ją złego, i obrzydziwszy jej obmierzłe ustawicznej suspicyj jarzmo, sam bywa przywodźcą i pomocnikiem nieszczęścia swego. Znajdzie się przyjaciel niewcześny, któremu zwierzenie się domowych zgrzyzot, może dać wstęp do coraz niebezpieczniejszej poufałości; Będzie na pogotowiu żartownik, który sposób zemsty mniej ostróżnie objawi i poda; lada okazja osłabione kochanie, zmartwioną miłość własną nakłonić potrafi do kroków, o których przystojność, modestya, powinność, myśleć nawet niepozwalała.
Rodzaj zelotypów jest trojaki. Pierwsi są ci którzy defektem wie- ku, stanu, urody strwożeni, rozumieją się być mniej godnemi wzajemnego kochania. Drudzy z natury podejzrzliwi i ostróżni ubezpieczyć się nie mogą; trzeci zbyt źle o płci niewieściej
ią złego, y obrzydziwszy iey obmierzłe ustawiczney suspicyi iarzmo, sam bywa przywodźcą y pomocnikiem nieszczęścia swego. Znaydzie się przyiaciel niewcześny, ktoremu zwierzenie się domowych zgrzyzot, może dać wstęp do coraz niebeśpiecznieyszey poufałości; Będzie na pogotowiu żartownik, ktory sposob zemsty mniey ostrożnie obiawi y poda; lada okazya osłabione kochanie, zmartwioną miłość własną nakłonić potrafi do krokow, o ktorych przystoyność, modestya, powinność, myśleć nawet niepozwalała.
Rodzay zelotypow iest troiaki. Pierwsi są ci ktorzy defektem wie- ku, stanu, urody strwożeni, rozumieią się bydź mniey godnemi wzaiemnego kochania. Drudzy z natury podeyzrzliwi y ostrożni ubespieczyć się nie mogą; trzeci zbyt źle o płci niewieściey
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 169
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
pamięci dla was w edycji swojej sub titulo „Rewolucja szwedzka”, że takim sposobem sensim sine sensu giniecie, a przecie widzieć tego nie chcecie.
5. Czego więcej na przestrogę waszą potrzeba, gdy sami saksońscy oficyjerowie o tym jawnie mówią, że in privato camera consilio już konkludowano, żeby opresyją i zniszczeniem przymusić i nakłonić Polaków do obediencji i za wasze własne pieniądze wojskiem zaciągnionym konającej już doduszać Rzpltej et his ingeniis do ostatniej rekognicji absoluta przywieść Polaków.
6. Jawny dowód, że po wyciągnionych z Polski milionach i tak wielkich sumach pieniężnych, którym by przez kilkadziesiąt lat saksońskie i z prowentami nie wystarczyły minery, już w nadzieją zaciągnionych za te
pamięci dla was w edycyi swojej sub titulo „Rewolucyja szwedzka”, że takim sposobem sensim sine sensu giniecie, a przecie widzieć tego nie chcecie.
5. Czego więcej na przestrogę waszą potrzeba, gdy sami saksońscy oficyjerowie o tym jawnie mówią, że in privato camera consilio już konkludowano, żeby opresyją i zniszczeniem przymusić i nakłonić Polaków do obediencyi i za wasze własne pieniądze wojskiem zaciągnionym konającej już doduszać Rzpltej et his ingeniis do ostatniej rekognicyi absoluta przywieść Polaków.
6. Jawny dowód, że po wyciągnionych z Polski milijonach i tak wielkich sumach pieniężnych, którym by przez kilkadziesiąt lat saksońskie i z prowentami nie wystarczyły minery, już w nadzieją zaciągnionych za te
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 199
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Z. to słowo: Correctio, wykłada: Stabilitas albo umocnienie, mówi Hieronim Z. Quid vult dicere correctio sedis eius? debuit dicere stabilitas sedis eius Co to mówi naprawa Tronu jego, miał mówić umocnienie tronu. Correctio stabilitas Poprawa Umocnienie. Chciałby się czasem tron na jednę stronę bardziej przeważyć, na to się nakłonić, sprawiedliwością, prawem, Konstytucyją poprawi się. ubliżaż mu się co przez to? nic! Correctio stabilitas, Poprawa umocnienie. 3. Do mego przedsięwzięcia mówi Silvius: significat thronum Christi, iustitia V iudicio firmari V dirigi, hoc est prosperos successus habere. Wyraża prawi Psalm: że Tron Chrystusów, sprawiedliwością i Sądem
S. to słowo: Correctio, wykłáda: Stabilitas álbo vmocnienie, mowi Hieronim S. Quid vult dicere correctio sedis eius? debuit dicere stabilitas sedis eius Co to mowi napráwá Tronu iego, miał mowić vmocnienie tronu. Correctio stabilitas Popráwá Vmocnienie. Chćiałby się czásem tron ná iednę stronę bárdziey przeważyć, ná to się nákłonić, spráwiedliwośćią, práwem, Constitucyią popráwi się. vbliżaż mu się co przez to? nic! Correctio stabilitas, Popráwá vmocnienie. 3. Do mego przedśięwźięćia mowi Silvius: significat thronum Christi, iustitia V iudicio firmari V dirigi, hoc est prosperos successus habere. Wyraża práwi Psalm: że Tron Chrystusow, sprawiedliwośćią i Sądem
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się łączyć najwyższy Rząd i Potrzeba. Władza i Koniecznie; nie panuje, kto przymusom podlega: a Pan nasz, bywszy Panem, nad Panami, przyznawa jednak sobie Oportet. Potrzeba, muszę to uczynić. A czemu? bo kiedy idzie o dobro owieczek, o przygarnienie, aby go poddaństwo słuchało, trzeba i powagi nakłonić, a nie dać ginąć owieczkom: oportet adducere. Wymawia jednak Chrystusa naszego Chryzostom Święty i powiada: Hoc verbum oportet, non necessitatis esse, sed futuri omnino significativum. To słowo potrzeba, nie znaczy potrzeby, ale znaczy, że to miało być. futury significativum. Wszakże namienia, iż słowo Chrystusa Pana, gdy
się łączyć naywyższy Rząd i Potrzebá. Władza i Koniecznie; nie pánuie, kto przymusom podlega: á Pan nász, bywszy Pánem, nad Pánámi, przyznawa iednák sobie Oportet. Potrzebá, muszę to vczynić. A czemu? bo kiedy idźie o dobro owieczek, o przygárnienie, áby go poddáństwo słucháło, trzebá i powagi nakłonić, á nie dáć ginąć owieczkom: oportet adducere. Wymawia iednák Chrystusá nászego Chryzostom Swięty i powiáda: Hoc verbum oportet, non necessitatis esse, sed futuri omnino significativum. To słowo potrżebá, nie znáczy potrzeby, ále znáczy, że to miało bydź. futuri significativum. Wszákże námienia, iż słowo Chrystusá Páná, gdy
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 69
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zdrowie na starość, gdzieby tego słodko i przyjemnie zażywać potrzeba, tak sobie nudzicie, wzdychacie, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie,
zdrowie na starość, gdzieby tego słodko i przyjemnie zażywać potrzeba, tak sobie nudzicie, wzdychacie, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 211
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
najwięcej w pirogach, w kaszy mlicznej, w napoju albo mieszając proszki pewne ziela, metalla, pierze, sierść pewnych zwierząt. Co niemoże naturalnie ciągnąć człeka do amorów, ale może poalterować humory, pomieszać imaginacją, rozpalić wewnętrznie ciało, fantazię wzbudzając do osoby jakiej, różnemi kochającego nabawić obrazkami, aż się wola da nakłonić; ani też do tego swej natury mają zioła skutek, ale expacto z czartem inito, Philtra te albo miłosne czary, ciału i rozumowi szkodzą, z racyj szkodliwych swoich ingrediencyj, jakie są miesięczne odchody, nasienie, mózg kozi albo oślęcia małego, żywot hyeny alias wilka Azjatyckiego, virga lupi, Remora, kości ziemnej
naywięcey w pirogach, w kaszy mliczney, w napoiu albo mieszaiąc proszki pewne ziela, metalla, pierze, szerść pewnych zwierząt. Co niemoże naturalnie ciągnąć człeka do amoròw, ale może poalterować humory, pomieszać imaginacyą, rozpalić wewnętrznie ciało, fantazię wzbudzaiąc do osoby iakiey, rożnemi kochaiącego nabawić obrazkami, aż się wola da nakłonić; ani też do tego swey natury maią zioła skutek, ale expacto z czartem inito, Philtra te albo miłosne czáry, ciału y rozumowi szkodzą, z racyi szkodliwych swoich ingrediencyi, iákie są miesięczne odchody, nasienie, mozg kozi albo oślęcia małego, żywot hyeny alias wilka Azyatyckiego, virga lupi, Remora, kości ziemney
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 234
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
gromiony za to od Króla. Wypadały Pisma poch ebnych ganiące Małżeństwo ż Katarzyną jako bezprawne; czytano o tym Książkę Królowi przy Wolseuszu i innych Godnych. Wokowany Tomasz MORUS Senator na tenczas, O Schizmie Angielskiej
spytany o zdanie, odpowiedział, iż mu ten rozwód niezda się. Ale przecież upominkami życzył sobie Król go nakłonić, i radził z Feksyuszem Akademii Królewskiej Kantabryiskiej Doktorem, chwalącym zdawna rozwód z Królową. Lecz i po tej rozmowie MORUS statecznie ganił ten zamysł Królewski, za co już od Króla w tej materyj niezaczepiony, mówiącego przed swemi, że więcej bym szacował Tomasza Mora na mę stronę przeciągnienie, niż gdyby pół Królestwa
gromiony ża to od Krola. Wypadały Pisma poch ebnych ganiące Małżeństwo ż Katarzyną iako bezprawne; czytano o tym Ksiąszkę Krolowi przy Wolseuszu y innych Godnych. Wokowany Tomasz MORUS Senator na tenczas, O Schizmie Angielskiey
spytany o zdanie, odpowiedział, iż mu ten rozwod niezda się. Ale przecież upominkami życzył sobie Krol go nakłonić, y radził z Fexyuszem Akademii Krolewskiey Kantabryiskiey Doktorem, chwalącym zdawna rozwod z Krolową. Lecz y po tey rozmowie MORUS statecznie ganił ten zamysł Krolewski, za co iuż od Krola w tey materyi niezaczepiony, mowiącego przed swemi, że więcey bym szacował Tomasza Mora na mę stronę przeciągnienie, niż gdyby puł Krolestwa
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 89
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
oddalał odemnie Miłosierdzia twego. Nie był byś Bogiem/ gdy byś niechciał się zmiłować/ I chcącego pokuty grzesznika ratować. Drżeć by trzeba gdy byś był wszechmocnym/ i prawym Tylko/ a niechciał w spół być dobrym/ i łaskawym.
Lecz co mówię? co myślę? tegoż masz nakłonić Do litości nad sobą/ od któregoś stronić Mandatów usiłował/ i któregoś twemi Tak wielekroć obrażał grzechami sprosnemi Tron. Słusznie dopuścił Bóg to na mię karanie? Bo zasłużyłem memi wsytępkami na nie. Jego to wola była/ jemu się tak zdało/ Zem w to wpadł utrapienie/ i cierpię nie mało/ Aby
oddálał odemnie Miłośierdźiá twego. Nie był byś Bogiem/ gdy byś niechćiał się zmiłowáć/ Y chcącego ṕokuty grzesznika rátowáć. Drżeć by trzeba gdy byś był wszechmocnym/ y prawym Tylko/ a niechćiał w społ bydź dobrym/ y łaskáwym.
Lecż co mowię? co myslę? tegoż masz nakłonić Do lutośći nad sobą/ od ktoregoś stronić Mandatow uśiłował/ y ktoregoś twemi Tak wielekroć obráżał grzechámi sprosnemi Thron. Słusznie dopuśćił Bog to ná mię karánie? Bo zásłużyłem memi wsytępkami ná nie. Iego to wolá byłá/ iemu się tak zdało/ Zem w to wpádł utrapienie/ y ćierpię nie máło/ Aby
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 84
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
żywota odwłóczy/ (co pono w jego mocy nie będzie) i do należytych śrzodków przyłożenia nie jest gotów (chcieć zaś końca bez śrzodków/ jest to jedno szyderstwo/ a zatym dostąpienia końca prawie niepodobieństwo) Drugi wyżej ci postąpił/ ale na wspak idzie/ bo chce koniec do śrzodków naciągnąć/ Boga do woli swej nakłonić/ nie śrzodki do końca/ ani wolą swoję do Boga stosować/ jakoby prawie rzekł. Będęć Boże wewszytkim służył/ tylko mi moich tysiączków nie racz ruszać. A nuż tego trzeba będzie do zbawienia/ żebyś te dziesięć tysięcy stracił? Rzeczesz żeś nie gotów? toś też nie gotów być zbawiony.
żywotá odwłoczy/ (co pono w iego mocy nie będźie) y do náleżytych śrzodkow przyłożeniá nie iest gotow (chćieć záś końcá bez śrzodkow/ iest to iedno szyderstwo/ á zátym dostąpieniá końcá práwie niepodobieństwo) Drugi wyżey ći postąpił/ ále ná wspák idźie/ bo chce koniec do śrzodkow náćiągnąć/ Bogá do woli swey nákłonić/ nie śrzodki do końcá/ áni wolą swoię do Bogá stosowáć/ iákoby práwie rzekł. Będęć Boże wewszytkim służył/ tylko mi moich tyśiączkow nie racz ruszać. A nuż tego trzebá będźie do zbáwieniá/ żebyś te dźieśięć tysięcy stráćił? Rzeczesz żeś nie gotow? toś też nie gotow być zbáwioný.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 269
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
oświecić/ wolą ogrzać/ i na tę cię stronę obrócić z której by większa jego chwała urość/ a twoje się zbawienie utwierdzić mogło. Co nabożnie i pokornie przed Panem i Twórcą twym wykonawszy/ na obie strony uważnie przywiedź twe racje szkody/ pomocy/ pożytki/ skutki etc. które cię na tę albona owę stronę nakłonić i pobudzić/ albo też od niej odtrącić zbawiennie mogą: tego we wszytkich upatrując/ aby w niwczy woli Boskiej nie przeczyły/ i do końca się zbawienia twego stosowały. Co wszytko dobrze i roztropnie uważywszy już sobie śmiele obrać możesz gdzie tymi racjami (nie żadny inny zdróżnym afektem/ albo pasją) pobudzony i przywiedziony rozum
oświećić/ wolą ogrzać/ y ná tę ćię stronę obroćić z ktorey by większa iego chwáłá urość/ á twoie się zbáwienie utwierdźić mogło. Co nábożnie y pokornie przed Panem y Tworcą twym wykonáwszy/ ná obie strony uwáżnie przywiedź twe racye szkody/ pomocy/ pożytki/ skutki etc. ktore ćię ná tę alboná owę stronę nákłońić y pobudźić/ álbo też od niey odtrąćić zbáwiennie mogą: tego we wszytkich vpátruiąc/ áby w ńiwczý woli Boskiey nie przeczyły/ y do końcá się zbáwieniá twego stosowały. Co wszytko dobrze y rostropnie uwáżywszy iuż sobie śmiele obráć możesz gdźie tymi rácyámi (nie żadný inný zdrożnym affektem/ álbo pássyą) pobudzony y przywiedźiony rozum
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 300
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688