Przodków naszych. Potym Greków/ rodziców naszych w Duchu. Po tych Rzymian/ Braci. A na koniec i samych Heretyków. Którzy jeśliby nam wszyscy w jedno słowo odpowiedzieli/ a w te słowo/ jakie nam Kleryk do wiadomości doniósł/ godzien wiary u nas naleźć by się miał/ i z pochwałą. Jeśliżby się najdował od wszytkich różny/ i wszytkim przeciwny/ tymże instrumentem/ z którym na nas przyszedł/ wygnany być zasłużył był. On udaje jakoby Florencki Synod/ nie tylko nie doszedł/ nie skończył się wpokoju/ i nie został w miłości z obojej strony Greackiej i Rzymskiej zamkniony. Ale że się rozerwał tumultem/ gwałtem
Przodkow nászych. Potym Graekow/ rodźicow nászych w Duchu. Po tych Rzymian/ Bráći. A ná koniec y sámych Hęretykow. Ktorzy ieśliby nam wszyscy w iedno słowo odpowiedźieli/ á w te słowo/ iákie nam Klerik do wiádomośći doniosł/ godźien wiáry v nas náleść by sie miał/ y z pochwałą. Ieśliżby sie náydował od wszytkich rożny/ y wszytkim przećiwny/ tymże instrumentem/ z ktorym ná nas przyszedł/ wygnany bydź zásłużył był. On vdáie iákoby Florencki Synod/ nie tylko nie doszedł/ nie skońcżył sie wpokoiu/ y nie został w miłośći z oboiey strony Greackiey y Rzymskiey zámkniony. Ale że sie rozerwał tumultem/ gwałtem
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 78
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Damascen/ gdzie mówi/ ex Filio Spiritum non dicimus, jednak mówienia tego/ i od Syna/ ani Herezją nie nazwał/ ani błędem. Czego i ten Święty i mądry mąż nie poniosłby był/ który w pismach swych wszelakie Herezje strofuje i znosi/ jeśliby w tym wyznaniu bluźnierskie co na Pana Boga był najdował. Ale tylko zawzgląd proposicji tej/ ex od/ która Przodkującą Przyczynę więzyku Gręckim znaczyć zwykła/ mówi/ że Ducha Z. od Syna nie mowiemy/ miasto jednak tej proposicji/ ex, praepositiae, per, która znaczy przyczynę z Porządkiem/ Synowi przywłaszcza/ mówiąc. Nazywa się Duch Z. i Synowskim/
. Dámáscen/ gdźie mowi/ ex Filio Spiritum non dicimus, iednák mowienia tego/ y od Syná/ áni Haerezyą nie názwał/ áni błędem. Czego y ten Swięty y mądry mąż nie poniosłby był/ ktory w pismach swych wszelákie Hęrezye strofuie y znośi/ ieśliby w tym wyznániu bluźnierskie co ná Páná Bogá był náydował. Ale tylko záwzgląd propositiey tey/ ex od/ ktora Przodkuiącą Przyczynę więzyku Gręckim znáczyć zwykłá/ mowi/ że Duchá S. od Syná nie mowiemy/ miásto iednák tey propositiey/ ex, praepositiae, per, ktora znácży przycżynę z Porządkiem/ Synowi przywłaszcża/ mowiąc. Názywa sie Duch S. y Synowskim/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 135
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. i zaś i jako go poznali w łamaniu chleba. Działo się abowiem to w ten samy dzień Niedzielny/ w który P. Chrystus wstał zmartwych. to jest/ pierwszego dnia Przaśników. w który dzień jak i w insze/ aż do siedmiu dni/ we wszytkiej Żydowskiej Ziemi przez Zakon zakazany chleb kwaśny nie najdował się. Zaczym i dowody nasze owe szerokie/ którymi dowodzić zwyklismy/ że Przaśnik ani jest chleb/ ani się simpliciter nazywachlebem/ są nadaremne. Konsideratia Luc. cap. 24. Ibid.
Uważenie Wtóre. Historykowie Rzymscy/ Platina/ a przed nim Hartmanus Schedelius/ Kronikarz Norymberski/ i jeśli kto inszy. A z
. y zás y iáko go poználi w łamániu chlebá. Dźiało sie ábowiem to w ten sámy dźień Niedźielny/ w ktory P. Christus wstał zmartwych. to iest/ pierwszego dniá Przáśnikow. w ktory dźień iák y w insze/ áż do śiedmiu dni/ we wszytkiey Zydowskiey Ziemi przez Zakon zákazány chleb kwáśny nie náydował sie. Zácżym y dowody násze owe szerokie/ ktorymi dowodźić zwyklismy/ że Przáśnik áni iest chleb/ áni sie simpliciter názywachlebem/ są nádáremne. Considerátia Luc. cap. 24. Ibid.
Vważenie Wtore. Historikowie Rzymscy/ Plátiná/ á przed nim Hártmánus Schedelius/ Kronikarz Norimberski/ y ieśli kto inszy. A z
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 150
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. etc. 1. Cor. 5.
Uważenie Siódme. Żadna wątpliwość być w tym nie może/ iż Apostołowie święci w dni Przaśnicze w Jeruzalem będąc/ w takim chlebie Sakramentu Eucharystii używali/ jaki był tymi dniami w używaniu pospoli- tym: chleba kwaśnego/ który się we wszytkiej ziemi Żydowskiej przez siedm dni Przaśniczych nie najdował/ mieć nie mogąc. Konsideratia
Uważenie Ośme. Mówią Rzymianie/ jest to rzecz nie wątpliwa/ że PAn Chrystus we wszytkim aż do namniejszej kreski zakon Boży zachował/ i wypełnił. Lecz Zakon Boży przykazuje/ aby po jedzeniu Paschy i starozakonnej/ to jest/ Baranka/ zaraz następowały dni Przaśniczne/ w które Kwas nie
. etc. 1. Cor. 5.
Vważenie Siodme. Zadna wątpliwość bydź w tym nie może/ iż Apostołowie święći w dni Przáśnicże w Ieruzálem będąc/ w tákim chlebie Sákrámentu Euchárystiey vżywáli/ iáki był tymi dniámi w vżywániu pospoli- tym: chlebá kwáśnego/ ktory sie we wszytkiey źiemi Zydowskiey przez śiedm dni Przáśnicżych nie náydował/ mieć nie mogąc. Considerátia
Vważenie Osme. Mowią Rzymiánie/ iest to rzecż nie wątpliwa/ że PAn Christus we wszytkim áż do namnieyszey kreski zakon Boży záchował/ y wypełnił. Lecz Zakon Boży przykázuie/ áby po iedzeniu Páschy y stározakonney/ to iest/ Báránká/ záraz nástępowáły dni Przáśniczne/ w ktore Kwás nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 154
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
objawienie i wiedzenie to powiedział porządkiem w Celli W: Ojcu Archimandrytowi/ jak im się działo. Takich rzeczy słysząc istotną relacją/ jagody swe obfitemi pokrapiając Staruszek łzami/ rzecze: Mnie to dziatki miłe mnie napomnienie/ mnie nauka/ mnie ćwiczenie/ abym Starszy wprzód innych w Cerkwi i Cerkiewnej (patrzcie Prałaci) najdował się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł się lenistwa/ w trzeźwej zakochał się czułości/ światowe obrzydził sobie zabawy; ulubił lekki ciężar/ i słodkie jarzom Pańskie/ wiodące na zatracenie bite i szerokie puścił gościńce/ ciernistą/ kamienistą/ przykrą/ i
obiáwienie y wiedzenie to powiedźiał porządkiem w Celli W: Oycu Archimándrytowi/ iák im się dźiało. Tákich rzeczy słysząc istotną relátią/ iágody swe obfitemi pokrapiáiąc Stáruszek łzámi/ rzecze: Mnie to dźiatki miłe mnie nápomnienie/ mnie náuká/ mnie ćwiczenie/ ábym Stárszy wprzod innych w Cerkwi y Cerkiewney (pátrzćie Práłaći) náydował się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł się lenistwá/ w trzeźwey zákochał się czułośći/ świátowe obrzydźił sobie zabáwy; vlubił lekki ćiężar/ y słodkie iárzom Páńskie/ wiodące ná zátrácenie bite y szyrokie puśćił gośćińce/ ćiernistą/ kámienistą/ przykrą/ y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
że wszystkim oraz oprzeć się trudno/ jeden pierwej zwycięży straszy/ łatwiej drugie ustąpią. Czytasz podobno gdy zabił Dawid Goliata/ wszyscy Filistinczykowie pouciekali: czytasz gdy trzech Curiacies z części Albańskiej po zabiciu dwu Braci swych pozostały jeden Horatius z strony Rzymskiej (obrani ci byli aby którzy z nich zwyciężcami zostaną/ przy tych regiment Panstwa najdował się) ścirał/ i zwyciężył: a Albańczykowie posłuszeństwo podali. Czytasz gdy Król Syryski Benadad wojując z Izraelczykami żołnierzowi swemy przykazał/ aby przeciwko jednego strzelali: co uczyniwszy/ lubo się zrazu zdało nie do rzeczy/ Achaba Króla zabili/ i wojsko rozproszyli. Toż czytam i o Cesarzu Juliuszu: toży u Antoniusa de
że wszystkim oraz oprzeć się trudno/ ieden pierwey zwyćięży strászy/ łátwiey drugie vstąpią. Czytasz podobno gdy zábił Dawid Goliatá/ wszyscy Filistinczykowie poućiekáli: czytasz gdy trzech Curiacies z części Albáńskiey po zábiciu dwu Bráći swych pozostáły ieden Horatius z strony Rzymskiey (obráni ći byli áby ktorzy z nich zwyćiężcámi zostáną/ przy tych regiment Pãstwá náydował się) śćirał/ y zwyćiężył: á Albáńczykowie posłuszeństwo podáli. Czytasz gdy Krol Syryski Benádád woiuiąc z Izráelczykámi żołnierzowi swemy przykazał/ áby przećiwko iednego strzeláli: co vczyniwszy/ lubo się zrázu zdáło nie do rzeczy/ Achábá Krolá zábili/ y woysko rosproszyli. Toż czytam y o Cesárzu Iuliuszu: toży v Antoniusá de
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 135.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Z marmuru, który sztucznie z wierzchu beł rzezany, Różnego pyszny pałac beł pobudowany; Do tego bieżał rycerz w złotą bramę lśniącą, Niosąc na ręku smętną dziewicę wrzeszczącą. Przypadł i Bryliador tam po małej dobie, Mając rozgniewanego Orlanda na sobie; Który skoro weń wjechał, wszędzie upatrował, Ale rycerza ani panny nie najdował.
IX.
Zsiada z Bryliadora i gniewem zażarty, Głębiej wchodzi i pałac przebiega otwarty I wszędzie i tam i sam rączo się uwija, Żadnej sale, żadnego pokoju nie mija. Skoro daremnie dolne poprzębiegał gmachy, Po wschodzie wbiegł na piętro pod samemi dachy; Ale na górnem, jako i na piętrze niskiem, I
Z marmuru, który sztucznie z wierzchu beł rzezany, Różnego pyszny pałac beł pobudowany; Do tego bieżał rycerz w złotą bramę lśniącą, Niosąc na ręku smętną dziewicę wrzeszczącą. Przypadł i Bryliador tam po małej dobie, Mając rozgniewanego Orlanda na sobie; Który skoro weń wjechał, wszędzie upatrował, Ale rycerza ani panny nie najdował.
IX.
Zsiada z Bryliadora i gniewem zażarty, Głębiej wchodzi i pałac przebiega otwarty I wszędzie i tam i sam rączo się uwija, Żadnej sale, żadnego pokoju nie mija. Skoro daremnie dolne poprzębiegał gmachy, Po wschodzie wbiegł na piętro pod samemi dachy; Ale na górnem, jako i na piętrze nizkiem, I
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 250
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Gdzie się, ludzie zbierając, całą zimę bawił.
XXVI.
Mężniejszego nie było w obozie pogańskiem I śmielszego we wszytkiem wojsku afrykańskiem, I barziej się go mury paryskie lękały, Barziej się go samego jednego strachały, Niż króla Agramanta i niż Marsylego I niżli dworu obu tych królów wszytkiego; Bo między Sarraceny nikt się nie najdował, Któryby naszę wiarę barziej prześladował.
XXVII.
Za niem król z Alwaraki szedł, Pruzjon stary, Za Pruzjonem zaś król Dardynel z Zumary. Nie wiem, jeśli jem wrony albo sowy wieszcze - Jeśli takowe wróżki mają jakie miejsce, Które więc z dachów i z drzew kraczą i wołają I częstokroć przypadki złe przepowiadają
Gdzie się, ludzie zbierając, całą zimę bawił.
XXVI.
Mężniejszego nie było w obozie pogańskiem I śmielszego we wszytkiem wojsku afrykańskiem, I barziej się go mury paryskie lękały, Barziej się go samego jednego strachały, Niż króla Agramanta i niż Marsylego I niżli dworu obu tych królów wszytkiego; Bo między Sarraceny nikt się nie najdował, Któryby naszę wiarę barziej prześladował.
XXVII.
Za niem król z Alwaraki szedł, Pruzyon stary, Za Pruzyonem zaś król Dardynel z Zumary. Nie wiem, jeśli jem wrony albo sowy wieszcze - Jeśli takowe wróżki mają jakie miejsce, Które więc z dachów i z drzew kraczą i wołają I częstokroć przypadki złe przepowiadają
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 302
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
na światło wywodzi/ nie może i tego zabawa być daremna/ i bez faworu/ który Metamorphosim Nasona/ po Polsku uczy mówić. Ale to więtsza: myliłby się ten barzo/ któryby te przemiany/ w tych Księgach wystawione/ baśniami płonnymi być rozumiał/ i w nich nic do prawdy podobnego/ nie najdował; owszemby się wydał/ że mało jest wiadomy w Księgach Mojżeszowych/ z których wiele rzeczy Ouidius, (takie jest ludzi mądrych zdanie) lubo to pod cieniem/ w Księgi swoje przełożył; i zda się tak/ jakoby mu/ i Historyjej jego/ akomodować się chciał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to
ná świátło wywodźi/ nie może y tego zabáwá bydź dáremna/ y bez faworu/ ktory Metamorphosim Násoná/ po Polsku vczy mowić. Ale to więtsza: myliłby się ten bárzo/ ktoryby te przemiány/ w tych Kśięgách wystáwione/ báśniámi płonnymi bydź rozumiał/ y w nich nic do prawdy podobnego/ nie náydował; owszemby się wydał/ że máło iest wiádomy w Kśięgách Moyzeszowych/ z ktorych wiele rzeczy Ouidius, (tákie iest ludźi mądrych zdánie) lubo to pod ćieniem/ w Kśięgi swoie przełożył; y zda się ták/ iákoby mu/ y Historyey iego/ ákkommodowáć się chćiał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bellicos ani też, co się niedawno stało, na pobory, którychby albo na sejmiku nie uradzono, abo posłom ku uradzeniu nie dano facultatem i oni ich nie postanowili, ani do braciej wzięli, sejmiki nie były składane, a zatym miara na ujęcie jakieś się nie brała.
Siódma: Iż też tę przyczynę Tatarzyn najdował teraz, in hac devastatione Podoliae, że mu podarków nie dawano, słuszna, gdzieby zaś do zgody z nimi przyszło, żeby IKM. exemplo praedecessorum suorum tę kontentacją z skarbu swego im dawać raczył. A iż przedtem z skarbu W. księstwa Litewskiego tę kontentacją, póki Wołyń i Bracław i Kijów przy nich był
bellicos ani też, co się niedawno stało, na pobory, którychby albo na sejmiku nie uradzono, abo posłom ku uradzeniu nie dano facultatem i oni ich nie postanowili, ani do braciej wzięli, sejmiki nie były składane, a zatym miara na ujęcie jakieś się nie brała.
Siódma: Iż też tę przyczynę Tatarzyn najdował teraz, in hac devastatione Podoliae, że mu podarków nie dawano, słuszna, gdzieby zaś do zgody z nimi przyszło, żeby JKM. exemplo praedecessorum suorum tę kontentacyą z skarbu swego im dawać raczył. A iż przedtem z skarbu W. księstwa Litewskiego tę kontentacyą, póki Wołyń i Bracław i Kijów przy nich był
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 430
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918