeton ieźiorem W koło krąży; wy świátá wászego táiemne Rzeczy, y iákiem miłość zágorzałá podźiemne Páństwa ogniem? powiedźćie. Co zá sposob dáły Fátá, by się piekielne w posagu dostáły Otchłáni Prozerpinie. Przez ktore kráiny Smutna Mátká błądiźiła, y z iákiey przyczyny Zeszło zboże: á żołądź drzewá Dodonskiego, Kto naypierwszy ze żniwá nágrodźił buynego. Troista Historya.
Xiążę niegdy Erebu gniewem zdięty srogiem, Woynę Niebu gotował, skárżąc się że w drogiem Sam tylko towárzyszá był dożywotniego Vkrzywdzony faworze; nie słysząc miłego Przez długi czás od żony, álbo od plemienia: Pod źięmią, áni Oycá, ni mężá imienia. Idą w pułki strászydłá, woyna Iowiszowi Grożąc
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 4
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Strony Kaczorów, co mieszkaja na Kaletowiej rolej, skazał Pan i wójt ławniczy, aby lakub Kaczor spłacił ledrzejowi Kaczorowi pół rolej Kaletowki a to dla niezgody, która miedzy niemi jest. Rozkazał Pan, aby wójt z ławnikami obaczył, jeżeli lędrzej Kaczor czokolwiek budynku poprawieł, aby uznali, aby lakub Kaczor lędrzejowi Kaczorowi nagrodził, aby na wiosnę nic nie orał lędrzej Kaczor na tejże rolej; co strony robot, aby wójt z ławnikami ich pojednał. (I. 274)
3254. (584) Dekret: 1. którzy sobie wymowieli rolej po stucze przy przedawaniu, tedy będą powinni chodzić do Krakowa na roboty, jako i insi
Strony Kaczorow, czo mieskaia na Kaletowiey roley, skazał Pąn i woyt ławniczy, aby lakub Kaczor spłacił ledrzeiowi Kaczorowi puł roley Kaletowki a to dla niezgody, ktora miedzy niemi iest. Rozkazał Pąn, aby woyt z ławnikami obaczył, iezeli lędrzeÿ Kaczor czokolwiek budynku poprawieł, aby uznali, aby lakub Kaczor lędrzeiowi Kaczorowi nagrodził, aby na wiosnę nicz nie orał lędrzey Kaczor na teyze roley; czo strony robot, aby woyt z ławnikami ich poiednał. (I. 274)
3254. (584) Dekret: 1. ktorzy sobie wymowieli roley po stucze przy przedawaniu, tedy będą powinni chodzic do Krakowa na roboty, iako i insi
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 341
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
każdy roli kradał ze spiklerza roznemi sposobami i ze stodoły, według prawa zasłużył garło; uprosiła gromada, żeby go niekarac na garle, ale wszyscy każdy ze swojem dziesiątkiem z osobna radzili, jako go karać, i zdali się na jedno, żeby go każdy z gromady po pięć razy zaciął postronkiem, a potem, żeby nagrodził te szkody, co przez siedm lat uczynił we dworze Kasińskiem, ale nimiał czem nagradzać, niedał tylko złoty jedęn; potem osądzili, żeby go wygnac ze wsi, aby się więcej niewracał. A jeśliby się kto taki nalas, żeby miał tego Symona Wrzecionka przechować w domu, aby na jednę godzinę
kazdy roli kradał ze spiklerza roznęmi sposobami y ze stodoły, według prawa zasłuzył garło; uprosiła gromada, zeby go niekarac na garle, ale wszyscy kazdy ze swoięm dziesiątkiem z osobna radzili, iako go karac, y zdali sie na iedno, zeby go kazdy z gromady po pięc razy zaciął postronkięm, a potęm, zeby nagrodził te szkody, co przes siedm lat uczynił we dworze Kasinskięm, ale nimiał częm nagradzac, niedał tylko złoty iedęn; potęm osądzili, zeby go wygnac ze wsi, aby sie więcey niewracał. A iesliby sie kto taki nalas, zeby miał tego Symona Wrzecionka przechowac w domu, aby na iednę godzinę
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 354
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
/ i samę bestią z wielkim ubiciem często z ogroda wyganiał/ jednak nic nie pomogło. Naostatek żałością zjęty nad szkodą którą mu czynił/onego wieprzka zabił. Ubogi dowiedziawszy się tego/ wielce się zadrasował iż majętnostki swojej pomoc po więtszej części stracił. I gdy chciał czynić z kapłanem żeby mu wedle prawa szkodę nagrodził/ on przeciwnym obyczajem iż ogroda swego szkodę rozszyrzał/ ów z niczym odszedł Tak tedy kapłan nie pojednawszy się z ubogim bratem swoim/ do ofiarowania prawdziwego pojedniania Hoscji/ przystąpić śmiał. Lecz Pan miły Jezus który się nam stał od Boga Ojca sprawiedliwością/ odkupieniem i pojednaniem/ zmazanemu takim grzechem/ obecności swojej pokazać niechciał
/ y samę bestyą z wielkim vbićiem często z ogroda wyganiał/ iednák nic nie pomogło. Náostátek żałosćią zyęty nád szkodą ktorą mu czynił/onego wieprzká zábił. Vbogi dowiedziawszy sie tego/ wielce sie zadrasował iż máiętnostki swoiey pomoc po więtszey częśći stráćił. Y gdy chćiał czynić z kápłanem żeby mu wedle práwá szkodę nágrodźił/ on przećiwnym obyczáiem iż ogrodá swego szkodę rozszyrzał/ ow z niczym odszedł Ták tedy kapłan nie poiednawszy sie z vbogim brátem swoim/ do ofiárowánia prawdziwego poiedniánia Hostiey/ przystąpić śmiał. Lecz Pan miły Iezus ktory sie nam sstał od Bogá Oycá spráwiedliwośćią/ odkupieniem y poiednániem/ zmázánemu tákim grzechem/ obecnośći swoiey pokázáć niechćiał
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 127
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612