urodę sadzą I gładkość; której lata lub choroby wadzą. Przyznąm się mnim oto dbał/ choć tego masz siła/ Cnota Magnes/ do ciebie ta mię powabiła. Teraz plac/ teraz masz czas/ płacić mi nie chęci: Odległego w miłości mający w pamięci. Jeśli przykra tęsknica zafrasujeć głowę: Masz w ręku Gospodarskie zabawki domowe: Możesz nabiałów dojrzeć. Lecz iż lzejsza pono Cienkim wartkie osnujesz Jedwabiem wrzeciono. Lub Pacierz który miłszy Bogu przy kądzieli Zmowisz; niż maloważny odprawiać w pościeli. Na cóż słowa: Już wdrogę nieodmienną jadę/ W ręce Boskie wraz z tobą/ wszytko dobro kładę. Tym się ciesz/ iże wojna dokończyć się
vrodę sádzą Y głádkość; ktorey láta lub choroby wádzą. Przyznąm się mnim oto dbał/ choć tego masz śiłá/ Cnotá Mágnes/ do ciebie tá mię powabiłá. Teraz plác/ teraz mász czás/ płáćić mi nie chęći: Odległego w miłośći máiący w pámięći. Ieśli przykra tęsknica záfrásuieć głowę: Masz w ręku Gospodárskie zabawki domowe: Możesz nabiałow doyrzeć. Lecz iż lzeysza pono Cienkim wartkie osnuiesz Iedwabiem wrzećiono. Lub Paćierz ktory miłszy Bogu przy kądźieli Zmowisz; niż máłoważny odprawiać w pośćieli. Ná cosz słowá: Iuż wdrogę nieodmięnną iádę/ W ręce Boskie wraz z tobą/ wszytko dobro kłádę. Tym się ćiesz/ iże woyná dokończyć się
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 183
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawi karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest rybka do jedzenia, pluskwa do zabawki. Wielki respekt urzędu twojego w tej mierze; Inszemu dziedzicowi z ikrami zabierze. Miałem ci ten o suchym post odprawić grzybku, Za szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
(NIEUWAŻNE OŻENIENIE)
Głupiaś, pyszna, uboga, zła jako jaszczurka. Cóż cię za mąż
ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawy karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest rybka do jedzenia, pluskwa do zabawki. Wielki respekt urzędu twojego w tej mierze; Inszemu dziedzicowi z ikrami zabierze. Miałem ci ten o suchym post odprawić grzybku, Za szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
(NIEUWAŻNE OŻENIENIE)
Głupiaś, pyszna, uboga, zła jako jaszczurka. Cóż cię za mąż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 96
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
JAN III. Sobieski Hetman W. K. przez Trzebickiego Biskupa Krakowskiego nominowany Królem, bo Prymasostwo i Biskupstwo Kujawskie wakowało. Król Jan najpierwej myśli swoje skierował przeciw nieprzyjacielowi atakującemu Ukrainę, Podole, i inne Ruskie Województwa, i z Wojskiem pod Lwów przyciągnawszy rozesłał Partyami Wojsko do odbierania Zamków i Miast, i całą zimą miał zabawkę z Turkami i Tatarami, toż samo i przez drugą zimę Roku 1675. pod Zurawnem, gdzie Król Jan po kilka razy od Turków i Tatarów był oblężony, ale i zawsze ze stratą Pogan, lubo z barzo[...] szczupłym Wojskiem się bronił, na koniec Turczyn Traktaty akceptował, jednak Kamieńca nie odstąpił, i owszem rujnował Kraje
JAN III. Sobieski Hetman W. K. przez Trzebickiego Biskupa Krakowskiego nominowany Królem, bo Prymasostwo i Biskupstwo Kujawskie wakowało. Król Jan naypierwey mysli swoje skierował przećiw nieprzyjaćielowi attakującemu Ukrainę, Podole, i inne Ruskie Województwa, i z Woyskiem pod Lwów przyćiągnawszy rozesłał Partyami Woysko do odbierania Zamków i Miast, i całą źimą miał zabawkę z Turkami i Tatarami, toż samo i przez drugą źimę Roku 1675. pod Zurawnem, gdźie Król Jan po kilka razy od Turków i Tatarów był oblężony, ale i zawsze ze stratą Pogan, lubo z barzo[...] zczupłym Woyskiem śię brońił, na koniec Turczyn Traktaty akceptował, jednak Kamieńca nie odstąpił, i owszem ruynował Kraje
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 114
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
chorągiew P. Łysakowskiego i wszystkiego towarzystwa, z których po dziesięć zdrowie swoje położyło i w koniech niemały szwank odniosło, wdzięcznie przyjąć raczył, uniżenie proszę. Z pod P. Anibalowej też chorągwie dopiero się czata z za Ossy wróciła, którzy na dwu miejscach ośmdziesiąt rajtarów nieprzyjacielskich zbiwszy, dziesiątek ich żywcem przywiedli. Po tej zabawce przybieżano mi z Gniewu z listem od P. Pepłowskiego, kapitana tamecznego, dając znać o odstąpieniu nieprzyjacielskiem. Co W. K. Mść, Pan mój miłościwy, szerzej z tegoż pisania wyrozumieć będziesz raczył. Jako baczyć mogę i z szpiegów i z języków, że się tu nieprzyjaciel funduje, obóz na każdy dzień
chorągiew P. Łysakowskiego i wszystkiego towarzystwa, z których po dziesięć zdrowie swoje położyło i w koniech niemały szwank odniosło, wdzięcznie przyjąć raczył, uniżenie proszę. Z pod P. Anibalowej też chorągwie dopiéro się czata z za Ossy wróciła, którzy na dwu miejscach ośmdziesiąt rajtarów nieprzyjacielskich zbiwszy, dziesiątek ich żywcem przywiedli. Po tej zabawce przybieżano mi z Gniewu z listem od P. Pepłowskiego, kapitana tamecznego, dając znać o odstąpieniu nieprzyjacielskiém. Co W. K. Mść, Pan mój miłościwy, szerzéj z tegoż pisania wyrozumieć będziesz raczył. Jako baczyć mogę i z szpiegów i z języków, że się tu nieprzyjaciel funduje, obóz na każdy dzień
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 121
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w skok, bo-ć zamknął do niezmiernej wrota Nadzieje krótki kres dany żywota; Zarwij, co możesz, dobrych dni pod miarą, Wnet będziesz bajką, nieboszczykiem, marą.
A jak się w ziemnym raz oglądasz grobie — Ani ty takich win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki
w skok, bo-ć zamknął do niezmiernej wrota Nadzieje krótki kres dany żywota; Zarwij, co możesz, dobrych dni pod miarą, Wnet będziesz bajką, nieboszczykiem, marą.
A jak się w ziemnym raz oglądasz grobie — Ani ty takich win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną, Ani gry, ani zabawek z dziewczyną. MIERNOŚĆ
Rectius vives, Licini
Chcesz-li żyć z wczasem i sobie z przysługą, Ani się na głąb wydawaj z żeglugą, Ani się nazbyt trzymaj w lotnym biegu Miałkiego brzegu.
Kto środkiem idzie, a miary zażywa, Wolen ubóstwa plugawego bywa, Wolen smacznego z pierwszego pozoru Zdradnego dworu.
Wysokie świerki
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 121
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Ja, swoję własną rzecz mając na pieczy, Dziękuję-ć, żeś mi wysuszywszy strugę, Suchą do Zosie zgotowała drogę. Już teraz, bystrych poprzestawszy biegów, Zawarta rzeka pilnuje swych brzegów; Już teraz, w nocy ukradszy się z domu, Przebrnę bezpiecznie, nie czekając promu; Już do kochanej spiesząc się zabawki, Nie będę patrzył ni brodu, ni ławki, Kiedy za twoją tak znaczną wygodą Ledwo co piasek powłóczy się wodą. By był Leander takie miał pomocy, Szczęśliwszej pewnie zażyłby był nocy I dopłynąwszy znajomej latarnie, Nie zginąłby był w słonych wodach marnie. A mnie, gdy krzywej nie chcę czekać łodzi,
Ja, swoję własną rzecz mając na pieczy, Dziękuję-ć, żeś mi wysuszywszy strugę, Suchą do Zosie zgotowała drogę. Już teraz, bystrych poprzestawszy biegów, Zawarta rzeka pilnuje swych brzegów; Już teraz, w nocy ukradszy się z domu, Przebrnę bezpiecznie, nie czekając promu; Już do kochanej spiesząc się zabawki, Nie będę patrzył ni brodu, ni ławki, Kiedy za twoją tak znaczną wygodą Ledwo co piasek powłóczy się wodą. By był Leander takie miał pomocy, Szczęśliwszej pewnie zażyłby był nocy I dopłynąwszy znajomej latarnie, Nie zginąłby był w słonych wodach marnie. A mnie, gdy krzywej nie chcę czekać łodzi,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 161
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
: Doktor zabija, a jurysta kradnie, Złodziej ma nosić drabinę przed katem, Jurystę przeto uczczono prymatem. 206. ŚMIERĆ
Nie z łopatą, z zegarkiem śmierć chodzi a z kosą. Jej dosyć ściąć; niech inszy do mogiły niosą. Często ostrzy, jeśli tnie starych kości rdzawki; Kwiatki i młode ziółka tylko dla zabawki. Od samego zamachu dzieci sną jak muchy, A stary dziad jako dąb, tym twardszy, że suchy. 207. KRAWCY Z KUŚNIERZMI
Nie mogli się tu krawcy i kuśnierze zgodzić, Który by cech w regiestrze miał najpierwej chodzić. Krawcy na się starych praw ukazują wlewki, Że zawsze pierwsze suknie niżeli podszewki.
Lecz
: Doktor zabija, a jurysta kradnie, Złodziej ma nosić drabinę przed katem, Jurystę przeto uczczono prymatem. 206. ŚMIERĆ
Nie z łopatą, z zegarkiem śmierć chodzi a z kosą. Jej dosyć ściąć; niech inszy do mogiły niosą. Często ostrzy, jeśli tnie starych kości rdzawki; Kwiatki i młode ziółka tylko dla zabawki. Od samego zamachu dzieci sną jak muchy, A stary dziad jako dąb, tym twardszy, że suchy. 207. KRAWCY Z KUŚNIERZMI
Nie mogli się tu krawcy i kuśnierze zgodzić, Który by cech w regiestrze miał najpierwej chodzić. Krawcy na się starych praw ukazują wlewki, Że zawsze pierwsze suknie niżeli podszewki.
Lecz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 287
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bez pijatyki, bez chluby jałmużna, Mądrość bez pychy, rada bez pożytku nużna, Miłosierdzie z cudzego, cierpliwość z bojaźni, Za trzysta weźmie tysiąc sprawiedliwość raźniej. Nie inszać jest przyczyna, zacny czytelniku, Tak barzo zmieszanego fraszek moich szyku. Może się kto nauczyć, czytając te żarty; Niezłe są i pieniądze przy zabawce w karty. Jako w ludziach, tak w ludzkich różność animuszach: Dobry może co schować do serca przy uszach; Złemu jeśli do cnoty nie pomoże piekło, A dopieroż choćby się nie wiedzieć co rzekło. 263 (N). RACZKI
Zjechawszy się ciotuchny z sobą przed półroczem Napiłyby się winka, gdyby było
bez pijatyki, bez chluby jałmużna, Mądrość bez pychy, rada bez pożytku nużna, Miłosierdzie z cudzego, cierpliwość z bojaźni, Za trzysta weźmie tysiąc sprawiedliwość raźniej. Nie inszać jest przyczyna, zacny czytelniku, Tak barzo zmieszanego fraszek moich szyku. Może się kto nauczyć, czytając te żarty; Niezłe są i pieniądze przy zabawce w karty. Jako w ludziach, tak w ludzkich różność animuszach: Dobry może co schować do serca przy uszach; Złemu jeśli do cnoty nie pomoże piekło, A dopieroż choćby się nie wiedzieć co rzekło. 263 (N). RACZKI
Zjechawszy się ciotuchny z sobą przed półroczem Napiłyby się winka, gdyby było
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 306
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Z takich przyczyn, jeżeli kiedy przed cię przyjdzie, Że późno, racz przebaczyć mojej Argenidzie. Nie dosyć się w baranki ustroić i we kwy: Trzeba było królewnie przyjąć pedisekwy, Które w rozmaitych form przybierając krezy (O, wielka czasu szkoda!), dopisuję rezy, Jeżeli jest, jakoż jest, zabawka w papierze, Proszę, pozwól im w taniec iść po swojej lirze, A sam na nie, choć też tam obaczysz gdzie piegę, I na swojego racz być łaskawy kolegę. 295. DO GRZECZNEJ ŻONY PLUGAWEGO MĘŻA
Patrzając na cię, moja śliczna pani, Słusznie fortunę każdy ze mną zgani, Bo większej światu nie
. Z takich przyczyn, jeżeli kiedy przed cię przyjdzie, Że późno, racz przebaczyć mojej Argenidzie. Nie dosyć się w baranki ustroić i we kwy: Trzeba było królewnie przyjąć pedisekwy, Które w rozmaitych form przybierając krezy (O, wielka czasu szkoda!), dopisuję rezy, Jeżeli jest, jakoż jest, zabawka w papierze, Proszę, pozwól im w taniec iść po swojej lirze, A sam na nie, choć też tam obaczysz gdzie piegę, I na swojego racz być łaskawy kolegę. 295. DO GRZECZNEJ ŻONY PLUGAWEGO MĘŻA
Patrzając na cię, moja śliczna pani, Słusznie fortunę każdy ze mną zgani, Bo większej światu nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 317
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krztań puszczone policzysz michałki. Ucho trochę obwisłe i tu, nową modą, Trzęsidło czy starego indyka pod brodą? Że rdza padnie na wargi, że ropą opuchną, Pianka zawsze w kącikach, że dziąsła kęs cuchną, Nic cię to nie odraża, kiedy bez przestanku, Siedzący w ubrukanym na głowie baranku, Zwierciadło twa zabawka; w sobie, jako w tęczy, Wzrok pasiesz, nawieszawszy na szyi obręczy. Moja droga Krystyno, zgadni: kto cię wyda? Ty nic; zwierciadło za cię i ciebie się wstyda. Gnojem twarz okładają, skubą panny brale; Ty dla lica przeglądać chciej się w urynale. 475. O PANNIE, CO
krztań puszczone policzysz michałki. Ucho trochę obwisłe i tu, nową modą, Trzęsidło czy starego indyka pod brodą? Że rdza padnie na wargi, że ropą opuchną, Pianka zawsze w kącikach, że dziąsła kęs cuchną, Nic cię to nie odraża, kiedy bez przestanku, Siedzący w ubrukanym na głowie baranku, Zwierciadło twa zabawka; w sobie, jako w tęczy, Wzrok pasiesz, nawieszawszy na szyi obręczy. Moja droga Krystyno, zgadni: kto cię wyda? Ty nic; zwierciadło za cię i ciebie się wstyda. Gnojem twarz okładają, skubą panny brale; Ty dla lica przeglądać chciej się w urynale. 475. O PANNIE, CO
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 396
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987